Sekrety luster

<p>Absolutnie pokochałam „Sekrety luster” choć do tej pory przeczytałam tylko dwie książki z serii Arcane Society. Podczas gdy fabuła i postacie mogą wydawać się powtarzalne dla stałych czytelników Amandy Quick, dla mnie wszystko jest nowe. Muszę powiedzieć, że kocham wszystko w tej historii i nie mogę się doczekać, aby rozpocząć serię od początku i przeczytać wszystko na temat Towarzystwa Wiedzy Tajemnej. Nie polecałabym jednak tej książki na pierwsze zanurzenie w tej serii. Amanda Quick nie poświęca wiele czasu na wyjaśnienie czegokolwiek i po prostu zakłada, że wiadomo, co leży u podstaw tej serii.</p><p>Virginia Dean budzi się obok martwego Lorda Hollistera z zakrwawionym nożem, zupełnie nie pamiętając co się stało. Zanim jest w stanie cokolwiek ustalić, zostaje ocalona przez Owena Sweetwatera. Owen spędza czas na próbach udowodnienia, że Virginia i jej podobni są pozbawionymi talentu oszustami. Oczywiście kobieta nie jest zadowolona z jego obecności, ale rozumie, że potrzebuje jego pomocy, by wybrnąć z sytuacji. Okazuje się, że Owen nie jest dokładnie tym, za kogo go uważa na początku. Jest posiadaczem bardzo specyficznego talentu łowcy. Mężczyzna potrafi wyczuwać motywację morderców i przewidywać ich następne ruchy. Został wynajęty, aby odnaleźć zabójcę, który poluje na ludzi z niezwykłymi talentami i odkrywa, że Virginia jest kolejnym celem zabójcy. Razem postanawiają zapolować na zabójcę i w końcu zakochują się w sobie.</p><p>Ta książka jest wypełniona tajemnicą, dramatem, humorem i niesamowitym, magicznym klimatem oraz ma wyjątkowego bohatera w postaci Owena Sweetwatera. Jestem w nim absolutnie zakochana. Mężczyźni z rodziny Sweetwater mają wyjątkowy talent, który ma swoją cenę. Każdy z mężczyzn w tej rodzinie jest trochę jak tykający zegar. Muszą znaleźć "tę jedyną" albo w końcu ich talent pozbawia ich chęci do czegokolwiek innego niż polowanie. Owen zaczyna wykazywać tego oznaki, gdy poznaje Virginię. Natychmiast rozpoznaje ją jako "swoją" i tak zaczyna się najbardziej niezręczny, uroczy, realistyczny i dojrzały romans, jaki kiedykolwiek czytałam. Pomiędzy parą wręcz można wyczuć łączą ich chemię.</p><p>Uwielbiam Virginię. Jest inteligentna, niezależna, świadoma, rozważna i dokładnie wie, czego chce. Jak można jej nie kochać?</p><p>Do tego wszystkiego mamy intrygujący i wciągający wątek z zagadką i zabawną obsadę postaci drugoplanowych. Jak wspomniałam na początku mojej recenzji, „Sekrety luster” to dopiero moja trzecia książka z serii Arcane Society i jak dotąd moja ulubiona. Czy poleciłabym tę książkę? Jasne! Osobiście bardzo mi się podobała i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejne.</p>

<p>Czasami potrzebuję książki, która ma lekką fabułę, mroczne sekrety oraz romans, który pobudza zmysły i zawsze znajduję to czytając historie autorstwa Amandy Quick.</p><p>Przeczytałam już wystarczająco dużo powieści tej autorki, by wiedzieć że „Sekrety luster” dostarczą mi właśnie tego na co liczę. Potrzebowałam tego zmysłowego budowania więzi między bohaterami - w tym przypadku byli to Virginia Dean i Owen Sweetwater. Potrzebowałam też lekkiego dramatu i kryminału i potrzebowałam książki, która zabawi mnie na tyle, że zapomnę o całym świecie. Chciałam po prostu cieszyć się opowieścią, która przeniosła mnie do czasu i miejsca, gdzie to, co dziwne i upiorne, było normalne, a nawet przedstawiane jako niemal logiczne. Chciałam dobrej zabawy i Amanda Quick ją dostarczyła.</p><p>Virginia Dean to postać, która jest rozkoszną odmianą od typowej romansowej bohaterki. Jest wykształcona i w większości rzeczy stara się radzić sobie samodzielnie. Ma rozum i nie boi się go używać. Bohaterka ma też niemal dziecięcą fascynację w zdobywaniu nowych umiejętności, a jej ekscytacja jest zaraźliwa. Podobała mi się jej lekkość ducha, jej własny głos, który przebija się w dialogach i jej wybory. Chciałabym mieć kiedyś taką przyjaciółkę jak Virginia.</p><p>Owen Sweetwater jest fascynujący. W rzeczywistości cała jego rodzina ma wystarczająco dużo tajemnic, aby można było napisać wiele ciekawych historii. Są dziwną bandą obciążoną pokręconymi zdolnościami paranormalnymi. Wydaje się wręcz, że wszystko jest dla nich możliwe, że są “bogami”. Jednak są zwykłymi ludźmi, co oznacza, że korzystanie z ich talentów ma swoją cenę. To, co wydaje mi się urocze, to fakt, że jednym z "lekarstw" jest miłość. Jak w przypadku wszystkich historii opartych na tym uczuciu, zanim rozkwitnie ona w szczęśliwe życie, trzeba pokonać wyboistą i trudną drogę.</p><p>Oprócz Owena i Virginii pokonujących swoje różnice i poznających się nawzajem, równie ważna w „Sekretach luster” jest tajemnica, kto kogo zabił i dlaczego. Jeśli czytelnik wystarczająco uważnie śledzi całą akcję zobaczy że, Amanda Quick rzeczywiście dostarcza solidnych wskazówek co do tożsamości złoczyńcy.</p><p>„Sekrety luster” po raz kolejny pokazują, dlaczego historie autorstwa Amandy Quick są tak popularne i uwielbiane przez czytelników na całym świeci. Od książek jej autorstwa wprost nie można się oderwać i można do nich powracać wiele razy. Postacie są ciekawe, prowadzą między sobą zabawne dialogi, Amanda Qiuck przedstawia nam też dobrze skonstruowany romans. „Sekrety luster” to czysta zabawa i rozrywka, dokładnie taka, jak lubię.</p>