Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Rodzina Skalskich była wzorem doskonałości. Ich życie toczyło się w harmonii, pełne miłości między małżonkami i oddania dla dwójki dzieci, które były centrum ich wszechświata. Zdawało się, że nic nie zakłóci tej sielanki. Pewnej nocy wszystko się zmienia, gdy sąsiedzi słyszą dramatyczne krzyki wydobywające się z ich domu. Kiedy policja dociera na miejsce, zastaje makabryczne sceny: matka i dzieci brutalnie zamordowane. Jedyny pozostający trop prowadzi do ojca rodziny, choć nigdy wcześniej nie wykazywał on agresji wobec bliskich.
Co sprawiło, że ten przykładny mąż stał się bezlitosnym mordercą? Joanna Chyłka zdaje sobie sprawę, że jej stan zdrowia może wkrótce uniemożliwić jej pracę, dlatego podjęła się obrony oskarżonego. Pomimo jego natychmiastowego przyznania się do winy wydaje się, że sprawa z początku jest przegrana. Istnieje jednak jeden kluczowy element: mężczyzna ma żelazne alibi przeczące jego udziałowi w zbrodni. On sam twierdzi jednak, że alibi jest sfałszowane. Jakie tajemnice skrywają się za tą niewyobrażalną tragedią?
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Rodzina Skalskich była wzorem doskonałości. Ich życie toczyło się w harmonii, pełne miłości między małżonkami i oddania dla dwójki dzieci, które były centrum ich wszechświata. Zdawało się, że nic nie zakłóci tej sielanki. Pewnej nocy wszystko się zmienia, gdy sąsiedzi słyszą dramatyczne krzyki wydobywające się z ich domu. Kiedy policja dociera na miejsce, zastaje makabryczne sceny: matka i dzieci brutalnie zamordowane. Jedyny pozostający trop prowadzi do ojca rodziny, choć nigdy wcześniej nie wykazywał on agresji wobec bliskich.
Co sprawiło, że ten przykładny mąż stał się bezlitosnym mordercą? Joanna Chyłka zdaje sobie sprawę, że jej stan zdrowia może wkrótce uniemożliwić jej pracę, dlatego podjęła się obrony oskarżonego. Pomimo jego natychmiastowego przyznania się do winy wydaje się, że sprawa z początku jest przegrana. Istnieje jednak jeden kluczowy element: mężczyzna ma żelazne alibi przeczące jego udziałowi w zbrodni. On sam twierdzi jednak, że alibi jest sfałszowane. Jakie tajemnice skrywają się za tą niewyobrażalną tragedią?
Szczegóły
Wydania
Opinie
Książki autora
Podobne
Dla Ciebie
Książki z kategorii
Dostawa i płatność
Szczegóły
Powiązane tagi:
Polskie książkiPowiązane cykle:
Inne książki: Remigiusz Mróz
Podobne produkty
Może Ci się spodobać
Inne książki z tej samej kategorii
Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!
W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.
Dowiedz się więcejWartość nagród w tym miesiącu
880 zł
Przy okazji poprzedniej recenzji, pisanej w związku z "Inwigilacją" wyraziłam swój zachwyt nad duetem Chyłka & Zordon. Od tego czasu nieco się zmieniło, trudno aby było inaczej: autor wydaje swoje powieści częściej niż zmieniają się pory roku, a ich bohaterowie w toku prowadzonej akcji notują wzloty i upadki. Tak szybkie tempo wydawania kolejnych pozycji z tej serii to jawne ryzyko utraty przez nią polotu i świeżości, ryzyko z którym Remigiusz Mróz radzi sobie.... umiarkowanie dobrze. To wciąż saga o losach bohaterów budzących w nas - wiernych czytelnikach - emocje z kategorii "guilty pleasure". Nie inaczej było w przypadku "Umorzenia" - sięgnęłam po nią chętnie w ramach relaksu i sprawdzenia jakie nowe tortury przygotował tym razem autor, by umilić życie dwójce prawników o dość wątpliwej kondycji psychicznej ;-) Tak więc czas „odgrzać kotleta” i sprawdzić zaimplementowane „nowości” w dziewiątej odsłonie cyklu: czy warto było moi drodzy?
Państwo Skalscy są wzorem rodziny współczesnej rodziny: w oczach sąsiadów uchodzą za ciepłych, dobrych ludzi, którzy na pierwszym miejscu stawiają dobro własnych dzieci. Wszystko zmienia się pewnego feralnego dnia, gdy z ich mieszkania da się słyszeć krzyki i odgłosy rodzinnej awantury, a przybyli na miejsce policjanci odnajdują bestialsko zamordowaną matkę i dwójkę jej pociech. Głównym podejrzanym w przedmiotowej sprawie jest mąż i ojciec zamordowanych, były wojskowy, który z marszu przyznał się do popełnionej zbrodni.
Joanna Chyłka mimo początkowych wątpliwości podejmuje się obrony podejrzanego, mimo iż ten wydaje się o tę pomoc nie prosić, co więcej w toku samego postępowania przygotowawczego nie chce współpracować z panią mecenas. Ta angażuje w sprawę również Kordiana Oryńskiego, który chętnie się tego podejmuje, snując przy tym plany ich wspólnej przyszłości, nie będąc jednocześnie świadom stanu zdrowia swojej mentorki.
Sama postać Joanny Chyłki z kolejnymi tomami powieści Mroza staję się w coraz większym stopniu postacią tragiczną: błyskotliwe poczucie humoru, okraszone nutką ironii i sarkazmu co raz częściej ustępuje na rzecz wymuszonych żartów co wrażliwy na inteligentne poczucie humoru odbiorca szybko zauważy. Oczywiście są momenty, gdy czytelnik się uśmiecha, ale no właśnie: są to momenty. Głowna bohaterka zdaje się coraz mocniej zatracać w swoich własnych problemach, o ile jednak przywykliśmy do jej autodestrukcyjnego stylu, o tyle jej wpływ na innych - przede wszystkim samego Zordona - wydaje się coraz mocniej toksyczny. Błąd w kierunku narracji czy znak naszych czasów, gdzie co raz więcej takich związków dostrzegam wśród moich znajomych? W ramach ciekawostki: w tym szaleństwie Chyłka rzuca wyzwanie zarządowi kancelarii Żelazny & McVay’a - dokąd ją to zaprowadzi?
Kordian Oryński to współczesna wersja Konrada Wallenroda, znanego z III części dziadów (dla nie wtajemniczonych: Adam Mickiewicz pozdrawia). Podobnie jak on, wraz z rozwojem akcji na kartach kolejnych tomów tej powieści rysuje się w oczach czytelnika jako postać tragiczna: poniewierany, często obrażany przez Chyłkę kuli ogon niczym psiak rasy York. O ile jednak te Maleństwa potrafią się niekiedy odgryźć i głośniej szczeknąć, o tyle Zordon z pokorą przyjmuje ten stan rzeczy uciekając w melancholie, nie podejmując inicjatywy, tracąc przy tym walory jakie współczesne kobiety cenią w mężczyznach. Możemy uznać, że taką właśnie koncepcje miał autor i wielu jego fanom ten kierunek rozwoju bohaterów się nie spodobał, ale czy nie stanowi to głębszej refleksji nad obecnymi czasami, gdzie prawdziwa męskość wydaje się być w odwrocie na rzecz co raz większej siły i determinacji u kobiet w osiąganiu sukcesów? Jeśli mam rację jest to refleksja w równym stopniu prawdziwa co cholernie gorzka.
I jeszcze słowo na temat samej fabuły, choć to znamienne, że schodzi ona gdzieś na dalszy plan w obliczu interakcji między wspomnianą wyżej dwójką bohaterów. ilość nieprawdopodobnych zdarzeń składających się na oś przedstawionej historii zaczyna powoli przekraczać dozwolone normy. Trudno poruszać tę kwestię bez spoilerów, ale kto czytał ten wie, że Remigiusz Mróz stworzył wygodny dla siebie świat po którym porusza się sprawnie, ale bez polotu widocznego w pierwszych częściach tego cyklu: może czas wyjść ze swojej strefy komfortu Panie Mróz i dać nam, czytelnikom to, na co czekamy: grzmoty na niebie, trzęsienie ziemi i prawdziwy thriller prawniczy zamiast co raz bardziej ckliwej historii?
Nie zrozumcie mnie źle: to wciąż lekka i przyjemna literatura, idealna na wieczory po pracy. Ale chcemy więcej i zasługujemy na więcej: my wierni fani Joanny Chyłki.
Przez sympatię dla całej serii, "Umorzenie" to takie 3.5/5
To co rzucało się w oczy przy okazji pierwszych tomów tej serii to bezkompromisowość głównej bohaterki: Joanna Chyłka nie dbała o słuszność lub jej brak w zakresie oskarżeń wysuwanych wobec klientów, których miała reprezentować - takie podejście wolne od relatywizmu moralnego kupiło uwagę wielu czytelników, spragnionych wiedzy jak naprawdę wygląda świat warszawskiej, prawniczej elity od środka. "Umorzenie" po raz pierwszy zmienia ten stan rzeczy, Chyłka ewidentnie "mięknie", i nie pozostaje to bez związku z perypetiami natury osobistej, które główna bohaterka przechodziła już w poprzedniej części cyklu, czyli "Kontratypie.
Zadziwia lekkość, z jaką Remigiusz Mróz wplata lokowanie produktu w swoich kolejnych tomach, nadaje to wiarygodność samej historii, można niekiedy złapać się na.... popijaniu kawy znanej śmieciówki przez czytelnika przy jednoczesnym czytaniu na kartach powieści o jej smaku: powoduje to, że postać Zordona - uznanego smakosza kawy - staje się bliższa, bardziej prawdziwa, pytanie dokąd to zmierza i czy autor zawarł jakiś potajemny pakt z niewymienioną z nazwy śmieciówką?
Dziwi dualizm Chyłki w kontekście jej wyborów na płaszczyźnie osobistej: z jednej strony jej wredny, twardy i nieugięty charakter idący w parze z kolejnymi sukcesami na niwie zawodowej uzasadnia spotkanie się po pracy z mężczyznami, których na potrzebę tej recenzji określę mianem "samców Alfa". Z drugiej jednak strony ma ona widoczną, rosnącą z każdą częścią cyklu słabość do Zordona: zupełnie nieporadnego, nijakiego swoim sposobie bycia. I tu warto się zastanowić, czy aby Mróz nie poszedł za daleko w swojej kreacji tego bohatera: to w końcu przyszły adwokat, tymczasem przypomina on charakterem raczej ministranta, gotowego na wszelkie ustępstwa aby tylko nie wejść innym w drogę. Chwilami, pochylony nad kolejnymi stronami "Umorzenia", odczuwałem głęboki żal nad sposobem w jaki traktuje go Chyłka, który jednak mijał szybko gdy uświadomiłem sobie, że autor popłynął w kreacji jego przeźroczystej postaci. W życiu realnym toksyczna relacja między tą dwójką to doskonały materiał na analizę psychiatryczną i to z uwzględnieniem pomocy, jaką Zordon winien otrzymać od służb właściwych w zakresie przemocy domowej. Trudno mi zrozumieć ich relacje, opartą rzekomo na rodzącej się miłości, kiedy Chyłka bezpardonowo okazuje mu brak szacunku w kolejnych dialogach, a nawet knuje przeciw niemu, aby sprowadzić go na złe tory w prowadzonej przez nich sprawie: tak nie zachowują się nawet największe dranie w powieściach Stephana Kinga.
Pozwolę sobie przemilczeć wątek główny, czyli kryminalną historię nad którą pracują nasi bohaterowie: Remigiusz Mróz przyzwyczaił swoich fanów do prowadzenia akcji powieści w nawiązaniu do bieżących wydarzeń społeczno - politycznych. Znajdzie więc tutaj sporo tajemnic, zagadek, mrocznych postaci i rozgrywki na samych szczytach władzy. Dziewiąta część cyklu o Chyłce i Zordonie trzyma poziom, do którego przywykliśmy, skupiłem się więc na samej interakcji między bohaterami powieści, a to w mojej ocenie odeszła od pierwotnych założeń, co było konieczne z uwagi na kolejne doświadczenia tych postaci, czy jednak kierunek jaki obrał Mróz jest właściwy, interesujący? Na to pytanie każdy z czytelników sam musi znaleźć odpowiedź.
4/5 to ocena dla "Umorzenia", całą serię oceniam wyżej i z niecierpliwością czekam na rozwój wypadków opisanych w kolejnej już części, czyli "Wyroku".
Na początek niespodzianka dla wszystkich, którzy są przyzwyczajeni do instrumentalnego, nierzadko przedmiotowego traktowania ludzi przez główną bohaterkę - nasza dzielna, nieustraszona pani mecenas, wyraźnie lepiej odnajdująca w ramach procedury karnej niż wśród innych ludzi, zyskuje na kartach "Umorzenia" ludzką twarz. I tak oto Joanna Chyłka.... zyskuje przyjaciółkę w osobie innej bohaterki książek Remigiusza Mroza: wplecenie tego wątku nadaje świeżości całej serii, trudno jednak przywyknąć do ów zmiany: Chyłka to Chylka, ma być niemiła, ironiczna, bezczelna. A tutaj? A tutaj jest miło, cukierkowo, brakuje tylko aby obie panie zjadły razem ciastko i obejrzały ulubiony serial.
W tym miejscu warto płynnie przejść do tzn. Product placement. Kordian Oryński to wielbiciel napojów na bazie kawy, do czego przywykliśmy i stanowi to już element jego osobowości w oczach czytelnika, niemniej implementacja kolejnych tytułów ramówki TVN-u w których nasza ulubiona bohaterka bierze udział wydaje się niepotrzebne, chwilami wręcz niesmaczne, powoduje u odbiorców momenty wątpliwości, czy aby na pewno mają do czynienia ze światem bliskim warszawskiej palestrze, czy też oglądają kolejny odcinek show "Anny Marii Wesołowskiej". To, co stanowiło o sile kolejnych części tej serii, to ich oparcie o bieżące wydarzenia w kraju, jednak powtarzane na kartach powieści nawiązania do Tadeusza Mazowieckiego i bezkrytyczny stosunek do jego dokonań, czy też wplątanie w akcje wątku nagłośnionej przez media sprawy Tomka Komendy, mogą powodować u widzów mniej zainteresowanych bieżącą polityką rodzaj mdłości. Tych nawiązana jest bowiem więcej, trudno nie odnieść wrażenia, że cała fabuła opisana w "Umorzeniu" powstała w głowie Mroza po obejrzeniu "Demonów Wojny" wg. Goi - wojna na Bałkanach, dokonane tam zbrodnie i ich tuszowanie, skąd my to znamy Panie Remigiuszu?
Przy okazji "Umorzenia" wyraźnie widać polityczną poprawność autora, zgodną z linią "Faktów", programu informacyjnego na kanale TVN-u. Nie mam nic przeciwko współpracy, jaką Mróz podjął z właścicielem tej stacji w zakresie ekranizacji jego powieści, ale właściwym wydaje się tutaj zachować zdrowy dystans, bezstronność w ocenie wydarzeń w kraju i ich przełożenia na karty powieści. Tego mi tu ewidentnie zabrakło.
Jako że prawo jest przedmiotem moich zainteresowań, pozwolę sobie na krytyczną ocenę warstwy merytorycznej tej serii, na którą ich autor musiał być przygotowany, skoro z takim umiłowaniem powołuje się na swój tytuł doktora nauk prawnych. Na początek niuans: nie ma czegoś takiego jak "Śędzina" w polskim systemie prawa, to wcale nie seksizm, po prostu właściwym jest nazywać rzeczy po imieniu: każdy kto kończy aplikacje sędziowską uzyskuje tytuł sędziego, wykonującego swoje obowiązki w ramach pracy sądu wydającego wyroki w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. Im dalej w las tym gorzej, Chyłka jest adwokatem, dla którego synonim stanowi słowo "mecenas", a kiedy sędzia (opisana w powieści jako "sędzina"), zwraca się do Chyłki per "Pani Mecenasko".... Remigiusz Mróz odlatuje w kosmos, nagina mocno prawniczą rzeczywistość i dla osób zorientowanych w temacie brzmi to groteskowo. A ludzie czytają i się uczą. Czytają jak "sędzina" zwraca się do "świadkini" celem przeprowadzenia dowodu na okoliczność jej przesłuchania: dobrze, że nie czytałam na głos tej powieści, bo mój kot wyskoczyłby przez okno z trzeciego piętra i nigdy nie wrócił. I jeszcze ta "obrończyni" jak określana jest przez sąd sama Chyłka. Tytuł doktora nauk prawnych daje zielone światło dla grafomanii?
To już nie ta sama Chyłka co wcześniej: za dużo tu lokowania produktu, nieudolnej próby uszczęśliwienia wszystkich wokół, wszechobecnej komercjalizacji tej historii, zbliżonej do serialowej adaptacji, nie pozostawiającej czytelnikowi tak potrzebnej mu przestrzeni dla jego wyobraźni.
My, wierni fajni mecenas Chyłki, żądamy więcej Chyłki w samej Chyłce: te powtórzenia są uzasadnione w obliczu jej transformacji, która w "Umorzeniu" jest widoczna aż nadto. Co przyniesie nam kolejna część, czyli "Wyrok"? Sięgnę, przeczytam, bo świat wykremowanym w powieściach Mroza wciąga, rozbudza nadzieje, pozwala zaprzyjaźnić się z jego bohaterami, a krytyczne głosy czytelników winny być brane pod uwagę przez samego autora, wszak to dla nas tworzy. Prawda?
3,5/5
Przy okazji poprzedniej recenzji, pisanej w związku z "Inwigilacją" wyraziłam swój zachwyt nad duetem Chyłka & Zordon. Od tego czasu nieco się zmieniło, trudno aby było inaczej: autor wydaje swoje powieści częściej niż zmieniają się pory roku, a ich bohaterowie w toku prowadzonej akcji notują wzloty i upadki. Tak szybkie tempo wydawania kolejnych pozycji z tej serii to jawne ryzyko utraty przez nią polotu i świeżości, ryzyko z którym Remigiusz Mróz radzi sobie.... umiarkowanie dobrze. To wciąż saga o losach bohaterów budzących w nas - wiernych czytelnikach - emocje z kategorii "guilty pleasure". Nie inaczej było w przypadku "Umorzenia" - sięgnęłam po nią chętnie w ramach relaksu i sprawdzenia jakie nowe tortury przygotował tym razem autor, by umilić życie dwójce prawników o dość wątpliwej kondycji psychicznej ;-) Tak więc czas „odgrzać kotleta” i sprawdzić zaimplementowane „nowości” w dziewiątej odsłonie cyklu: czy warto było moi drodzy?
Państwo Skalscy są wzorem rodziny współczesnej rodziny: w oczach sąsiadów uchodzą za ciepłych, dobrych ludzi, którzy na pierwszym miejscu stawiają dobro własnych dzieci. Wszystko zmienia się pewnego feralnego dnia, gdy z ich mieszkania da się słyszeć krzyki i odgłosy rodzinnej awantury, a przybyli na miejsce policjanci odnajdują bestialsko zamordowaną matkę i dwójkę jej pociech. Głównym podejrzanym w przedmiotowej sprawie jest mąż i ojciec zamordowanych, były wojskowy, który z marszu przyznał się do popełnionej zbrodni.
Joanna Chyłka mimo początkowych wątpliwości podejmuje się obrony podejrzanego, mimo iż ten wydaje się o tę pomoc nie prosić, co więcej w toku samego postępowania przygotowawczego nie chce współpracować z panią mecenas. Ta angażuje w sprawę również Kordiana Oryńskiego, który chętnie się tego podejmuje, snując przy tym plany ich wspólnej przyszłości, nie będąc jednocześnie świadom stanu zdrowia swojej mentorki.
Sama postać Joanny Chyłki z kolejnymi tomami powieści Mroza staję się w coraz większym stopniu postacią tragiczną: błyskotliwe poczucie humoru, okraszone nutką ironii i sarkazmu co raz częściej ustępuje na rzecz wymuszonych żartów co wrażliwy na inteligentne poczucie humoru odbiorca szybko zauważy. Oczywiście są momenty, gdy czytelnik się uśmiecha, ale no właśnie: są to momenty. Głowna bohaterka zdaje się coraz mocniej zatracać w swoich własnych problemach, o ile jednak przywykliśmy do jej autodestrukcyjnego stylu, o tyle jej wpływ na innych - przede wszystkim samego Zordona - wydaje się coraz mocniej toksyczny. Błąd w kierunku narracji czy znak naszych czasów, gdzie co raz więcej takich związków dostrzegam wśród moich znajomych? W ramach ciekawostki: w tym szaleństwie Chyłka rzuca wyzwanie zarządowi kancelarii Żelazny & McVay’a - dokąd ją to zaprowadzi?
Kordian Oryński to współczesna wersja Konrada Wallenroda, znanego z III części dziadów (dla nie wtajemniczonych: Adam Mickiewicz pozdrawia). Podobnie jak on, wraz z rozwojem akcji na kartach kolejnych tomów tej powieści rysuje się w oczach czytelnika jako postać tragiczna: poniewierany, często obrażany przez Chyłkę kuli ogon niczym psiak rasy York. O ile jednak te Maleństwa potrafią się niekiedy odgryźć i głośniej szczeknąć, o tyle Zordon z pokorą przyjmuje ten stan rzeczy uciekając w melancholie, nie podejmując inicjatywy, tracąc przy tym walory jakie współczesne kobiety cenią w mężczyznach. Możemy uznać, że taką właśnie koncepcje miał autor i wielu jego fanom ten kierunek rozwoju bohaterów się nie spodobał, ale czy nie stanowi to głębszej refleksji nad obecnymi czasami, gdzie prawdziwa męskość wydaje się być w odwrocie na rzecz co raz większej siły i determinacji u kobiet w osiąganiu sukcesów? Jeśli mam rację jest to refleksja w równym stopniu prawdziwa co cholernie gorzka.
I jeszcze słowo na temat samej fabuły, choć to znamienne, że schodzi ona gdzieś na dalszy plan w obliczu interakcji między wspomnianą wyżej dwójką bohaterów. ilość nieprawdopodobnych zdarzeń składających się na oś przedstawionej historii zaczyna powoli przekraczać dozwolone normy. Trudno poruszać tę kwestię bez spoilerów, ale kto czytał ten wie, że Remigiusz Mróz stworzył wygodny dla siebie świat po którym porusza się sprawnie, ale bez polotu widocznego w pierwszych częściach tego cyklu: może czas wyjść ze swojej strefy komfortu Panie Mróz i dać nam, czytelnikom to, na co czekamy: grzmoty na niebie, trzęsienie ziemi i prawdziwy thriller prawniczy zamiast co raz bardziej ckliwej historii?
Nie zrozumcie mnie źle: to wciąż lekka i przyjemna literatura, idealna na wieczory po pracy. Ale chcemy więcej i zasługujemy na więcej: my wierni fani Joanny Chyłki.
Przez sympatię dla całej serii, "Umorzenie" to takie 3.5/5
Dodaj swoją opinię
Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.
Czy chcesz zostawić tylko ocenę?
Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.
Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.
Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.
Sposoby dostawy
Płatne z góry
InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
ORLEN Paczka
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
Automaty DHL BOX 24/7 i punkty POP
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
DPD Pickup Punkt Odbioru
11.99 zł
Darmowa od 190 zł
Automaty Orlen Paczka, sklepy Żabka i inne
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
GLS U Ciebie - Kurier
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier DPD
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier InPost
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Pocztex Kurier
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier DHL
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier GLS - kraje UE
69.00 zł
Punkt odbioru (Dębica)
2.99 zł
Darmowa od 190 zł
Płatne przy odbiorze
Kurier GLS pobranie
23.99 zł
Sposoby płatności
Płatność z góry
Przedpłata

Zwykły przelew