Zabić Sarai. W towarzystwie zabójców. Tom 1

Wiele osób polecało mi tę książkę, ale przyznam, że miałam opory. Sięganie po starsze, mroczne romanse nie zawsze kończy się dobrze – często bywają przestarzałe w przekazie i niekomfortowe w odbiorze. Dlatego długo zwlekałam z przeczytaniem.

Sarai – Ma obecnie 23 lata, ale gdy miała zaledwie czternaście, jej matka oddała ją meksykańskiemu baronowi narkotykowemu. Kiedy ją poznajemy, Sarai przebywa w niewoli jako seksualna niewolnica przywódcy kartelu. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia słyszy obcy, amerykański akcent – pierwszy od lat. Postanawia zaryzykować i zawalczyć o wolność.

Victor – Zabójca, którego życie zawsze kręciło się wokół śmierci i przemocy. Gdy niespodziewanie znajduje Sarai na tylnym siedzeniu swojego samochodu, czuje do niej niewytłumaczalną słabość. Choć widzi w niej potencjalną kartę przetargową przeciwko potężnemu przeciwnikowi, coś nie pozwala mu jej skrzywdzić.

Od tego momentu losy Sarai i Victora splatają się ze sobą, a ich relacja zaczyna się zmieniać. Oboje nigdy wcześniej nie zaznali prawdziwej bliskości ani miłości, ale w sobie nawzajem odnajdują zaskakujące wsparcie. Zawiązuje się między nimi nietypowe partnerstwo, a wspólnym celem staje się zemsta i próba odzyskania kontroli nad własnym życiem.

To zdecydowanie mroczniejsza historia, więc warto mieć na uwadze ostrzeżenia dotyczące treści: handel ludźmi, przemoc seksualna, gwałt, pedofilia, porwania, morderstwa, śmierć bliskich, samookaleczenia, tortury, przemoc domowa, znęcanie się nad zwierzętami, porzucenie oraz fobia tłuszczowa. Choć relacja bohaterów może przypominać syndrom sztokholmski, dla mnie nie miała tego wydźwięku – jednak rozumiem, dlaczego ktoś mógłby to tak odebrać. W dodatku istnieje duża nierównowaga sił między Victorem a Sarai, co może budzić dyskomfort.