Dodana przez
Mateusz
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>Na początku 2021 roku świat obiegły dantejskie sceny, gdy Kapitol – symbol amerykańskiej wolności był sztormowany przez grupę wściekłych ludzi, uznających brak kolejnej kadencji dla Donalda Trupa jako przejaw upadku systemu, tym samym inspiracje dla anarchicznej wolty wymierzonej w podstawy umowy społecznej miedzy władzą i społeczeństwem. Niektórzy komentatorzy wskazywali na analogie do powieści “Mechaniczna pomarańcza”, gdzie zdegenerowany system postawił sobie za cel “wychowanie” kolejnych pokoleń za sprawą programowania ich mózgu. Od wydarzeń na Kapitolu minęło półtorej roku, a ja wciąż w głowie mam korelacje miedzy bieżącymi nastrojami młodych ludzi, a niezwykłym dziełem autorstwa Anthony’ego Burgessa. Książkę czytałem trzy razy, ostatnio do niej wróciłem i zainspirowało mnie mnie to do opisania wrażeń w przedmiocie futurystycznej wizji autora, która dziś w niepokojącym stopniu realizuje się na naszych oczach, dokładnie 60 lat po jej pierwszym wydaniu! </p><p> Akcja powieści “Mechaniczna pomarańcza”, rozgrywa się w bliżej nieokreślonej, parabolicznie nakreślonej przez autora przyszłości, gdzie przedstawia on historię szefa młodocianego gangu lokalnych przestępców, Alexandra de Large, który wraz ze swymi kompanami dokonuje brutalnych gwałtów, pobić, kradzieży i zabójstw, napadając na okoliczne domy bogatych obywateli miasta. Niedługo po tym, jak członkowie bandy sprzedają Aleksa policji, podczas pobytu głównego bohatera powieści “Mechaniczna pomarańcza” w więzieniu zostaje on poddany zaplanowanej z rozmachem przez współpracujących z rządem naukowcami zupełnie innowacyjnej, eksperymentalnej terapii behawioralnej, mającej w założeniu odmienić jego sposób myślenia i przystosować go do reguł i zasad właściwych dla reszty społeczeństwa. Terapia jest ryzykowna, odbiera bowiem pacjentowi jego wolną wolę, co ma prowadzić do niezdolność w przedmiocie sięgania po przemoc fizyczną - również w seksualnym aspekcie co w obliczu skłonności Alexa ma spore znaczenie. Co więcej, wyzbycie się przemocy fizycznej ma również działać w zakresie samoobrony, czyniąc człowieka zupełnie bezbronnym wobec całego systemu w którym przyjdzie mu żyć. Wkrótce Alex wychodzi na wolność i zderza się ze światem opisanym w “Mechanicznej pomarańczy”, który nie zapomniał wyrządzanych mu wcześniej przez głównego bohatera krzywd – staje się on przedmiotem jego zemsty, a wokół Alexa mają miejsce również intrygi polityczne. Pierwsza ofiara rewolucyjnej kuracji okazuje się ważnym przekazem kierowanym do reszty ludzi, obrazując jej skuteczność, budząca wielkie nadzieje w oczach rządzących państwem totalitarnym, które pod płaszczykiem walki z przestępczością pragnie w co raz większym stopniu kontrolować społeczeństwo jak również lewicowych ekstremistów, którzy chcą wykorzystać przypadek Aleksa i jego późniejsze cierpienia, aby popchnąć ciemny lud w jedyną „słuszną stronę” i obalić rząd. Fabuła książki już w momencie jej wydania wywołała spore kontrowersje, podnoszono zarzut, ze “Mechaniczna Pomarańcza” promuje niewłaściwe wzorce przemocy i seksu, co nie może dziwić, wszak nawet dziś – ponad pó wieku po publikacji powieści Anthony`ego Burgessa – podobne zarzuty pozostają aktualne, a w chwili wydania książki świat wyglądał zgoła inaczej, rewolucja seksualna dopiero miała się dokonać i swoboda obyczajów w tamtym czasie była o wiele bardziej ograniczona. </p><p> Obraz kreowany w “Mechanicznej pomarańczy” sięga przyszłości, ale jest to interpretacja dość swobodna, nie ma bowiem jasno wskazanych przez Anthony’ego Burgessa ram czasowych, podobnie brak jednoznacznych wskazówek gdzie właściwie toczy się akcja powieści, choć można przyjąć, ze jest to Londyn https://******.**. za sprawą wizerunku królowej Elżbiety II na banknotach, którymi posługują się bohaterowie. Na uwagę zwraca fakt, ze fabula przedstawiona jest w estetyce przypominającej sztukę pop-artu. Tak właśnie przedstawionym miejscem jest chociażby bar Korova (Krowa), wystrój którego tworzą https://******.**. rzeźby nagich białych kobiet-manekinów w perwersyjnych pozach (podobnych choćby do „Stołu Rzeźby” Allena Jonesa i innych jego wielkich dzieł). Widoczne na łamach “Mechanicznej pomarańczy” muzeum sztuki pop-artu przypomina także dom „kociej damy”, którą Alex morduje w osobliwy sposób, posługując się.... Zupełnie groteskowym, porcelanowym penisem. </p><p>Jednak świat przyszłości zamieszkiwany przez bohaterów powieści Anthony’ego Burgessa nie jest wcale uporządkowany, piękny i budzący pozytywne skojarzenia, przeciwnie - jest to przestrzeń absurdalnie brzydka, pozbawiona jakiejkolwiek zieleni, heteroteliczna, labiryntowa (tutaj dobrym przykładek jest blok nr 18A, w którym mieszka główny bohater powieści czy też dziwnemu, pełnemu tajemnic i dziwnych sprzętów sklepowi muzycznemu w jednej ze scen, gdy Alex podrywa dwie kobiety. Z opisów widocznych w “Mechanicznej pomarańczy” widać wyraźnie, ze wszędzie obecne są śmiecie na ulicach, często utożsamiane z tym, co w przeszłości utożsamiane było z kulturą wysokich lotów, przykładem mogą być tutaj antycznie stylizowane malowidła na klatce schodowej w bloku Aleksa, zamalowane wulgarnym graffiti. Jest to bez cienia wątpliwości przestrzeń mocno zdegradowana – na scenie zawalonego, byłego budynku teatru lub też opery nie odbywają się już przedstawienia ponieważ.... kompletnie nikt nie jest nimi zainteresowany. Obserwujemy tam jednocześnie akt brutalnego gwałtu żołnierzy Billy’ego Boya na młodej dziewczynie, co posłużyło autorowi jako pretekst do osobliwego spektaklu – krwawej i mocnej w swoim opisie bitwy pomiędzy Aleksem i jego świtą oraz ekipą Billy'ego. Znamienne, ze nikt nie zwraca sobie głowy kobietą, która chwile wcześniej została brutalnie gwałcona w zbiorowym akcie szału kilku mężczyzn, następująca po tym szaleństwie walka mężczyzn inspirowana jest ich wzajemna niechęcią do siebie, potrzebą rozrywki. Scena bijatyki – jak to ma miejsce często w “Mechanicznej Pomarańczy” - jest jednak skonstruowana w bardzo precyzyjny sposób: w zapomnianym teatrze odbywa się osobliwy balet przemocy – ubrani na biało młodzi mężczyźni w melonikach spuszczają konkurencyjnemu gangowi solidny łomot przypominający układ taneczny znany z rosyjskiego baletu, połączony z gimnastyką znaną z letnich igrzysk olimpijskich. Warto podkreślić, ze nawet w tak pełnych patosu scenach,opisy Anthony’ego Burgessa wydaja się bardzo realistyczne, podkreślają tym samym w jak zepsutym i niemoralnym świecie przyszło żyć bohaterom książki. </p><p> Przemoc jest stałym punktem książki, kolejnym dowodem na to jest scena walki, kiedy Alex pragnie na nowo umówić swoja dominującą pozycję wśród kompanów gdy razem spacerują nad rzeką. Ciosy zadawane laską i zdradziecka rana nożem zadawane przez Alexa są przez Anthony’ego Burgessa opisane z niezwykłą precyzją słowa, a pewna obojętność jaką prezentuje sam autor wobec kolejnych scen walki rodzi w czytelniku przekonanie o naturalności podobnych wydarzeń w świecie “Mechanicznej Pomarańczy”. </p><p> Podobnie u Anthony’ego Burgessa prezentuje się wspomniana wyżej brutalność scen gwałtów i kolejnych pobić, skontrastowana z niezwykła wręcz elegancją poszczególnych gestów oprawców oraz.... muzyki, jaką Alex uwielbia nucić w sytuacjach stosowanej przez siebie przemocy, co momentami nadaje “Mechanicznej pomarańczy” waloru przedstawienia teatralnego. Czy jednak aby na pewno mamy tu jednak do czynienia z przemyślanym kontrastem w założeniu autora? Czy widoczna w książce estetyka i przemoc, połączone na kształt finezyjnego baletu, pełnego krwi ofiar i bezmyślnych katów, nie tworzą przypadkiem absurdalnej, perwersyjnej mieszanki, będącej świadectwem fetyszu samego autora? Podobną mieszanką na kartach “Mechanicznej pomarańczy” wydaje się również być wytaczane z piersi ponętnych manekinów w barze Korova... białe mleko z dodatkiem narkotyków, prowokujące do „ultra przemocy”, uzasadniające jej użycie nawet wobec bliskich przyjaciół. Czy autor w ten sposób chciał dać do zrozumienia, ze ogarnięty szałem i pobudzony substancjami psychoaktywnymi mężczyzna zdolny jest zniszczyć świat wokół siebie bez cienia refleksji? Lata 60’, w których Anthony Burgess tworzył swoja powieść znane są w historii z narkotykowego haju, zapożyczenia z otaczającej autora rzeczywistości wydaja się być wplatane naturalnie w powieści, pewnie jednak sam Anthony Burgess nie przypuszczał, ze 60 lat później podobne przypadki będą codziennością weekendów w każdym dużym mieście. </p><p> Niezwykłą sprawa w książce jest jej bezpośredniość, niemal brutalna dosłowność, połączona z metaforami o charakterze stricte antropologicznym - Alex i jego „bracia” niejako wypijają przemoc z mlekiem matki-społeczeństwa, żyją tym samym w świecie zdegenerowanym, pełnym cynizmu, gdzie słabość jednostek służy przyjemności silniejszego i nie budzi przy tym żadnego współczucia, lecz jedynie wstręt i potrzebę zniszczenia, a moralność i prawo w ogolę nie istnieją jako wartości do których ludzie pragną dążyć, ponieważ w świecie “Mechanicznej pomarańczy” nie mają pragmatycznego zastosowania. Być może najlepszą diagnozę tego świata przedstawia Anthony Burgess w jednej ze scen, gdzie stary pijak, pierwsza w kolejności ofiara Aleksa i jego bandy, który już po terapii głównego bohatera i jego przemianie dobrze pamięta doznane w przeszłości krzywdy i pragnie wyrównać rachunki, okładając Alexa i … nic więcej nie powiem, bo mowa o scenie końcowej i nie chce wam psuć zabawy przy czytaniu “Mechanicznej pomarańczy” ale warto zwrócić uwagę na zaskoczenie powieści Anthony’ego Burgessa! </p><p> Powieść budzi również kontrowersje etyczne nie tylko w przedmiocie opisów brutalności czy tez przedmiotowego przedstawienia kwestii seksualności, ale również z uwagi na zaproponowana przez Anthony’ego Burgessa terapię wymierzoną w Alexa. Tu ważna i ciekawa dygresja: Anthony Burgess był zapalonym lingwistą: tytuł “Mechaniczna Pomarańcza” oznacza nie tylko zaczerpnięte z gwary młodzieżowej określenie czegoś dziwnego i groteskowego – queer like clockwork orange, „dziwaczny jak nakręcana pomarańcza”; autor dostrzegł tu również interesujące podobieństwo do malajskiego słowa „orang” – czyli „człowiek” – znajdującego się choćby w wyrazie obecnym w języku polskim „orangutan” („człowiek lasu”) - interesującą etymologię tytułu książki należy zatem przyjąć, ze clockwork orange to po prostu „mechaniczny człowiek”. Okturna terapia, której poddano głównego bohatera książki, wydaje się zatem pozornie skuteczna i pożądana w oczach społeczeństwa, zwłaszcza jeśli mieć na uwadze skłonności Alexa do przemocy i brak jakiejkolwiek empatii. Alex już po jej zaskoczeniu przestał co prawda gwałcić i zabijać niewinnych przechodniów, ale... ku zaskoczeniu czytelnika znowu stal się katalizatorem przemocy – tym razem jednak nie w roli kata, lecz ofiary! W mojej ocenie Anthony Burgess dał w ten sposób wyraz swojej refleksji, ze przemoc lezy w naturze człowieka, można ją ograniczać, ale nigdy się jej nie pozbędziemy, a wszelkie zabiegi w tym kierunku podejmowane przez władze z góry skazane są na porażkę. </p><p> <br>Zmierzając do końca, nie sposób pominąć kwestii ekranizacji “Mechanicznej pomarańczy” - obraz autorstwa Stanleya Kubricka wywołał nie mniejsze poruszenie niż pierwowzór Anthony’ego Burgessa. Film już w momencie jego kręcenia zaczęła otaczać legenda – w główne role mieli wcielić się... członkowie uwielbianej grupy The Rolling Stones, którzy co ciekawe kupili nawet prawa do książki Anthony`ego Burgessa za mniej niż tysiąc zielonych dolarów! Później odkupiła je od nich wytwórnia Warner Bros, Autor książki nie miał więc wpływu na obraz Kubricka. Kiedy “Mechaniczna Pomarańcza” w grudniu 1971 roku wszedł na ekrany amerykańskich kin, wywołał niemały skandal - tak wielki, że w końcu sam reżyser, zmęczony ciągłymi atakami krytyków wskazujących na jego winę i odpowiedzialność za otwarte propagowanie przemocy oraz inspirowanie konkretnych brutalnych akcji młodocianych przestępców, zakazał finalnie dystrybucji filmu w Wielkiej Brytanii... zastrzegając, ze banicja trwa aż do jego śmierci. Podobne rzeczy dziś nie maja prawa się dziań w Hollywood, jednak w przypadku “Mechanicznej Pomarańczy” aż do roku 1999 obraz w Wielkiej Brytanii funkcjonował niejako w drugim obiegu, będąc szeroko kopiowanym nielegalnie, co znając przewrotna nature Brytyjczyków tylko mocniej zachęcał do zapoznania się z nim, wywierając jednocześnie ogromny wpływ na brytyjską popkulturę, zwłaszcza ze lata 90’ ubiegłego wieku to dobrze znany problem z eskalacja przemocy na wyspach, czego symbolem były stadiony piłkarskie. </p><p>Film Kubrucka na podstawie powieści Anthony’ego Burgessaobudził we mnie jeszcze jedną refleksję: dlaczego kolory na ekranie są prawdziwsze aniżeli w życiu? Poszukiwałam odpowiedzi w wywiadach udzielanych przez autora przy okazji promocji “Mechanicznej pomarańczy”, okazało się, zę kolory te.... pochodzą ze znacznie głębszej i prawdziwszej rzeczywistości, niż ta, którą codziennie mamy przed oczyma – z krainy naszej fantazji. Już Zygmunt Freud zauważył, ze kolory naszej rzeczywistości mają strukturę iście dramatyczną – swoją własną akcję, aktorów i rekwizyty; są tym samym rodzajem wewnętrznego teatru duszy. To w nich właśnie możemy projektować – czyli rzucać na ekran, także ten kinowy – to wszystko, czym w istocie żyjemy, a czego nie pozwala nam przenieść na nasze własne życie umowa społeczna, ograniczająca jednostkę w zakresie praw i obowiązków jej narzuconych. W świecie naszej wyobraźni krew jest zawsze czerwona, gęsta i sączy się powoli z rany. Tymczasem w filmie Kubricka, zrealizowanym skądinąd wiernie w zakresie powieści Anthony’ego Burgessa, krew tryska po ekranie zostawiając ślady na ruchu kamery, co znakomicie rozwinął inny reżyser, Quentin Tarantino choćby w obrazie “Kill Bill”, świętującym sukcesy blisko dekadę po “Mechanicznej Pomarańczy”. W filmie jest scena, gdy wpatrujące się w widza (prosto w kamerę!) oko niepokojąco uśmiechniętego Aleksa jest więc okiem każdego z nas, zniekształcony obraz rzeczywistości widziany przez pryzmat kinematografii pozwala nam dostrzec to, czego na co dzień nie chcemy ujawnić, a czego jednocześnie poszukujemy wybierając filmy które obudza w nas emocje.Alexander de Large – Aleksander Wielki – jest w tym sensie poniekąd naszym spełnionym fantazmatem, robiącym dokładnie to, czego nam robić w otaczającym nas świecie nie wolno. O przekonaniu w tym kierunku umocnił mnie fakt, ze Kubrick genialnie wprost wzbogacił swój obraz o symfonię Ludwiga van Beethovena, symbol wysokiej kultury, która w zakresie przedstawionej historii tworzy niezwykły wprost oksymoron. Utwory wielkiego kompozytora puszczane są również w scenach brutalnych przestępstw, aby podkreślić niejako wielkość Alexa, doniosłość jego czynów co jest zabiegiem wywołującym spory niepokój, uczucie opisywane w psychologii jako “dolina niesamowitości”. Paradoksem jest zatem, ze to właśnie ukochaną muzykę głównego bohatera “Mechanicznej Pomarańczy” wykorzystano przeciwko niemu samemu. Osoby odpowiedzialne za terapię umieściły ją bowiem w filmach pełnych przemocy, które pokazywano Alex’owi celem obserwowania jego reakcji i potencjalnej przemiany wewnętrznej. Zatem skutkiem ubocznym tej terapii było obrzydzenie naszemu antybohaterowi jego ulubionej muzyki, która była jednoczesność jedyną ludzką częścią, jaką w sobie miał. Zatracając możliwość odczuwania muzyki, Alex zatracił siebie - stał się społecznie pożyteczny, ale przestał istnieć jako człowiek. W tym sensie można śmiało powiedzieć, ze o ile Anthony Burgess stworzył dzieło ponadczasowe i monumentalne, to Stanley Kubrick zachowując wierność oryginałowi rozwinął je w sposób spektakularny, na zawsze zapisując “Mechaniczna Pomazańcze” w historii kinematografii. <br> <br>Kończąc książkę i odkładając ja na polkę, lubię postawić przed sobą pytanie: dla kogo właściwie została napisana dana książka? Romeowy z moim przyjaciółmi utwierdziły mnie w przekonaniu, ze “Mechaniczną pomarańcze” powinien przeczytać absolutnie każdy, tak jak każdy na jakimś etapie życia o książce lub zrealizowanym na jej podstawie filmie w końcu usłyszy. Warto mieć pojecie o dziele, które tak mocno odsłonięcie swoje piętno na kolejnych pokoleniach Europejczyków, przede wszystkim jednak warto poznać psychologiczny portret Alexa, człowieka w którym każdy z nas znajdzie odrobinę siebie. Jeśli marzyłeś kiedykolwiek w życiu, aby wyjść na ulice, dokonać aktu przemocy, rozpalić w swoim miejsce anarchię, rzucić wyzwanie systemowi, to “Mechaniczna pomarańcza” okaże się przestroga, ze z systemem nie da się wygrać, można jednocześnie odnieść wrażenie, ze walka z nim i bunt bywa jednak pociągająca, a wybór w tym przedmiocie i tak finalnie należy do każdego z nas. Mocne piec gwiazdek, choć ocenianie książki tak zjawiskowej jak “Mechaniczna pomarańcza” ociera się o herezję, to powieść, która jest jedna z najlepszych w historii literatury! </p>