Noc skorpiona

Masterton pozostaje tak płodny jak zawsze, wydając w tym roku dwie książki. Jedną z nich jest "Noc skorpiona". Po tak wielu latach tworzenia horrorów jestem nieustannie zdumiony, że potrafi on wymyślać tak dziwaczne fabuły. Przebrnąłem przez tą lekturę w ciągu kilku dni, pożerając blisko 400 stron z niewielką przerwą w absurdalnej, często obskurnej, akcji.

Długowieczność Mastertona wynika z faktu, że ma on zdolność zarówno do tworzenia szalonych fabuł, jak i płynnego poruszania się pomiędzy różnymi podgatunkami, począwszy od nawiedzonych domów, poprzez horror, aż po policyjne procedury i wszystko inne pomiędzy.

Akcja rozpoczyna się od głównej bohaterki Trinity Fox, w chwili gdy otrzymuje telefon od dawnej przyjaciółki ze szkoły, której dawno nie widziała, a następnie planuje się z nią spotkać. Okoliczności domowe Trinity są dość trudne, po niedawnej śmierci matki musi dbać o jej młodsze rodzeństwo.  Po przybyciu do baru, gdzie umówiła się na spotkanie z Margo, zdając sobie sprawę, że jej przyjaciółka jest w toalecie podąża za nią, tylko po to, by znaleźć ją w płomieniach. Kiedy policja przyjeżdża na miejsce zbrodni stwierdza, że było to samobójstwo. Dziewczyna chociaż uważa to za mało prawdopodobne bierze policję za ich słowo.

Wkrótce po incydencie Trinity spotyka w niepełnym wymiarze czasu prywatnego detektywa Nemo Frisby.  Trinity i Nemo tworzą bardzo zabawny duet, który zabiera nas do super bogatych Hollywood, podczas gdy jej osobiste problemy rodzinne schodzą na dalszy plan.

Chociaż nie jest to w żadnym wypadku najbardziej brutalna książka Mastertona, niektóre sceny są bardzo mocne, a wśród nich: odcinanie języków, palenie dzieci żywcem i jeden facet zmuszony do zjedzenia własnych jąder zaraz po ich usunięciu. Przemoc seksualna jest również nieprzyjemna i raczej ponura, zawierająca gwałty, w tym kobietę gwałconą przez demona potwora skorpiona. Jeśli ten typ horroru nie jest dla ciebie, to trzymaj się z dala od "Nocy skorpiona", który jest zbudowany na szybkim tempie i szokujących, ponadprogramowych scenkach, a nie na strachu czy napięciu.

Chociaż przebrnąłem przez "Noc skorpiona", nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że część fabuły była jedynie pretekstem do połączenia bardzo krwawych scen, a niektóre z najbardziej dosadnych sekwencji nie miały takiego wpływu, jaki mogłoby mieć coś zbudowane wokół atmosfery. Mimo, że postacie zostały nakreślone pobieżnie i mogły mieć więcej szczegółów, zatwardziali fani Mastertona powinni sięgnąć po tę najnowszą pozycję. Jeśli jednak nigdy wcześniej nie próbowaliście go poznać, ma on w swoim bogatym i imponującym katalogu znacznie mocniejsze powieści niż ta.

Graham Masterton jest często określany jako brytyjski Stephen King, co podnosi oczekiwania wobec wszystkich jego powieści. Mając to na uwadze, gdyby ta książka została napisana przez jakiegokolwiek innego autora, z pewnością byłaby pięciogwiazdkową, nie do odrzucenia lekturą.

Masterton powraca do świata folkloru rdzennych Amerykanów, do miejsca, które zrodziło jego powieść "Manitou", która jest obowiązkowa w kanonie horroru. Tym razem wykorzystuje ludowy folklor, by w tym wolno spalającym się thrillerze sknocić Hollywood, USA i patriarchat.

Mam pewne zastrzeżenia co do lektury. Gdyby to była książka napisana przez kogoś innego oceniłabym ją na pięć gwiazdek ale od tak utalentowanego i doświadczonego pisarza oczekuję czegoś więcej.

Akcja powieści toczy się w Los Angeles w Kalifornii, jednak momentami bohaterowie brzmią jakby byli w londyńskim pubie. Jest to trochę szokujące. Wyrwało mnie to z opowieści, ponieważ musiałam zatrzymać się i rozszyfrować, jak brzmiałoby to po amerykańsku.

Trinity Fox otrzymuje wiadomość od przyjaciółki, że jest przerażona i potrzebuje pomocy. Zanim kobieta  przybywa na miejsce, by dowiedzieć się, co się dzieje, jest już za późno, by ją uratować. Kobieta próbuje udowodnić, że nie było to samobójstwo jednak policja jest nieugięta. Triniy jest zmuszona połączyć siły z byłym detektywem Nemo Frisby, aby spróbować dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z jej przyjaciółką.

Brutalna i niezwykła, “Noc skorpionów” jest idealna dla fanów Stephena Kinga lub Stephena Grahama Jonesa, fanów kryminałów lub horrorów - ale pamiętajcie, że jest to zdecydowanie jedna z tych pozycji, których nie będziecie chcieli czytać przy zgaszonym świetle!