Szwajcaria, czyli jak przeżyć między krowami a bankami. Bilet w jedną stronę

Szwajcaria, znana ze swoich precyzyjnych zegarków, wybornego sera oraz majestatycznych gór, a także niskich stawek podatkowych, często postrzegana jest przez pryzmat stereotypów. Często myślimy o jej mieszkańcach jako o zdystansowanych, zamkniętych i uniezależnionych od reszty Europy. Czy taki obraz oddaje rzeczywistość?

Okazuje się, że niekoniecznie! Szwajcarzy, kiedy tylko aura na to pozwala, z entuzjazmem wskakują do rzek nawet podczas przerwy w pracy. A właśnie – o przerwach! Próbując skontaktować się z szwajcarską firmą w trakcie lunchu, można napotkać trudności. Dokładnie o 12:00, jak wskazówki zegara, ogarnia ich głód i wszyscy opuszczają swoje biura, by coś zjeść. Szwajcarzy z zaufaniem pozwalają dzieciom samodzielnie iść do szkoły, często głosują w referendach na rzecz utrzymania abonamentu radiowo-telewizyjnego, a także ochoczo zawierają małżeństwa z osobami z innych krajów. Krótko mówiąc, obalają wiele stereotypów, które im przypisujemy!