It Ends with Us

“It Ends With Us” to jedna z najmocniejszych, najbardziej surowych, szczerych, inspirujących i głęboko pięknych historii, jakie kiedykolwiek czytałam. W niczym nie przypominała tego, czego się spodziewałam, ale dostarczyła o wiele więcej, niż kiedykolwiek miałam nadzieję. Jest to książka, którą chciałabym dać każdej kobiecie i powiedzieć... PRZECZYTAJ TĘ KSIĄŻKĘ. TERAZ. Jakby się nad tym zastanowić, to wszyscy mężczyźni też powinni ją przeczytać. KAŻDY powinien przeczytać tę książkę. Absolutnie każdy. To opowieść o niezachwianej miłości i znajdowaniu siły, by dokonać właściwego wyboru w najtrudniejszej sytuacji. Szczerze mówiąc, chyba nigdy nie byłam bardziej dumna z żadnej bohaterki. Od dawna uwielbiam książki Colleen Hoover, ponieważ zawsze pisze ona wyjątkowe historie... a ta pozostawiła trwały ślad w moim sercu. To jest lektura obowiązkowa!!!

To jest całkowicie wolna od spoilerów recenzja. Nie zamierzam nawet dodawać informacji o książce ani mówić, o czym jest. Jest to książka Colleen Hoover. To powinno wystarczyć, aby powiedzieć, że to niesamowite. Ale ja naprawdę czuję, że powinieneś po prostu zanurzyć się w tej historii, nie wiedząc nic o fabule. Szczerze mówiąc, zazwyczaj jestem typem czytelnika, który lubi wiedzieć wszystko, czego może się spodziewać z wyprzedzeniem, ale nauczyłam się ufać pisarstwu Colleen i jej fabule, więc nawet ja sięgnęłam po tę książkę, nie wiedząc nic... i zostałam powalona przez tą opowieść!

Od tej książki nie da się oderwać! Podczas czytania zauważycie, że nie ma w niej dobrych punktów zwrotnych. W ogóle. Zaczęłam ją czytać późno w nocy i za każdym razem, kiedy próbowałam ją odłożyć, żeby zasnąć, musiałam wstać i czytać dalej, bo nie mogłam przestać o niej myśleć. Skończyłam dopiero o 5 rano, ale ojej, było warto!

Ze wszystkich bohaterek, jakie kiedykolwiek “czytałam”, Lily była z pewnością jedną z tych, które podziwiałam najbardziej. Wiedziałam, że pokocham ją od pierwszych stron, ale po skończeniu książki nie mogłam być z niej bardziej dumna. Jej siła i przekonania w trakcie tej historii sprawiły, że stała się bohaterką, o której chciałabym, aby każda dziewczyna i kobieta czytała i wzorowała się na niej. Była tak prawdziwa i wrażliwa, jak my wszyscy, ale siła, z jaką przejęła kontrolę nad swoim życiem, była godna podziwu. Chciałam ją po prostu przytulić i kibicować. Chyba jeszcze nigdy nie byłam tak dumna z fikcyjnej postaci.

Książka zawiera niezwykle mocne przesłanie, które od samego początku jest bardzo subtelnie wplecione. Zaczyna się już w pierwszym rozdziale, ale jeszcze nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne są poszczególne momenty... a w miarę czytania kolejne fragmenty układają się w scenariusz, który w surowy i szczery sposób przedstawia niezwykle istotny problem. Nie wspominam o tym celowo, bo nie chcę, byście się tego spodziewali. Fakt, że jest to nieoczekiwane dla Ciebie jako czytelnika, jest bardzo ważny, ponieważ jest to również nieoczekiwane dla bohaterki. Kiedy ona zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji się znalazła, Ty również. I to uświadomienie sobie pozwala ci w dużej mierze przeżyć jej podróż razem z nią.

Jedyną rzeczą, którą chciałabym poruszyć, jest kwestia "trójkąta miłosnego", ponieważ kilkoro z Was czytało zapowiedź i pytało o niego. Chciałabym tylko powiedzieć, żebyście spróbowali odsunąć od siebie tę myśl. Nie chcę spoilerować fabuły, ale nie o tym jest ta książka. Nie o to chodzi, ani nie na tym się koncentruje. Cokolwiek myślicie o “It Ends With Us”, zaufajcie mi - jest o wiele większa niż to. Poważnie, zaufajcie Colleen. Ja tak zrobiłam.

Dla mnie, jako czytelnika romansów, ta książka była niezwykle odświeżająca. Chociaż uwielbiam gatunek romansu (naprawdę uwielbiam), czasami może on być nieco powtarzalny. Jako zapalona czytelniczka zawsze szukam książek, które nieco wykraczają poza schematy; takich, które robią coś innego lub poruszają nieco głębsze tematy. Ta książka jest dokładnie tym, co chciałabym czytać przez cały czas - nie chodzi o dosłowną historię, ale o fakt, że poszła w innym kierunku i dała mi tak nieoczekiwaną historię, która pozostawiła mnie z silnym przesłaniem.

Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie zaintrygowały i zastanowiły, gdy usłyszałam o tej książce, było to, co naprawdę oznacza jej tytuł - i jest ten bardzo szczególny moment, gdy tytuł odbija się echem w opowieści, który wywarł na mnie tak silne wrażenie podczas czytania. To był moment, w którym się ucieszyłam. Po prostu usiadłam i powiedziałam "wow! tytuł jest naprawdę doskonały”.

Aby napisać tę recenzję, sięgnęłam po książkę po raz drugi i jedną z rzeczy, na którą zwróciłam szczególną uwagę, było to, jak wiele zawiłych warstw ma ta historia, o których nie mogłam wiedzieć przy pierwszym czytaniu. Podobało mi się, że jest to jedna z tych książek, które odbiera się inaczej (w dobrym tego słowa znaczeniu) zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem.

Muszę przyznać, że z tej książki można by zrobić naprawdę wspaniały film. Czytając, wyobrażałam sobie każdą scenę bardzo wyraźnie. Jest to również historia niezwykle istotna dla wielu ludzi - niezależnie od tego, czy osobiście przeżyli to, co spotkało Lily, czy też znają kogoś, komu się to przydarzyło - więc naprawdę mam nadzieję, że pewnego dnia trafi ona na duży ekran.

Mój egzemplarz tej książki jest dosłownie wypełniony wyróżnionymi cytatami w każdym rozdziale, ale podjęłam świadomą decyzję, by nie dodawać żadnego do tej recenzji, ponieważ naprawdę nie chcę zdradzać niczego z fabuły. Po prostu zaufajcie mi i wskoczcie w tę historię w ciemno. Obiecuję, że jest to doświadczenie czytelnicze, którego nie chcecie przegapić.

“It Ends With Us” to jedna z najbardziej fascynujących, smutnych i sensacyjnych książek Colleen Hoover. Trudno mi było przetrawić emocjonalne poruszenie, jakie we mnie wywołała! Ale jest warta tego bólu. Zwłaszcza to wymowne, sentymentalne, poetyckie zakończenie roztopiło moje serce.

Colleen Hoover w „It Ends With Us” pokazuje, że nie każda historia miłosna kończy się szczęściem – i że czasem miłość to nie wszystko. To książka, którą trudno zaszufladkować – z pozoru romans, ale tak naprawdę to głęboka, emocjonalna i momentami bolesna opowieść o przemocy, przebaczeniu, sile kobiet i trudnych wyborach.

Główną bohaterką jest Lily Bloom – młoda kobieta, która mimo trudnego dzieciństwa próbuje zbudować nowe, lepsze życie. Jest ambitna, wrażliwa i pełna nadziei. Gdy spotyka Ryle’a Kincaida – przystojnego, charyzmatycznego neurochirurga – wydaje się, że wreszcie znalazła szczęście. Ich relacja rozwija się dynamicznie i namiętnie, ale z czasem pojawiają się rysy, które szybko przeradzają się w pęknięcia.

To, co na początku wydaje się piękną historią o spełnionej miłości, zamienia się w bardzo realistyczny, poruszający obraz relacji, w której miłość i przemoc współistnieją. Hoover nie ocenia – ona pokazuje. Pokazuje, jak skomplikowane są emocje osoby doświadczającej przemocy. Jak trudno odejść, kiedy kochasz. Jak łatwo się usprawiedliwiać. Jak potrafimy tłumaczyć zachowania, które nigdy nie powinny być tolerowane.

W tle aktualnej historii Lily czytelnik poznaje jej przeszłość – poprzez listy pisane do Ellen DeGeneres (tak, tej prawdziwej!). To w nich poznajemy Atlasa Corrigana, jej pierwszą miłość – bezdomnego chłopaka z trudną historią, który jako jeden z niewielu traktował ją z czułością i szacunkiem. Ich relacja, choć młodzieńcza, była niezwykle głęboka. Powrót Atlasa do jej życia w dorosłości stawia Lily przed dramatycznym wyborem między tym, co zna i kocha, a tym, co naprawdę zasługuje na jej miłość.

Colleen Hoover z niesamowitą wrażliwością opisała skomplikowane mechanizmy toksycznych relacji, szczególnie tych, w których występuje przemoc. Nie ma tu dramatyzmu dla efektu – jest prawda, która boli. Autorka zresztą przyznaje w posłowiu, że historia była inspirowana jej własnym życiem, co tylko potęguje emocjonalną siłę tej powieści. Widać to w każdej scenie – autentyczność bije z każdej strony.

Lily jest bohaterką, z którą łatwo się utożsamić. To nie superbohaterka – to zwykła kobieta, która walczy o siebie i o lepszą przyszłość. Jej decyzja pod koniec książki jest tak dojrzała, tak trudna, a zarazem tak potężna, że nie sposób nie poczuć do niej ogromnego podziwu. To moment, w którym czytelnik zatrzymuje się i myśli: „To nie jest koniec miłości. To jest początek odwagi.”

„It Ends With Us” to książka, która zostaje w sercu. To nie tylko romans – to manifest siły kobiet, przesłanie o tym, że zasługujemy na zdrową, bezpieczną miłość. To przypomnienie, że nie jesteśmy odpowiedzialne za cudze błędy, że mamy prawo powiedzieć „dość” – nawet jeśli boli. A może właśnie dlatego, że boli.

To nie jest łatwa lektura. Ale jest potrzebna. Hoover zbudowała most między rozrywką a edukacją – opowiadając emocjonującą historię, która równocześnie uczy, daje nadzieję i pokazuje, jak potężne może być słowo „koniec”.

Bo czasem, by naprawdę zacząć żyć, trzeba zakończyć to, co nas niszczy. I właśnie „It ends with us”.

„It Ends with Us” Colleen Hoover to emocjonująca powieść, która łączy w sobie elementy romansu i dramatu. Główna bohaterka, Lily Bloom, po przejściu trudnych doświadczeń z przeszłości zaczyna nowe życie w Bostonie, gdzie poznaje Ryla Kincaida – przystojnego neurochirurga, z którym zaczyna romans. Na pozór idealny związek staje się jednak coraz bardziej skomplikowany, zwłaszcza gdy w jej życiu pojawia się Alex – miłość z przeszłości, która zmusza ją do konfrontacji z bolesnymi wspomnieniami.

Hoover porusza w książce trudne tematy, takie jak przemoc domowa i mechanizmy, które prowadzą do utrzymywania toksycznych relacji, mimo świadomości ich destrukcyjnego wpływu. Lily jest postacią silną, ale zarazem wrażliwą, co sprawia, że jej decyzje są pełne sprzeczności, ale bardzo autentyczne. Pisarka z dużą wrażliwością ukazuje, jak ciężko jest zakończyć związek, który jest szkodliwy, ale jednocześnie pełen emocji.

Styl Hoover jest przystępny, a sama książka wciąga od pierwszych stron. „It Ends with Us” to powieść, która nie tylko porusza serce, ale skłania do refleksji nad miłością, granicami i tym, kiedy należy powiedzieć „dość”. To książka, która pozostaje w pamięci na długo po przeczytaniu, zmuszając do przemyśleń o tym, co naprawdę oznacza być szczęśliwym w związku.

"It Ends with Us" Colleen Hoover to emocjonalna powieść, która porusza trudne tematy przemocy fizycznej i psychicznej, bezdomności oraz skomplikowanej natury miłości. Główna bohaterka, Lily Bloom, stara się odnaleźć swoje miejsce w życiu po traumatycznych doświadczeniach z dzieciństwa, związanych z przemocą ze strony ojca wobec matki. Po śmierci ojca Lily postanawia wrócić do rodzinnego miasteczka, gdzie ma nadzieję na nowy początek. W jej życiu pojawia się Ryle Kincaid, przystojny neurochirurg, z którym szybko nawiązuje głęboki związek. Na początku Ryle wydaje się idealnym partnerem, jednak z czasem wychodzą na jaw jego agresywne skłonności. Lily znajduje się w trudnej sytuacji, zmagając się z miłością do Ryle'a, ale również z lękiem przed powtarzaniem historii jej rodziny. Kiedy na horyzoncie pojawia się Atlas Corrigan – jej pierwsza miłość, która w dzieciństwie doświadczyła przemocy i bezdomności. Lily zaczyna kwestionować, co naprawdę oznacza miłość oraz jakie są jej granice.

Hoover ukazuje, jak przemoc, zarówno fizyczna, jak i psychiczna, wpływa na życie ludzi, często prowadząc do zawirowań w emocjach i skomplikowanych wyborów. Lily walczy z wewnętrznymi demonami, próbując zrozumieć, czy może ufać Ryle'owi, a także jakie znaczenie ma dla niej sama miłość. Jej zmagania z poczuciem winy, strachem i determinacją, by nie powielać błędów przeszłości, czynią tę książkę niezwykle poruszającą.

"It Ends with Us" to historia, która zmusza czytelnika do refleksji nad skutkami przemocy i miłości. Colleen Hoover nie boi się dotykać trudnych tematów, tworząc narrację, która jest zarówno wzruszająca, jak i rozdzierająca. Książka ukazuje, że miłość może być piękna, ale także niebezpieczna i skomplikowana. To opowieść o odwadze, przebaczeniu i walce o lepsze życie, która zostaje w sercu na długo po przeczytaniu ostatniej strony. Zdecydowanie polecam!