Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
100 kijów w mrowisko
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
I tak jest dokładnie co tydzień, już od ponad dwóch lat. A Jacek nie piętnuje ani Polaków, ani Brytyjczyków; nie dzieli świata na „my i oni”. Dla niego wszyscy jesteśmy piękni – musimy „tylko” jeszcze mocno popracować nad swoją ułomnością…”
„Sto kijów w mrowisko” to zbiór kąśliwych felietonów, opowiadań, bajek i innych form literackich Jacka Wąsowicza, komentującego polskie tradycje, zwyczaje, politykę, religijność, kulturę masową i kuchnię. Autor patrzy na te ważne dla Polaków sprawy z perspektywy Anglii, z dystansu tysiąca mil i dlatego widzi je ostrzej i inaczej niż większość krajowych obserwatorów naszych spraw .
Ilustrowane są one równie kąśliwymi jak teksty, rysunkami znanego blogera Remka Dąbrowskiego. Tandem Wąsowicz-Dąbrowski w swojej twórczości nie daruje nikomu i nie oszczędza żadnej świętości!
Przekonaj się sam, który kij Wąsowicza jest przeznaczony dla Ciebie i który dotknie Cię najbardziej!!
Ilona Korzeniowska, Redaktor Naczelna „Polish Express” rekomendując twórczość Jacka Wąsowicza pisze
„Przeglądając pewnego dnia dziesiątki maili, które codziennie przychodzą do naszej redakcji, natknęłam się na wiadomość wyjątkowo zuchwałą. Oto nasz czytelnik proponuje, że będzie pisał dla nas cotygodniowy felieton. Hola! A gdzie przygotowanie - zawrzałam - gdzie znajomość jednego z najtrudniejszych gatunków dziennikarskich!? Dziś nie wystarczy puścić do Czytelnika oczko lub zabawić go zgrabnym zdaniem. Żeby dotrzeć do Jego wyczulonego na każdą fałszywą nutę serca i umysłu, trzeba naprawdę po mistrzowsku łączyć warsztat literacki z wnikliwą obserwacją rzeczywistości.
Jak zawsze, pokierowałam się intuicją. Po pierwszym tekście „zuchwałego” Jacka popłakałam się ze śmiechu, po następnym nie mogłam przestać o nim myśleć, a po kolejnym byłam na tego zuchwalca wściekła, że aż tyle wie o ludzkich słabościach. A moje odczucia potwierdzali nasi Czytelnicy w pisanych do redakcji listach.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
I tak jest dokładnie co tydzień, już od ponad dwóch lat. A Jacek nie piętnuje ani Polaków, ani Brytyjczyków; nie dzieli świata na „my i oni”. Dla niego wszyscy jesteśmy piękni – musimy „tylko” jeszcze mocno popracować nad swoją ułomnością…”
„Sto kijów w mrowisko” to zbiór kąśliwych felietonów, opowiadań, bajek i innych form literackich Jacka Wąsowicza, komentującego polskie tradycje, zwyczaje, politykę, religijność, kulturę masową i kuchnię. Autor patrzy na te ważne dla Polaków sprawy z perspektywy Anglii, z dystansu tysiąca mil i dlatego widzi je ostrzej i inaczej niż większość krajowych obserwatorów naszych spraw .
Ilustrowane są one równie kąśliwymi jak teksty, rysunkami znanego blogera Remka Dąbrowskiego. Tandem Wąsowicz-Dąbrowski w swojej twórczości nie daruje nikomu i nie oszczędza żadnej świętości!
Przekonaj się sam, który kij Wąsowicza jest przeznaczony dla Ciebie i który dotknie Cię najbardziej!!
Ilona Korzeniowska, Redaktor Naczelna „Polish Express” rekomendując twórczość Jacka Wąsowicza pisze
„Przeglądając pewnego dnia dziesiątki maili, które codziennie przychodzą do naszej redakcji, natknęłam się na wiadomość wyjątkowo zuchwałą. Oto nasz czytelnik proponuje, że będzie pisał dla nas cotygodniowy felieton. Hola! A gdzie przygotowanie - zawrzałam - gdzie znajomość jednego z najtrudniejszych gatunków dziennikarskich!? Dziś nie wystarczy puścić do Czytelnika oczko lub zabawić go zgrabnym zdaniem. Żeby dotrzeć do Jego wyczulonego na każdą fałszywą nutę serca i umysłu, trzeba naprawdę po mistrzowsku łączyć warsztat literacki z wnikliwą obserwacją rzeczywistości.
Jak zawsze, pokierowałam się intuicją. Po pierwszym tekście „zuchwałego” Jacka popłakałam się ze śmiechu, po następnym nie mogłam przestać o nim myśleć, a po kolejnym byłam na tego zuchwalca wściekła, że aż tyle wie o ludzkich słabościach. A moje odczucia potwierdzali nasi Czytelnicy w pisanych do redakcji listach.