Książka - Rok 1984

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Rok 1984

Rok 1984

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Graficzna adaptacja jednej z najważniejszych powieści XX w., która przyniosła Orwellowi literacką nieśmiertelność
Londyn w powieści jest ponurym miastem w totalitarnym stanie Oceanii, gdzie Wielki Brat zawsze patrzy, a Policja Myśli praktycznie potrafi czytać w myślach. Winston Smith znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie z tego prostego powodu, że jego pamięć wciąż funkcjonuje. Wciągnięty w zakazany romans, znajduje odwagę, by dołączyć do tajnej organizacji rewolucyjnej zwanej Bractwem, której celem jest zniszczenie Partii. Wraz ze swoją ukochaną Julią ryzykuje życiem w śmiertelnym pojedynku z obecnymi mocami. Dzięki sugestywnej, wciągającej adaptacji Fido Nestiego, wizja dystopijnego arcydzieła George'a Orwella zyskała nowy wygląd i dodatkową siłę przekazu. Trafi zarówno do młodych czytelników, jak i dorosłych, którzy jeszcze nie odkryli tej kultowej historii, nadal wstrząsająco aktualnej.

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Graficzna adaptacja jednej z najważniejszych powieści XX w., która przyniosła Orwellowi literacką nieśmiertelność
Londyn w powieści jest ponurym miastem w totalitarnym stanie Oceanii, gdzie Wielki Brat zawsze patrzy, a Policja Myśli praktycznie potrafi czytać w myślach. Winston Smith znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie z tego prostego powodu, że jego pamięć wciąż funkcjonuje. Wciągnięty w zakazany romans, znajduje odwagę, by dołączyć do tajnej organizacji rewolucyjnej zwanej Bractwem, której celem jest zniszczenie Partii. Wraz ze swoją ukochaną Julią ryzykuje życiem w śmiertelnym pojedynku z obecnymi mocami. Dzięki sugestywnej, wciągającej adaptacji Fido Nestiego, wizja dystopijnego arcydzieła George'a Orwella zyskała nowy wygląd i dodatkową siłę przekazu. Trafi zarówno do młodych czytelników, jak i dorosłych, którzy jeszcze nie odkryli tej kultowej historii, nadal wstrząsająco aktualnej.

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: - zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 216

Rok wydania: 2020

Rozmiar: 20 x 27 mm

ID: 9788376869100

Wydawnictwo: Jaguar

Inne książki: Dla dorosłych

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 65.49 zł 109.99 zł

Twarda , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 2.08 zł 49.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 24.41 zł 29.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 35.69 zł 69.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 9.94 zł 32.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 12.11 zł 59.90 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż
Opinie użytkowników
4.8
6 ocen i 6 recenzji
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

1000 zł

Dodana przez Mateusz w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>„Rok 1984” autorstwa George’a Orwella to absolutna klasyk literatury - futurystyczna antyutopia zawierająca w sobie mnóstwo podtekstów natury politycznej od siedmiu dekad stanowi punkt odniesienia dla wielkiego dzieła, będąc dla wielu twórców wzorem niedoścignionym mimo upływu lat. Nie ulega wątpliwości, że książka jest jedną z najważniejszych powieści nie tylko XX wieku, ale również całej literatury pięknej, stanowiąc jednocześnie swojego rodzaju weryfikację kierunku, w którym podążył świat, a który Orwell z niebezpieczną precyzją określił w 1949 roku pisząc swoje znakomite dzieło. Na jego podstawie powstało kilka filmów, jak również&nbsp;libretto do opery. &nbsp;</p><p>&nbsp;Książka „Rok 1984” jest iście diabelską i przerażającą wizja przyszłości. To właśnie z niej pochodzi jeden z najbardziej znanych cytatów w historii literatury „Wojna to pokój. Wolność to niewola. Ignorancja to siła”, a także słynne słowa „Wielki Brat patrzy”, które natchnęły twórców telewizyjnego show „Big Brother”. To właśnie Big Brother emitowany w Polsce na początku XX wieku zainspirował mnie do przeczytania “Roku 1984” - kiedy cały kraj zachwycał się losami Manueli, Klaudiusza czy Alicji, jeden z komentatorów życia publicznego zwrócił uwagę, że to co dziś nazywamy show i rozrywką, pół wieku temu w oczach autora książki stanowiło niebezpieczny dyskurs, materializowania naszych oczach, zupełnie jak byśmy zmierzali na rzeź niczym owieczki w “Folwarku zwierzęcym” Orwella. W oczach jednych autor był geniuszem, w oczach innych z kolei szalonym wizjonerem, jeśli jednak przyjrzeć się bliżej twórczości Orwella, okazuje się, że jego książki często maja w sobie ukryte dno w niezwykły sposób przystające do naszych czasów, widziane, jak gdyby w krzywym zwierciadle.... obecne wydarzenia w Ukrainie i wojna z Rosją obudziły we mnie nostalgię i potrzebę ucieczki od szumu medialnego związanego z wojna, inflacją i gospodarczym załamaniem, to znak czasów, że dziś ukojenie przynosi nam literatura, nie smartfony, z których aż wylewają się fatalne wiadomości – zapraszam na lekturę niniejszej recenzji w przedmiocie fantastycznej powieści G. Orwella! &nbsp;</p><p>„Nic nie było twoje oprócz tych kilku centymetrów sześciennych zamkniętych pod czaszką”.&nbsp;</p><p>&nbsp;&nbsp;Książka Orwella to w istocie porażająca wizja absolutnie totalitarnej przyszłości, w której wszyscy ludzie są̨ niewolnikami despotycznego reżimu. „Rok 1984” opowiada o alternatywnym świecie, w którym pojęcie “miłości” nie istnieje, sam fakt myślenia o zbrodni jest surowo karany, historie świata piszę się od nowa, a język i komunikacja między ludźmi nie ma już żadnego znaczenia. Trudno nie znaleźć tutaj analogii do systemu komunistycznego, zresztą sam Orwell nie wypierał się inspiracji rzeczywistością znaną zza wschodu - do stworzenia fikcyjnej opowieści, która w oczach wielu jest proroczą przestrogą, natchnęły go https://******.**. wspomnienia z hiszpańskiej wojny domowej roku 1936, którą oglądał jako dziennikarz. Tam również miał sposobność poznać osoby, które doświadczyły na własnej skórze komunistycznego systemu, miał wiec relacje z pierwszej ręki, a znając niezwykłe plastyczna wyobraźnię Orwella widoczną na kartach jego innych książek, możemy z powodzeniem zauważyć, że choć sam autor nigdy nie był w Związku Radzieckim, opisał tragedię mająca tam miejsce z szaloną wręcz precyzją. Czytając książkę po raz kolejny, zastanawiałem się, co sam Orwell powiedziałby dzisiaj? Tworząc “Rok 1984” krótko po II Wojnie Światowej, nie miał wątpliwości, ze system komunistyczny będzie miał się dobrze, świat bowiem dopiero wchodził w czas Zimnej Wojny, już wtedy było wiadomym, ze połączone siły Aliantów, które rzuciły na kolana III Rzeszę okupiły to wzmocnieniem Związku Radzieckiego, ten bowiem na bazie porozumień w Jałcie i Poczdamie zagarnął się siebie nie tyko Polskę i Kraje Bałtyckie, ale też Ukrainę i Rumunię czy Czechosłowację, a w każdym z tych krajów Orwell miał znajomych za sprawa wykonywanego przez siebie zawodu, co sprawiło, ze był świadomy wydarzeń jakie miały miejsce za zależna kurtyną. W tym sensie mówienie o “Roku 1984” jako przestrodze wydaje się absolutnie trafione, jednocześnie mając na uwadze bieżące wydarzenia na świecie, gdzie systemy totalitarne takie jak Rosja rządzona przez Putina czy też Chińska Republika Ludowa rządzoną przez kolejnego autokratę, Xi Jinpinga, maja się doskonale i rosną w siłę rzucając wyzwanie wartościom demokratycznym reprezentowanym przez kraje zachodnie. Kończąc mój przydługi wstęp, wyrażę wątpliwość czy świat wyciągnął wniosku z powieści Orwella... &nbsp;</p><p>&nbsp;Przechodząc do fabuły książki “Rok 1984” - powieść przedstawia Londyn w niezbyt odległej dla autora przyszłości. Życie w mieście jest totalnie podporządkowane potężnej władzy partii, która sprawuje władzę autokratyczną i eliminuje każdą jednostkę zdolną do wyrażenia sprzeciwu wobec obowiązującego systemu. Wszystko to obserwuje Wielki Brat... Powszechna jest inwigilacja, propaganda sięga wyżyn absurdu, terror nikogo już nie dziwi, głód doskwiera niemal wszystkim, nieustanne fałszowanie informacji stanowi jeden z elementów oddziaływania na społeczeństwo, brak tym samym wolności słowa i myśli, widoczny jest podział społeczeństwa, od którego nie ma ucieczki. W tym właśnie przerażającym świecie żyje główny bohater: Winston Smith. Rozczarowany życiem jakie wiedzie, rozpoczyna swój własny bunt, poznaje przy tym słodki smak miłości, uczucia, na które nie ma miejsca w świecie, który go otacza... trzeba jednak oddać Orwellowi, że jak na Anglika był nieco romantyczny - mógł bowiem jako pretekst do buntu wskazać cokolwiek, a jednak sięgnął po miłość! Między głównym bohaterem powieści “Rok 1984” a partią zawiązuje się wkrótce wielki konflikt - jak potoczą się losy Winstona? Kto zatriumfuje – człowiek czy jednak Wielki Brat?&nbsp;&nbsp;</p><p>&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp; „Z roku na rok będzie coraz mniej słów i coraz węższy zakres świadomości”.&nbsp;</p><p>&nbsp; &nbsp;„Rok 1984” Orwella to szalenie niepokojące proroctwo, niebezpieczna przepowiednia, która materializuje się na naszych oczach i zdaje się wracać co jakiś czas, na ziemi obecnie nie brakuje miejsc, gdzie książka ta mogłaby być czytana nie jako abstrakcja, ale opis obecnej tam rzeczywistości - żeby nie szukać daleko, wystarczy wspomnieć Koreę Północną, ale czy ich starszy brat, Chiny tak bardzo się różnią? Jeśli czytamy, ze w Chinach mandaty wystawiane są w czasie rzeczywistym za przejście na czerwonym świetle, a wizerunek popełniającego przestępstwo jest od razu ukazywany na wszystkich bilbordach w miejsce, jeśli obozy koncentracyjne widnieją pod nazwa obozów “reedukacyjnych”, jeśli cenzura wyklucza możliwość swobodnego posługiwania się słowem i wyrażania własnych myśli, a w niedalekiej przeszłości Dang Xiaoping odebrał ludziom możliwość swobodnego decydowania o swojej prokreacji na rzecz polityki jednego dziecka, zakończonej w 2015 roku przez Xi Jingpinga, by znów propagować model wielorodzinny, to przecież nie są to rzeczy stojące w sprzeczności z wizja świata przedstawiana przez Orwella w powieści “Rok 1984” - przeciwnie, analogi dostrzegam aż nadto, a najbardziej niepokojące w tej sytuacji jest to, ze Chiny dziś są wielkim mocarstwem i wydają się rzucać wyzwanie Stanom Zjednoczonym! &nbsp;</p><p>Powieść Orwella napawa mnie jednocześnie strachem i... fascynuje. Nie tylko poprzez ukazanie&nbsp;mechanizmów systemu totalitarnego, ale przede wszystkim poprzez zwrócenie uwagi na degenerację języka. Pisarz w przejmujący sposób obrazuje, co dzieje się, gdy mowa i posługiwanie się językiem&nbsp;traci precyzję, robi się niejako pusta i traci znaczenie – brak możliwości komunikacji wśród ludzi, będących z natury zwierzętami stadnymi, wyklucza jakakolwiek możliwość interakcji między sobą, a tym samym ułatwia władzy sprawowanie kontroli nad ludźmi przypominającymi bezbronne owieczki. Orwell opisując nowomowę, zwraca w książce również uwagę na zjawisko niechlujstwa językowego i znów można uznać, że “Rok 1984” jest dziś bardziej aktualny niż kiedykolwiek – czasami dostaje wiadomości na social mediach od znajomych i kompletnie nie wiem o co im chodzi, piszą do mnie jakimiś skrótami, okraszają to wesołymi emotkami, a treści w tym brak i nie wiadomo jaki de facto komunikat adresat chciał nadać. Parę tygodni temu z Tajwanu wrócił mój znamy, opowiadał, że po przejściu obowiązkowej kwarantanny został od hotelu sms’a z możliwością opuszczenia pokoju, a na koniec.... wysłali mu skaczącego słonia w formie wielkiego giffu. Niby drobiazg, ale jeśli uznamy to za kolejny przejaw infantylizmu obecnych czasów, łatwo można dojść do wniosku, że cofamy się do czasów pisma piktograficznego, czyli jak gdyby zaprzeczamy ewolucji, idąc drogami na skróty, rezygnujemy z być może największego osiągnięcia cywilizacyjnego w historii ludzkości - posługiwania się językiem i komunikacji! Tymczasem język ma ogromny wpływ na życie każdego z nas, w tym również na: politykę, ekonomię, relacje międzyludzkie. Wspomniana wyżej degradacja mowy prowadzi do ogłupienia ludności, a w konsekwencji do wyeliminowania umiejętności samodzielnego myślenia, będącego warunkiem ewolucji i postępu. Dewastacja poprawnego języka utrudnia dyskusję, prowadzi do nierozumienia intencji drugiej osoby, z czasem tworzy również dystans – o tym wszystkim jest książka &nbsp;“Rok 1984”, będąc przestrogą, o której dziś niewielu pamięta. &nbsp;</p><p>&nbsp;&nbsp;&nbsp; „Wszystko istnieje wyłącznie dzięki naszej świadomości”. &nbsp;</p><p>Przeczytałem w moim życiu trzy raz “Rok 1984” - za każdym razem miało to miejsce na innym etapie mojego życia, za każdym tez razem powieść Orwella nieco inaczej mi smakowała - w przeszłości wydawała się chyba zbyt trudna, dziś jednak, kiedy mam świadomość historyczną, rozumiem tez w jakim kierunku zmierzamy jako cywilizacja cyfrując domu czy debatując w ogóle nad możliwością wszczepiania dzieciom czpiów... zastanawiam się, czy autor książki mógł w ogóle przypuszczać, że jego ponure wizje się spełnią i to nie dalej jak w ciągu stu lat od wydania powieści? Przypomnę tylko, że wspomniany w mojej recenzji Xi Jingping ogłosił, że do 2049 roku - dokładnie setnej rocznicy wydania książki “Rok 1984” - Chiny będą krajem w pełni ukierunkowanym na rynek zewnętrzny, co jeszcze tylko pogłębić hermetyczność, a ta jak wiemy sprzyja wprowadzaniu rozwiązań mających na celu pełna kontrolę ludności - już dziś jest tam miliard czterysta milionów ludzi, a dekrety wydaje garstka należąca do Komunistycznej Partii Chin. Mowie o tym również dlatego, że niedawno przetoczyła się w mediach burza na temat potencjalnej wojny Stanów Zjednoczonych z Chinami, a komentatorzy wydarzeń publicznych wskazywali, że każde z tych państw ma własne interesy i temu służy potencjalna wojna - może i tak, ale osobiście wole pozory wolności słowa jaka proponuje układ oparty o dominacje USA, aniżeli brak tych pozorów i kare w “obozie edukacyjnym” za napisanie podobnej recenzji. &nbsp;</p><p>&nbsp;„Rok 1984” to mocno ponura wizja - książka Orwella budzi daleko idące refleksję, szereg emocji, skłaniająca do przemyśleń i dygresji co widać nawet na podstawie mojej recenzji związanej z książką. Niełatwa lektura w odbiorze, niemniej&nbsp;niezwykle mądra w swoim przekazie. Powieść to przestroga przed radykalizmem, wszelką skrajnością, a przede wszystkim upadkiem moralności oraz ideałów wszelakich, tematu tak bliskiego naszym obecnym czasom, gdzie dawne autorytety postrzegane są jako “leśne dziady”,. A sam Orwell co raz bardziej zapominany. „Rok 1984” to jedna z najlepszych książek w historii literatury i jako taka, mimo trudnej tematyki, niełatwego języka, winna być czytana nie tylko z uwagi na geniusz autora, ale również przez pryzmat niebezpieczeństw jakie niesie wyższość jakiegokolwiek systemu politycznego nad jednostką i jej wolnością. &nbsp;</p><p>Podsumowując: w&nbsp;swojej książce Orwell wyraził daleko idący niepokój wobec konsekwencji działań państw totalitarnych, ukazał również do czego prowadzi także degradacja języka. Powieść to historia zniewolenia i pozbawienia indywidualizmu. Porusza takie tematy jak inwigilacja, szpiegostwa, zdrady, manipulacji oraz kłamstwa, wskazuje również do czego prowadzi milcząca zgoda społeczeństwa na działania państwa w wyżej wskazanym zakresie – jakże gorzko brzmi ta refleksja, jeśli przypomnę sobie co jeszcze niedawno działo się w związku z Covid –19, gdzie nie można było wejść do parku, lasu, a samo mówienie o krytycznym stosunku do szczepienia oceniane było jako głupota. Dużo tych nawiązań do bieżące rzeczywistości, ale właśnie w tym tkwi największa moc książki “Rok 1984” - ma ona ponadczasowy charakter, i choć pewne każde pokolenie ma podobne zdanie w tym zakresie, w mojej ocenie powieść Orwella jeszcze nigdy nie była tak aktualna jak w drugiej dekadzie XXI wieku... &nbsp;&nbsp;</p><p>&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp; „Najlepszymi książkami są te, które mówią nam, co już sami wiemy”.&nbsp;</p>
Dodana przez Sandra w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
O mój Boże!! Tak wiele razy miałam dreszcze pod koniec tej książki. Całkowicie zawróciła mi w głowie. Udało jej się przekroczyć moje wysokie oczekiwania i jednocześnie nie być w ogóle taką, jakiej się spodziewałam. Albo, mówiąc nowomową, "podwójnie dobra".<br> Ta książka jest jak dystopijny Władca Pierścieni, z bogato rozwiniętą kulturą i ekonomią, nie wspominając już o w pełni rozwiniętym języku zwanym nowomową, czy raczej antyjęzykiem, którego celem jest ograniczenie mowy i zrozumienia, a nie ich wzmocnienie i poszerzenie. Budowanie świata jest tak pełne i przerażające, że można odnieść wrażenie, iż George odbył podróż do takiego miejsca, uciekł z niego, a potem wszystko spisał.<br> Od samego początku autorowi udaje się wyartykułować tak wiele rzeczy, o których myślałam, ale nigdy nie potrafiłam znaleźć sposobu na ich ujęcie w słowa. Nawet w pierwszych rozdziałach musiałam się zatrzymywać, by w spokoju zastanowić się nad słowami Orwella.<br> Autor mówi o tym, że sam akt pisania jest rodzajem podróży w czasie. Jest to komunikowanie się z przyszłością. Ja piszę te słowa teraz, ale inni mogą je odkryć dopiero za kilka godzin, tygodni, a nawet lat. Dla mnie jest to jeden raz. Dla Ciebie, czytelniku, jest to zupełnie inny czas.<br> Na samą myśl o tym, że czytanie i pisanie mogłoby pewnego dnia zostać zdelegalizowane, przechodzą mnie ciarki. W ten sposób bardzo zżyłam się z Winstonem. Sama znalazłabym sposób, żeby czytać lub pisać.<br> Polityka i psychologia tej powieści sięgają głęboko. W społeczeństwie, o którym mowa w książce, nie ma spisanych praw, ale wiele czynów jest karanych śmiercią. Hasło partii (Wojna jest pokojem...) jest całkowicie zagmatwane. Indywidualność jest odrzucana i może doprowadzić do uznania jej za zdrajcę Partii.<br> Pamiętam też, że zawsze zastanawiałam się, dlaczego tytuł brzmi "Rok 1984". Znałam koncepcję Wielkiego Brata i zastanawiałam się, dlaczego to nie jest tytuł książki. W opowiadaniu nie wiadomo, jaki jest rok, ponieważ Ministerstwo Prawdy wymazało tak wiele z przeszłości. Mógłby to być z łatwością rok 1981. Myślę, że to sprawia, że tytuł ma większą siłę oddziaływania. Coś tak prostego jak rok czy data jest dla tych ludzi nieznane. Muszą wierzyć, że jest to dzień, o którym im się mówi. Nie mają prawa tego śledzić. Wiedza jest potężna i niezbędna. Ale według Wielkiego Brata ignorancja jest siłą.<br> „Rok 1984” jest napisany w czasie przeszłym i zawiera długie akapity ekspozycji, opisujące wydarzenia i wyjaśniające społeczeństwo. Zwykle są to rzeczy, które oddalają mnie od książki i od bohaterów, ale Orwellowi udało się utrzymać mnie w pełnym zauroczeniu. Często mówi w kółko, a pomysły często się powtarzają, ale mimo wszystko jest to intrygujące. Muszę przyznać, że trochę się wyłączyłam, gdy Winston czytał Księgę, ale byłem bardzo zafascynowany kulturą.<br> Czasami wydaje się, że jedynym sposobem, aby naprawdę doświadczyć emocji postaci, jest czytanie w pierwszej osobie. Nie jest tak w przypadku tej książki, ponieważ jest ona napisana w trzeciej osobie, a mimo to nigdy nie zawiodłam się i nie dałam się porwać uczuciom Winstona. George'owi udaje się sprawić, że czytelnik nigdy nie czuje się oderwany od wydarzeń, które rozgrywają się wokół niego, z wyjątkiem początku, kiedy Winston dopiero zaczyna się budzić. Bardzo przywiązałam się do Winstona i żyłam w jego umyśle. Stałam się członkiem Policji Myśli, słysząc i kwestionując wszystko. <br> Nie spodziewałam się w tej książce wątku miłosnego, ale relacja między Julią i Winstonem była naprawdę głęboka. Podobała mi się bardziej, niż bym się spodziewała, a chwile między nimi były piękne. Nie byłam pewna, czy Winston w końcu zdradzi Julię, czy nie, ale z pewnością często wzruszałam się nad ich relacją.<br> George ma niezwykłą umiejętność docierania do podstaw ludzkiej psychiki, czasami sugerując, że musimy być w stanie wojny z wielu różnych powodów, czy to z samym sobą, czy z innymi. To jedna z rzeczy, których nigdy nie rozumiałam: dlaczego ludzie czują potrzebę niszczenia i kontrolowania siebie nawzajem.<br> Wydaje się, że główne i powtarzające się przesłanie tej książki dotyczy cenzury i prania mózgu. Jedno z nich, cenzura, to ograniczony i niewielki kontakt z ideami świata; drugie, pranie mózgu, to wymuszony i zbyt intensywny kontakt z pewnymi ideami. Oba te zjawiska mogą być bardzo niebezpieczne.<br> Wewnątrz ministerstwa prawdy demonstruje niebezpieczeństwa związane z cenzurą, pokazując, jak Partia całkowicie zmieniła przeszłość, fałszując i znosząc dokumenty oraz dowody rzeczowe. Sporo czasu spędzamy też z Winstonem w Ministerstwie Miłości, gdzie odbywa się pranie mózgu. Ci, którzy popełniają przestępstwa myślowe, są torturowani tak długo, aż dorosną do miłości i posłuszeństwa wobec Wielkiego Brata i będą służyć wyłącznie interesom Partii.<br> W całej książce pojawił się pewien wspólny motyw, choć niekoniecznie był on konsekwentnie przywoływany. Dobro wielu jest ważniejsze niż dobro jednego. Kiedy byłam w głowie Winstona, zaczynało mi zależeć tylko na jego dobrym samopoczuciu, a nie na tym, czy uda mu się pomóc w rozwiązaniu lub pokonaniu Partii i Wielkiego Brata. Chciałam tylko, żeby był spokojny.<br> Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy dobro wszystkich jest ważniejsze od dobra jednego człowieka, czy też nie. Myślę, że większość ludzi uważa, że ich własne szczęście jest ważniejsze niż szczęście reszty świata, i być może w tym tkwi część problemu, ale taka jest też ludzka natura. Chciałabym tylko, żebyśmy wszyscy potrafili akceptować siebie nawzajem niezależnie od przekonań i kultury i nie próbowali narzucać innym ludziom swojego sposobu życia. Może jestem naiwna, myśląc w ten sposób, ale niech tak będzie.<br> Nie jestem pewna, co myśleć o tej książce. Ta lektura potrafi sprawić, że myślisz i wiesz dokładnie, w co wierzysz na każdy temat, a potem wywraca cię do góry nogami i każe ci się zastanawiać, czy w ogóle w cokolwiek wierzysz. To najdziwniejsza rzecz. <br> Wszystko w tej książce jest urzekające. Jest przełomowa, a jednocześnie czysto klasyczna. Wyprzedzająca swoje czasy, a jednak ponadczasowa. Od Wielkiego Brata po Policję Myśli - byłam oczarowana i chciałam wiedzieć o tym wszystkim więcej.<br> Zasadniczo uważam, że każdy powinien kiedyś przeczytać „Rok 1984”. Trzeba jednak być w odpowiednim nastroju, aby poświęcić się tej lekturze. Ale w końcu wszystko się opłaca. Jest absolutnie niesamowita i bardzo mi się podobała. Nie czytam ponownie wielu książek, ale ta na pewno będzie jedną z tych po którą sięgnę ponownie.
Dodana przez Ela w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
"Najlepsze książki to te, które mówią ci to, co już wiedziałeś" - ta myśl Winstona Smitha, głównego bohatera książki „Rok 1984”, skłania nas do refleksji, że nic z tego, co George Orwell opowiada nam w tej ogromnej dystopii, nie jest nam obce.<br> Na przestrzeni dziejów ludzkość przechodziła przez różnego rodzaju klęski o charakterze politycznym, które miały destrukcyjny wpływ na sprawy społeczne i ludzkie: wojny, dyktatury, nazizm, rasizm, holokaust, totalitaryzm, stalinizm, komunizm, cenzura, prześladowania, tortury i śmierć. Ileż to ostrych słów, prawda? Jest to jednak część tego, co wydarzyło się, odkąd ta planeta poznała epokę zwaną "cywilizacją".<br> Dystopijne społeczeństwo Orwella w „Roku 1984” działa poprzez nadanie pełnego znaczenia temu terminowi, ale doprowadzając rzeczywistość, w której żyją obywatele, do skrajności, która jest zbyt surowa. Wielki Brat kontroluje wszystko, dążąc do "dobra" ludzi, którymi rządzi żelazną ręką, dając wolną rękę wszelkim znanym okrucieństwom w ramach żelaznego totalitaryzmu. Już samo czytanie o presji, jaką wywiera na ludzi Policja Myśli, przypomina nam potężne nazistowskie gestapo, które po objęciu władzy przez Hitlera wzięło na siebie zadanie systematycznego mordowania i niszczenia wszystkich przeciwników Fuhrera.<br> Orwell czerpie z najgorszych totalitaryzmów, komunizmu i najokrutniejszych dyktatur, aby przekształcić Oceanię w konkretne piekło. Zewnętrzne i wewnętrzne partie są wystarczające, aby Wielki Brat mógł sprawować tę bezlitosną kontrolę opartą na kłamstwie i bezlitosnym karaniu dysydentów i buntowników za pomocą tajnych tortur stosowanych przez Policję Myśli lub propagandowego wykorzystania "Dwóch minut nienawiści" w celu wzmocnienia prania mózgu ludzi poprzez projekcję tajnych filmów o znienawidzonym Goldsteinie przywódcy wywrotowego ruchu oporu.<br> Orwell, który zawsze był przeciwny wszelkim totalitaryzmom, wykorzystuje tę opozycję w odwrotnej kolejności, aby w pełni wprowadzić ją w pesymistyczną atmosferę „Roku 1984”, i udaje mu się to znakomicie.<br> Winston Smith ma dla mnie pewien związek z Guyem Montagiem z powieści Raya Bradbury'ego „Fahrenheit 451”, z tą różnicą, że oba dystopijne światy, choć ponure, są inne. W rzeczywistości społeczeństwo Fahrenheita jest raczej naiwne, co widać w postaci Clarice.<br> Tutaj sytuacja jest inna. Obywatele „Roku 1984” nie są usypiani przez gigantyczne ekrany, jak w innej powieści, ale raczej zmuszani do bycia po prostu trybikami w wielkiej maszynie, która ich wykorzystuje i pozbywa się pod opresyjną aureolą przemocy, którą obserwują megapostery o oczach i czarnych wąsach Wielkiego Brata.<br> Winston zaczyna chcieć zbuntować się przeciwko systemowi poprzez minimalne rzeczy, takie jak pisanie prostego pamiętnika, w którym wylewa swoje myśli w taki sam sposób, w jaki Montag daje się uwieść lekturze zakazanych książek, które pali.<br> Winston wie jednak, że skutki mogą być katastrofalne. Mimo to opiera się na Julii, która ma podobne przemyślenia, i tak zaczynają się dziać rzeczy, które radykalnie zmienią jego życie. Jego podejście do tej grubej, zakazanej książki przyniesionej przez O'Briena i związanej z Goldsteinem, wrogiem numer jeden Partii, będzie dla niego w pewnym sensie podróżą w jedną stronę. Ale nie pójdzie sam. Jest Julia, brunetka o obfitych włosach, dużo młodsza od niego, która jest powiewem świeżości wśród tylu szarych zgnilizn.<br> Błędna tęsknota Winstona dotyczy klasy niższej, która jest zepchnięta na margines, brudna, zapomniana i pozbawiona reakcji. To są prole. Szorstkie, puste, widmowe istoty. Winstona i tak pociąga ich styl życia. To doprowadzi go do kilku bardzo ważnych doświadczeń w środku książki. Jego życie toczy się w ponurej atmosferze świata, w którym żyje, na ponurych ulicach slumsów i we wspomnieniach z dzieciństwa, z matką i młodszą siostrą.<br> Nic jednak nie jest w stanie uciec od tak opresyjnego życia, od takiego pesymizmu, który utrzymuje się przez całą książkę, z bardzo krótkimi okresami "światła". Nic nie jest poza zasięgiem wzroku Wielkiego Brata.<br> Nie chcę demoralizować nikogo, kto chciałby przeczytać „Rok 1984”, ale ustalić, jakie przesłanie Orwell chciał pozostawić w tej historii. Wydaje się niewiarygodne, jak mało wiary w siebie mają czasem niektórzy pisarze. Nie wiedział, że napisał arcydzieło. Dla mnie ta książka jest nauką i ostrzeżeniem. Chodzi o to, by pamiętać i nie zapominać o wszystkich złych rzeczach, które ludzkość musiała znosić. Należy docenić to, że człowiek nigdy nie powinien zapominać, iż posiada jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie daje mu życie: wolność.
Dodana przez Piotr w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>&nbsp;<br>Dnia 8 czerwca 1949 roku w Wielkiej Brytanii ukazała się powieść George’a Orwella pod tytułem “Rok 1984”. Ciekawostką jest fakt, że dzieło początkowo miało mieć tytuł “The Last Man in Europe” ([Ostatni Człowiek w Europie]), jednak jak głoszą znawcy literatury,&nbsp;za namową wydawcy Orwell pozostał przy nazwie “Rok 1984”, ponieważ ów&nbsp;tytuł miał w ocenie wydawcy wzbudzić w czytelnikach większą ciekawość – data była abstrakcyjna, horyzont czasowy relatywnie odległy, stąd zakładano, że taki właśnie tytuł idealnie odda charakter powieści futurologicznej. Sam jestem żywym przykładem na to, że zabieg ten zadziałał, czytając książkę Orwella po raz pierwszy na początku XXI wieku byłem ciekaw o czym jest książka prezentująca w tytule tak lapidarny tytuł? &nbsp;</p><p>&nbsp;<br>Szalona wręcz wizja przyszłości, jaka zaprezentował Orwell na kartach swojej powieści budzi refleksję nad kondycją naszej cywilizacji, prowokuje również pytania o kierunek jej rozwoju. Świat zaprezentowany w książce ma charakter mocno antyutopijny, nawiązuje do przeżyć, rozmyśleń i wydarzeń z życiorysu autora Roku 1984. George Orwell,&nbsp;choć tak&nbsp;naprawdę nazywał się Eric Arthur Blair, z powodzeniem zawarł w swojej książce przemyślenia z ostatnich piętnastu lat swojego życia, oparte głownie na obserwacji współczesnych jego czasom systemów totalitarnych oraz ich daleko idącego wpływu na ludzką egzystencję, szczególnie uwzględniając rolę jednostki w totalitarnym ustroju. Wszystko zatem co wówczas dane mu było poznać pośrednio lub bezpośrednio, z czym się stykał, a także co obserwował swoim bystrym umysłem stworzyło niejako stabilny szkielet tego mrocznego dzieła literackiego jakim niewątpliwie jest “Rok 1984” , które skądinąd można również śmiało rozpatrywać w kategoriach niebezpiecznej, ponurej przepowiedni. Może ona się ziścić lub nie – zależy to bowiem od człowieka i drogi jaką sobie obierze, a w szerszym ujęciu całej cywilizacji ludzkiej. &nbsp;&nbsp;</p><p>Podczas czytania książki, miałem nieodparte wręcz poczucie, ze jej autorem mógł być tylko człowiek, który stracił wszelką nadzieje, porzucił również wiarę w przyszłość i dostrzegał konsekwencje rosnącego w siłę komunizmu – przypomnę tylko, ze książka została wydana w 1949 roku, krotko po II Wojnie Światowej, gdzie jeden system totalitarny – III Rzesza - został pokonany... przez inny system totalitarny, mowa oczywiście o sowieckiej Rosji. Orwell nigdy nie był za zależna kurtyną, wiele jednak z jego dzieł cechuje znakomite rozeznanie w świecie Związku Radzieckiego, z pewnością wpływ na to miał fakt, ze autor był dziennikarzem i miał szerokie kontakty w całym świecie, spotykał się wiec z ludźmi, którzy wyrwali się ze wschodu i z pierwszej reki opowiedzieli z czym się mierzyli. &nbsp;<br>&nbsp;<br>Przejdźmy jednak do fabuły, to ona bowiem zapewniła nieśmiertelność Orwellowi w oczach czytelników. ?Akcja Roku 1984 rozgrywa się w Londynie, mieście znajdującym się w Pasie Startowym Jeden, który stanowi de facto prowincję Oceanii, a zatem&nbsp;jednego z trzech ogromnych konglomeratów, zamieszkiwanego przez rożne od siebie narody, które jednak znajdują się pod ciężarem tej samej władzy. Oceania, a także Eurazja oraz Wschódazja, toczą ze sobą permanentną walkę o dominację (w powieści obserwujemy https://******.**. &nbsp;wojnę między Oceanią i Eurazją). Wizja świata przedstawionego jest absurdalnie wręcz przygnębiająca, budzi ona szalony niepokój, wywołuje w czytelniku strach i potężny niepokój. Jest to bowiem świat wszechobecnej propagandy i sięgającej do podstaw prywatności inwigilacji – z każdej niemal ściany spogląda na obecnych w książce ludzi twarz Wielkiego Brata, niemal codziennie mają miejsce „dwuminutowe seanse nienawiści”, a teleekrany ciągle obserwują każdy jeden krok swoich obywateli. Społeczeństwo w książce “Rok 1984”&nbsp;zostało przez autora podzielone na trzy klasy. Najważniejsze, najbardziej prominentne i nobilitujące&nbsp;funkcje państwowe przypadają dla zaledwie 2% populacji, która tworzy Partię Wewnętrzną. Partia Zewnętrzna z kolei obejmuje urzędników niższego szczebla i w przybliżeniu wynosi ok. 13% całego społeczeństwa opisanego w książce Orwella. Ostatnią grupę reprezentują tzn. prole (85% populacji), i jest to klasa pracująca uznawana powszechnie przez wyżej wskazanych za podludzi. To, co może dziwić i zaskakiwać to fakt, ze to właśnie ostatnia grupa cieszy się większą swoboda od innych, ponieważ Ci nie widzą w niej zagrożenia, a zatem to właśnie prole jako jedyni w powieści doświadczają jako takiej wolności znanej nam dzisiaj. &nbsp;</p><p>No dobra, znamy już tło opowieści, czas na głównego bohatera! Winston Smith,&nbsp; jest trzydziestodziewięcioletnim mężczyzną, przedstawionym jako zmęczony trybiki napędzający sprawnie działającą machinę biurokratyczną Ministerstwa Prawdy. Jego praca ma osobliwy charakter – polega ona na zmienianiu treści w archiwalnych numerach „Timesa”, gdzie na przykład wymazuje niewygodne dla reszty społeczeństwa jednostki z ich powszechnej pamięci. Ma on zatem pełen dostęp do prawdy i mimo swoich ogromnych chęci, wręcz pragnienia w tym kierunku, nie może jej wymazać ze swojej pamięci. Ta wiedza doprowadza go najpierw do obłędu, a z czasem również&nbsp; do powolnego upadku, ponieważ główny bohater.... dopuszcza się pierwszej myślozbrodni – zakupuje notes.&nbsp;</p><p>&nbsp; Trudno uciec od faktologii – Orwell w swojej powieści wprost wskazuje na niebezpieczeństwo jakie niosą za sobą systemy totalitarne, które gdy im się przyjrzeć od środka wydaja się... mocno jałowe. Władza sprawowana przez niewielka grupę ludzi jest celem samym w sobie, nie podażą za ideałami, nie proponuje tez zmiany aby wynieść społeczeństwo na wyższy poziom. Władza stanowi również synonim samowoli, stad priorytetem w oczach wyższych warstw jest nie dopuścić warstwy niższe do władzy, oznaczałoby to bowiem ryzyko buntu, a ten jest w świecie opisanym przez Orwella największą zbrodnią - każdy przejaw buntu jest od razu zwalczany z całą mocą aparatu pańhttps://******.** ulega zatem wątpliwości, ze konotacje pomiędzy systemami totalitarnymi a książka Orwella są aż nadto widoczne – autor dysponując relacjami osób, które przeżyły piekło w nazistowskich Niemczech czy tez sowieckiej Rosji stworzył antyutopijny porządek świata w fikcyjnej przyszłości, która aż nadto przypominała rzeczywistość połowy XX wieku w wyżej wspomnianych państwach. &nbsp;Warto się jednak zastanowić, czy obraz rzeczywistości Roku 1984 jest jedynie mocno fatalistyczną i fikcyjną wizją, czy może w istocie zawiera w sobie przerażającą przepowiednię dla świata? Już w chwili publikacji “Rok 1984” wywołał ogromne poruszenie – wynikało to ze świadomości, ze system obecny w Oceanii nie jest jedynie wymysłem literackim, a bardziej częścią realnego świata. W końcu analogię Wielkiego Brata można było odnaleźć zarówno w osobie Józefa Stalina, jak i Mao Zedonga, a dziś również nie brakuje porównań: Vladimir Putin czy też Xi Jingping mają ambicję aby wiedzieć wszystko o swoich obywatelach, a wszelki przejaw buntu nie jest często nawet nagłaśniany, gdyż tłumiony jest w zarodku, ludzie cudownie znikają, a aparat władzy robi wszystko aby społeczeństwo myślało w określony sposób - trudno zatem uwierzyć, ze Orwell swoja książkę mógłby wydać gdziekolwiek poza światem demokratycznych wartości, gdzie wolność słowa i możliwość prezentowania swoich poglądów zostały zapisane w konstytucjach państw koalicji transatlantyckiej. Najbardziej dające do myślenia podobieństwo między światem przedstawionym w Roku 1984 a światem realnym możemy znaleźć na&nbsp;przykładzie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Państwo, które zmieniło wyraźnie swoją formę po wojnie koreańskiej (1950-1953), przypomina dziś koszmarny eksperyment inspirowany fikcyjnym światem George’a Orwella opisanym w jego najbardziej znanej powieści. Wygląda to zatem tak, jakby Kim Ir Sen w przeszłości przeczyła&nbsp;lekturę Roku 1984 i stwierdził, że kierunek w niej opisany to idealny model sprawowania rządów, co jego syn Kim Dzong Un z powodzeniem stosuje do dziś! Jako że w przeszłości bardzo chciałem odwiedzić półwysep koreański – dziś to niemożliwe, również za sprawa restrykcji covidowych – orientuje się jak wygląda życie w Korei Północnej i widzę wiele analogi do dzieła Orwella. W Korei Północnej możemy odnaleźć wiele aspektów literackiego reżimu. Najważniejszym oczywiście bez wątpienia jest kult jednostki – uwielbienie powszechnie obecne w kraju względem Kimów przybrało formę fanatycznej „religii”, w której jednostki sprawujące władze traktowane są jak żyjące bóstwa i nie ma w tym ani odrobinę hiperboli, dokładnie tak samo opisuje to w swojej książce Orwell .Kolejni władcy utożsamiani są z niezliczoną ilością talentów i nadludzkich zdolności, wykraczających daleko poza zakres jakiegokolwiek człowieka niezwiązanego z obozem władzy. Każde nieprzychylne słowo czy też gest wymierzony w panującą władzę jest natychmiastowo i surowo karalny, często w egzekucjach publicznych, które maja oddziaływając prewencyjnie na świadomość społeczeństwa. Trudno tu nie odnaleźć bezpośredniej paraleli do głównego bohatera powieści Orwella – dziś powiedzielibyśmy, ze Winston Smith miał paranoje, mądrzy psychiatrzy kreśliliby dla niego ratunek w formie terapii, wystarczy jednak zdać sobie sprawę z otoczenia w którym żył, aby dojść do fatalistycznej konkluzji, ze na jego miejscu każdy z nas zachowywałby się podobnie. Niemożność zaufania nawet najbliższej rodzinie powoduje, ze człowiek staje się nerwowy, wyobcowany, z czasem również pozbawiony wszelkich uczuć i emocji, tak właśnie relacjonują swoja postawę uciekinierzy z Korei Pomocnej. &nbsp;</p><p>&nbsp;&nbsp;„Rok 1984” bynajmniej nie jest w mojej ocenie lekturą łatwą, ale moim zdaniem konieczną do przeczytania aby zrozumieć nie tylko naturę człowieka, ale również nature władzy - wbrew pozorom nie można tych dwóch pojęć utożsamiać, opisany w książce system totalitarny stanowi w istocie aberrację sprawowania rządów, wskazuje jednak czym może się ona objawiać, jeśli w porę nie zostanie powstrzymana! Orwell nie tylko z rozmachem i powodzeniem wyjaśnia przyczyny powstania totalitaryzmów w XX wieku, nie tylko czytelnika&nbsp;przed nimi przestrzega, ale przede wszystkim robi to w szalenie obrazowy, dający do myślenia sposób. I nie chodzi mi tylko o język powieści,, który skądinąd oceniam jako fantastyczny i idealnie wpisujący się w literaturę futurystyczną ale prezentuje jednocześnie wyżyny intelektualne z których zdaje się spoglądać na znany mu świat II połowy XX wieku i opisuje to wszystko z niezwykła precyzja, czytając “Rok 1984” miałem wrażenie, ze Orwell był osobistym sekretarzem Stalinem słyszał każdy jego rozkaz i znał jego myśli! &nbsp;</p><p>&nbsp;Błędem było by jednak uznać, ze recenzowana powieść odnosi się do przeszłości - żyjemy w trakcie rewolucji cyfrowej, gdzie człowiek nie wychodząc z domu, może załatwić sprawy urzędowe, pracować, zamówić jedzenie, nawet znaleźć ogłoszenie w przedmiocie wyprowadzenia mu psa na spacer - a wszystko to jest dziełem dobrodziejstwa jakie niesie za sobą internet, wspaniale narzędzie do inwigilowania, nikt bowiem nie jest w nim ananimowy - można sięgać po VPN i inne cuda, ale wobec władzy ludzi małych pozostajemy jedynie bezwładna masą do kontroli – w lipcu 2022 roku wszedł przepis, który umożliwia Urzędowi Skarbowemu swobodny dostęp do kont obywateli naszego kraju, przed laty było to nie do pomyślenia, owiane było tajemnica bankową i US musiał wykazać przed sadem uzasadnienie dla wglądu w stan konta obywatela – dziś to już przeszłość, a przyszłość maluje się w ponurych barwach – odejście od gotówki na rzecz przelewów internetowych czy tez torpedowanie kryptowalut pozostających poza kontrola rządów to kolejny sygnał, ze wizja opisana przez Orwella w książce “Rok 1984” materializuje się na naszych oczach. &nbsp;</p>
Dodana przez Aleksandra D. w dniu 12.02.2023
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
O mój Boże!! Tak wiele razy miałam dreszcze pod koniec tej książki. Całkowicie zawróciła mi w głowie. Udało jej się przekroczyć moje wysokie oczekiwania i jednocześnie nie być w ogóle taką, jakiej się spodziewałam. Albo, mówiąc nowomową, "podwójnie dobra".<br> Ta książka jest jak dystopijny Władca Pierścieni, z bogato rozwiniętą kulturą i ekonomią, nie wspominając już o w pełni rozwiniętym języku zwanym nowomową, czy raczej antyjęzykiem, którego celem jest ograniczenie mowy i zrozumienia, a nie ich wzmocnienie i poszerzenie. Budowanie świata jest tak pełne i przerażające, że można odnieść wrażenie, iż George odbył podróż do takiego miejsca, uciekł z niego, a potem wszystko spisał.<br> Od samego początku autorowi udaje się wyartykułować tak wiele rzeczy, o których myślałam, ale nigdy nie potrafiłam znaleźć sposobu na ich ujęcie w słowa. Nawet w pierwszych rozdziałach musiałam się zatrzymywać, by w spokoju zastanowić się nad słowami Orwella.<br> Autor mówi o tym, że sam akt pisania jest rodzajem podróży w czasie. Jest to komunikowanie się z przyszłością. Ja piszę te słowa teraz, ale inni mogą je odkryć dopiero za kilka godzin, tygodni, a nawet lat. Dla mnie jest to jeden raz. Dla Ciebie, czytelniku, jest to zupełnie inny czas.<br> Na samą myśl o tym, że czytanie i pisanie mogłoby pewnego dnia zostać zdelegalizowane, przechodzą mnie ciarki. W ten sposób bardzo zżyłam się z Winstonem. Sama znalazłabym sposób, żeby czytać lub pisać.<br> Polityka i psychologia tej powieści sięgają głęboko. W społeczeństwie, o którym mowa w książce, nie ma spisanych praw, ale wiele czynów jest karanych śmiercią. Hasło partii (Wojna jest pokojem...) jest całkowicie zagmatwane. Indywidualność jest odrzucana i może doprowadzić do uznania jej za zdrajcę Partii.<br> Pamiętam też, że zawsze zastanawiałam się, dlaczego tytuł brzmi "Rok 1984". Znałam koncepcję Wielkiego Brata i zastanawiałam się, dlaczego to nie jest tytuł książki. W opowiadaniu nie wiadomo, jaki jest rok, ponieważ Ministerstwo Prawdy wymazało tak wiele z przeszłości. Mógłby to być z łatwością rok 1981. Myślę, że to sprawia, że tytuł ma większą siłę oddziaływania. Coś tak prostego jak rok czy data jest dla tych ludzi nieznane. Muszą wierzyć, że jest to dzień, o którym im się mówi. Nie mają prawa tego śledzić. Wiedza jest potężna i niezbędna. Ale według Wielkiego Brata ignorancja jest siłą.<br> „Rok 1984” jest napisany w czasie przeszłym i zawiera długie akapity ekspozycji, opisujące wydarzenia i wyjaśniające społeczeństwo. Zwykle są to rzeczy, które oddalają mnie od książki i od bohaterów, ale Orwellowi udało się utrzymać mnie w pełnym zauroczeniu. Często mówi w kółko, a pomysły często się powtarzają, ale mimo wszystko jest to intrygujące. Muszę przyznać, że trochę się wyłączyłam, gdy Winston czytał Księgę, ale byłem bardzo zafascynowany kulturą.<br> Czasami wydaje się, że jedynym sposobem, aby naprawdę doświadczyć emocji postaci, jest czytanie w pierwszej osobie. Nie jest tak w przypadku tej książki, ponieważ jest ona napisana w trzeciej osobie, a mimo to nigdy nie zawiodłam się i nie dałam się porwać uczuciom Winstona. George'owi udaje się sprawić, że czytelnik nigdy nie czuje się oderwany od wydarzeń, które rozgrywają się wokół niego, z wyjątkiem początku, kiedy Winston dopiero zaczyna się budzić. Bardzo przywiązałam się do Winstona i żyłam w jego umyśle. Stałam się członkiem Policji Myśli, słysząc i kwestionując wszystko. <br> Nie spodziewałam się w tej książce wątku miłosnego, ale relacja między Julią i Winstonem była naprawdę głęboka. Podobała mi się bardziej, niż bym się spodziewała, a chwile między nimi były piękne. Nie byłam pewna, czy Winston w końcu zdradzi Julię, czy nie, ale z pewnością często wzruszałam się nad ich relacją.<br> George ma niezwykłą umiejętność docierania do podstaw ludzkiej psychiki, czasami sugerując, że musimy być w stanie wojny z wielu różnych powodów, czy to z samym sobą, czy z innymi. To jedna z rzeczy, których nigdy nie rozumiałam: dlaczego ludzie czują potrzebę niszczenia i kontrolowania siebie nawzajem.<br> Wydaje się, że główne i powtarzające się przesłanie tej książki dotyczy cenzury i prania mózgu. Jedno z nich, cenzura, to ograniczony i niewielki kontakt z ideami świata; drugie, pranie mózgu, to wymuszony i zbyt intensywny kontakt z pewnymi ideami. Oba te zjawiska mogą być bardzo niebezpieczne.<br> Wewnątrz ministerstwa prawdy demonstruje niebezpieczeństwa związane z cenzurą, pokazując, jak Partia całkowicie zmieniła przeszłość, fałszując i znosząc dokumenty oraz dowody rzeczowe. Sporo czasu spędzamy też z Winstonem w Ministerstwie Miłości, gdzie odbywa się pranie mózgu. Ci, którzy popełniają przestępstwa myślowe, są torturowani tak długo, aż dorosną do miłości i posłuszeństwa wobec Wielkiego Brata i będą służyć wyłącznie interesom Partii.<br> W całej książce pojawił się pewien wspólny motyw, choć niekoniecznie był on konsekwentnie przywoływany. Dobro wielu jest ważniejsze niż dobro jednego. Kiedy byłam w głowie Winstona, zaczynało mi zależeć tylko na jego dobrym samopoczuciu, a nie na tym, czy uda mu się pomóc w rozwiązaniu lub pokonaniu Partii i Wielkiego Brata. Chciałam tylko, żeby był spokojny.<br> Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy dobro wszystkich jest ważniejsze od dobra jednego człowieka, czy też nie. Myślę, że większość ludzi uważa, że ich własne szczęście jest ważniejsze niż szczęście reszty świata, i być może w tym tkwi część problemu, ale taka jest też ludzka natura. Chciałabym tylko, żebyśmy wszyscy potrafili akceptować siebie nawzajem niezależnie od przekonań i kultury i nie próbowali narzucać innym ludziom swojego sposobu życia. Może jestem naiwna, myśląc w ten sposób, ale niech tak będzie.<br> Nie jestem pewna, co myśleć o tej książce. Ta lektura potrafi sprawić, że myślisz i wiesz dokładnie, w co wierzysz na każdy temat, a potem wywraca cię do góry nogami i każe ci się zastanawiać, czy w ogóle w cokolwiek wierzysz. To najdziwniejsza rzecz. <br> Wszystko w tej książce jest urzekające. Jest przełomowa, a jednocześnie czysto klasyczna. Wyprzedzająca swoje czasy, a jednak ponadczasowa. Od Wielkiego Brata po Policję Myśli - byłam oczarowana i chciałam wiedzieć o tym wszystkim więcej.<br> Zasadniczo uważam, że każdy powinien kiedyś przeczytać „Rok 1984”. Trzeba jednak być w odpowiednim nastroju, aby poświęcić się tej lekturze. Ale w końcu wszystko się opłaca. Jest absolutnie niesamowita i bardzo mi się podobała. Nie czytam ponownie wielu książek, ale ta na pewno będzie jedną z tych po którą sięgnę ponownie.
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info