Kicia Kocia ma braciszka Nunusia w.2022

<p>Nie mam pojęcia, dlaczego nigdy wcześniej nie kupiłam synowi żadnej opowiadanki z serii: ,,Kicia Kocia’’. Może powodem ku temu było mylne przekonanie, że będzie ona nudna i nie będzie niosła ze sobą żadnego przesłania, a mój syn znowu będzie się nudził i powie ,,mamo nie chce tego czytać!’’? Nic bardziej mylnego – naprawdę! :D Mój synek dostał w prezencie od znajomych książeczkę autorstwa Anity Głowińskiej pod tytułem ,,Kicia Kocia ma braciszka Nunusia’’ i zakochał się w niej dosłownie od pierwszej chwili. Obecnie czytamy ją codziennie przed snem, bardzo często na jednym przeczytaniu całości się nie kończy, mówiąc potocznie – wałkujemy ją w kółko, co bardzo mnie cieszy, ponieważ syn do tej pory stronił od książeczek tego typu. Lądowały one najczęściej w piwnicy, a przy większym szczęściu gościły na półce w jego pokoju, tworząc idealną powierzchnię dla osadzającego się kurzu. Warte dodania jest to, że w książeczce ‘’Kicia Kocia ma braciszka Nunusia’’ zauważyć można nieskomplikowaną składnie. Zdania są krótkie, a przez to bardzo zrozumiałe. Z drugiej strony można znaleźć w tej książeczce niebanalne słownictwo, które mój synek szybko podchwytuje i wykorzystuje w życiu codziennym. Opowiadanka autorstwa Głowińskiej w bardzo prosty sposób przekazuje również pewien schemat właściwego zachowania, konflikty różnego rodzaju oraz uczucia, które bliskie są sercu każdego malca. Podsumowując, książeczka autorstwa Anity Głowińskiej jest wartą do polecenia lekturą dla każdego malca. Jestem przekonana, że zachęci ona również do czytania te dzieci, które podobnie jak mój syn traciły zainteresowanie po dwóch stronach lektury innych książeczek dostępnych na rynku.&nbsp;</p>

<p>KICIA KOCIA ma braciszka Nunusia&nbsp;</p><p>Moja córka Ania uwielbia Kicię Kocie, dlatego jesteśmy dumnymi posiadaczkami sporej ilości opowiastek dla dzieci Anity Głowińskiej. Niedawno chcąc przyzwyczaić Anię do myśli, że zostanie starszą siostrą, kupiłam jej nową pozycje o nazwie: ,,Kicia Kocia ma braciszka Nunusia’’, która w lekki sposób oswaja malucha z sytuacją, jaką jest pojawienie się nowego członka rodziny.&nbsp;Ponieważ książki przekazują najmłodszym pewien wzorzec zachowań, które chłoną one bezkrytycznie niczym gąbka, ,,Kicia Kocia ma braciszka Nunusia’’ okazała się w naszym przypadku strzałem w dziesiątkę, ponieważ opowiada ona o przygotowaniach do przybycia maluszka Nunusia oraz o trudnościach, jakie pojawiają się po jego narodzinach. Moja córeczka słuchając perypetii rodziny Kici Koci po narodzinach Nunusia zrozumiała, że po porodzie mogę mieć dla niej mniej czasu, a jej braciszek może okazać się bardzo absorbujący. Dzięki tej książeczce Ania miała okazje zobaczyć, jak może wyglądać nasza codzienność, gdy tylko na świecie pojawi się jej malutki braciszek. Sama fabuła książeczki ,,Kicia Kocia ma brata Nunusia’’ była dla malutkiej bardzo wciągająca, a przy okazji przekazywała obraz rodziny oraz rytm jej życia tuż po narodzinach nowego członka rodziny, dzięki czemu po porodzie moja malutka córeczka była emocjonalnie przygotowana na zmiany.&nbsp;Nie dziwiła się na przykład, że więcej czasu spędzam z młodszym bratem niż z nią. Dlatego czytankę ,,Kicia Kocia ma braciszka Nunusia’’ polecam z czystym sercem rodzicom, którzy spodziewają się kolejnego brzdąca i chcą swoje pociechy oswoić z tym faktem w bardzo prosty sposób.</p>