It Ends with Us

“It Ends With Us” to jedna z najmocniejszych, najbardziej surowych, szczerych, inspirujących i głęboko pięknych historii, jakie kiedykolwiek czytałam. W niczym nie przypominała tego, czego się spodziewałam, ale dostarczyła o wiele więcej, niż kiedykolwiek miałam nadzieję. Jest to książka, którą chciałabym dać każdej kobiecie i powiedzieć... PRZECZYTAJ TĘ KSIĄŻKĘ. TERAZ. Jakby się nad tym zastanowić, to wszyscy mężczyźni też powinni ją przeczytać. KAŻDY powinien przeczytać tę książkę. Absolutnie każdy. To opowieść o niezachwianej miłości i znajdowaniu siły, by dokonać właściwego wyboru w najtrudniejszej sytuacji. Szczerze mówiąc, chyba nigdy nie byłam bardziej dumna z żadnej bohaterki. Od dawna uwielbiam książki Colleen Hoover, ponieważ zawsze pisze ona wyjątkowe historie... a ta pozostawiła trwały ślad w moim sercu. To jest lektura obowiązkowa!!!<br> <br> To jest całkowicie wolna od spoilerów recenzja. Nie zamierzam nawet dodawać informacji o książce ani mówić, o czym jest. Jest to książka Colleen Hoover. To powinno wystarczyć, aby powiedzieć, że to niesamowite. Ale ja naprawdę czuję, że powinieneś po prostu zanurzyć się w tej historii, nie wiedząc nic o fabule. Szczerze mówiąc, zazwyczaj jestem typem czytelnika, który lubi wiedzieć wszystko, czego może się spodziewać z wyprzedzeniem, ale nauczyłam się ufać pisarstwu Colleen i jej fabule, więc nawet ja sięgnęłam po tę książkę, nie wiedząc nic... i zostałam powalona przez tą opowieść!<br> <br> Od tej książki nie da się oderwać! Podczas czytania zauważycie, że nie ma w niej dobrych punktów zwrotnych. W ogóle. Zaczęłam ją czytać późno w nocy i za każdym razem, kiedy próbowałam ją odłożyć, żeby zasnąć, musiałam wstać i czytać dalej, bo nie mogłam przestać o niej myśleć. Skończyłam dopiero o 5 rano, ale ojej, było warto!<br> <br> Ze wszystkich bohaterek, jakie kiedykolwiek “czytałam”, Lily była z pewnością jedną z tych, które podziwiałam najbardziej. Wiedziałam, że pokocham ją od pierwszych stron, ale po skończeniu książki nie mogłam być z niej bardziej dumna. Jej siła i przekonania w trakcie tej historii sprawiły, że stała się bohaterką, o której chciałabym, aby każda dziewczyna i kobieta czytała i wzorowała się na niej. Była tak prawdziwa i wrażliwa, jak my wszyscy, ale siła, z jaką przejęła kontrolę nad swoim życiem, była godna podziwu. Chciałam ją po prostu przytulić i kibicować. Chyba jeszcze nigdy nie byłam tak dumna z fikcyjnej postaci.<br> <br> Książka zawiera niezwykle mocne przesłanie, które od samego początku jest bardzo subtelnie wplecione. Zaczyna się już w pierwszym rozdziale, ale jeszcze nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne są poszczególne momenty... a w miarę czytania kolejne fragmenty układają się w scenariusz, który w surowy i szczery sposób przedstawia niezwykle istotny problem. Nie wspominam o tym celowo, bo nie chcę, byście się tego spodziewali. Fakt, że jest to nieoczekiwane dla Ciebie jako czytelnika, jest bardzo ważny, ponieważ jest to również nieoczekiwane dla bohaterki. Kiedy ona zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji się znalazła, Ty również. I to uświadomienie sobie pozwala ci w dużej mierze przeżyć jej podróż razem z nią.<br> <br> Jedyną rzeczą, którą chciałabym poruszyć, jest kwestia "trójkąta miłosnego", ponieważ kilkoro z Was czytało zapowiedź i pytało o niego. Chciałabym tylko powiedzieć, żebyście spróbowali odsunąć od siebie tę myśl. Nie chcę spoilerować fabuły, ale nie o tym jest ta książka. Nie o to chodzi, ani nie na tym się koncentruje. Cokolwiek myślicie o “It Ends With Us”, zaufajcie mi - jest o wiele większa niż to. Poważnie, zaufajcie Colleen. Ja tak zrobiłam.<br> <br> Dla mnie, jako czytelnika romansów, ta książka była niezwykle odświeżająca. Chociaż uwielbiam gatunek romansu (naprawdę uwielbiam), czasami może on być nieco powtarzalny. Jako zapalona czytelniczka zawsze szukam książek, które nieco wykraczają poza schematy; takich, które robią coś innego lub poruszają nieco głębsze tematy. Ta książka jest dokładnie tym, co chciałabym czytać przez cały czas - nie chodzi o dosłowną historię, ale o fakt, że poszła w innym kierunku i dała mi tak nieoczekiwaną historię, która pozostawiła mnie z silnym przesłaniem.<br> <br> Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie zaintrygowały i zastanowiły, gdy usłyszałam o tej książce, było to, co naprawdę oznacza jej tytuł - i jest ten bardzo szczególny moment, gdy tytuł odbija się echem w opowieści, który wywarł na mnie tak silne wrażenie podczas czytania. To był moment, w którym się ucieszyłam. Po prostu usiadłam i powiedziałam "wow! tytuł jest naprawdę doskonały”.<br> <br> Aby napisać tę recenzję, sięgnęłam po książkę po raz drugi i jedną z rzeczy, na którą zwróciłam szczególną uwagę, było to, jak wiele zawiłych warstw ma ta historia, o których nie mogłam wiedzieć przy pierwszym czytaniu. Podobało mi się, że jest to jedna z tych książek, które odbiera się inaczej (w dobrym tego słowa znaczeniu) zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem.<br> <br> Muszę przyznać, że z tej książki można by zrobić naprawdę wspaniały film. Czytając, wyobrażałam sobie każdą scenę bardzo wyraźnie. Jest to również historia niezwykle istotna dla wielu ludzi - niezależnie od tego, czy osobiście przeżyli to, co spotkało Lily, czy też znają kogoś, komu się to przydarzyło - więc naprawdę mam nadzieję, że pewnego dnia trafi ona na duży ekran.<br> <br> Mój egzemplarz tej książki jest dosłownie wypełniony wyróżnionymi cytatami w każdym rozdziale, ale podjęłam świadomą decyzję, by nie dodawać żadnego do tej recenzji, ponieważ naprawdę nie chcę zdradzać niczego z fabuły. Po prostu zaufajcie mi i wskoczcie w tę historię w ciemno. Obiecuję, że jest to doświadczenie czytelnicze, którego nie chcecie przegapić.<br> <br> “It Ends With Us” to jedna z najbardziej fascynujących, smutnych i sensacyjnych książek Colleen Hoover. Trudno mi było przetrawić emocjonalne poruszenie, jakie we mnie wywołała! Ale jest warta tego bólu. Zwłaszcza to wymowne, sentymentalne, poetyckie zakończenie roztopiło moje serce.

Colleen Hoover to jedna z moich ulubionych pisarek, więc sięgając po It Ends with Us nie zawiodłam się. Mam wrażenie, że pisanie bestsellerów przychodzi jej z niewiarygodną łatwością, a wszystkie jej książki bardzo dobrze się czyta. <br> <br> Lily Bloom to dziewczyna, która od najmłodszych lat była świadkiem przemocy. Atlas to chłopak, który nigdy nie był kochany. Z tego połączenia rodzi się ich pierwsza młodzieńcza miłość. Niestety nie na długo, ponieważ Atlas zmuszony jest wyjechać z miasta i zostawić nastoletnią Lily, a ich relacja staje się przeszłością. <br> <br> Aktualnie dorosła Lily poznaje neurochirurga Ryle’a – pociągającego mężczyznę, który sprawia, że w życiu głównej bohaterki znów pojawiają się komplikacje. Nie jest to miłość, o której marzy każda kobieta. Jednak czy Lily będzie wystarczająco odważna, by przyznać, że zasługuje na coś lepszego? Zwłaszcza, że w jej życiu znów pojawia się Atlas. <br> <br> Tematyka książki porusza ważny temat i skłania do refleksji. Bardzo łatwo oceniać pewne sytuacje z pozycji obserwatora. Książka otwiera oczy i uświadamia, że niektóre rzeczy są bardziej skomplikowane, niż się wydają, a uczucia biorą górę nad rozwagą. Nie wszystko jest czarno-białe. Najbardziej jednak podoba mi się fakt, że opowieść o Lily daje nadzieję na lepszy czas i otoczenie się właściwymi ludźmi. Myślę, że ta historia może pomóc, dać do myślenia i uratować wiele osób doświadczających w swoim życiu przemocy domowej. <br> <br> Książka jest bardzo wciągająca, pochłonęłam ją w jedną noc i niczego nie żałuję, była warta niewyspania. Nie mogłam się oderwać. W połowie czytania zamówiłam od razu drugą część.

"It Ends with Us" autorstwa Colleen Hoover to książka, która wzbudziła ogromne zainteresowanie i zdobyła wiele pozytywnych recenzji. Zaintrygowana tym fenomenem, postanowiłam dać jej szansę, mając nadzieję na emocjonującą i poruszającą lekturę. Niestety, po przeczytaniu tej powieści czuję się rozczarowana i rozczarowana wieloma aspektami jej fabuły.<br> <br> Na początku historia wydaje się obiecująca. Główna bohaterka, Lily Bloom, to postać, z którą miałam nadzieję się utożsamić. Jej życie osobiste i zawodowe jest pełne zawirowań, co mogłoby prowadzić do interesujących konfliktów i rozwoju postaci. Jednak już po kilku rozdziałach zauważyłam, że narracja jest płytka, a postacie nie są zbyt dobrze rozwinięte. Lily wydaje się być schematyczna i jednowymiarowa, co znacznie obniża moją chęć do śledzenia jej losów.<br> <br> W miarę jak historia się rozwija, zauważyłam, że relacje między postaciami są nielogiczne i niewiarygodne. Związek Lily z Rylem Kincaidem, który jest przedstawiany jako charyzmatyczny i uroczy neurochirurg, szybko staje się toksyczny, co powinno być przedstawione z większą głębią. Niestety, autorzy zdają się unikać pełnego zbadania problemu przemocy w związku, co sprawia, że cała sytuacja wydaje się zbyt uproszczona. Brakuje mi szczegółowych opisów, które mogłyby ukazać złożoność emocji i myśli bohaterów w trudnych momentach.<br> <br> Książka jest również pełna stereotypów i utartych schematów. Zamiast stworzyć coś świeżego, Hoover powiela wiele klisz znanych z literatury romantycznej. Każda sytuacja wydaje się być przewidywalna, a niektóre wątki są tak oczywiste, że nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że już to gdzieś widziałam. To sprawiło, że lektura była mało ekscytująca, a momenty, które miały być emocjonujące, po prostu mnie nie poruszały.<br> <br> Styl pisania autorki jest dość prosty i przystępny, co może być plusem dla niektórych czytelników. Jednak dla mnie, brak głębi i finezji w języku sprawił, że tekst wydawał się nieco banalny. Dialogi często były sztuczne i nieprzekonujące, co dodatkowo potęgowało moje poczucie, że postacie nie są prawdziwe. Czasami miałam wrażenie, że autorce brakuje umiejętności, aby oddać emocje w sposób, który byłby autentyczny i przekonywujący.<br> <br> Jednym z kluczowych wątków w książce jest relacja Lily z jej matką oraz wpływ, jaki miała na jej życie. To mogłoby być interesujące zagadnienie, ale także tutaj autorka nie wykorzystuje potencjału tej narracji. Zamiast głębszej analizy, otrzymujemy płytkie opisy, które nie dostarczają żadnych prawdziwych wglądów w przeszłość bohaterki. W rezultacie relacje międzyludzkie w książce wydają się nieautentyczne i mało interesujące.<br> <br> Kolejnym istotnym problemem jest brak równowagi między wątkami romantycznymi a tymi bardziej dramatycznymi. Kiedy w fabule zaczynają pojawiać się poważne tematy, jak przemoc domowa, autorka nie potrafi zbudować odpowiedniego napięcia i emocji. Sceny, które powinny być przejmujące, często są przedstawione w sposób banalny i powierzchowny. Czułam, że tematy, które mogłyby być poruszone w bardziej wnikliwy sposób, zostały zminimalizowane, co z kolei powodowało, że ich waga była zaniżona.<br> <br> Kiedy dotarłam do końca książki, poczułam rozczarowanie. Zakończenie, które miało być wzruszające i satysfakcjonujące, wydawało mi się po prostu przewidywalne i sztuczne. Oczekiwałam, że autorzy zostawią mnie z refleksją i uczuciem spełnienia, a zamiast tego miałam wrażenie, że cała historia była tylko zlepkiem klisz i banalnych rozwiązań.<br> <br> Podsumowując, „It Ends with Us” to książka, która miała potencjał, ale niestety nie spełniła moich oczekiwań. Płytka narracja, jednowymiarowe postacie oraz banalne rozwiązania sprawiły, że lektura była dla mnie frustrująca i rozczarowująca. Mimo że wiele osób zachwyca się tą powieścią, ja nie mogę dołączyć do ich grona. Jeśli szukacie głębokiej i emocjonalnej historii, polecam rozejrzeć się za innymi tytułami, które lepiej oddadzą złożoność ludzkich relacji i emocji.

“It Ends With Us” to jedna z najmocniejszych, najbardziej surowych, szczerych, inspirujących i głęboko pięknych historii, jakie kiedykolwiek czytałam. W niczym nie przypominała tego, czego się spodziewałam, ale dostarczyła o wiele więcej, niż kiedykolwiek miałam nadzieję. Jest to książka, którą chciałabym dać każdej kobiecie i powiedzieć... PRZECZYTAJ TĘ KSIĄŻKĘ. TERAZ. Jakby się nad tym zastanowić, to wszyscy mężczyźni też powinni ją przeczytać. KAŻDY powinien przeczytać tę książkę. Absolutnie każdy. To opowieść o niezachwianej miłości i znajdowaniu siły, by dokonać właściwego wyboru w najtrudniejszej sytuacji. Szczerze mówiąc, chyba nigdy nie byłam bardziej dumna z żadnej bohaterki. Od dawna uwielbiam książki Colleen Hoover, ponieważ zawsze pisze ona wyjątkowe historie... a ta pozostawiła trwały ślad w moim sercu. To jest lektura obowiązkowa!!!<br> <br> To jest całkowicie wolna od spoilerów recenzja. Nie zamierzam nawet dodawać informacji o książce ani mówić, o czym jest. Jest to książka Colleen Hoover. To powinno wystarczyć, aby powiedzieć, że to niesamowite. Ale ja naprawdę czuję, że powinieneś po prostu zanurzyć się w tej historii, nie wiedząc nic o fabule. Szczerze mówiąc, zazwyczaj jestem typem czytelnika, który lubi wiedzieć wszystko, czego może się spodziewać z wyprzedzeniem, ale nauczyłam się ufać pisarstwu Colleen i jej fabule, więc nawet ja sięgnęłam po tę książkę, nie wiedząc nic... i zostałam powalona przez tą opowieść!<br> <br> Od tej książki nie da się oderwać! Podczas czytania zauważycie, że nie ma w niej dobrych punktów zwrotnych. W ogóle. Zaczęłam ją czytać późno w nocy i za każdym razem, kiedy próbowałam ją odłożyć, żeby zasnąć, musiałam wstać i czytać dalej, bo nie mogłam przestać o niej myśleć. Skończyłam dopiero o 5 rano, ale ojej, było warto!<br> <br> Ze wszystkich bohaterek, jakie kiedykolwiek “czytałam”, Lily była z pewnością jedną z tych, które podziwiałam najbardziej. Wiedziałam, że pokocham ją od pierwszych stron, ale po skończeniu książki nie mogłam być z niej bardziej dumna. Jej siła i przekonania w trakcie tej historii sprawiły, że stała się bohaterką, o której chciałabym, aby każda dziewczyna i kobieta czytała i wzorowała się na niej. Była tak prawdziwa i wrażliwa, jak my wszyscy, ale siła, z jaką przejęła kontrolę nad swoim życiem, była godna podziwu. Chciałam ją po prostu przytulić i kibicować. Chyba jeszcze nigdy nie byłam tak dumna z fikcyjnej postaci.<br> <br> Książka zawiera niezwykle mocne przesłanie, które od samego początku jest bardzo subtelnie wplecione. Zaczyna się już w pierwszym rozdziale, ale jeszcze nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne są poszczególne momenty... a w miarę czytania kolejne fragmenty układają się w scenariusz, który w surowy i szczery sposób przedstawia niezwykle istotny problem. Nie wspominam o tym celowo, bo nie chcę, byście się tego spodziewali. Fakt, że jest to nieoczekiwane dla Ciebie jako czytelnika, jest bardzo ważny, ponieważ jest to również nieoczekiwane dla bohaterki. Kiedy ona zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji się znalazła, Ty również. I to uświadomienie sobie pozwala ci w dużej mierze przeżyć jej podróż razem z nią.<br> <br> Jedyną rzeczą, którą chciałabym poruszyć, jest kwestia "trójkąta miłosnego", ponieważ kilkoro z Was czytało zapowiedź i pytało o niego. Chciałabym tylko powiedzieć, żebyście spróbowali odsunąć od siebie tę myśl. Nie chcę spoilerować fabuły, ale nie o tym jest ta książka. Nie o to chodzi, ani nie na tym się koncentruje. Cokolwiek myślicie o “It Ends With Us”, zaufajcie mi - jest o wiele większa niż to. Poważnie, zaufajcie Colleen. Ja tak zrobiłam.<br> <br> Dla mnie, jako czytelnika romansów, ta książka była niezwykle odświeżająca. Chociaż uwielbiam gatunek romansu (naprawdę uwielbiam), czasami może on być nieco powtarzalny. Jako zapalona czytelniczka zawsze szukam książek, które nieco wykraczają poza schematy; takich, które robią coś innego lub poruszają nieco głębsze tematy. Ta książka jest dokładnie tym, co chciałabym czytać przez cały czas - nie chodzi o dosłowną historię, ale o fakt, że poszła w innym kierunku i dała mi tak nieoczekiwaną historię, która pozostawiła mnie z silnym przesłaniem.<br> <br> Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie zaintrygowały i zastanowiły, gdy usłyszałam o tej książce, było to, co naprawdę oznacza jej tytuł - i jest ten bardzo szczególny moment, gdy tytuł odbija się echem w opowieści, który wywarł na mnie tak silne wrażenie podczas czytania. To był moment, w którym się ucieszyłam. Po prostu usiadłam i powiedziałam "wow! tytuł jest naprawdę doskonały”.<br> <br> Aby napisać tę recenzję, sięgnęłam po książkę po raz drugi i jedną z rzeczy, na którą zwróciłam szczególną uwagę, było to, jak wiele zawiłych warstw ma ta historia, o których nie mogłam wiedzieć przy pierwszym czytaniu. Podobało mi się, że jest to jedna z tych książek, które odbiera się inaczej (w dobrym tego słowa znaczeniu) zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem.<br> <br> Muszę przyznać, że z tej książki można by zrobić naprawdę wspaniały film. Czytając, wyobrażałam sobie każdą scenę bardzo wyraźnie. Jest to również historia niezwykle istotna dla wielu ludzi - niezależnie od tego, czy osobiście przeżyli to, co spotkało Lily, czy też znają kogoś, komu się to przydarzyło - więc naprawdę mam nadzieję, że pewnego dnia trafi ona na duży ekran.<br> <br> Mój egzemplarz tej książki jest dosłownie wypełniony wyróżnionymi cytatami w każdym rozdziale, ale podjęłam świadomą decyzję, by nie dodawać żadnego do tej recenzji, ponieważ naprawdę nie chcę zdradzać niczego z fabuły. Po prostu zaufajcie mi i wskoczcie w tę historię w ciemno. Obiecuję, że jest to doświadczenie czytelnicze, którego nie chcecie przegapić.<br> <br> “It Ends With Us” to jedna z najbardziej fascynujących, smutnych i sensacyjnych książek Colleen Hoover. Trudno mi było przetrawić emocjonalne poruszenie, jakie we mnie wywołała! Ale jest warta tego bólu. Zwłaszcza to wymowne, sentymentalne, poetyckie zakończenie roztopiło moje serce.

Chcesz poznać nagą prawdę o “It Ends With Us”? Przeczytanie tej książki zmieni Twoje życie! Jest tak różna od wszystkich innych książek, z pewnością nie jest też podobna do żadnej innej powieści Colleen Hoover. Można powiedzieć, że jest cięższa, bardziej osobista, głęboka, po prostu “bardziej”. TO JEST KSIĄŻKA, KTÓRĄ TRZEBA PRZECZYTAĆ! Słowo "RÓŻNORODNA" jest po prostu wyryte w samej jej istocie. Mam wrażenie, że Colleen położyła część swojej historii i swojej duszy na srebrnej tacy, abyśmy mogli ją obserwować i wyciągnąć z niej własne wnioski, co również uwidoczniło się w nocie autorskiej, do której przeczytania, tak na marginesie, z całego serca zachęcam. Nie z powodu szumu. Nie z powodu romansu. Nie z powodu wspaniałych umiejętności pisarskich Colleen. Ale ze względu na przesłanie.<br> <br> <br> Ta historia jest poruszająca. Sprawi, że pomyślisz o rzeczach, o których nie wypada myśleć. Podniesie na duchu, czasem zdruzgocze, sprawi, że będziesz dumny, napełni cię smutkiem i wywoła uśmiech. Poruszy Cię. Jest mocna i intensywna w najlepszy możliwy sposób, ale ma też lepsze i lżejsze momenty. Sama historia jest ciężka dla mojego serca od chwili, gdy ją skończyłam.<br> <br> <br> “It Ends With Us”opowiada o Lily, dwudziestokilkuletniej dziewczynie, która nigdy nie miała łatwo. Choć pochodzi z lepiej sytuowanej rodziny, zawsze musiała pracować na rzeczy, których pragnęła. Po ukończeniu college'u Lily przeprowadza się do Bostonu w nadziei na założenie własnej firmy. Tam poznaje i zakochuje się w Ryle'u, dobrze prosperującym neurochirurgu, który jest zdeterminowany, by być najlepszym w swojej dziedzinie. Tych dwoje bardzo się do siebie zbliża i wszystko wydaje się zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Ryle jest wszystkim tym, czym Lily nie jest. Jest przebojowy, asertywny i uparty. Ma też wiele cech Lily: jest silny, pełen pasji i zmotywowany. Mimo że między dwojgiem ludzi od razu nawiązuje się nić porozumienia i zauroczenia, postanawiają nie spieszyć się z poznawaniem siebie nawzajem. Lily jest pięknie “napisaną” postacią pierwszoplanową. Uwielbiałam wzrastać razem z nią i być częścią jej podróży. Uwielbiałam słuchać jej myśli i obserwować, jak sobie z nimi radzi. Kiedy po raz pierwszy czytałam książkę i doszłam do momentu, w którym Lily pisze swoje wpisy do dziennika, ale robi je tak, że są listami do Ellen DeGeneres, myślałam, że nie spodoba mi się ten aspekt. Przez pierwsze kilka z nich pomyślałam "to trochę tandetne", ale im bardziej się w nie zagłębiałam, tym bardziej zaczynały mi się podobać. Naprawdę doskonale połączyły przeszłość i teraźniejszość Lily. W miarę jak związek Lily i Ryle'a posuwa się naprzód, Lily zaczyna wracać myślami do tamtych wpisów i powracają myśli o jej pierwszej miłości - Atlasie. Atlas był jej pierwszym wszystkim i miał największy wpływ na jej życie. Atlas był bezdomnym chłopcem, który znalazł drogę do opuszczonego domu obok. Atlas i Lily jako nastolatkowie nawiązali nieprawdopodobną przyjaźń. Dzielili się wszystkim i łączyła ich więź, której nikt wokół nich nie rozumiał. Spędzając razem każdą możliwą chwilę i mając tak wiele skradzionych chwil, oboje byli bratnimi duszami. Kiedy Atlas ponownie pojawia się w tej historii, zagraża wszystkiemu, co Lily i Ryle mają. Zarówno Ryle, jak i Atlas wnoszą do tej historii ważne i różne aspekty. Myślę, że Colleen Hoover udaje się uczynić z nich takie biegunowe przeciwieństwa, ale jednocześnie udaje się sprawić, że tak dobrze się zazębiają. Postacie w książce, główne i poboczne, wszystkie wydają się realistyczne i autentyczne.<br> <br> Jeśli chodzi o fabułę, to prawie nic nie mogę o niej powiedzieć. Mam nadzieję, że każdy zrobi to samo, aby nie zepsuć tego, co się dzieje. Ta historia to emocjonalny rollercoaster od początku do końca. Jest to jedna z tych książek, na temat których można mieć tysiąc teorii i wszystkie będą błędne. Wciąż próbowałam zgadnąć, co może się wydarzyć dalej, ale w klasycznym stylu Hoover udało się mnie zaskoczyć. Książka była solidna od pierwszej strony i trzymała w napięciu przez cały czas, ale mniej więcej w okolicach 80% wszystko nabrało tempa (w najlepszy możliwy sposób). <br> Podczas czytania tej książki były momenty, w których nie mogłam oderwać oczu od kartki, a w innych musiałam odetchnąć, bo nie mogłam sobie poradzić z tym, co się działo. Część tej historii sprawiła, że miałam złamane serce, a część podniosła mnie na duchu. Niektóre fragmenty są tak mocne, że mogłam je tylko czytać z zachwytem. To jest to. Właśnie dlatego czytam. Książki takie jak ta. Wszyscy ludzie popełniają błędy. O charakterze człowieka nie decydują błędy, które popełnia. To sposób, w jaki wykorzystujemy te błędy i przekształcamy je w lekcje, a nie wymówki. <br> <br> “It Ends With Us”uderzyło we mnie w osobisty sposób. Nie spodziewałam się, że ta książka tak mocno na mnie wpłynie. Ma wszystko, czego chciałam od lektury New Adult. Jest bardzo klasyczna dla Colleen Hoover, ale jednocześnie rozwija się w kierunku, w którym autorka nigdy wcześniej nie była i robi to z łatwością. Udaje jej się przeplatać ciężkie momenty z takimi, które sprawią, że będziesz wzdychać, śmiać się, a potem płakać. Moją ulubioną częścią tej książki była jednak notka autorska. Zazwyczaj znajdują się one na początku książki, jednak ta jest tak ważna, że została pozostawiona na końcu. Dzięki temu książka, która była dobra, stała się wyjątkowa! Boże, ta notka wpłynęła na mnie tak, jak mało która książka. Sprawiła, że płakałam pięćdziesiąt razy mocniej niż przez całą książkę czy cokolwiek innego, co Colleen kiedykolwiek napisała.<br> <br> Dziękuję Colleen Hoover za to, że nadal obdarowuje czytelniczą społeczność swoimi słowami.