Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.






Nowa
Książka nowa.





Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.





Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.





Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Fabryka wiatru
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Jak dostrzec to, co zdaje się być ukryte? Zagadkowy przypadek znikającej budowli w pobliżu portu w Kołobrzegu.
Początkowo wydawało się, że to będzie proste zadanie. Miałam tylko dotrzeć do określonego miejsca, zanotować adres i wysłać go w mailu. Powierzył mi to zadanie mój przyjaciel Rajmund, który na fotografiach uchwycił pewną konstrukcję, prosząc o jej zlokalizowanie. Zamiast prostej formalności, ta misja znacząco wpłynęła na moje dotychczasowe postrzeganie świata. Gdybym mogła przewidzieć, jak skomplikowane będzie to zadanie, prawdopodobnie nie zgodziłabym się, sugerując Rajmundowi, żeby sam odkrył pochodzenie tego, co uwiecznił aparatem. Mimo wszystkiego czułam, że nie mogę się podnieść z zadania. Przeszukując zakamarki Kołobrzegu, ogarnęła mnie chęć rozwikłania zagadki budynku, który zniknął. Spotkałam ludzi, którzy mogli mi o nim opowiedzieć, a także artystów, którzy go utrwalili, czy to poprzez malarstwo, czy fotografię. Wiedziałam, że budynek istniał, lecz z niewiadomego powodu pozostawał dla mnie niewidoczny. Przypuszczałam również, że miał głęboki związek ze sztormowymi zjawiskami na Bałtyku.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
29.52 zł
nowa

- nowa książka
Wysyłka w ciągu 48h + czas dostawy
jak nowa
dobry
widoczne ślady używania
Dostępna ilość 5
Uwaga została 1 szt.
Posiadamy 5 szt.
Jak dostrzec to, co zdaje się być ukryte? Zagadkowy przypadek znikającej budowli w pobliżu portu w Kołobrzegu.
Początkowo wydawało się, że to będzie proste zadanie. Miałam tylko dotrzeć do określonego miejsca, zanotować adres i wysłać go w mailu. Powierzył mi to zadanie mój przyjaciel Rajmund, który na fotografiach uchwycił pewną konstrukcję, prosząc o jej zlokalizowanie. Zamiast prostej formalności, ta misja znacząco wpłynęła na moje dotychczasowe postrzeganie świata. Gdybym mogła przewidzieć, jak skomplikowane będzie to zadanie, prawdopodobnie nie zgodziłabym się, sugerując Rajmundowi, żeby sam odkrył pochodzenie tego, co uwiecznił aparatem. Mimo wszystkiego czułam, że nie mogę się podnieść z zadania. Przeszukując zakamarki Kołobrzegu, ogarnęła mnie chęć rozwikłania zagadki budynku, który zniknął. Spotkałam ludzi, którzy mogli mi o nim opowiedzieć, a także artystów, którzy go utrwalili, czy to poprzez malarstwo, czy fotografię. Wiedziałam, że budynek istniał, lecz z niewiadomego powodu pozostawał dla mnie niewidoczny. Przypuszczałam również, że miał głęboki związek ze sztormowymi zjawiskami na Bałtyku.