Dodana przez
Emilka
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>Czasy szkolne wspominam fantastycznie, był to czas beztroski, pełen cudownych wspomnień związanych z przyjaźniami jakie na tamten czas zawierałam w szkolnych ławkach. Były jednak momenty, które zapadły mi w pamięć szczególnie, wywoływały bowiem emocje nie znane mi wcześniej: takim dniem niewątpliwie było udanie się na szkolną wycieczkę do Oświęcimia, gdzie mogłam na własne oczy zobaczyć wielką tragedię jaka dotknęła nasz kraj blisko sto lat temu. Były to czasy liceum, związane z omawianiem losów wojny na lekcjach historii, ale również języka polskiego, otwarcie przyznaje, że wizyta w Obozie Koncentracyjnym zupełnie zmieniła moje postrzeganie książki “Medaliony: autorstwa Zofii Nałkowskiej. I choć większość towarzyszących mi osób zdawała sobie sprawę z powagi zdarzeń, jakie jeszcze nie tak dawno rozegrały się za murami zwiedzanych obiektów, to jestem skłonna przypuszczać, że zarówno ich, jak i moja świadomość, byłaby znacznie głębsza, gdybyśmy z uwagą i zainteresowaniem na jakie ta lektura zasługuje ją przeczytali – od tamtej pory wracam do “Medalionów” co jakiś czas, wspomnienia z Oświęcimia wracają i opowiadania Nałkowskiej wywołują we mnie jeszcze bardziej bolesne, przygnębiające wspomnienia. </p><p> Zofia Nałkowska, znakomita pisarka, autorka „Medalionów” była https://******.**. członkinią Komisji Badań Zbrodni Hitlerowskich i to właśnie podczas swojej pracy poznała wiele historii ofiar Holocaustu. Jej książka to poniekąd dziennik, w którym kobieta opisuje przebieg spotkań ze świadkami zbrodni nazistowskich. </p><p>Zofia Nałkowska operuje bardzo prostym językiem, zrozumiałym dla wszystkich odbiorców bez względu na ich wiek i świadomość historyczną w przedmiocie opisywanych wydarzeń. Raczej nie demonstruje swoich uczuć w stosunku do przedstawionych w książce wydarzeń i paradoksalnie właśnie przez to odbiorca przeżywa je intensywniej, nie ma bowiem z góry narzuconej percepcji, przeciwnie: autorka pozwala z pewnego dystansu przyjrzeć się sprawom najbardziej bolesnym i tragicznym w swoim wydźwięku, a jednocześnie zostawia w czytelniku ślad na długo obecny w nim nawet po odłożeniu książki na półkę. </p><p>Autorka nie stara się w żaden sposób cenzurować opisów, co postrzegam za spory plus Medalionów - jest to wierna relacja z wydarzeń II Wojny Światowej, przedstawiona niejako z perspektywy pierwszoosobowe, właściwej dla ludzi, których nazistowskie zbrodnie dotknęły bezpośrednio. Otwarcie mówi o drastycznych wydarzeniach, jak robienie mydła z ludzkiego tłuszczu czy jedzenie trupów przez głodnych więźniów. Łącznie w książce znajdziemy osiem niezwykłych historii, a każda traktuje o innych wydarzeniach i bohaterach. Niżej postaram się zarysować fabułę każdego z nich! </p><p> <br>Profesor Spanner </p><p>Komisja bada, co wydarzyło się w Instytucie Anatomicznym. Jak szybko się okazuje, odbywała się tam produkcja mydła z ludzkiego tłuszczu, a nad wszystkim sprawował kontrolę tytułowy profesor. Sam fakt, wykorzystania ludzkiego ciała w tym celu budzi zgorszenie, choć świadoma tego za sprawą wspomnianej wyżej wycieczki do Oświęcimia, jednak czytanie o tym niezmiennie wywołuje we mnie mdłości. Nie wiem co jest gorsze - robić mydło z ludzkiego ciała, czy też takim mydłem się myć! Co ciekawe, nie znam żadnej relacji u źródła, tj. Człowieka, który takiego mydła by używał, ale może to lepiej...? </p><p>Dno </p><p>W tej opowieści przesłuchiwana jest kobieta, która podczas wojny straciła swoją rodzinę oraz zmuszana była do niewolniczych prac. Dzięki jej świadectwu komisja dowiedziała się, jak wyglądała podróż więźniów do obozów, jak wielu ludzi ginęło podczas transportu, a ciała zmarłych “podróżowały” dalej, do celu jakim było krematorium, nikt bowiem ich nie usuwał - strażnicy nie dbali o to, a współwięźniowie nie mieli często na to sił.... </p><p>Kobieta cmentarna </p><p>Tytułowa bohaterka pracuje na cmentarzu nieopodal getta żydowskiego, w którym stale dochodzi do drastycznych scen - ludzie są tam terroryzowani i mordowani z rozmachem absolutnie wstrząsającym dla czytelnika! Ku zdziwieniu komisji wygłasza ona dość śmiałą tezę na temat postępowania Żydów, w wypadku przegrania przez Niemców wojny. <br> </p><p>Przy torze kolejowym </p><p>Bohaterką tego opowiadania również jest kobieta, której udało się uciec z jadącego do obozu pociągu, jednak została ona ciężko ranna i nie była w stanie się poruszać. Przedstawione są tu ostatnie dni jej życia.... To opowiadanie szczególnie mnie poruszyło, miałam bowiem w pamięci książkę “Gułag” autorstwa Anne Applebaum, która co prawda traktowała o sowieckich obozach przymusowej pracy, jednak pewne punkty wspólne dla relacji umieszczonej w Medalionach są aż nadto widoczne – jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu był w tamtych czasach wyrokiem śmierci odłożonym w czasie. Jeśli nie z braku pomocy medycznej, więźniowie umierali często będąc w oczach swoich oprawców niepotrzebnymi przedmiotami. </p><p>Dwojra Zielona </p><p>Dwojra jest byłą więźniarką obozu, która straciła w życiu właściwie wszystko co miała, ale zdecydowała, że musi za wszelką cenę przeżyć całe zło, jakie jeszcze ją czeka, by w przyszłości móc dać świadectwo okrucieństwa, którego dopuszczali się Niemcy. Niezwykle heroiczna postawa głównej bohaterki działa na moją wyobraźnię - ile razy w trudnych chwilach czułam się zupełnie sama, zdana tylko na siebie, a przecież “trudne chwile” z jakimi mierzyłam się w życiu do tej pory nijak mają się do okrucieństwa jakiego doświadczyli bohaterowie Medalionów. Dworja niekiedy wraca do mnie w myślach, osobiście widzę w tej kobiecie wielką bohaterkę! </p><p>Wiza </p><p>W tej części zostaje wyjaśnione wyrażenie „pójść na wizę”. Oznaczało to stać przez cały dzień, bez jedzenia, na „wizie”, czyli łące znajdującej się nieopodal obozu. Na wizę szły więźniarki z bloku, w którym w danej chwili odbywały się porządki. Krótko mówiąc, była to forma przemocy psychicznej i fizycznej, bardzo skuteczna skądinąd, ludzie jej poddani nie mieli pojęcia, czy wrócą jeszcze do obozu, a nawet jeśli im się poszczęści, nie mieli pewności, ile w tym obozie jeszcze dane im będzie przeżyć. I znowu pozwolę sobie nawiązać do “Gułagu”, gdzie opisano jedną z form “kar” stosowanych wobec więźniów - repertuar był szeroki, szczególnie jednak pamiętam opis sytuacji zbliżony do opowiadania “Wiza”, gdzie więźniów wyprowadzano poza obóz, kolejno przywiązywano do drzewa i..... tyle. Mało? Cóż, jeśli weźmiemy pod uwagę, że kara ta stosowana była głownie na wiosnę i latem, gdzie temperatury były najwyższe, a wokół miliony komarów.... powolna śmierć w obliczu kolejnych ukąszeń wrednych owadów musiała nieść jej ofiarom zupełnie traumatyczne doświadczenia, nie sposób mi sobie nawet wyobrazić co czuli.... Oczywiście taka kara była również formą rozrywki dla samych oprawców, można przecież człowieka zabić na wiele sposobów, ale pozostawienie go na pastwę milionów komarów w wilgotnym środowisku wiosennej tundry to pomysł wymagający sporej kreatywności obliczonej na skuteczne, ale też dokonane ku uciesze sowietów, okrutne morderstwa. <br> </p><p>Człowiek jest mocny </p><p>Opowiadanie to związane jest z historią mężczyzny, który stracił w czasie wojny całą swoja rodzinę, a później zmuszany był przez Niemców do niewolniczej pracy. Wiele razy chciał umrzeć, ale ostatecznie nigdy nie udało mu się popełnić samobójstwa, bo zawsze ktoś odwodził go od tej myśli, bądź sami Niemcy nie chcieli na to pozwolić, wiedząc, że ten człowiek jest na tyle „mocny”, by jeszcze długo dla nich pracować. “Człowiek jest mocny” to wstrząsająca relacja symbolicznie przedstawiająca miliony więźniów, których przydatność określona była tylko za sprawą pracy, którą wykonywali. Bez znaczenia było ich samopoczucie, stan zdrowia czy niedożywienie - pracowałeś, ale umierałeś i kompletnie nikt nie zwracał na to uwagi.... </p><p>Dorośli i dzieci w Oświęcimiu </p><p>Ostatnia historia jest chyba najsmutniejsza, bowiem stanowi swego rodzaju podsumowanie krzywd wyrządzonych ludzkiej psychice, w zaledwie jednym małym opisie traktującym o dziecięcych więźniach obozu, bawiących się w „palenie Żydów”. Historia na myśl przywodzi mi doskonały film pod tytułem “Słodkie życie”, gdzie historia, która ma miejsce w obozie koncentracyjnym jawi się jako zabawa, a wszystko po to, aby utrwalić w nim jak najdłużej poczucie bezpieczeństwa. Nie inaczej jest w opowiadaniu “Dorośli i dzieci”, bez względu bowiem na wiek ludzi więzionych przez nazistów, każdy próbował jakoś ułożyć sobie życie w nowej rzeczywistości i próby w tym zakresie podjęte przez dzieci wydają się być szczególnie wstrząsające... odebrano im dzieciństwo i nigdy go nie zwrócono. </p><p>“Medaliony” Zofii Nałkowskiej to książka wyjątkowa, trochę niedoceniana przez fakt jej obecności w kanonie lektur, a jednak doniosła w swojej treści i wspaniale obrazująca mroczne czasy, słusznie minione, a które w ostatnich miesiąca jak cień wyłaniają się by w mroku pogrążyć tereny na wschód od Dniepru, oby potomkowie sowietów nigdy nie zyskali okazji, aby powtarzać okrutne praktyki swoich mentorów z dawnych lat! Serdecznie polecam lekturę wszystkim powyżej 14 roku życia, bo tylko pamięć o ofiarach Holokaustu może uczynić ich nieśmiertelnymi. </p>