Książka - Miłość leczy rany

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Miłość leczy rany

Miłość leczy rany

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Nowa seria kryminalna Katarzyny Bondy!

Kryminał napisany z rozmachem, jakiego jeszcze nie widziano. Wielowątkowa powieść o walce i nadziei, zbrodni i miłości, przepełniona tajemnicą. Dwa plany czasowe i liczne wątki spaja opowieść o uczuciu Polki do uciekiniera z Kazachstanu.

Igor jest znanym na Dolnym Śląsku uzdrowicielem. Skutecznie pomaga ludziom, dlatego tłumnie ciągną do niego, gdy są w potrzebie. Pojawił się w Górach Sowich kilka lat wcześniej i poznał dziewczynę, która została jego narzeczoną. Nikt jednak nie wie, co robił przedtem. Ma sekret, którego nie chce wyjawić nawet ukochanej kobiecie.

W kazachskim Uralsku przed laty doszło do krwawej zbrodni. Zginęli szefowie lokalnego gangu ˗ synowie kasty władców. Sąd wydał na sprawcę mordu zaoczny wyrok śmierci. Starszyzna rodowa żąda dodatkowo ,,zemsty krwi". Przestępcy na całym świecie szuka Interpol oraz grupa zawodowych zabójców.

Czy to możliwe, że uzdrowiciel cieszący się powszechnym szacunkiem i zabójca z Kazachstanu to jedna i ta sama osoba? Czy Polce uda się uratować ukochanego od śmierci? Dziewczyna rusza w niebezpieczną drogę i bezlitośnie odsłania mroczną tajemnicę życia Igora.

,,Miłość leczy rany" to książka, do której napisania wiele osób nie chciało dopuścić.


Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Nowa seria kryminalna Katarzyny Bondy!

Kryminał napisany z rozmachem, jakiego jeszcze nie widziano. Wielowątkowa powieść o walce i nadziei, zbrodni i miłości, przepełniona tajemnicą. Dwa plany czasowe i liczne wątki spaja opowieść o uczuciu Polki do uciekiniera z Kazachstanu.

Igor jest znanym na Dolnym Śląsku uzdrowicielem. Skutecznie pomaga ludziom, dlatego tłumnie ciągną do niego, gdy są w potrzebie. Pojawił się w Górach Sowich kilka lat wcześniej i poznał dziewczynę, która została jego narzeczoną. Nikt jednak nie wie, co robił przedtem. Ma sekret, którego nie chce wyjawić nawet ukochanej kobiecie.

W kazachskim Uralsku przed laty doszło do krwawej zbrodni. Zginęli szefowie lokalnego gangu ˗ synowie kasty władców. Sąd wydał na sprawcę mordu zaoczny wyrok śmierci. Starszyzna rodowa żąda dodatkowo ,,zemsty krwi". Przestępcy na całym świecie szuka Interpol oraz grupa zawodowych zabójców.

Czy to możliwe, że uzdrowiciel cieszący się powszechnym szacunkiem i zabójca z Kazachstanu to jedna i ta sama osoba? Czy Polce uda się uratować ukochanego od śmierci? Dziewczyna rusza w niebezpieczną drogę i bezlitośnie odsłania mroczną tajemnicę życia Igora.

,,Miłość leczy rany" to książka, do której napisania wiele osób nie chciało dopuścić.


Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 9.71 zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 744

Rok wydania: 2019

Rozmiar: 130 x 205 mm

ID: 9788328712645

Autorzy: Katarzyna Bonda

Wydawnictwo: Muza

Inne książki: Katarzyna Bonda

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.70 zł 44.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.84 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.70 zł 44.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana
Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.84 zł 39.90 zł

Miękka ze... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 38.87 zł 49.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 22.80 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 12.77 zł 38.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 38.51 zł 42.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 24.80 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 15.80 zł 37.91 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 12.32 zł 19.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 26.49 zł 38.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana
Opinie użytkowników
5.0
2 oceny i 2 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Ewka w dniu 21.05.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Lubie podroby? Jadalne wnętrzności zwierząt, które serwują w niektórych restauracjach, długi czas budziły moje obrzydzenie. Kompletnie nie mogłam się przekonać do ich spróbowania. Zazwyczaj lubię próbować nowych rzeczy, ale na sam widok wątróbek, jelit i żołądka czy śledziony, traciłam apetyt. Literatura bywa jednak inspirująca i nowa powieść Katarzyny Bondy pod tytułem „Miłość leczy rany” zachęciła mnie do przełamania swoich wewnętrznych awersji. Polska pisarka zabrała nasz w podróż niezwykłą, inną do wszystkiego, co proponowała do tej pory. Oto bowiem autorka poczytnych kryminałów kreśli powieść otwierająca nową trylogie, która z kryminałem wiele wspólnego nie. Książka „Miłość leczy rany” to obyczaj w najlepszym tego słowa znaczeniu, Katarzyna Bonda nie byłaby jednak sobą, gdyby zrezygnowała z wątków sensacyjnych, ocierających się miejscami o intrygę kryminalną. Nowa powieść polskiej pisarki wymagała ogromnej pracy, związanej z researchem. Dość powiedzieć, że książka „Miłość leczy rany” czekała na swoje „5 minut” ponad 18 lat – tyle zajęło autorce zebranie materiałów, przemyślenie fabuły i jej oddanie słowami na kartach powieści. Czy warto było czekać? Jeśli uwielbiacie Bondę za sagę z Hubertem Meyerem lub Saszą Załuską, to możecie czuć się lekko skonsternowani po lekturze powieści „Miłość leczy rany”. Jeśli jednak macie otwartą głowę, znacie dorobek pisarki i wiecie, jak wiele ma do powiedzenia między słowami, książka polskiej pisarki otworzy przed wami bramy do nowej rzeczywistości. Panie i Panowie, Katarzyna Bonda zaprasza w podróż po kazachskich stepach! &nbsp;<br><br>W przeszłości zdarzyło mi się podejść do twórczości Katarzyny Bondy z pewnym dystansem. O polskiej pisarce zrobiło się głośno, gdy szturmem wdarła się na szczyty popularności w zakresie literatury kryminalnej. Czy autorka książki „Miłość leczy rany” tworzy znakomite kryminały? Bez wątpienia tak. Czy jej książki to coś więcej niż znakomite kryminały? Tu również odpowiedź może być tylko twierdząca. Jak to się zatem stało, że polska pisarka tak śmiało eksperymentuje z gatunkiem obyczajowym? Moim zdaniem obietnice podobnych, odważnych ruchów ze strony Katarzyny Bondy mieliśmy już na łamach wspomnianych serii cyklu z Hubertem Meyerem i Saszą Załuską. W przypadku jednej i drugiej postaci intryga kryminalna pozostawała w centrum uwagi, niemniej polska pisarka poświęca sporo czasu i przestrzeni w swoich książkach, aby nakreślić osobowość i charakter swoich bohaterów, przez co stają się oni szalenie wiarygodni w oczach czytelnika. Pamiętam doskonale wrażenie, jakie wywołała na mnie książka „Florystka”, trzecia z kolei o perypetiach policyjnego profilera, Huberta Meyera. W dwóch poprzednich częściach postać ta była stopniowo odkrywana przed czytelnikiem, co nie ukrywam, potęgowało moja ciekawość i to właśnie w trzeciej książce autorka zaproponowała totalne wywrócenie dobrze znanego mi już świata. Nagle okazało się, że co prawda poruszamy się nadal w kryminalnej otchłani policyjnych dochodzeń, gdzie tytułowy bohater miał kluczową rolę do odegrania, jednak o nim samym niewiele było wiadomo. Można było zakładać, że tak będzie, wszak Katarzyna Bonda wzorowała się na jego rzeczywistym pierwowzorze, Bogdanie Lachu. Człowiek ten nie słynął ze szczególnie ekspresyjnego zachowania, co jak mniemam, utwierdziło Katarzynę Bondę w przekonaniu, że w tym zawodzie o ludziach wiadomo niewiele. Wspominam o tym dlatego, że już wówczas w moich oczach widać było wyraźnie, że Katarzynę Bondę mocno ciągnie w stronę powieści obyczajowych, choć określenie to nie oddaje w pełni stopnia złożoności bohaterów opisanych przez polską pisarkę. Wspomniana wcześniej „Florystka” była w istocie kryminałem z elementami thrillera psychologicznego. Nie dość, że Hubert Meyer pił na umór i wdawał się w kolejne namiętne romanse celem zapomnienia o swoich niepowodzeniach, to jeszcze tytułowa „Florystka” okazała się lokalną wiedźmą, której cecha była umiejętność komunikacji z duszami zza światów, to jeszcze finalnie okazało się, że była to najlepsza książka w całej serii. A warto powiedzieć, że książek jest aż osiem (niedawno ukazała się powieść „Kobieta w walizce”, której jednak okazji czytać jeszcze nie miałam). Czy to znaczy, że pozostałe książki o policyjnym profilerze były kiepskie? W żadnym wypadku! Aktualnie, kiedy myślę o tym z pewnej perspektywy, wydaje mi się, że czytelnik, sugerując się nazwiskiem autorki, poszukiwał w jej powieściach wciągające intrygi kryminalnej i na tej podstawie oceniał zawartą w książce treść. Tymczasem Katarzyna Bonda udowodniła, że dysponuje fantastycznym warsztatem pisarskim i równie doskonałym zmysłem obserwacji, który pozwala jej syntezować wnioski i w wierny sposób oddawać otaczającą nas rzeczywistość. Tak było z Hubertem Meyerem, który pozostawał w cieniu swoich sukcesów za sprawą tajemnic z przeszłości, tak było również z Saszą Załuska, która przez owe tajemnice wpadła w alkoholizm i nigdy tak naprawdę nie uwolniła się ani od alkoholu, ani od dawnych sekretów. Katarzyna Bonda wydaje się znakomicie rozumieć, że współczesny człowiek wiedzie zdecydowanie bardziej złożone życie, aniżeli miało to miejsce jeszcze trzy, cztery dekady temu. Wówczas konkubinat pomiędzy kobietą z polski i uciekinierem z Kazachstanu przypominałby mezalians. Obecnie to nikogo nie dziwi, za to wielu ciekawi. Dlatego uważam, że książka „Miłość leczy rany” to nowe otwarcie w dziedzinie rodzimej literatury kryminalno-sensacyjno-obyczajowo-psychologicznej. Inaczej mówiąc, Katarzyna Bonda obiecuje dla każdego coś miłego. Na przykład podroby serwowane w odległych rejonach Kazachstanu, gdzie nic nie ma prawa się zmarnować. Nawet głowa wielbłąda. Serio! &nbsp;<br><br>No dobra, przejdźmy do rzeczy, bo wiem, że nie możecie się już doczekać wniosków bezpośrednio związanych z książką „Miłość leczy rany”! Przedstawiona przez Katarzynę Bondę opowieść dotyczy dwójki młodych ludzi. Na pierwszy plan wysuwają się postacie Igora oraz Tośki. Mężczyzna jest z pochodzenia Kazachem, urodził się i spędził wiele lat w swojej ojczyźnie, jego przeszłość wydaje się &nbsp;jednak od samego początku otaczać potężna mgła domysłów i niedopowiedzeń. Klimat ten udziela się również Tosce, dziewczynie Igora. Para spotkała się w 1997 roku na dyskotece w Srebrnej Górze, a płomienne uczucie połączyło ich ścieżki życia na kolejne lata. Historia rozgrywa się w zasadzie na trzech różnych liniach czasowych: wspomniane spotkanie miało miejsce w 1997 roku i fragmenty z nim związane mówią nam najwięcej o uczuciach, jakie połączony Igora i Tośkę. Inaczej prezentuje się linia czasowa związana z rokiem 1994. Wówczas Igor, a tak naprawdę Kerej, żyje gdzieś na prowincji w Kazachstanie, gdzie prawo stanowione jest przez lokalne autorytety religijne. Instytucje państwowe, jeśli są obecne, to tylko symbolicznie. To jednak nie organy ściągania w takich okolicznościach tworzą zasady współżycia społecznego, ale przywódcy religijni, zwłaszcza gdy rzecz dzieje się w państwie szczególnie naznaczonym wyznawcami Islamu. Jest to bez wątpienia najciekawszy wątek w moich oczach, powieść „Miłość leczy rany” &nbsp; miejscami przypomina zwiedzane świata z Cejrowskim. Obowiązkowo bez butów, bo te i tak w Kazachstanie mało kto miał. Bieda, bezrobocie, przemoc i lokalni watażkowie. Taki oto klimat Kazachstanu przedstawia nam Katarzyna Bonda, zapraszając jednocześnie w podróż w czasie do połowy lat 90’ ubiegłego wieku. Trudno uznać, aby opisy autorki były efektem jedynie jej wyobraźni, polska pisarka znana jest z pracy organicznej przy konstruowaniu świata opisanego w swoich powieściach. Igor w przeszłości zabił kilka osób. Ile? Nie wiadomo dokładnie. Dlaczego? Tośka na to pytanie również nie zna odpowiedzi, co dziewczynie wyraźnie nie daje spokoju i nawet cztery lata po spotkaniu w Srebrnej Górze, bohaterka powieści „Miłość leczy rany”&nbsp;wciąż ma poczucie, że niewiele wie o swoim facecie. Nie ma na tym świecie siły, która powstrzymałaby ciekawość kobiety, jednak w tym przypadku uprzedza Tośkę sam mężczyzna, który zgłasza się przed oblicze prokuratora i organów ściągania. Okazuje się, że Igor, czyli Kerej, zabił w przeszłości kilku mężczyzn, a motywy zbrodni są niejasne. Mężczyzna twierdzi, że kierowała im potrzeba uwolnienia się od oprawców, między słowami możemy przeczytać, że Kazachstan to inny świat, gdzie honor stawia się ponad wszystko. Również życie i śmierć, a to z kolei implikuje zupełnie inne okoliczności zbrodni, niż śledczy początkowo zakładają. Minęło jednak siedem lat od czasu wspomnianych wydarzeń, gdy w 2001 roku splatają się wszystkie wspominane wcześniej watki. &nbsp;</p><p>Wspomniałam na wstępie o tych paskudnych podrobach i wątki związane z nimi pojawiają się parokrotnie na łamach książki „Miłość leczy rany”. Naturalnie Katarzyna Bonda nie poszła w prozę kulinarną, podobne zabiegi służą przedstawienia tła opisanego świata, jego osobliwych zwyczajów i rytuałów, które z polskiego punktu widzenia mogą budzić momentami spore zdziwienie. Nie interesuje się jakoś szczególnie regionem Azji Centralnej, Kazachstan zaimponował mi w tym roku w sumie parę razy, kiedy jawnie postawił się prezydentowi Federacji Rosyjskiej, Władimirowi Putinowi. Kraj tej wydaje się z odwagą patrzeć w przyszłość, widząc siebie w roli kooperującego zarówno z Europą, jak i Zachodem. W lipcu tego roku świat obiegły słowa prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa, gdy zwrócił się on do zachodu ze słowami, że jego kraj ma potencjał i możliwości, aby zastąpić Rosję w dostawach ropy oraz gazu. Jeśli jednak chodzi o przeszłość tego potężnego kraju bez dostępu do morza, to niewiele było mi wiadomo – kojarzę z końcówki lat 90’ wieku, że w naszym kraju więcej było obywateli Wietnamu czy Gruzji, niż Kazachstanu, co szczególnie było widać na nielegalnych zakupach na stadionie X lecia. Książka „Miłość leczy rany”&nbsp;daje czytelnikowi możliwość niezwykłą, dotyczy bona bowiem nie tyle poznania Kazachstanu, ile jego unikatowej kultury, znakomicie skądinąd przedstawionej przez autorkę. Warto wspomnieć, że Katarzyna Bonda w przeszłości była wielokrotnie w Kazachstanie. Podróże autorki związane były ze zbieraniem materiałów do swojej książki. Tym samym opisy autorki związane z przeżyciami głównego bohatera w roku 1994 są wyjątkowo interesujące, miejscami mroczne i zupełnie jak gdyby innego świata. Katarzyna Bonda z powodzeniem odkrywa zawiłości ludzkiej psychiki w swojej książce, szczególnie dotyczy to postaci Toski. Dziewczyna kocha swojego chłopaka, ten jednak nie mówi jej wszystkiego i właśnie ta niepewność zdaje się trawić główną bohaterkę od środka niczym żywy ogień. Czy Tośka zdołała się uwolnić od swoich podejrzeń? Z czego one tak naprawdę wynikały i kto w związku Toski i Igora miał więcej do ukrycia, a kto miał więcej do stracenia? &nbsp;<br><br>Jeśli szukacie niebanalnej historii psychologiczno-obyczajowej z elementami sensacji i mocnego thrillera, to szczególnie polecam wam książkę „Miłość leczy rany”. Tytuł, jak to bywa w przypadku twórczości Katarzyny Bondy, jest nieco przewrotny. Polska autorka to ambitna kobieta. Bonda w przeszłości była dziennikarką śledczą i wiele lat ciężkiej pracy &nbsp;wyniosło ją do roli najpoczytniejszej pisarki w naszym kraju. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, a moim ulubionym jest fakt, Katarzyna Bonda poważnie podchodzi do czytelnika. Przeczytałam kilkanaście książek polskiej pisarki i ani razu nie czułam się zrobiona w bambuko. Mam na myśli sytuacje, kiedy sięgam po książkę i dostaję totalną wydmuszkę z ładną, minimalistyczną szatą graficzna na okładce. Przeciwnie, mam wrażenie, że Katarzyna Bonda to bardzo świadoma samej siebie kobieta, która z powodzeniem oddaje zmiany społeczne, jakie dokonują się w naszym kraju w ciągu ostatnich lat. Czasami polska pisarka prowokuje do myślenia, innym razem &nbsp;daje nadzieje, jednak przy każdym spotkaniu oferowała mi rozrywkę nieporównywalną z niczym innym na rynku rodzimej beletrystyki. &nbsp;<br><br>Książkę „Miłość leczy rany” &nbsp;przeczytałam w trzy dni. Styl autorki zachwyca, sprawia, że kolejne strony przeciekają przez palce niczym woda. Do końca tego roku zostało jeszcze trzy tygodnie, w tym czasie zamierzam przeczytać drugą część pod tytułem „Miłość czyni dobrym”. Nieco sentymentalne zrobiły nam się tytuły tej serii, nie dajmy się jednak zwieść - kryją się w nich najlepsze intrygi kryminalne w wykonaniu najlepszej polskiej pisarki. &nbsp;</p>
Dodana przez Justyna w dniu 21.05.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Dwa lata temu spędziłam wakacje w Albanii i był to czas dla mnie niezwykły. Nie tylko przez cudowne okolice Sarande, miejscowości położonej na południu przy granicy z Grecją, ale przede wszystkim za sprawą zupełnie innej kultury, z jaką wcześniej nie miałam do czynienia. Albania to kusząca cel podróży o każdej porze roku – baza noclegowa rozwija się z roku na rok, a znajomość angielskiego staje się standardem wśród mieszkańców najbardziej turystycznych miejscowości. Sarande cieszy się opinią regionu z pięknymi wyspami, przypominającymi te w Malediwach – tak to przynajmniej opisywały przewodniki podróżnicze i lokalni mieszkańcy. Plaże i morze rzeczywiście okazały się robić spektakularne wrażenie, jednak najbardziej z całego wyjazdu pamiętam rozmowę z kierowcą busa. Miałam szczęście siedzieć z przodu, choć początkowo ze szczęściem nie miało to nic wspólnego. Wysokość względna miejscowości położonych na południu Albanii cechuje się wysoką amplitudę, przez co kolejne serpentyny przyprawiały mnie o zawroty głowy. Nie miałam jednak czasu się jednak nad sobą użalać, ponieważ obok mnie siedział mężczyzna, który komunikatywnie mówił po angielsku i całe życie spędził wśród okolicznych gór. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam słowo „Kanun”. Nie znacie? Nie szkodzi, niewielu zna. Nie jest tajemnicą w internecie, co takiego ów słowo oznacza, jednak w samej Albanii jest ono zakazane w powszechnej świadomości lokalnej społeczności.„Kanun" Oznacza zbiór lokalnych zwyczajów, które stoją ponad prawem stanowionym przez rzad w Tiranie. Zgodnie z postanowieniami prawa „Kanun”, jeśli mężczyzna zabije drugiego mężczyznę, poszkodowana rodzina ma prawo wymierzyć surową karę. Jaką? Zemsta. Szacuje się, że aktualnie około kilkudziesięciu kobiet w Albanii żyje i umiera jako mężczyźni. Mogą złożyć ślubu „zaprzysiężonego dziewictwa”, przede wszystkim jednak stają się głową rodziny, aby chronić swoich najbliższych, głównie męskich potomków. Jeśli w przeszłości mężczyzna zabił drugiego mężczyznę, rodzina ma prawo wziąć odwet na kolejnym męskim potomku. Nawet jeśli jest on dzieckiem. Tym samym są w Albanii mężczyźni, którzy całe swoje życie spędzili, nie wychodząc ani na chwilę z domu. Jego opuszczenie oznacza bowiem śmierć. Dlaczego pozwoliłam sobie na taki nietypowy wstęp? &nbsp;<br><br>Tego wieczoru usiadłam do lektury książki „Miłość leczy rany”, zostało mi nie więcej, niż 60 stron i wciągnęłam je lotem błyskawicy. Książka jest absolutnie niezwykła, zupełnie inna od tego, co wcześniej Katarzyna Bonda proponowała swoim czytelnikom. Polska pisarka jak sama wspominała w wywiadach, zbierała się do opisania historii Igora oraz Toski przez 18 lat. W międzyczasie zginęły jej notatki, które polska pisarka zapisywała podczas kolejnych podróż do Kazachstanu. Komuś ewidentnie zależało, aby ta historia nigdy nie ujrzała światła dziennego. Wydawać by się mogło, że to wszystko brzmi nieco niewiarygodnie. Jeśli jednak jeśli wczytać się w treść książki „Miłość leczy rany”, staje się jasne, że Katarzyna Bonda porusza w swojej powieści niezwykle delikatne strony ludzkich emocji. Miłość, zbudowaną na fundamentach ucieczki z kraju, w którym głównego bohaterowi grozi śmierć za dawne winy. Czy honor należy stawiać ponad życie i śmierć? Wciąż istnieją regiony, gdzie odpowiedź na to pytanie nie &nbsp;pozostawia złudzeń co do osobliwych zwyczajów w odległych zakątków świata. Kazachstan pod tym względem mocno przypomina Albanię. &nbsp;<br><br>Powieść „Miłość leczy rany”&nbsp;rozgrywa się w trzech różnych liniach czasowych, co jest odważnym zabiegiem ze strony autorki. Nie pierwszy zresztą raz Katarzyna Bonda z rozmachem sięga po retrospekcje w swoich powieściach, aby stopniowo, krok po krok odsłaniać przed czytelnikiem tajemnice życia swoich bohaterów. Książka „Miłość leczy rany” &nbsp;otwiera nową serię książek polskiej autorki, znanej przede wszystkim z powieści związanych z osobami policyjnych profilerów: Huberta Meyera oraz Saszy Załuskiej. Pamiętam swoje odczucia po przeczytaniu drugiej książki z Meyerem w roli głównej, pod tytułem „Tylko martwi nie kłamią”. W roli głównej wystąpił tam oczywiście tytułowy bohater, jednak równie ważne role do odegrania mieli bohaterowie drugoplanowi, przede wszystkim prokurator Weronika Rudy. Kobieta przewijała się przez kolejne książki tej serii, aż do momentu, gdy została postrzelona przez samego Meyera w wyniku splotu fatalnych okoliczności. W książce „Tylko martwi nie kłamią”, prokurator Rudy odkryła swój sekret, który determinował jej działania i motywy w serii z Hubertem Meyerem w roli głównej. Jakie? Nie będę wam zdradzać szczegółów, niemniej Katarzyna Bonda po raz kolejny udowodniła, że znakomicie radzi sobie ze splataniem wątków z różnych etapów życia swoich bohaterów. Podobnie rzecz wygląda w powieści „Miłość leczy rany”, choć książka ta zdaje się otwierać zupełnie nowy rozdział w twórczości polskiej pisarki. O ile bowiem w przypadku Huberta Meyera oraz Saszy Załuskiej kryminalna intryga stanowiła oś całej fabuły, przeplatana elementami obyczajowymi i romansowymi, o tyle książka „Miłość leczy rany” &nbsp;zdecydowanie wychyla się w stronę przedstawienia portretów psychologicznych dwójki głównych bohaterów: Igora oraz Tośki. Na drugim planie autorka opisuje klimat lat 90’ w Kazachstanie, gdzie lokalne zwyczaje stały ponad prawem stanowionym przez słabych decydentów w stolicy tego państwa, Astanie. Jednocześnie Katarzyna Bonda konfrontuje ten nieco orientalny świat z przemianami w polskiej policji na przełomie XX i XXI wieku, przenosząc nas do roku 2001, gdzie Igor zgłasza się na policję, czym ryzykuje związek z Tośką. Finał sprawy zaskoczy nawet największych fanów Katarzyny Bondy. Polska pisarka przyzwyczaiła swoich czytelników, że w jej powieściach nic nie jest takim, jakim początkowo się wydaje. Czasem prawdę poznajemy dopiero na ostatnich stronach książek polskiej pisarki, a droga, jaką pokonujemy do tego celu, bywa wyboista i pełna zakrętów, podobnie jak ulice w Albanii. &nbsp;<br><br>Historia opisana w książce „Miłość leczy rany” &nbsp; rozpoczęła się w 1997 roku. Znamienna data w historii naszego kraju, która przyniosła „powódź tysiąclecia”, jak przejęło się określać zalane &nbsp;przez Odrę miasta, takie jak Opole czy Wrocław. Swoją drogą Netflix w tym roku wydał serial pod tytułem „Wielka Woda” nawiązujący bezpośrednio do wspomnianych wyżej wydarzeń. W 1997 roku w Srebrnej Gorze na dyskotece chłopak poznaje dziewczynę. Wolna, szalona studentka o imieniu Tośka z życzliwością patrzyła na swojego absztyfikanta, ten jednak od początku wydawał się skrywać wiele tajemnic i sekretów, które nie dawały dziewczynie spokoju. Igor wyznał swojej sympatii, że w przeszłości zabił kilka osób. Nie wyjaśnił jednak motywów swoich działań, a jak wiadomo, jeśli kobiecie pozwoli się snuć domysły, będzie to robić tak długo, aż odkryje prawdę. Jakakolwiek by ona nie miała być. Prawda o Igorze wyszła na wierzch cztery lata później, kiedy mężczyzna zgłosił się na policję. Okazało się, że grozi mu ekstradycja, Tośka jest tym faktem totalnie załamana. Dziewczyna podświadomie wyraża nadzieję, że być może w toku śledztwa uda się wyjaśnić wszystkie zawiłości sprawy sprzed kilku lat, szybko sobie jednak zdaje sprawę, że jeśli organy ściągania zgodzą się na podróż Igora do Kazachstanu, mężczyzna prawdopodobnie szybko zostanie stracony. Dlaczego? Z powodu wspomnianego na wstępie prawa &nbsp;„Kanun". W Azji centralnej jeszcze w latach 90’ nastąpił upadek instytucji państwa. Związek Radziecki przegrał rywalizacje ze Stanami Zjednoczonymi, a wojna w Afganistanie wykrwawiła rzesze rosyjskich żołnierzy. Inaczej mówiąc, nie było komu pilnować ładu i porządku w Kazachstanie, co dla kraju od ponad 150 lat związanego z Rosją było prawdziwym zarzewiem chaosu. W tych okolicznościach prawo zwyczajowe znowu wróciło do łask i na jego podstawie nierzadko wymierzano samosądy. Podobnie miało być z Igorem po powrocie do ojczyzny. W toku książki dowiadujemy się, że prawdziwym zagrożeniem dla głównego bohatera wcale nie jest kazachski wymiar sprawiedliwości, ale lokalna ludność, pamiętająca jego dawne winy. Trudno tu w sumie mówić o winie, skoro okoliczności śmierci wrogów Igora były delikatnie rzecz ujmując, mało penalizujące w oczach zachodnich społeczeństw. Gdzie lezy granica, między obroną bliskich a śmiercią zadaną oprawcom, którzy z uwagi na chaos w kraju czuli się przez długi czas zupełnie bezkarni? Odpowiedź znajdziecie w książce Katarzyny Bondy pod tytułem „Miłość leczy rany”. &nbsp;<br><br>Katarzyna Bonda została okrzyknięta w 2019 roku najpopularniejszą polską pisarką. Był to czas, kiedy autorka świętowała triumf z uwagi na popularność serii z Hubertem Meyerem oraz Saszą Załuską. Katarzyna Bonda wielokrotnie podkreślała, że jej intencją nie jest zabawianie czytelnika sprawdzonymi schematami, ale zaskakiwanie, również poruszaną tematyką. Nie są to tylko puste słowa, stanowiące element kampanii marketingowej, ale pomysł polskiej pisarki na kolejne powieści. Druga z książek o policyjnej profilerce pod tytułem „Okularnik” poruszała delikatne sprawy natury historycznej. Katarzyna Bonda wychowała się w Hajnówce, małej wsi położonej przy granicy polsko-białoruskiej. To właśnie tam przed kilkoma dekadami &nbsp;„Żołnierze Wykleci” wymierzali sprawiedliwość według własnego upodobania. W wyniku działań Armii Krajowej w regionie Podlasia życie straciła babka polskiej pisarki, stąd jak sama autorka podkreślała w wywiadach, sprawa opisana w „Okularniku” miała dla niej charakter osobisty. Po przeczytaniu książki „Miłość leczy rany” &nbsp; nie mam wątpliwości, że Katarzyna Bonda angażuje się w każdą z przedstawionych przez siebie historii, co https://******.**. obejmuje głęboki reserach w przedmiocie opisywanych wydarzeń. Widać to po szczegółach dotyczących życia zwykłych ludzi w Kazachstanie, kiedy cofamy się do wydarzeń z roku 1994. Dalej możemy śledzić próby ułożenia sobie życia na nowo przez dwoje kochających się ludzi, którzy jednak z czasem muszą zmierzyć się z demonami przeszłości. Mimo że watek kryminalny dotyczy tylko Igora, jego dziewczyna Tośka pozostaje mocno związana ze sprawą. Głowna bohaterka w imię miłości jest gotowa do wielu poświęceń i parokrotnie udowodni to na łamach książki „Miłość leczy rany”. &nbsp;</p><p>Wspominałam wyżej, że Katarzyna Bonda przygotowywała się aż 18 lat, aby przetrawić w sobie historię związaną z Igorem i Tośką, dopracować ją w szczegółach i oddać mroczny charakter wydarzeń, które przecież naprawdę się wydarzyły. Polska pisarka posługuje się fikcją, aby oddać złożoną osobowość swoich bohaterów, jednak jej słowa w posłowiu są świadectwem osobistego zaangażowania w historię Igora oraz Toski. Zachwyca również tło powieści „Miłość leczy rany, gdzie chyba po raz pierwszy w dziejach rodzimej literatury pięknej możemy przeczytać tak wiele szczegółów dotyczących życia codziennego w Kazachstanie – autorka z rozmachem przedstawia zwyczaje lokalnych mieszkańców. Katarzyna Bonda opisuje, co jedzą i jak się modlą, za czym tęsknią i o czym marzą. Społeczeństwo tego kraju to zbiorowy bohater drugiego planu, częściowo pozostające w totalnej opozycji wobec głównego bohatera, oskarżonego o dawne przewinienia. W pewnym sensie polska pisarka tworzy portret człowieka, który wyjechał ze swojego kraju i w oczach jego mieszkańców jest zdrajcą, zasługującym jedynie śmierć. Czy Igor znajdzie wyjście z tej skomplikowanej sytuacji? Historia opowiedziana przez Katarzynę Bondę nie jest łatwa w odbiorze, jednak czyta się ją bardzo przyjemnie, przede wszystkim z uwagi na swobodny styl, jakim posługuje się polska pisarka na lamach swoich książek. Nie spodziewajcie się jednak kontynuacji przygód Huberta Meyera czy Saszy Załuskiej w nieco innym, przygodowym wydaniu. Tym razem Katarzyna Bonda idzie jeszcze mocniej pod prąd, aniżeli miała to w zwyczaju czynić wcześniej. I znów robi to z rozmachem godnym tytułu najlepszej, polskiej pisarki. Nie jest już jednak królową kryminałów, ale królową słowa pisanego. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a dziś Mikołajki i prezenty… w liście do Świętego Mikołaja prosiłam o kontynuację historii opisanej w książce „Miłość leczy rany”, czyli „Miłość czyni dobrym”. Jak przeczytam, też dam wam znać też warto!</p>
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Punkty odbioru DHL

Punkty odbioru DHL

7.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info