Bezkarny

W świecie, gdzie różnorodność i wielkość zdają się nie mieć granic, ludzkie serce pragnie przede wszystkim miłości, akceptacji i głębokiej więzi z drugim człowiekiem. Mistrz manipulacji potrafi zaoferować to wszystko naraz, bez cienia wahania. Jego ofiary, wybrane spośród wielu, chwytają te dary obiema rękami. Dlaczego? Ponieważ zostały wytypowane ze względu na swoją naiwność – wygrały, choć brzmi to okrutnie, konkurs na łatwowierność.

Główny bohater książki jest właśnie takim manipulatorem. Z precyzją chirurga wie, jakie struny poruszyć, by Sosna stała się jego kolejną ofiarą. Zna jej przeszłość, jej sekrety, jej słabości. Wykorzystuje tę wiedzę nie po to, by ją szantażować, lecz by stworzyć iluzję troski i ochrony. Chce, by kobieta uwierzyła, że jest jej rycerzem, wybawcą, jedynym, który zawsze stanie po jej stronie. Chce, by myślała, że znalazła w nim kogoś, kto poświęci się, by ją ocalić. Ale czy to rzeczywiście jego prawdziwe motywy?

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać tej książki, dajcie jej szansę. Początek może być nieco zniechęcający, ale warto przez niego przebrnąć. Złapałam się na tym, że dałam się wciągnąć w sieć kłamstw i manipulacji. Zastanawiałam się, jak daleko posunie się główny bohater, a w pewnym momencie zaczęłam wątpić, kto tu jest prawdziwym manipulatorem – on, ona, a może ktoś jeszcze inny?

Wiedząc, co zainspirowało autora do napisania tej książki, zastanawiam się, czy Remigiusz Mróz po raz kolejny próbuje przekroczyć granice swojej twórczości. Autorzy tacy jak on, Katarzyna Bonda czy Magdalena Majcher, czerpiąc inspirację z prawdziwych wydarzeń, mają ogromny wpływ na świadomość społeczną. Dzięki nim możemy nagłaśniać ważne problemy. Łatwo jest oceniać naiwność i łatwowierność z bezpiecznej perspektywy, ale prawda jest taka, że każdy z nas może paść ofiarą manipulacji, niezależnie od statusu społecznego czy wykształcenia. Miłość sprawia, że logika i ostrożność schodzą na dalszy plan. W pogoni za chwilowym poczuciem szczęścia jesteśmy gotowi zatracić się bez reszty, nie zważając na konsekwencje.