Książka - Kobieta w walizce. Hubert Meyer. Tom 8

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Kobieta w walizce. Hubert Meyer. Tom 8

Kobieta w walizce. Hubert Meyer. Tom 8

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

„Kobieta w walizce” to ósma powieść Katarzyny Bondy, przedstawiająca zawodowe i osobiste perypetie najlepszego w Polsce profilera policyjnego. Hubert Meyer doskonale potrafi odczytywać zawiłości ludzkiej psychiki i motywach sprawców najcięższych przestępstw, mniej skutecznie radzi sobie z życiem prywatnym i kobietami.  

Na drodze wylotowej z Ełku przypadkowi podróżni odnajdują błękitną walizkę. Wezwani na miejsce policyjni technicy odkrywają makabryczną prawdę o jej zawartości - elegancka walizka kryje w sobie zwęglony korpus człowieka. Brak głowy uniemożliwia szybką identyfikację ciała zamordowanej kobiety, konieczne będzie przeprowadzenie badan genetycznych DNA. Początkowo śledztwo zmierza w kierunku rozwiązania sprawy poszukiwanej Klaudii Janus. Rok wcześniej rodzina kobiety zgłosiła jej zaginięcie, brak dowodów i świadków sprawił jednak, że sprawa utknęła w martwym punkcie. Wiele wskazuje na to, że zwęglone szczątki w walizce nalezą do Klaudii Janus, funkcjonariusze policji zwracają jednak uwagę na pewien szczegół. W błękitnej, eleganckiej walizce znaleziono złoty łańcuszek z listkiem. Lokalne organy ścigania zwracają się o pomoc do wydziału policyjnych profilerów z komendy Głównej Policji w Warszawie. Do rozwiązania sprawy tajemniczego morderstwa zostaje oddelegowany aspirant Grzegorz Kaczmarek. Mężczyzna w przeszłości uczył się fachu od Huberta Meyera, który obecnie przebywa w wiezieniu i pozostaje poza strukturami policji. Grzegorz Kaczmarek po przybyciu na miejsce odkrywa, że spokojna wcześniej okolica zamieniła się w arenę tajemnic, sekretów i wzajemnych podejrzeń. Zeznania bliskich Klaudii Janus wydają się pozornie spójne, jednak młody aspirant krok po kroku odrywa niebezpieczną prawdę. Rodzinę zaginionej kobiety otacza zmowa milczenia, pielęgnowana latami przemocy, jaka miały miejsce za murami ich domu. 
 
Siedem lat wcześniej zgłoszono zaginięcie turystki. Kobiety nigdy nie udało się odnaleźć: jedna z wielu „martwych spraw” jak w policyjnym żargonie określa się śledztwo zmierzające do umorzenia z braku dowodów. Tymczasem młoda policjantka towarzysząca asp. Kaczmarkowi w prowadzonym przez niego śledztwie zostaje odnaleziona martwa. Mężczyzna zyskuje osobiste motywacje, aby odkryć prawdę o sprawcy tych brutalnych zbrodni. Intuicja policyjnego profilera podpowiada mu, że morderstwo człowieka, nieważne jak wiele razy popełnione, cechuje pewna właściwość. Dopóki się tego nie zrobi, nigdy nie można mieć pewności, czy jest się do tego zdolnym. 

Katarzyna Bonda otwarcie wspominała w licznych wywiadach, że zanim odniosła spektakularny sukces pisarki, przeżyła kilka trudnych chwil w swoim życiu. Często brakowało jej pieniędzy nawet na podstawowe wydatki. Wierzyła jednak w swój talent i pożyczała pieniądze, aby studiować i brać udział w warsztatach pisarskich. Jak sama wspomina, jednym z najtrudniejszych momentów w jej życiu było wydarzenie z 2005 roku. Krótko po śmierci ojca kierowała samochodem, którym śmiertelnie potrąciła człowieka. Zdecydowała się na terapię i leki, jednak to literatura pozwoliła jej znów stanąć na nogi. Sukces, jaki przyniosły jej książki „Sprawa Niny Frank” oraz „Polskie morderczynie”, znów pozwolił Katarzynie Bondzie uwierzyć, że jej literatura jest potrzebna światu.  

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

„Kobieta w walizce” to ósma powieść Katarzyny Bondy, przedstawiająca zawodowe i osobiste perypetie najlepszego w Polsce profilera policyjnego. Hubert Meyer doskonale potrafi odczytywać zawiłości ludzkiej psychiki i motywach sprawców najcięższych przestępstw, mniej skutecznie radzi sobie z życiem prywatnym i kobietami.  

Na drodze wylotowej z Ełku przypadkowi podróżni odnajdują błękitną walizkę. Wezwani na miejsce policyjni technicy odkrywają makabryczną prawdę o jej zawartości - elegancka walizka kryje w sobie zwęglony korpus człowieka. Brak głowy uniemożliwia szybką identyfikację ciała zamordowanej kobiety, konieczne będzie przeprowadzenie badan genetycznych DNA. Początkowo śledztwo zmierza w kierunku rozwiązania sprawy poszukiwanej Klaudii Janus. Rok wcześniej rodzina kobiety zgłosiła jej zaginięcie, brak dowodów i świadków sprawił jednak, że sprawa utknęła w martwym punkcie. Wiele wskazuje na to, że zwęglone szczątki w walizce nalezą do Klaudii Janus, funkcjonariusze policji zwracają jednak uwagę na pewien szczegół. W błękitnej, eleganckiej walizce znaleziono złoty łańcuszek z listkiem. Lokalne organy ścigania zwracają się o pomoc do wydziału policyjnych profilerów z komendy Głównej Policji w Warszawie. Do rozwiązania sprawy tajemniczego morderstwa zostaje oddelegowany aspirant Grzegorz Kaczmarek. Mężczyzna w przeszłości uczył się fachu od Huberta Meyera, który obecnie przebywa w wiezieniu i pozostaje poza strukturami policji. Grzegorz Kaczmarek po przybyciu na miejsce odkrywa, że spokojna wcześniej okolica zamieniła się w arenę tajemnic, sekretów i wzajemnych podejrzeń. Zeznania bliskich Klaudii Janus wydają się pozornie spójne, jednak młody aspirant krok po kroku odrywa niebezpieczną prawdę. Rodzinę zaginionej kobiety otacza zmowa milczenia, pielęgnowana latami przemocy, jaka miały miejsce za murami ich domu. 
 
Siedem lat wcześniej zgłoszono zaginięcie turystki. Kobiety nigdy nie udało się odnaleźć: jedna z wielu „martwych spraw” jak w policyjnym żargonie określa się śledztwo zmierzające do umorzenia z braku dowodów. Tymczasem młoda policjantka towarzysząca asp. Kaczmarkowi w prowadzonym przez niego śledztwie zostaje odnaleziona martwa. Mężczyzna zyskuje osobiste motywacje, aby odkryć prawdę o sprawcy tych brutalnych zbrodni. Intuicja policyjnego profilera podpowiada mu, że morderstwo człowieka, nieważne jak wiele razy popełnione, cechuje pewna właściwość. Dopóki się tego nie zrobi, nigdy nie można mieć pewności, czy jest się do tego zdolnym. 

Katarzyna Bonda otwarcie wspominała w licznych wywiadach, że zanim odniosła spektakularny sukces pisarki, przeżyła kilka trudnych chwil w swoim życiu. Często brakowało jej pieniędzy nawet na podstawowe wydatki. Wierzyła jednak w swój talent i pożyczała pieniądze, aby studiować i brać udział w warsztatach pisarskich. Jak sama wspomina, jednym z najtrudniejszych momentów w jej życiu było wydarzenie z 2005 roku. Krótko po śmierci ojca kierowała samochodem, którym śmiertelnie potrąciła człowieka. Zdecydowała się na terapię i leki, jednak to literatura pozwoliła jej znów stanąć na nogi. Sukces, jaki przyniosły jej książki „Sprawa Niny Frank” oraz „Polskie morderczynie”, znów pozwolił Katarzynie Bondzie uwierzyć, że jej literatura jest potrzebna światu.  

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 21.02 zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 352

Rok wydania: 2022

Rozmiar: 130 x 205 mm

ID: 9788328724440

Autorzy: Katarzyna Bonda

Wydawnictwo: Muza

Inne książki: Katarzyna Bonda

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 28.64 zł 44.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.84 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.70 zł 44.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 26.09 zł 39.90 zł

Twarda , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.13 zł 44.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 28.13 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.70 zł 44.90 zł

Inne książki: Pozostałe książki

480 , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 10.07 zł 36.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.91 zł 39.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 29.21 zł 36.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 20.19 zł 39.99 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 32.21 zł 49.90 zł

Twarda z o... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 33.70 zł 44.90 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.91 zł 39.99 zł

Opinie użytkowników
5.0
2 oceny i 2 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Ewka w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Z pierwszymi dniami listopada, premierę miała nowa książka Katarzyny Bondy pod tytułem „Kobieta w walizce”. Jest to ósma i jak na razie ostatnia część przygód najbardziej znanego w Polsce profilera policyjnego, Huberta Meyera. Prawdę mówiąc, nie mogłam się doczekać nowej książki Katarzyny Bondy, mniej więcej od dwóch lat przedstawiam się jako jej zadeklarowana fanka, przede wszystkim z uwagi na serię o Hubercie Meyerze. Czytałam również pierwsze dwa tomy „Czterech żywiołów Saszy Załuskiej”, niemniej obsadzenie kobiety w roli głównej, jeśli chodzi o guru policyjnych profilerów, wypadło w moich oczach mniej wiarygodnie, niż miało to miejsce w przypadku wspomnianego Meyera. Trudno porównywać obie serie, zwłaszcza że wobec Saszy Załuskiej mam pewne braki, jednak wydaje się, że w zamyśle autorki miała to być seria w równym stopniu kryminalna co obyczajowa. Tymczasem w serii z Hubertem Meyerem te proporcje wyraźnie pozostają przedstawione na korzyść skomplikowanych wątków kryminalnych. Huber Meyer jako protoplasta policyjnych profilerów w naszym kraju wciąż otoczony pozostaje tajemnicą, co stanowi mocny punkt kolejnych książek Katarzyny Bondy – chcemy poznać Meyera, i jednocześnie obawiamy się prawdy o nim samym. Szczególnie że psycholog śledczy stracił ważna dla siebie osobę w poprzedniej części pt. „Zimna sprawa” i dane nam się odkrywać osobność Meyera pod zupełnie innym kątem, aniżeli działo się to w poprzednich częściach cyklu. Podoba mi się kierunek, w jakim Katarzyna Bonda rozwija swoją najbardziej znaną serię. Autorka nie stoi w miejscu, lecz śmiało proponuje nowe rozwiązania w swoich kryminałach, a „Kobieta w walizce” jest w tym zakresie w pewnym stopniu rewolucyjna. Ciekawi jesteście, co nam przyniosła nowa powieść o przygodach najsłynniejszego profilera policyjnego w Polsce? ? &nbsp;</p><p>Autorzy kryminałów rozpieszczają nas na jesień 2022 roku – dopiero co światło dzienne ujrzała kolejna część „Chyłki” Remigiusza Mroza pod tytułem „Werdykt”, która swoją premierę miała pod koniec września, a niewiele ponad miesiąc później możemy cieszyć się kolejnymi perypetiami Huberta Meyera od Katarzyny Bondy. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym rokiem obie serie naszych popularnych autorów mocno się rozjeżdżają. Kilka lat temu niekwestionowanym królem polskiego kryminału pozostawał Remigiusz Mróz, jego seria z Joanną Chyłką i Konradem Oryńskim zrewolucjonizowała rynek literatury kryminalnej w naszym kraju. Adaptacja serialowa, dokonana na twórczości Mroza przez stację TVN tylko ową tendencję wzmocniła. Zgaduję, że fani Chyłki zgodzą się ze mną, że oczekiwaliśmy więcej, niemniej jak to mawiała moja babcia „Na bezrybiu i rak ryba”. Biorąc pod uwagę, że filmy i seriale kryminalno-sensacyjne w Polsce sygnowane są głównie nazwiskiem pana Vegi, poprzeczka nie była do tej pory wysoko postawiona w tym gatunku. Wspominam o tym, ponieważ w tym roku ogłoszono, że prawa do ekranizacji powiecie Katarzyny Bondy zostały wykupione przez wydawnictwo reprezentujące Stephana Kinga. Można zakładać zupełnie nowe rozdanie w polskim kryminale, może doczekamy się prawdziwych hiciorów? W mojej ocenie jedynym aktorem, który znakomicie odnajdzie się w roli Huberta Meyera, jest Marcin Dorociński. Ostatnio głośno o jego roli w filmie o Wikingach i wydaje mi się, że to znakomity trop – skandynawskie kino od lat utożsamiane bywa z fantastycznymi kryminałami. Tyle, jeśli chodzi o moje życzeniowe myślenie, teraz czas przejść do podsumowań – jesień to idealny moment, aby sięgnąć po wyczekiwane książki. Na powieść „Kobieta w walizce” czekałam od kilku miesięcy. Czy było warto? Tak, choć tym razem odpowiedź na to pytanie wydaje się jeszcze bardziej skomplikowana niż zazwyczaj! &nbsp;</p><p>Trudno uwierzyć, że powieść „Kobieta w walizce” stanowi już 8. cześć przygód Huberta Meyera. Pamiętam dobrze pierwsze trzy odsłony tej serii i wcale nie miałam pewności, że autorka pójdzie za ciosem i napisze kolejne części. W mojej opinii były to książki dość skomplikowane w swoim przekazie, zagmatwane i pozbawione oczywistych rozwiązań. Tymczasem polski czytelnik przyzwyczaił się do nieco innej prozy, symbolem, której był wspomniany wyżej Remigiusz Mróz. Polski autor często wybierał drogi na skróty - do gotującego się garnka wrzucał zapożyczenia z otaczającej nas rzeczywistości: raz byli to uchodźcy, innym razem terroryści albo kolejne afery na szczytach władzy, mniej lub bardziej udanie wplecione w akcję książek „złotego dziecka polskich kryminałów”. W międzyczasie Chyłka i Zordon na zmianę mieli się ku sobie i mieli siebie dość, a na końcu czekał na nas szczęśliwy finał. Gusta naszych krajan, zmieniają się jednak na przestrzeni lat. Miłośnicy kryminałów chcieli więcej i otrzymali więcej, tyle że nie od Remigiusza Mroza, ale od Katarzyny Bondy. Czy to zaskoczenie? W moich oczach tak, ale tylko od czasu, kiedy bliżej nie przyjrzałam się twórczości polskiej autorki. Przeszła ona inną drogę aniżeli Remigiusz Mróz i moim zdaniem widać to po sposobie, w jakim posługuje się piórem na łamach swoich kolejnych powieści. Bonda dojrzała, znalazła swój styl i doskonale wie, czego oczekuje od niej czytelnik. Jednocześnie autorce nie brak odwagi i pomysłów, aby śmiało eksperymentować zarówno z miejscem osadzenia akcji, jak i samymi bohaterami.</p><p>Większość z was pewnie doskonale już zna Huberta Meyera, ale tym, którzy nie słyszeli o policyjnym profilerze, należy się kilka słów na jego temat. Zwłaszcza że „Kobieta w walizce” to powieść napisana nieco przewrotnie. Katarzyna Bonda sięga po Huberta Meyera dopiero w drugiej połowie swojej powieści, wcześniej główny bohater spędza długie dni w areszcie, gdzie jest głównym podejrzanym w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce o się w dorzeczu Narwi. O to tym jednak powiem trochę później! Najpierw przedstawienie Meyera i jest to o tyle ciekawe, że kiedy wymieniałam opinie na temat bohater książek Bondy z moimi przyjaciółkami, każda z nas widziała go oczami wyobraźni nieco inaczej. Magia literatury! Dla mnie osobiście Katarzyna Bonda poszła pod prąd w gatunku kryminału i celowo zrezygnowała z postaci przypakowanego policjanta, który w pojedynkę doskonale daje sobie radę z całym złem tego świata. Kilka dni temu czytam informacje, że nikt już w Polsce nie chce oglądać filmów Patryka Vegi, a autobiografia znanego reżysera pod tytułem „Niewidzialna wojna” notowała tak słabe wyniki w kinach, że zdecydowano się film ściągnąć z repertuaru. Szokujące informacje jak na kogoś, kto jeszcze dwa lata temu kręcił „Botoks” i przyciągał do kina dwa miliony widzów. Przeciętny, polski odbiorca nie cieszy się być może opinią szczególnie wymagającego, niemniej warto oddać naszym rodakom, że szybko się nudzą banałami i truizmami. Po przeczytaniu kilku wywiadów z Katarzyną Bonda nie mam wątpliwości, że polska autorka ma świadomość w omawianym zakresie i proponuje czytelnikom literackie wyzwanie. Książki z Hubertem Meyerem w roli głównej rzadko przynoszą tylko „guilty pleasure”. Z każdą kolejną częścią intryga jest bardziej skomplikowana, wciągająca i... niedająca się rozwiązać przed finałem powieści. &nbsp;</p><p>Często słyszę, że jestem wyjątkowo chaotyczna, postaram się jednak ograniczyć moje dygresje i skupić na gwieździe mojej recenzji, jaką niewątpliwie pozostaje Huber Meyer ?. W pierwszej książce z serii „Sprawie Niny Frank”, policyjny profiler został przedstawiony w sposób interesujący. Później okazało się, że Huber Meyer nie jest jedynie wytworem wyobraźni Katarzyny Bondy, lecz literackim wyobrażeniem człowieka, który przed laty rzeczywiście pełnił funkcję policyjnego profilera i brał udział w najważniejszych sprawach kryminalnych w naszym kraju. Postać Bogdana Lacha nie przypadkowo tu przywołuje, im więcej czytałam o tym człowieku, tym lepiej rozumiałam Huberta Meyera. Motywy i logika rozumowania głównego bohatera początkowo wydawały mi się ekstrawaganckie. Może nawet lekko przesadzone. Warto dodać, że Katarzyna Bonda i pan Bogdan Lach napisali razem kilka książek. Osobiście czytałam jedynie „Zbrodnię niedoskonałą” i nie mam wątpliwości, że wspomniany duet znakomicie łączy w sobie wiedzę i doświadczenie kryminalne, ze znakomitym warsztatem literackim i pomysłem na wciągające opowieści. Hubert Meyer od początku wydawał mi się osobą tajemniczą, enigmatyczną, może nawet lekko wycofaną, introwertyczną? Nie mogło być inaczej, skoro główny bohater wzywany jest do najtrudniejszych spraw kryminalnych i oczywiste jest, że wpływają one na jego kondycję psychiczną i sposób bycia, co zresztą Katarzyna Bonda znakomicie przedstawiła zwłaszcza w drugiej i trzeciej części przygód Huberta Meyera. „Tylko martwi nie kłamią” oraz „Florystka” to dwie powieści, za których sprawą, Bonda powiedziała nam wiele na temat samego Meyera. Głównie przez konfrontację z otaczającym go światem. We „Florystce” poznajemy Meyera, kiedy znajduje się na skraju wyczerpania psychicznego - stracił rodziców, a z Komendy Głównej został dyscyplinarnie wyrzucony. Z uśmiechem na ustach wspominam realizm, z jakim polska pisarka oddała sposób wychodzenia Meyera z trudnych momentów w jego życiu. Po kilku kolejnych częściach wydawać by się to mogło zamierzchłą przeszłością, a jednak czytanie książek Katarzyny Bondy w chronologicznej kolejności pozwala na pewną ciągłość wyobrażenia o głównym bohaterze. Ciągłość spójną i wiarygodną, a przez to ciekawą. To o tyle istotne, że w książce „Kobieta w walizce” duch głównego bohatera przez pierwsze około 100 stron unosi się nad jego podopiecznym, aspirantem Grzegorzem Kaczmarkiem, którego mieliśmy okazję bliżej poznać przy okazji lektury „Zimnej sprawy”. I tak to właśnie jest z polską pisarką - wydawnictwo MUZA SA zapewnia czytelników w swoich opisach, że po książki z Hubertem Meyerem możemy właściwie sięgać w dowolnej kolejności. Jest to tylko połowa prawdy. Rzeczywiście, każda z powieści na dobrą sprawę stanowi osobną historią, ale wyobraźcie sobie, że przez 8 chaotycznie czytanych części bohater jest ciągle inny, a wy nie wiecie „Dlaczego”! To dość karkołomne zadanie. Tymczasem kierując się chronologią, łatwo wyciągnąć Meyerowi zachowania z jego przeszłości, które rzucają nowe światło na jego postawę w najmniej spodziewanych momentach. W pewnym sensie odbywamy z Hubertem Meyerem podróż jego życia. Zrobiło się nieco sentymentalnie, co?</p><p>„Kobieta w walizce” rozpoczyna się mocno nietypowo. Hubert Meyer wpadł w poważne tarapaty i nie wiadomo nawet, co się z nim aktualnie dzieje. To nie pierwszy raz, kiedy policyjny profiler stawał się jednym z podejrzanych w kryminalnych sprawach. Podobny motyw został przedstawiony, chociażby w powieści „Klatka dla niewinnych”, piątym tomie całej serii. Wcześniej jednak wynikało to z osobliwych metod działania Meyera, który jak kot, chodził własnymi ścieżkami i często wymykał się policyjnym procedurom. Tym razem sprawa jednak wygląda zupełnie inaczej. Meyer odpowiada za śmiertelne postrzelenie prokurator Weroniki Rudy. I znowu, kto nie czytał poprzednich części, może to potraktować jako jeden z wielu wątków tej serii, jednak znajomość twórczości Katarzyny Bondy zmienia pogląd na śmierć „Wery”, jak nazywał ją Meyer. Najbardziej doniosła w tym zakresie była druga część pod tytułem „Tylko martwi nie kłamią”. Katarzyna Bonda przedstawiła w niej zarys życia nie tylko Huberta Meyera, ale przede wszystkim prokurator Weroniki Rudy. Kobieta w przeszłości była uwikłana w związek z mężczyzną, który odebrał jej to, co najcenniejsze: wspólne dziecko. Prokurator Rudy od lat żyła wspomnieniami i pojawienie się w jej życiu Huberta Meyera, okazało się szansą, aby zmierzyć się z demonami przeszłości. Zresztą w mojej ocenie spotkanie Meyera i Rudy było potrzebne każdemu z nich. Nawet jeśli finał tej znajomości okazał się.... mocno niesatysfakcjonujący. Miałam bowiem w poprzednich częściach nadzieję, że Bonda skrzyżuje znowu drogi tej dwójki i pozwoli im w końcu być razem. Czy oznaczałoby to słodki koniec całej serii? Raczej nie, kolejne odwołania do przeszłości prokurator Rudy rzeczywiście mogłyby pchnąć przygody Meyera w osobiste porachunki, tymczasem Katarzyna Bonda pozostaje mniej lub bardziej wierna życiu pierwowzoru głównego bohatera, pana Bogdana Lacha. Dlatego też Meyer przez całą serię pozostaje w gruncie rzeczy samotnym mężczyzną i śmierć prokurator Rudy w poprzedniej części tylko ów samotność wzmaga. Wracając jednak do 8. części „Kobieta w walizce” - autorka przedstawia nam na pierwszych stronach niemal mistyczną postawę głównego bohatera. To spora zmiana w narracji. Do tej pory, jeśli Meyer był w kiepskim stanie, zwykle sięgał po alkohol i przygodny seks, aby poradzić sobie z traumami. Tym razem jest inaczej, nie ma ani morza tequili, ani tym bardziej napalonych kobiet pokroju Leny Pawłowskiej z „Florystki”. Zamiast sprawdzonych rozwiązań, Bonda rzuca policyjnego profilera w odmęty więziennej rzeczywistości, którą do tej pory główny bohater miał okazję oglądać z drugiej strony, wskazując na kolejnych sprawców najważniejszych morderstw. Szybko okazuje się również, że nie wszyscy współwięźniowie dobrze życzą naszego bohaterowi. Różnica między policjantem i kryminalistą to często jedna zła decyzja. &nbsp;<br><br>Zapomnijmy na chwile o Hubercie Meyerze. Znaleziono walizkę przy drodze wylotowej z Ełku, mieście położonym na północy Polski. Walizka kryje w sobie niespodziankę. Znajduje się w niej częściowo zwęglone ciało kobiety. Szczegółowe badania wskazują, że zwłoki należą do zaginionej Klaudii Janus, której zdjęcie zdobiło od dłuższego czasu okoliczne drzewa i słupy ogłoszeniowe. Kobieta, mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, nie została odnaleziona i wydaje się, że sprawa w końcu znalazła swój finał. Konieczne będą badania DNA, aby ze 100% pewnością potwierdzić tożsamość zamordowanej kobiety w walizce. I tu pojawia się pierwsza niespodzianka - żaden z członków rodziny nie chce się poddać badaniom na zgodność materiału genetycznego. Pojawia się cień podejrzeń, że członkowie rodziny coś ukrywają, a podejrzenia te wzmacniają złożone w sprawie zeznania, które okazują się niespójne i niewiarygodne w świetle zgromadzonych dowodów. Co więcej, rodzina zaginionej wcześniej kobiety skrywała wiele tajemnic i z czasem okazuje się, że każdy z członków rodziny na dobrą sprawę miał swój osobisty motyw, aby kobieta zniknęła. Kim jest Klaudia Janus? Kobieta od lat żyła w nieudanym związku małżeńskim, wyszła za swojego męża bardzo młodo i decyzję tę podjęła w związku z presją, jaką wywierał na nią ojciec. Mężczyzna zajmował prominentne stanowisko w oczach lokalnej społeczności, jego obecność w strukturach rady miasta powodowała, że nikt nie chciał mu się narażać. Sprawa jest tym bardziej skomplikowana, że Klaudia miała dwójkę dzieci, tymczasem w okolicy co raz więcej mówiło się o jej romansie z tajemniczym Norwegiem, w którym zaginiona kobieta miała być zakochana po uszy. Policja dowiaduje się o nowym tropie od brata zaginionej. Jednocześnie jej siostra twierdzi, że nie było żadnego norweskiego kochanka i to ich brat upozorował morderstwo Klaudii, aby śledztwo w sprawie zostało w końcu zakończone. Dlaczego? Zgodnie z prawem, zaginiona osoba zostaje uznana za zmarłą dopiero po 10 latach bezowocnych poszukiwań. Decyzja w tym przedmiocie ma wpływ między innymi na podział majątku. Inaczej mówiąc, nie można sprzedać domu po zmarłej, jeśli jej ciało nie zostanie w międzyczasie odnalezione, a sprawa poszukiwań zakończona. Pozostaje 10 lat oczekiwania, a ceny nieruchomości jak wiadomo, cechuje raczej dynamika wzrostowa. To ważna wskazówka, którą podejmie... nie, nie nasz ulubiony profiler, Hubert Meyer, ale jego zdolny uczeń, aspirant Grzegorz Kaczmarek. Mężczyzna odznaczył się w poprzedniej części wielką bystrościom umysłu, aktualna sprawa jednak wydaje się mocno skomplikowana. Nie ma pewności, czy zaginiona Klaudia to tytułowa „Kobieta w walizce”, nie sposób również określić, gdzie jest reszta cała, nie wiadomo też, kto włożył zwęglony korpus do walizki ani dlaczego to zrobił. Sporo tych pytań, co? Fanów Meyera pragnę uspokoić – policyjny profiler będzie miał swoja ważną rolę do odegrania w tej historii, choć przyjdzie nam na to poczekać jakieś... sto stron powieści „Kobieta w walizce”. Cierpliwość czytelników zostanie nagrodzona. Katarzyna Bonda tym razem proponuje prawdziwą jazdę bez trzymanki i konia z rzędem temu, kto odgadnie zakończenie jej kryminalnej zagadki ?. &nbsp;<br><br>Katarzyna Bonda lubi zaskakiwać, podsuwać czytelnikowi fałszywe tropy, rzucać wyzwanie naszej intuicji. Warto zwrócić uwagę na research autorki – przedstawione śledztwo zahacza o wiele wątków i każdy z nich ma wpływ na dalszą fabułę. Pojawienie się nowej postaci w osobie Grzegorza Kaczmarka pozwala paradoksalnie spojrzeć nieco inaczej na postać Huberta Meyera, nie mieliśmy bowiem w tej serii żadnego punktu odniesienia dla pracy głównego bohatera. Katarzyna Bonda zdaje się rozumieć, że czas płynie nieubłaganie, a w policji dekada to epoka. Tym samym pojawienie się aspiranta Kaczmarka rzuca nowe światło na metody policyjnych profillerów i jestem szalenie ciekawa, w jakim kierunku dalej podąży ta seria. Jakie niespodzianki przyniesie nam rok 2023 w wykonaniu najlepszej polskiej pisarki?&nbsp;</p>
Dodana przez Ola w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Lubie kryminały Katarzyny Bondy, choć nie jestem molem książkowym. Dobra powieść ma swój dobry czas w moim życiu. Najczęściej jesienią i zimą, kiedy wieczory nad książką to świetną ucieczką od przykrej aury za oknem. Powieść „Kobieta w walizce” kupiłam w promocji z okazji Black Friday, razem z kilkoma innymi książkami. Wczoraj skończyłam czytać 8. część przygód Huberta Meyera i jestem w szoku. Nie, nie chodzi tym razem o styl polskiej autorki, ten akurat od dawna się nie zmienia i trzyma wysoki poziom. Chodzi o aktualność historii opisanej w książce Katarzyny Bondy. 6 listopada tego roku głośno było o zabójstwie dokonanym w Oświęcimiu. Ofiarą okazała się młoda, 26-letnia kobieta. Rany na jej ciele wskazywały na udział osób trzech w sprawie. Rodzina kobiety znalazła ją w domu, a na jej szyi widać było ślady użycia ostrego narzędzia. Sprawa od początku nie była szczególnie zagadkowa, słuszny jak się okazało cień podejrzeń, padł na partnera zmarłej kobiety, 25-letniego Norwega. Uruchomiono „Child alert” i jeszcze tego samego dnia udało się namierzyć poszukiwany samochód. Mężczyzna podróżował do Norwegii z pięcioletnią córką. Dziewczynce nic się nie stało, za to jej ojciec czeka w duńskim areszcie na ekstradycję. Europejski Nakaz Aresztowania to formalność, pewnie będzie sądzony w Polsce, czyli nie może liczyć na wygody podobne do tych, na które narzeka Anders Breivik. PlayStation, dostęp do internetu czy korespondencja epistolograficzna z fankami na całym świecie. Nic z tego, pewnie trafi na warszawską Białołękę. Niedawno okazało się, że kilku gangsterów z mafii pruszkowskiej zrobiło sobie tam prywatny folwark. A może jednak do Wronek? „Nawet we Wronkach mnie tak wcześnie nie budzili”, cytat z filmu „Chłopaki nie płaczą” i od razu uśmiech na waszych buziach! No dobra, ale co to wszystko ma wspólnego z książką Katarzyny Bondy pod tytułem „Kobieta w walizce”? Więcej niż myślicie. Zamordowana kobieta. Podejrzany Norweg. W tle tragedia dzieci. W powieści Katarzyny Bondy takich niebezpiecznych analogi jest więcej. &nbsp;<br>&nbsp;<br>Powieść Katarzyny Bondy, która nakładem wydawnictwa „Muza” miała swoją premierę 9 listopada 2022 roku, liczy sobie dokładnie 352 strony. Niewiele, jeśli weźmiemy pod uwagę styl autorki. Styl osobliwy, rozwijany latami, stanowiący połączenie opowieści kryminalnej z thrillerem psychologicznym. Mocne emocje gwarantowane, o ile masz w sobie cierpliwość drogi czytelniku. Fanów literatury klasy „b”, którzy od pierwszych stron książki szukają krwawych opisów zbrodni, Katarzyna Bonda rozczaruje swoją twórczością. Osobiście przychylam się do poglądów, że rozmachem autorka książki „Kobieta w walizce” przypomina Olgę Tokarczuk. Bohaterowie książki Katarzyny Bondy pozostają uzależnieni od smartfonów tak jak my, kochają i marzą ta jak my, zdarza im się nawet uciekać w alkohol, narkotyki czy przygody seks, podobnie jak niektórym z nas. Są prawdziwi, wydają się żyć naprawdę gdzieś obok, szybko również budzą ciekawość i staja się nam przyjaciółmi. Wszystko to tworzy skomplikowaną mozaikę okruchów z życia Huberta Meyera i wielu postaci drugoplanowych tej serii. Prokurator Weronika Rudy, Lena Pawłowska, czy ostatnio Grzegorz Kaczmarek. Każde z nich ma swoją historię, często mroczną, ale przez to ciekawą. To właśnie Grzegorz Kaczmarek jest ważną postacią książki „Kobieta w walizce”. Będąc precyzyjnym: aspirant Grzegorz Kaczmarek. Skojarzenia z Jamesem Bondem nie są na wyrost moi drodzy. Młody oficer policji wchodzi w role gwiazdy w najnowszej książce Katarzyny Bondy. Gwiazdy neutronowej, czyli takiej, której blask może z daleka do nas nie docierać. Aspirant Grzegorz Kaczmarek podobnie jak jego guru, policyjny profiler Huber Meyer, stara się być jednocześnie w centrum wydarzeń i spoglądać na nie z dystansu. Niektóre z metod śledczych wydają nam się dziwnie znajome, bohater książki ma jednak swoja unikalną osobowość i przede wszystkim indywidualne motywy, aby prowadzić śledztwo w sprawie zaginięcia Klaudii Janus. Tak nazwa się tytułowa kobieta w walizce. Była to walizka relatywnie nie duża, kryjąca w sobie korpus zamordowane kobiety. Spróbujcie sobie teraz nie wyobrazić, jak to jest, upychać zwęglony korpus człowieka do malej walizki. Katarzyna Bonda długo na to pytanie nie odpowiada w książce „Kobieta w walizce”. Klaudia Janus była poszukiwana od dawna. Kobieta widniała w policyjnych kartotekach jako zaginiona, nic jednak nie wskazywało na rychłe jej odnalezienie. Dlaczego sprawca pozostawi korpus kobiety w walizce na drodze wylotowej z Ełku? Chciał na siebie zwrócić uwagę? A może sprawa ma drugie dno, jak to bywa w KAŻDEJ powieści należącej do tej serii? Drugie dno książki „Kobieta w walizce” sięga odmętów piekieł. &nbsp;Diabeł ma w sobie dość fantazji, aby zwęglone szczątki ukryć w błękitnej walizce. W takich sprawach każdy szczegół ma znaczenie, nawet kolor walizki. Jeśli tez lubicie błękit, to w świecie Katarzyny Bondy cień podejrzeń za okrutne morderstwo padłby właśnie na was. Jakie macie alibi? &nbsp;<br>&nbsp;<br>Gwiazda aspiranta Kaczmarka świeci coraz jaśniej, bo też Hubert Meyer za bardzo sobie wziął do serca słowa piosenki Lady Punkt „trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, niepokonanym”. Meyera w tej książce jest najmniej od czasów, gdy główny bohater urodził się na kartach literatury Katarzyny Bondy w roku premiery pierwszej części „Sprawa Niny Frank”. Swoją drogą, wiedzieliście, że „Sprawa Niny Frank” została również wydana pod tytułem „Dziewiąta runa”? Książka prezentuje się nieco inaczej, jej okładka i treść zostały zmienione, ta ostatnia nieco skrócona i dobra do pociągu na 3-4 godzinki podróży. Polecam! Wróćmy jednak do „Kobieta w walizce”. Hubert Meyer siedzi w wiezieniu, tymczasem jego pomoc jest nieodzowna w odnalezieniu sprawcy makabrycznego znaleziska w Ełku. Na scenę wkracza aspirant Grzegorz Kaczmarek, człowiek równie tajemniczy co Hubert Meyer. Sporo mogliśmy się o nim dowiedzieć w poprzedniej części, kiedy zaangażowany był w kryminalną intrygę opisaną w części „Zimna sprawa”. To właśnie on podjął się tytułowej zimnej sprawy, co w nomenklaturze policyjnej oznacza ni mniej, ni więcej, tylko sprawę przegraną. Taką co wiecie, stawia się na niej krzyżyk i z czasem o niej zapomina. Brak dowodów, brak świadków, brak materiału genetycznego na miejscu zbrodni. Albo brak ciała. Powodów jest jeszcze kilka, każdy z nich odbiera możliwość sprowadzenia kary na winnego. Dostojewski Fiodor byłby tym faktem niepocieszony, ale taka jest rzeczywistość. Głośno co jakiś czas o działaniach Archiwum X, jednostki policyjnej rozwiązującej sprawy sprzed lat. Oni w zasadzie działają tylko w zimnych sprawach. Po takim prologu rozumiecie, że pojawienie się w serii Katarzyny Bondy aspiranta Kaczmarka okazało się pozytywnym kierunkiem. Szczegółem, wokół którego toczy się intryga kryminalna książki „Kobieta w walizce”, jest naszyjnik ze złotym listkiem. Znaleziono taki w tytułowej walizce i podobne szczegóły w kryminałach mają swój ciężar. Podobnie jest tym razem, zwłaszcza gdy na wierzch wychodzą informacje, że spokojna do tej pory okolica, kryje swoje mroczne sekrety. Siedem lat wcześniej zaginęła młoda turystka. Niewiele o niej wiemy, poza tym, że była turystką, czyli możemy się domyślać, że rozpłynęła się w powietrzu. Swoją drogą to jedyna nieścisłość, jaka znalazłam w książce „Kobieta w walizce”. Kto jedzie na wycieczkę do Ełku? Z całym szacunkiem do mieszkańców tego miasta. Jeśli czytacie moja recenzje, dajcie znać, jakie macie atrakcje turystyczne w okolicy. Zaginiona turystka miała na sobie naszyjnik ze złotym listkiem. &nbsp;</p><p>Katarzyna Bonda nie tylko nie rozczarowuje, ale również za każdym razem podnosi sobie poprzeczkę w swoich powieściach. Kolejne intrygi wydają się przemyślane i skomplikowane, dodatkowo zahaczają o znaną nam teraźniejszość. Można się w tym wszystkim trochę pogubić, gdzie kończy się fikcja, a zaczyna rzeczywistość. Na tym polega mocna strona książek polskiej pisarki. W żadnym momencie nie czujecie, że ktoś tu próbuje was zrobić w bambuko, dokonać czynu lubieżnego na waszej inteligencji, albo oszukać jakimiś tanimi chwytami. Sam fakt, że Hubert Meyer wzorowany był na postaci Bogdana Lacha, wiele mówi o serii Katarzyny Bondy. Jest w niej życie, chociaż często głównym bohaterem pozostaje śmierć. Nie jest to świat znany każdemu, ale kto sięgnie po informacje na temat Bohdana Lacha, zrozumie, dlaczego takie, a nie inne tło swoich opowieści przedstawia nam polska pisarka. Inaczej się nie dało. Ludzie tacy jak Bogdan Lach vel Hubert Meyer, to ludzie żyjący w cieniu wielkich wydarzeń. Jednocześnie mający na te wydarzenia największy wpływ. Kiedy organy ścigania wyczerpują pomysły na odnalezienie sprawcy, kierują swoje oczy w kierunku policyjnych profilerów. Kiedyś postrzegano ich na równi z wróżkami. Obecnie stanowią oni ostatnią instancję sprawiedliwości. &nbsp;</p><p>Święta niebawem, życzę wszystkich dobrych pierogów i wspaniałej literatury pod choinką! Książki Katarzyny Bondy zachwycają nie tylko treścią, ale również forma wydania. Minimalizm podkreśla kryminalny charakter powieści. Wszystkie osiem książek ułożone obok siebie wygląda jak ołtarz dla seryjnego zabójcy. Znakomity prezent dla ludzi o dobrym smaku do literatury.</p>
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info