Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Terremoto
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Po napisaniu znakomitego "Pamiętnika z powstania warszawskiego", Miron Białoszewski zaprezentował czytelnikom kolekcję nigdy wcześniej niepublikowanych w książkowej formie artykułów prasowych, zatytułowaną "Na każdym rogu ta sama truskawka". Zbiór ten składa się z reportaży, impresji reporterskich i wywiadów, które Białoszewski opublikował na przestrzeni niemal pięciu lat w "Kurierze Codziennym", "Wieczorze Warszawy" i "Świecie Młodych".
Początki dziennikarskiej kariery Białoszewskiego sięgają czerwca 1946 roku, kiedy to opublikował artykuł z obozu studentów w Leśnym Zdroju. Uniwersytecka placówka, usytuowana blisko polsko-czeskiej granicy, była miejscem, gdzie mieszały się losy repatriantów i pewnych siebie Niemców. W swoich tekstach Białoszewski prowadził czytelników przez wojenne ścieżki Starego Miasta, wspominał o wspinaczce na wypalony wieżowiec Prudential, uwiecznionej przez fotoreportera, a także zaznaczał kłopotliwe aspekty życia w powojennej stolicy, takie jak plaga plakatów czy nieuczciwi sprzedawcy ryb. Zachwycał się także artystycznym spektaklem Teatru Polskiego, "Oresteją", opisując niecodzienne kostiumy aktorów.
Poprzez serię wywiadów Białoszewski przybliżał codzienne życie Warszawiaków, pytając ich o pracę, zarobki i warunki mieszkaniowe. Spotykamy tu Hanię Pitrasiewicz, osiemnastoletnią piaskarkę, szczęśliwą z zakupu ziemniaków na zimę, oraz Danutę Plebanek, marzącą o dalszej edukacji, choć wojna odebrała jej kilka lat życia.
Język tekstów Białoszewskiego, pełen żywych obrazów i dynamicznych opisów, mógłby przypaść do gustu zarówno futurystom, jak i zwolennikom socrealizmu. Dzięki jego reportażom odkrywamy miasto, które wstaje z powojennego chaosu, a zmiany polityczne, które wpłynęły na prasę, są tłem dla relacji pełnych językowej zabawy i socrealistycznych wrażeń.
"Na każdym rogu ta sama truskawka" to fascynująca opowieść o Warszawie i jej mieszkańcach, którzy próbują odnaleźć się na nowo w zniszczonym przez wojnę świecie. To też dokument czasów, w których Białoszewski, jak sam pisał, ukazywał miasto wspinające się, drgające, błyszczące i odradzające się raz po raz, z góry na dół, i od nowa.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Po napisaniu znakomitego "Pamiętnika z powstania warszawskiego", Miron Białoszewski zaprezentował czytelnikom kolekcję nigdy wcześniej niepublikowanych w książkowej formie artykułów prasowych, zatytułowaną "Na każdym rogu ta sama truskawka". Zbiór ten składa się z reportaży, impresji reporterskich i wywiadów, które Białoszewski opublikował na przestrzeni niemal pięciu lat w "Kurierze Codziennym", "Wieczorze Warszawy" i "Świecie Młodych".
Początki dziennikarskiej kariery Białoszewskiego sięgają czerwca 1946 roku, kiedy to opublikował artykuł z obozu studentów w Leśnym Zdroju. Uniwersytecka placówka, usytuowana blisko polsko-czeskiej granicy, była miejscem, gdzie mieszały się losy repatriantów i pewnych siebie Niemców. W swoich tekstach Białoszewski prowadził czytelników przez wojenne ścieżki Starego Miasta, wspominał o wspinaczce na wypalony wieżowiec Prudential, uwiecznionej przez fotoreportera, a także zaznaczał kłopotliwe aspekty życia w powojennej stolicy, takie jak plaga plakatów czy nieuczciwi sprzedawcy ryb. Zachwycał się także artystycznym spektaklem Teatru Polskiego, "Oresteją", opisując niecodzienne kostiumy aktorów.
Poprzez serię wywiadów Białoszewski przybliżał codzienne życie Warszawiaków, pytając ich o pracę, zarobki i warunki mieszkaniowe. Spotykamy tu Hanię Pitrasiewicz, osiemnastoletnią piaskarkę, szczęśliwą z zakupu ziemniaków na zimę, oraz Danutę Plebanek, marzącą o dalszej edukacji, choć wojna odebrała jej kilka lat życia.
Język tekstów Białoszewskiego, pełen żywych obrazów i dynamicznych opisów, mógłby przypaść do gustu zarówno futurystom, jak i zwolennikom socrealizmu. Dzięki jego reportażom odkrywamy miasto, które wstaje z powojennego chaosu, a zmiany polityczne, które wpłynęły na prasę, są tłem dla relacji pełnych językowej zabawy i socrealistycznych wrażeń.
"Na każdym rogu ta sama truskawka" to fascynująca opowieść o Warszawie i jej mieszkańcach, którzy próbują odnaleźć się na nowo w zniszczonym przez wojnę świecie. To też dokument czasów, w których Białoszewski, jak sam pisał, ukazywał miasto wspinające się, drgające, błyszczące i odradzające się raz po raz, z góry na dół, i od nowa.
