Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Nim dojrzeją maliny
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Ukraińska prowincja czasów pokoju. W takim miejscu toczy się akcja powieści obyczajowej "Nim dojrzeją maliny". Miejsce jest idylliczne. Zagubiony wśród pól, lasów i łąk stary dom babci Teodory to miejsce, gdzie Marta, Mijka i Lilka spędziły dzieciństwo. Siostry wracają tutaj teraz, pokiereszowane przez życie, by odpocząć, schronić się przed światem i nabrać sił.
Każda z sióstr ma swoje problemy. Marta jest w bliźniaczej ciąży, ale nikomu nie zdradziła, kto jest ojcem jej dzieci. Mijka zaręczyła się, bo nie może być wciąż sama, marzy o rodzinie. Kocha jednak nie narzeczonego, ale kogoś zupełnie innego. A Lilka niedługo udaje się w daleką podróż. By nabrać sił do dalszych zmagań z losem, wszystkie przyjeżdżają na wieś. Mała ukraińska wioska dawała im zawsze schronienie, była prawdziwym azylem.
Jakie to ważne, aby mieć dokąd wracać! Aby mieć takie miejsce na ziemi, które zawsze cię przygarnie, w którym będziesz u siebie. Symbolem takiego miejsca są dojrzewające maliny obok domy babki Teodory. Dziewczyny, które życie oddaliło od siebie, mają okazję poczuć, że wciąż są sobie bliskie. Takie magiczne miejsce powinien mieć każdy, by zaszyć się w nim, gdy jest trudno i źle, i leczyć rany. Po to, by znów mieć siłę stawić czoła kolejnym wyzwaniom.
Książka Eugenii Kuzniecowej jest jej literackim debiutem. Lektura tej ciepłej, magicznej książki każdemu dać może wytchnienie. Zakłócić tę sielankę musi jednak myśl, że dziś w małych ukraińskich wioskach trwa wojna i giną ludzie.
Opinie o książce
W tej opowieści realizuje się piękne marzenie: o miejscu, do którego można zawrócić z nawet najcięższej podróży, z błędnie obranej drogi, do którego można przyjechać po spokój, radę albo ciszę. Ta historia - pisana przez kolejne pokolenia kobiet - pachnie malinami, jabłkami i latem, które pamięta się z dzieciństwa. I choć sielanka podszyta jest rozstaniami, dylematami, samotnością i - po prostu - życiem, to nie sposób nie chcieć zjawić się w tym domu, jako kolejny gość czy gościni.
Georgina Gryboś
To jest książka o wycinaniu drzew. Są takie momenty, kiedy trzeba uciekać. I są takie miejsca, do których uciec można. Zrządzeniem losu trzy siostry w tym samym czasie uciekają do domu swej blisko stuletniej babci, gdzie kiedyś, dawno temu, były naprawdę szczęśliwe. Życiowe zawirowania nie odpuszczają jednak łatwo i idą za trójką młodych kobiet krok w krok. I wiele się wydarzy, nim dojrzeją maliny. Pięknie napisana opowieść rozrasta się jak jabłoniowy sad. Przede wszystkim jednak stawia pytanie, co należy wyciąć, a co pozostawić.
Radek Rak
Dom, to miejsce, do którego się wraca zarówno, gdy nam dobrze, jak i wtedy, gdy jest źle. Nim dojrzeją maliny to opowieść o takim powrocie. O próbie podejmowania decyzji, rozliczenia z przeszłością i nieśmiałym patrzeniu w przyszłość. Powieść o kobietach, ich relacjach i dojrzewaniu do brania odpowiedzialności za własne życie. O szukaniu szczęścia tam, gdzie go nie ma i nieszczęściach, które mogą się przytrafić. To także historia o odchodzeniu i pożegnaniach. Polecam!
Marta Mrowiec-Wilk
To jest powieść dla tych wszystkich kobiet, które mają poczucie, że feminizm i macierzyństwo się wykluczają, które chcą żyć w rodzinie, ale czują, że wtedy muszą negocjować swoją kobiecość i niezależność. Eugenia Kuzniecowa opowiada właśnie o takich kobietach - silnych i szukających oparcia, wolnych i spragnionych zakotwiczenia, wymieniających mężczyzn, ale stałych wobec rodziny. Zabawna, ale i trochę gorzka historia o tym, jak się nie bać, gdy wszystko wolno, i gdzie uciec, gdy wszystkie drogi stoją otworem.
Paulina Małochleb
Właśnie tego potrzebujecie. Ta książka was rozgrzeje, wzruszy i rozbawi. A może nawet zostawi z odrobinką nadziei - życie nie jest idealne, ale to nic nie szkodzi.
Natalia Szostak
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Ukraińska prowincja czasów pokoju. W takim miejscu toczy się akcja powieści obyczajowej "Nim dojrzeją maliny". Miejsce jest idylliczne. Zagubiony wśród pól, lasów i łąk stary dom babci Teodory to miejsce, gdzie Marta, Mijka i Lilka spędziły dzieciństwo. Siostry wracają tutaj teraz, pokiereszowane przez życie, by odpocząć, schronić się przed światem i nabrać sił.
Każda z sióstr ma swoje problemy. Marta jest w bliźniaczej ciąży, ale nikomu nie zdradziła, kto jest ojcem jej dzieci. Mijka zaręczyła się, bo nie może być wciąż sama, marzy o rodzinie. Kocha jednak nie narzeczonego, ale kogoś zupełnie innego. A Lilka niedługo udaje się w daleką podróż. By nabrać sił do dalszych zmagań z losem, wszystkie przyjeżdżają na wieś. Mała ukraińska wioska dawała im zawsze schronienie, była prawdziwym azylem.
Jakie to ważne, aby mieć dokąd wracać! Aby mieć takie miejsce na ziemi, które zawsze cię przygarnie, w którym będziesz u siebie. Symbolem takiego miejsca są dojrzewające maliny obok domy babki Teodory. Dziewczyny, które życie oddaliło od siebie, mają okazję poczuć, że wciąż są sobie bliskie. Takie magiczne miejsce powinien mieć każdy, by zaszyć się w nim, gdy jest trudno i źle, i leczyć rany. Po to, by znów mieć siłę stawić czoła kolejnym wyzwaniom.
Książka Eugenii Kuzniecowej jest jej literackim debiutem. Lektura tej ciepłej, magicznej książki każdemu dać może wytchnienie. Zakłócić tę sielankę musi jednak myśl, że dziś w małych ukraińskich wioskach trwa wojna i giną ludzie.
Opinie o książce
W tej opowieści realizuje się piękne marzenie: o miejscu, do którego można zawrócić z nawet najcięższej podróży, z błędnie obranej drogi, do którego można przyjechać po spokój, radę albo ciszę. Ta historia - pisana przez kolejne pokolenia kobiet - pachnie malinami, jabłkami i latem, które pamięta się z dzieciństwa. I choć sielanka podszyta jest rozstaniami, dylematami, samotnością i - po prostu - życiem, to nie sposób nie chcieć zjawić się w tym domu, jako kolejny gość czy gościni.
Georgina Gryboś
To jest książka o wycinaniu drzew. Są takie momenty, kiedy trzeba uciekać. I są takie miejsca, do których uciec można. Zrządzeniem losu trzy siostry w tym samym czasie uciekają do domu swej blisko stuletniej babci, gdzie kiedyś, dawno temu, były naprawdę szczęśliwe. Życiowe zawirowania nie odpuszczają jednak łatwo i idą za trójką młodych kobiet krok w krok. I wiele się wydarzy, nim dojrzeją maliny. Pięknie napisana opowieść rozrasta się jak jabłoniowy sad. Przede wszystkim jednak stawia pytanie, co należy wyciąć, a co pozostawić.
Radek Rak
Dom, to miejsce, do którego się wraca zarówno, gdy nam dobrze, jak i wtedy, gdy jest źle. Nim dojrzeją maliny to opowieść o takim powrocie. O próbie podejmowania decyzji, rozliczenia z przeszłością i nieśmiałym patrzeniu w przyszłość. Powieść o kobietach, ich relacjach i dojrzewaniu do brania odpowiedzialności za własne życie. O szukaniu szczęścia tam, gdzie go nie ma i nieszczęściach, które mogą się przytrafić. To także historia o odchodzeniu i pożegnaniach. Polecam!
Marta Mrowiec-Wilk
To jest powieść dla tych wszystkich kobiet, które mają poczucie, że feminizm i macierzyństwo się wykluczają, które chcą żyć w rodzinie, ale czują, że wtedy muszą negocjować swoją kobiecość i niezależność. Eugenia Kuzniecowa opowiada właśnie o takich kobietach - silnych i szukających oparcia, wolnych i spragnionych zakotwiczenia, wymieniających mężczyzn, ale stałych wobec rodziny. Zabawna, ale i trochę gorzka historia o tym, jak się nie bać, gdy wszystko wolno, i gdzie uciec, gdy wszystkie drogi stoją otworem.
Paulina Małochleb
Właśnie tego potrzebujecie. Ta książka was rozgrzeje, wzruszy i rozbawi. A może nawet zostawi z odrobinką nadziei - życie nie jest idealne, ale to nic nie szkodzi.
Natalia Szostak