Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Mroczny Dwór. Narzeczona wiatru
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Co okaże się mieć większą moc: intensywne pragnienie krwi czy potrzeba miłości? Na tle polskich ziem w latach trzydziestych XIX wieku zawisło nad rodziną Orszańskich nieuchronne widmo bankructwa, zmuszając młodą Annę do przeprowadzki do tajemniczego Mrocznego Dworu. To tajemnicze miejsce skrywa wiele sekretów, z których jednym jest jego prawdziwy właściciel, postanawiający pozostać w posiadłości i mający wobec Anny własne zamiary.
Kiedy Anna go zauważyła, instynktownie cofnęła się, starając się ukryć w załomie ściany i zamknęła oczy, jakby chciała uniknąć spotkania. Jednak jego głos uspokajał: "Nie chowaj się, nie zamierzam cię skrzywdzić." W obliczu tych słów Anna uniosła powoli wzrok, chociaż strach ją paraliżował.
"Wiem, że wyjeżdżasz, chciałbym się z tobą pożegnać," powiedział. To, co działo się potem, zaskoczyło ją całkowicie, przypominając sen, który przestał być realny. Poczuła, jak silne ramiona hrabiego objęły ją mocno, a jego paznokcie wbijały się w jej plecy. Nie odczuwała jednak strachu ani bólu. Całował ją namiętnie, bez wytchnienia, jakby ich przyszłość zależała od tych pocałunków.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Co okaże się mieć większą moc: intensywne pragnienie krwi czy potrzeba miłości? Na tle polskich ziem w latach trzydziestych XIX wieku zawisło nad rodziną Orszańskich nieuchronne widmo bankructwa, zmuszając młodą Annę do przeprowadzki do tajemniczego Mrocznego Dworu. To tajemnicze miejsce skrywa wiele sekretów, z których jednym jest jego prawdziwy właściciel, postanawiający pozostać w posiadłości i mający wobec Anny własne zamiary.
Kiedy Anna go zauważyła, instynktownie cofnęła się, starając się ukryć w załomie ściany i zamknęła oczy, jakby chciała uniknąć spotkania. Jednak jego głos uspokajał: "Nie chowaj się, nie zamierzam cię skrzywdzić." W obliczu tych słów Anna uniosła powoli wzrok, chociaż strach ją paraliżował.
"Wiem, że wyjeżdżasz, chciałbym się z tobą pożegnać," powiedział. To, co działo się potem, zaskoczyło ją całkowicie, przypominając sen, który przestał być realny. Poczuła, jak silne ramiona hrabiego objęły ją mocno, a jego paznokcie wbijały się w jej plecy. Nie odczuwała jednak strachu ani bólu. Całował ją namiętnie, bez wytchnienia, jakby ich przyszłość zależała od tych pocałunków.
