Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Superprodukcja kolejnej części znanej "Trylogii Husyckiej" autorstwa Andrzeja Sapkowskiego stanowi jedyny w swoim rodzaju audiobook w Europie. To dzieło literackie, odtworzone w formie pełnego energii spektaklu dźwiękowego, przekracza granice wyobraźni słuchaczy. Udział w nim wzięło aż 190 aktorów, a nagrania trwały 7 miesięcy, po których nastąpiło 5 miesięcy intensywnej pracy nad postprodukcją. Efektem są trzy płyty CD, które przyciągają uwagę dźwiękowym bogactwem.
Wśród występujących aktorów znaleźli się: Anna Dereszowska, Lesław Żurek, Krzysztof Wakuliński, Henryk Talar, Artur Barciś, Magdalena Różczka, Kazimierz Kaczor, Adam Ferency, Krzysztof Banaszyk oraz Jacek Lenartowicz. Opowieść osadzona jest w realiach wojen husyckich, a jej głównym bohaterem jest Reinmar z Bielawy, którego wciela się Lesław Żurek.
Trylogia obejmuje tytuły: "Narrenturm", "Boży bojownicy" oraz "Lux perpetua". "Boży bojownicy" to audiobook będący kontynuacją "Narrenturm", dzieła, które w 2009 roku wprowadziło na polski rynek pojęcie superprodukcji. Realizacja audiobooka to zasługa Janusza Kukuły, który znany jest z produkcji Teatru Polskiego Radia, takich jak trylogia Sienkiewicza czy "Quo Vadis". Muzykę do tego przedsięwzięcia skomponował Adam Skorupa.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Superprodukcja kolejnej części znanej "Trylogii Husyckiej" autorstwa Andrzeja Sapkowskiego stanowi jedyny w swoim rodzaju audiobook w Europie. To dzieło literackie, odtworzone w formie pełnego energii spektaklu dźwiękowego, przekracza granice wyobraźni słuchaczy. Udział w nim wzięło aż 190 aktorów, a nagrania trwały 7 miesięcy, po których nastąpiło 5 miesięcy intensywnej pracy nad postprodukcją. Efektem są trzy płyty CD, które przyciągają uwagę dźwiękowym bogactwem.
Wśród występujących aktorów znaleźli się: Anna Dereszowska, Lesław Żurek, Krzysztof Wakuliński, Henryk Talar, Artur Barciś, Magdalena Różczka, Kazimierz Kaczor, Adam Ferency, Krzysztof Banaszyk oraz Jacek Lenartowicz. Opowieść osadzona jest w realiach wojen husyckich, a jej głównym bohaterem jest Reinmar z Bielawy, którego wciela się Lesław Żurek.
Trylogia obejmuje tytuły: "Narrenturm", "Boży bojownicy" oraz "Lux perpetua". "Boży bojownicy" to audiobook będący kontynuacją "Narrenturm", dzieła, które w 2009 roku wprowadziło na polski rynek pojęcie superprodukcji. Realizacja audiobooka to zasługa Janusza Kukuły, który znany jest z produkcji Teatru Polskiego Radia, takich jak trylogia Sienkiewicza czy "Quo Vadis". Muzykę do tego przedsięwzięcia skomponował Adam Skorupa.
Szczegóły
Wydania
Opinie
Książki autora
Podobne
Dla Ciebie
Książki z kategorii
Dostawa i płatność
Szczegóły
Inne wydania książki: Boży bojownicy. Trylogia Husycka. Tom 2
25.27 zł
jak nowa
-
25.27 zł
jak nowa
-
25.31 zł
dobry
-
33.48 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 20.93 zł 46.20 zł
64.04 zł
nowa
-
64.04 zł
nowa
Taniej o 5.95 zł 69.99 zł
Inne książki: Andrzej Sapkowski
Podobne produkty
Może Ci się spodobać
Inne książki z tej samej kategorii
Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!
W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.
Dowiedz się więcejWartość nagród w tym miesiącu
880 zł
Gdybym miał streścić "Boży bojownicy" w jednym zdaniu, opisałbym ją jako "Średniowieczne ISIS i koleś, który próbuje to przetrwać". Co ciekawe, ta książka została napisana dużo wcześniej, na początku XXI wieku. Cóż, Sapkowski musiał mieć jakieś przeczucie.
W tej książce krew leje się dość swobodnie i obficie. Niemal od pierwszego rozdziału. Nie chodzi o to, że czytelnicy powinni spodziewać się czegoś innego - jeśli ktoś przypomni sobie zakończenie pierwszej książki w ramach trylogii husyckiej, nie powinien być zaskoczony. A przecież w pewnym sensie to, co działo się w pierwszej książce, to było nic w porównaniu z tą częścią „Narrenturm” jest lżejsza w tonie. Podczas lektury czytelnik otrzymuje elementy baśni i fantastyki w stylu Sapkowskiego, wschodnioeuropejskich wierzeń ludowych, wymyślnych strojów i średniowiecznej kuchni wschodnioeuropejskiej. A Reynevan jest nieustannie prowadzony przez jakieś łagodne dusze, krewnych lub Opatrzność.
Podczas gdy ta książka z każdą stroną stawała się coraz bardziej ponura i mroczna.
W zasadzie nie ma się co dziwić. Fabuła "Boży bojownicy" rozgrywa się w okresie, w którym dochodzi do rewolucji religijnej, a nawet wojny. I to ciągłe przeczucie z tyłu głowy - że toczy się wojna - dosłownie, na polu bitwy, albo gdzieś w sąsiednim księstwie, albo zaraz wybuchnie. Nie inaczej niż podczas burzy. Ciągłe napięcie wyczerpuje nie tylko bohaterów, ale i czytelników. Jedno jest pewne - trupów nie zabraknie.
Nie chodzi o to, że Sapkowski nie daje swoim bohaterom i czytelnikom jakiegoś ukojenia. Ponieważ akcja "Boży bojownicy" rozgrywa się jakieś dwa lata po wydarzeniach z „Narrenturm”, widzimy Reynevana i jego współtowarzyszy osiadłych gdzieś w Pradze i całkiem spokojnie podchodzących do swojego nowego, husyckiego stylu życia.
Reynevan postanawia pomóc swojemu przyjacielowi Samsonowi, jednak dość szybko odkrywa, że dobrymi chęciami wybrukowana jest droga do piekła. Zwłaszcza gdy człowiek znajdzie się w wirze wojen religijnych, odkryje, że wciąż jest prześladowany, i stanie się narzędziem politycznych intryg.
Czytając "Boży bojownicy", byłem dość zaskoczony pewnymi zmianami - zwłaszcza w dynamice niektórych postaci. Reynevan jest tutaj bardziej poważny, dojrzały i sponiewierany przez życie. Zmieniła się też dynamika w jego grupie - jednym ze wskaźników jest to, że inni znacznie rzadziej niż wcześniej wyżywają się na nim. Być może nie powinno to dziwić - w końcu Reynevan przeżył dwa lata wśród fanatyków religijnych, z których wielu było całkowicie zawziętych w swoich przekonaniach.
Ciekawe jest to, że w książce "Boży bojownicy" Sapkowski postanowił odciągnąć głównych bohaterów nieco dalej od głównej sceny i wydarzeń. Jednym ze sposobów, w jaki to robi, jest skupienie się na politycznych intrygach i religijnej demagogii. O ile te pierwsze były wciągające, pokręcone i często zapowiadały jakieś wielkie wydarzenia, które miały nastąpić w pewnym momencie w dalszej części opowieści, o tyle te drugie zaczęły mnie w pewnym momencie irytować. Zwłaszcza, gdy napotyka się kolejny wściekły monolog o większej sprawie.
Innym sposobem, w jaki to robi, jest skupienie się na budowaniu świata. O ile Sapkowskiemu udaje się cudownie stworzyć ponurą, mroczną atmosferę średniowiecza, o tyle niektóre aspekty zaczynają w pewnym momencie męczyć. Jest tylko tyle nazwisk i herbów, które można zapamiętać, a Sapkowski wlewa je bez przerwy. Choć uwielbiam budowanie świata i drobne szczegóły, tym razem było to trochę przytłaczające.
A jednak cała ta budowa świata ma pewne konsekwencje. W tej książce Sapkowski wciąż powstrzymuje niektóre bardzo intrygujące postacie, odkładając je na później. Co było trochę rozczarowujące. Wyciąga je, zdmuchuje z nich kurz, krótko demonstruje, by potwierdzić, że nie, nie zapomniał o nich, a potem chowa gdzieś z powrotem do szafy. Robi tak zarówno z niektórymi starymi, jak i nowymi postaciami. Ale chciałoby się wiedzieć o nich więcej!
Miłe jest to, że Sapkowski w drugiej części trylogii husyckiej nie zapomniał o elementach fantasy. W pewnym sensie jest w tej książce prawie więcej fantastyki niż w „Narrenturm”. Autor nie tylko wygodnie wykorzystuje ją do napędzania fabuły, ale w zabawny sposób czyni historię lżejszą, wywołując miejscami głośny śmiech.
A jednak. Mimo tych wszystkich kuszących wrażeń, książka „Boży bojownicy” nie należała do najłatwiejszych. Nie sprawia to jednak, że książka staje się przez to mniej interesująca.
Akcja lektury „Boży bojownicy” rozgrywa się w 1427 roku, dwa lata po wydarzeniach z „Narrenturm”. Zostawiliśmy Reinmara z Bieland i jego partnerów w chwili, gdy wyruszył w podróż do Czech, dlatego spotykamy go w Pradze - jej średniowieczny charakter zachwyci każdego miłośnika historycznych szczegółów. Istotnie, dbałość autora o autentyzm owocuje wiernym przedstawieniem różnych aspektów życia, jakie było kiedyś. Osobiście nie przepadam za opisami, ale w tym przypadku mi to nie przeszkadzało. Sapkowski potrafi je tak wkomponować w fabułę, że stanowią jej integralną część, a nie są tylko wypełniaczem tekstu.
Reinmar czuje się w Pradze jak w domu, w końcu to właśnie tutaj rozpoczęła się jego edukacyjna podróż. I to nie tylko w dziedzinie medycyny, ale także magii. Chociaż niebezpieczne praktyki często ratowały mu życie i doprowadziły go do czarownic bądź egzorcyzmów diabła. Muszę jednak od razu powiedzieć, że w Reinmarze nastąpił wewnętrzny rozwój. O ile w pierwszej części czasami sprawiał wrażenie lekkomyślnego młodzieńca, kierującego się idealistycznymi wyobrażeniami o miłości i honorze, o tyle teraz jest bardziej rozważny i świadomy konsekwencji swoich czynów. Nie oznacza to jednak, że przestaje ściągać na siebie kłopoty. Jako husycki zwiadowca odwiedza wiele miejsc, spotyka różnych ludzi i trafia do niewoli. Jest to motyw dość często pojawiający się w trylogii, ale Sapkowskiemu udaje się za każdym razem podejść do niego w inny sposób, dzięki czemu nie traci on na aktualności. Dzięki połączeniu przygód Reinmara z prawdziwymi wydarzeniami historycznymi, czytelnicy stają się świadkami błyskotliwej opowieści o społeczeństwie, krwi, magii i psychicznym świecie bohaterów.
Trylogia husycka obala powszechne przekonanie, że średniowiecze było okresem czystej ciemności. Przynajmniej u jego schyłku istniały różne nurty tęskniące za kształceniem, poszerzaniem wiedzy i odkrywaniem poza granicami ludzkiego umysłu. Z drugiej strony, na kartach książki krew płynie niekiedy strumieniami, Andrzej Sapkowski nie boi się jawnie przedstawiać negatywnych elementów epoki. Ciekawym elementem jego stylu jest okazjonalne odwoływanie się do losów niektórych bohaterów. Dzięki temu, choć wiesz, co się z nimi stanie, nie masz pojęcia, w jakich okolicznościach. Każdy rozdział jest wprowadzony krótką charakterystyką, która nie zdradza wszystkiego, ale funkcjonalnie wabi do dalszej lektury. Cała produkcja nowego wydania jest wzorcową pracą wydawcy - od wspaniałej okładki, przez jakość papieru, po obróbkę edytorską. Rzeczywiście, to smutny fakt, że współczesne książki zawierają wiele błędów, ale „Boży bojownicy” wykuwają drogę większej jasności tekstu. Ta powieść to lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika dobrej lektury, a ja już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę, jak ładnie będą się prezentować obok siebie wszystkie tomy serii.
Gdybym miał streścić "Boży bojownicy" w jednym zdaniu, opisałbym ją jako "Średniowieczne ISIS i koleś, który próbuje to przetrwać". Co ciekawe, ta książka została napisana dużo wcześniej, na początku XXI wieku. Cóż, Sapkowski musiał mieć jakieś przeczucie.
W tej książce krew leje się dość swobodnie i obficie. Niemal od pierwszego rozdziału. Nie chodzi o to, że czytelnicy powinni spodziewać się czegoś innego - jeśli ktoś przypomni sobie zakończenie pierwszej książki w ramach trylogii husyckiej, nie powinien być zaskoczony. A przecież w pewnym sensie to, co działo się w pierwszej książce, to było nic w porównaniu z tą częścią „Narrenturm” jest lżejsza w tonie. Podczas lektury czytelnik otrzymuje elementy baśni i fantastyki w stylu Sapkowskiego, wschodnioeuropejskich wierzeń ludowych, wymyślnych strojów i średniowiecznej kuchni wschodnioeuropejskiej. A Reynevan jest nieustannie prowadzony przez jakieś łagodne dusze, krewnych lub Opatrzność.
Podczas gdy ta książka z każdą stroną stawała się coraz bardziej ponura i mroczna.
W zasadzie nie ma się co dziwić. Fabuła "Boży bojownicy" rozgrywa się w okresie, w którym dochodzi do rewolucji religijnej, a nawet wojny. I to ciągłe przeczucie z tyłu głowy - że toczy się wojna - dosłownie, na polu bitwy, albo gdzieś w sąsiednim księstwie, albo zaraz wybuchnie. Nie inaczej niż podczas burzy. Ciągłe napięcie wyczerpuje nie tylko bohaterów, ale i czytelników. Jedno jest pewne - trupów nie zabraknie.
Nie chodzi o to, że Sapkowski nie daje swoim bohaterom i czytelnikom jakiegoś ukojenia. Ponieważ akcja "Boży bojownicy" rozgrywa się jakieś dwa lata po wydarzeniach z „Narrenturm”, widzimy Reynevana i jego współtowarzyszy osiadłych gdzieś w Pradze i całkiem spokojnie podchodzących do swojego nowego, husyckiego stylu życia.
Reynevan postanawia pomóc swojemu przyjacielowi Samsonowi, jednak dość szybko odkrywa, że dobrymi chęciami wybrukowana jest droga do piekła. Zwłaszcza gdy człowiek znajdzie się w wirze wojen religijnych, odkryje, że wciąż jest prześladowany, i stanie się narzędziem politycznych intryg.
Czytając "Boży bojownicy", byłem dość zaskoczony pewnymi zmianami - zwłaszcza w dynamice niektórych postaci. Reynevan jest tutaj bardziej poważny, dojrzały i sponiewierany przez życie. Zmieniła się też dynamika w jego grupie - jednym ze wskaźników jest to, że inni znacznie rzadziej niż wcześniej wyżywają się na nim. Być może nie powinno to dziwić - w końcu Reynevan przeżył dwa lata wśród fanatyków religijnych, z których wielu było całkowicie zawziętych w swoich przekonaniach.
Ciekawe jest to, że w książce "Boży bojownicy" Sapkowski postanowił odciągnąć głównych bohaterów nieco dalej od głównej sceny i wydarzeń. Jednym ze sposobów, w jaki to robi, jest skupienie się na politycznych intrygach i religijnej demagogii. O ile te pierwsze były wciągające, pokręcone i często zapowiadały jakieś wielkie wydarzenia, które miały nastąpić w pewnym momencie w dalszej części opowieści, o tyle te drugie zaczęły mnie w pewnym momencie irytować. Zwłaszcza, gdy napotyka się kolejny wściekły monolog o większej sprawie.
Innym sposobem, w jaki to robi, jest skupienie się na budowaniu świata. O ile Sapkowskiemu udaje się cudownie stworzyć ponurą, mroczną atmosferę średniowiecza, o tyle niektóre aspekty zaczynają w pewnym momencie męczyć. Jest tylko tyle nazwisk i herbów, które można zapamiętać, a Sapkowski wlewa je bez przerwy. Choć uwielbiam budowanie świata i drobne szczegóły, tym razem było to trochę przytłaczające.
A jednak cała ta budowa świata ma pewne konsekwencje. W tej książce Sapkowski wciąż powstrzymuje niektóre bardzo intrygujące postacie, odkładając je na później. Co było trochę rozczarowujące. Wyciąga je, zdmuchuje z nich kurz, krótko demonstruje, by potwierdzić, że nie, nie zapomniał o nich, a potem chowa gdzieś z powrotem do szafy. Robi tak zarówno z niektórymi starymi, jak i nowymi postaciami. Ale chciałoby się wiedzieć o nich więcej!
Miłe jest to, że Sapkowski w drugiej części trylogii husyckiej nie zapomniał o elementach fantasy. W pewnym sensie jest w tej książce prawie więcej fantastyki niż w „Narrenturm”. Autor nie tylko wygodnie wykorzystuje ją do napędzania fabuły, ale w zabawny sposób czyni historię lżejszą, wywołując miejscami głośny śmiech.
A jednak. Mimo tych wszystkich kuszących wrażeń, książka „Boży bojownicy” nie należała do najłatwiejszych. Nie sprawia to jednak, że książka staje się przez to mniej interesująca.
Akcja lektury „Boży bojownicy” rozgrywa się w 1427 roku, dwa lata po wydarzeniach z „Narrenturm”. Zostawiliśmy Reinmara z Bieland i jego partnerów w chwili, gdy wyruszył w podróż do Czech, dlatego spotykamy go w Pradze - jej średniowieczny charakter zachwyci każdego miłośnika historycznych szczegółów. Istotnie, dbałość autora o autentyzm owocuje wiernym przedstawieniem różnych aspektów życia, jakie było kiedyś. Osobiście nie przepadam za opisami, ale w tym przypadku mi to nie przeszkadzało. Sapkowski potrafi je tak wkomponować w fabułę, że stanowią jej integralną część, a nie są tylko wypełniaczem tekstu.
Reinmar czuje się w Pradze jak w domu, w końcu to właśnie tutaj rozpoczęła się jego edukacyjna podróż. I to nie tylko w dziedzinie medycyny, ale także magii. Chociaż niebezpieczne praktyki często ratowały mu życie i doprowadziły go do czarownic bądź egzorcyzmów diabła. Muszę jednak od razu powiedzieć, że w Reinmarze nastąpił wewnętrzny rozwój. O ile w pierwszej części czasami sprawiał wrażenie lekkomyślnego młodzieńca, kierującego się idealistycznymi wyobrażeniami o miłości i honorze, o tyle teraz jest bardziej rozważny i świadomy konsekwencji swoich czynów. Nie oznacza to jednak, że przestaje ściągać na siebie kłopoty. Jako husycki zwiadowca odwiedza wiele miejsc, spotyka różnych ludzi i trafia do niewoli. Jest to motyw dość często pojawiający się w trylogii, ale Sapkowskiemu udaje się za każdym razem podejść do niego w inny sposób, dzięki czemu nie traci on na aktualności. Dzięki połączeniu przygód Reinmara z prawdziwymi wydarzeniami historycznymi, czytelnicy stają się świadkami błyskotliwej opowieści o społeczeństwie, krwi, magii i psychicznym świecie bohaterów.
Trylogia husycka obala powszechne przekonanie, że średniowiecze było okresem czystej ciemności. Przynajmniej u jego schyłku istniały różne nurty tęskniące za kształceniem, poszerzaniem wiedzy i odkrywaniem poza granicami ludzkiego umysłu. Z drugiej strony, na kartach książki krew płynie niekiedy strumieniami, Andrzej Sapkowski nie boi się jawnie przedstawiać negatywnych elementów epoki. Ciekawym elementem jego stylu jest okazjonalne odwoływanie się do losów niektórych bohaterów. Dzięki temu, choć wiesz, co się z nimi stanie, nie masz pojęcia, w jakich okolicznościach. Każdy rozdział jest wprowadzony krótką charakterystyką, która nie zdradza wszystkiego, ale funkcjonalnie wabi do dalszej lektury. Cała produkcja nowego wydania jest wzorcową pracą wydawcy - od wspaniałej okładki, przez jakość papieru, po obróbkę edytorską. Rzeczywiście, to smutny fakt, że współczesne książki zawierają wiele błędów, ale „Boży bojownicy” wykuwają drogę większej jasności tekstu. Ta powieść to lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika dobrej lektury, a ja już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę, jak ładnie będą się prezentować obok siebie wszystkie tomy serii.
Dodaj swoją opinię
Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.
Czy chcesz zostawić tylko ocenę?
Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.
Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.
Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.
Sposoby dostawy
Płatne z góry
InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
ORLEN Paczka
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
Automaty DHL BOX 24/7 i punkty POP
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
DPD Pickup Punkt Odbioru
11.99 zł
Darmowa od 190 zł
Automaty Orlen Paczka, sklepy Żabka i inne
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
GLS U Ciebie - Kurier
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier DPD
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier InPost
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Pocztex Kurier
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier DHL
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier GLS - kraje UE
69.00 zł
Punkt odbioru (Dębica)
2.99 zł
Darmowa od 190 zł
Płatne przy odbiorze
Kurier GLS pobranie
23.99 zł
Sposoby płatności
Płatność z góry
Przedpłata

Zwykły przelew