31 marca 2025

Red flagi w książkach

7 min

W najnowszym odcinku podcastu zagłębiamy się w temat red flag w czytelnictwie i rozmawiamy o tym, dlaczego warto być świadomym niezdrowych schematów w książkach. Czy to możliwe, że toksyczni mężczyźni w literaturze są akceptowalni, a kobiety przedstawiane w sposób szkodliwy? Zastanawiamy się także, jak obecność prawdziwych zbrodni w literaturze wpływa na nasze postrzeganie rzeczywistości. Czy kryminały oparte na prawdziwych wydarzeniach budują naszą ciekawość, czy może wprowadzają nas w świat, którego lepiej unikać?

Transkrypcja

Wiktoria:
Cześć, witamy was na kolejnym odcinku podcastu!

Angelika:
Lecimy jak burza, musimy przyznać, ha, ha, ha!

Wiktoria:
Dzisiaj porozmawiamy o takich tematach… to będzie fajny podcast. To będą tematy petarda! Czerwone flagi w książkach! Dzisiaj będziemy rozmawiać o modzie na smutne książki, proszę panią – temat numer dwa. Dlaczego true crime jest tak popularne – to temat numer trzy. I ostatni temat, dlaczego kobiety uwielbiają toksyczne postacie, szczególnie toksycznych mężczyzn w książkach, a toksyczne kobiety to, jak to się mówi… są be ? No, ale to później.

 

Angelika:
Dobra, to teraz zaczynamy! Czerwone flagi w książkach – czyli elementy, które odstraszają czytelników.
Wiktoria:
Możesz zacząć swoją listę czerwonych flag.

 

Angelika:
Okej, zacznę od toksycznych bohaterek. Często w książkach trafiam na toksyczne postacie damskie, co mnie osobiście rozczarowuje, bo bardzo lubię romanse, a w tych romansach często pojawiają się takie bohaterki, które same nie wiedzą, czego chcą. Mówią jedno, robią drugie. Wydają się trochę przygłupie, uzależnione od mężczyzny, rodziny czy przyjaciół. Bardzo mało jest takich silnych, niezależnych bohaterek, a szkoda, bo takie postacie to najlepsze, jakie można spotkać w książkach.

 

Wiktoria:
Zgadzam się. Te stereotypowe postacie, które są płaskie i przewidywalne, to nie moja bajka. Kiedy w horrorze masz postać, która idzie do starego, opuszczonego domu, chociaż wszyscy ostrzegają ją, żeby tam nie wchodziła… no po co tam idziesz? Takie momenty, w których wiadomo, że coś się stanie, a i tak postać nie reaguje jak powinna – to mnie strasznie irytuje.

 

Angelika:
Dokładnie! 


Wiktoria:
No, bo bez tego nie byłoby książki, ale nie da się ukryć, że to dołuje. Jest przewidywalne i czasami aż zbyt oczywiste.

 

Wiktoria:
No właśnie, u mnie kolejną czerwoną flagą jest przeciąganie wątków. Kiedy opisuje się coś, co naprawdę nie ma znaczenia dla fabuły, tylko po to, żeby książka miała więcej stron, to strasznie męczy. Zamiast pchać akcję do przodu, autor zatrzymuje się na opisie nieistotnych szczegółów.Rozumiem, że niektórzy autorzy mają taki styl pisania, ale naprawdę, jak książka staje się nudna, to najchętniej bym ją przekartkowała, żeby przejść do akcji.

 

Angelika:
Zgadzam się, ale czasami te szczegóły są ważne, bo mogą wprowadzić jakieś istotne informacje, które potem się przydają. 


Wiktoria:
Mimo to, zbyt rozległe opisy bywają naprawdę męczące.

 

Angelika:
Kolejna czerwona flaga to postacie bez charakteru. Często autorzy skupiają się tylko na tym, jak postacie wyglądają, jakie mają ubrania, ale nie wiedzą, jakie mają przemyślenia, emocje czy motywacje. Takie postacie są płaskie i nijakie. Ja uwielbiam, kiedy bohaterowie są dobrze rozwinięci emocjonalnie – kiedy wiemy, dlaczego robią to, co robią.Kiedy postać jest pełna emocji i refleksji, wtedy czujemy się z nią związani. A te nijakie, które tylko działają bez wyjaśnienia, to nie moja bajka.

Wiktoria:
Zdecydowanie!

 

Wiktoria:
Przechodzimy do kolejnego tematu: moda na smutne książki. Co myślisz o tym?

 

Angelika:
Ja nie lubię czytać smutnych rzeczy, ale przyznaję, że są popularne. Ludzie uwielbiają utożsamiać się z tragicznymi bohaterami i sytuacjami, bo czują, że to bardziej życiowe. Często takie książki ukazują realne problemy i otwierają oczy na rzeczy, o których na co dzień nie myślimy.Tak, są życiowe, ukazują rzeczywiste problemy. Czasami, kiedy mam gorszy okres w życiu, sięgam po taką książkę, która sprawi, że poczuję, że nie jestem sama. Wzruszają mnie te książki, bo często pokazują coś, co przeżywałam lub co mogło się zdarzyć.

 

Wiktoria:
Tak, takie książki mają ogromny wpływ, zmuszają do refleksji. I właśnie przez to, że są smutne, potrafią poruszyć głębokie emocje, które są w nas wszystkich.

 

Wiktoria:
A teraz przejdźmy do tematu, który chyba najbardziej wszystkich ciekawi – dlaczego true crime jest tak popularne?

 

Angelika:
Myślę, że przyciąga nas fascynacja tą mroczną stroną ludzkiej natury. Możemy poznać zbrodnię, nie będąc w jej środku. Dla niektórych to rodzaj bezpiecznego poznawania umysłów przestępców, zagadek kryminalnych. A w książkach true crime jest też coś ekscytującego, bo przez całą książkę rozwiązuje się tajemnicę.

 

Wiktoria:
Dokładnie! 


Angelika:

Sama miałam taki przypadek, kiedy czytałam „Zodiaka” Maxa Journeya. To było fascynujące! Słuchałam tego audiobooka i poczułam się, jakbym była naprawdę w głowie kryminalisty. To było ekscytujące, ale i przerażające.

 

Wiktoria:
Tak, to budzi świadomość zbrodni i poczucie realnego zagrożenia. Czasami, czytając o takich sprawach, czujemy się bardziej czujni i gotowi do rozpoznania niebezpiecznych sytuacji w prawdziwym życiu. To ważne, bo dzięki takim książkom możemy być bardziej uważni i świadomi, co może się zdarzyć. 

 

Wiktoria:
A teraz przechodzimy do ostatniego tematu: dlaczego uwielbiamy toksycznych mężczyzn w książkach?

 

Angelika:
No właśnie, to jest dziwne, ale uwielbiamy ich! Tych złych chłopaków, którzy wprowadzają nas w emocjonalny rollercoaster. Ich manipulacje, kontrolowanie emocji – to nas fascynuje, chociaż tak naprawdę wiemy, że to toksyczne.

 

Wiktoria:
Tak, to prawda. Z jednej strony nas to wkurza, a z drugiej – fascynuje. W książkach to działa, ale w realnym życiu nie chcemy takich facetów. Dlaczego zatem toksyczni mężczyźni w książkach są fajni, a toksyczne kobiety to „złe kobiety”?

 

Angelika:
Bo kobiety, jak to często bywa, oceniają inne kobiety surowiej. Mężczyzna może być toksyczny, ale to i tak jest ekscytujące. Kobieta w tej roli jest już od razu „zła”.

 

Wiktoria:
Dokładnie! Kobiety bardzo często mają takie wrażenie, że inna kobieta jest rywalką, więc patrzą na nią krytyczniej. Mężczyzna to już zupełnie inna bajka. Ciekawe, jak to się dzieje w naszej percepcji.

 

Angelika:
Tak, i niestety często przenosimy to na nasze życie. Może to jest właśnie ten problem, że to, co widzimy w książkach, próbujemy przenieść do rzeczywistości, a to jest zła droga.

 

Wiktoria:
Tak, zgadzam się. No i tym smutnym akcentem kończymy nasz odcinek. Dajcie znać, co wy myślicie o tych tematach, jakie są wasze czerwone flagi w książkach, czy lubicie smutne książki, czy też tak jak my nie potraficie się w nich zanurzyć. 


Angelika:
Dzięki za ten odcinek! Pamiętajcie o subskrypcji i kliknięciu dzwoneczka, żeby nie przegapić kolejnych odcinków!

Komentarze

Brak komentarzy...

Dodaj komentarz
Tekst musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość komentowania. Przejdź do strony logowania.

Również warte przeczytania

Spis treści wpisu

Sprzedaj książki

Wypłaciliśmy już 35 699 529 zł za sprzedane książki w Skupszop.pl

Kamera

Polecamy sprawdzić

Korzystaj wygodnie z naszej aplikacji

APLIKACJA MOBILNA NOWOŚĆ!

Kupuj i sprzedawaj
w jednym miejscu

Drop List
Books List

Polecamy sprawdzić