Książka - Kapitularz Diuną. Kroniki Diuny. Tom 6

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Kapitularz Diuną. Kroniki Diuny. Tom 6

Kapitularz Diuną. Kroniki Diuny. Tom 6

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Konflikt pomiędzy Bene Gesserit i Czcigodnymi Macierzami doprowadził do unicestwienia Diuny. Zakon żeński próbuje odtworzyć panujące tam pustynne warunki na planecie zwanej Kapitułą, która staje sie siedzibą Centrali. Przeciwniczki zakonu starają się ją odnaleźć, bezlitośnie niszcząc po kolei planety kontrolowane przez Bene Gesserit. Jednak siostry nie wykorzystały jeszcze wszystkich swoich atutów. Do pomocy mają ghole legendarnego baszy Milesa Taga, wziętą do niewoli Murbelle - Czcigodną Macierz oraz Duncana Idaho, mentanta o fenomenalnych zdolnościach. Mimo ogromnego ryzyka Matka Przełożona Darwi Odrade decyduje się na przyspieszenie realizacji planu, który w razie niepowodzenia doprowadzi do końca długiej historii planety Diuny i wywodzących się z niej ludzi oraz piaskali.

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Konflikt pomiędzy Bene Gesserit i Czcigodnymi Macierzami doprowadził do unicestwienia Diuny. Zakon żeński próbuje odtworzyć panujące tam pustynne warunki na planecie zwanej Kapitułą, która staje sie siedzibą Centrali. Przeciwniczki zakonu starają się ją odnaleźć, bezlitośnie niszcząc po kolei planety kontrolowane przez Bene Gesserit. Jednak siostry nie wykorzystały jeszcze wszystkich swoich atutów. Do pomocy mają ghole legendarnego baszy Milesa Taga, wziętą do niewoli Murbelle - Czcigodną Macierz oraz Duncana Idaho, mentanta o fenomenalnych zdolnościach. Mimo ogromnego ryzyka Matka Przełożona Darwi Odrade decyduje się na przyspieszenie realizacji planu, który w razie niepowodzenia doprowadzi do końca długiej historii planety Diuny i wywodzących się z niej ludzi oraz piaskali.

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 31.44 zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 624

Rok wydania: 2020

Rozmiar: 13 x 20 mm

ID: 9788381881401

Wydawnictwo: Rebis

Inne książki: Frank Herbert

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.84 zł 49.90 zł

Twarda z o... , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 13.98 zł 89.00 zł

Zintegrowa... , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.05 zł 44.90 zł

Twarda z o... , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 10.22 zł 65.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Twarda z o... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 27.38 zł 69.90 zł

Twarda w o... , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 14.28 zł 59.90 zł

Inne książki: Fantasy

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 3.81 zł 44.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 30.22 zł 44.00 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 3.14 zł 59.00 zł

Twarda , W magazynie
Używana
Broszurowa , W magazynie
Używana
Broszurowa , W magazynie
Używana
Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 34.21 zł 44.90 zł

Opinie użytkowników
4.7
12 ocen i 12 recenzji
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Michalina K. w dniu 28.05.2023
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Oto kilka cytatów, które uznaje za genialne, oddające ducha Diuny, działające też na wyobraźnię i nie pozostające obojętnymi czytelnikowi zakochanemu w twórczości Franka Herberta: <br> <br> "Szukajcie wolności, a staniecie się niewolnikami swoich pragnień. Szukajcie dyscypliny, a znajdziecie swoją wolność".<br> <br> <br> "Wszystkie rządy borykają się z powtarzającym się problemem: władza przyciąga patologiczne osobowości. Nie chodzi o to, że władza deprawuje, ale o to, że jest magnetyczna dla osób skorumpowanych".<br> <br> <br> "Ogranicz się do obserwowania, a zawsze będziesz mijał się z celem swojego życia. Cel ten można ująć w następujący sposób: Żyj najlepiej, jak potrafisz. Życie jest grą, której reguły poznasz, jeśli w nią wskoczysz i będziesz w nią grać do końca. W przeciwnym razie zostaniesz wytrącony z równowagi, nieustannie zaskakiwany przez zmiany w grze. Osoby, które nie grają, często marudzą i narzekają, że szczęście zawsze ich omija. Nie chcą dostrzec, że sami mogą stworzyć część swojego szczęścia.<br> <br> Jak mam ocenić tę ostatnią powieść z sagi o Diunie? Jest to bardzo sprzeczna powieść ze względu na szerokie spektrum emocji, jakie odczuwałem, czytając ostatni rozdział. Przez ostatnie 10-20 stron tej powieści myślałem: cholera, po tych stronach nie będzie już żadnej Diuny, to koniec. Pewnie zastanawiacie się, co czułem po zakończeniu, cóż, jestem pewien, że w sieci panuje zgoda co do tego, że jest to bardzo cliffhangerowe zakończenie. Nie jestem zbyt stanowczy w tej kwestii, ponieważ dla mnie samo zakończenie jest bardzo jasne w tym, do czego zmierza. To naprawdę piękne zakończenie tej sześcioksięgowej sagi, nawet jeśli było to niezamierzone zakończenie Sagi o Diunie. Czytanie ostatniego rozdziału, a zaraz potem pochwały żony Franka Herberta było po prostu piękne i naprawdę uderza w emocjonalne struny. Dwie ostatnie powieści z Sagi o Diunie budzą wiele kontrowersji. Szczerze mówiąc, nie jest to bezpodstawne - przeciwnie, to zrozumiałe z powodu skupienia się na samym Herbercie. Kreśli on bowiem antagonistów, którzy są w pewnym sensie antytezą Bene Gesserit, idee Honorowych Matek są szczerze mówiąc fantastyczne na papierze. Wykonanie pozostawia wiele do życzenia. To bardzo mylące, dlaczego antagoniści wydają się tak karykaturalni, ponieważ Diuna ma jednych z najlepszych antagonistów w literaturze. Z łatwością można by ich wymienić od ręki, niektórzy z nich są wręcz ikoniczni. Jest wśród nich postać zwana Królową Pająków, która wcale nie jest straszna, onieśmielająca, ale pojawia się w niektórych z najlepszych gier umysłowych w serii. Ostatnia rozmowa Lucilli z królową pająków była po prostu fantastyczna. To czysta Diuna w najlepszym wydaniu, jedna z najlepiej przedstawionych równowag między powstrzymywaniem się a atakowaniem, kiedy tylko można. Szczerze mówiąc, Lucilla wygrała tę grę w mojej ocenie. Pod koniec trochę za mocno pociągała za sznurki i niefortunnie zginęła, a szkoda ponieważ szczerze mówiąc, bardzo ją lubiłem.<br> <br> Największą siłą Diuny 5-6 są, o dziwo, epigramaty. Mam na myśli budowanie świata w najlepszym wydaniu. To taka drobna rzecz w powieści, ale ilość głębi, jaką zapewnia, odsłaniając siostrzeństwo Bene Gesserit i wiele więcej - to jest piękne i nic tego nie zmieni. Mówiąc o siostrach, Boże, uwielbiam odkrywać Bene Gesserit, od wielkich wydarzeń po małe działania w kapitularzu. To miejsce jest trochę niepokojące, wydaje się sztuczne, nie pasuje, a jednak Herbert tak dobrze to oddaje - jest idealne, ale czasami zbyt dopieszczone,tym samym jakby mniej…. autentyczne? Nie będę mówił o tym aspekcie, ale muszę przyznać, że Orade naprawdę mi się podoba. Jeśli ktoś nie lubi Orade, to ta powieść nie będzie mu się podobać ponieważ jej wątek przewija się nieustannie. Jest ona główną postacią przez większą część powieści. Fascynujące jest odkrywanie jej niuansów i wrażliwości. Bene Gesserit u szczytu swej potęgi, dostrzeganie pęknięć w jej zbroi, jej wad to coś, co czytam z przyjemnością. Szczerze mówiąc, będę bronić charakterystyki Herberta, który wiele razy posługuje się charakterystyką pośrednią, ale myślę, że w przypadku Orade widać to na przykładzie jej relacji z ghoulą teg.<br> <br> Pozytywami są więc jak na razie Bene Gesserit lore/worldbuilding, Orade, świetne gry umysłowe, Duncan, zakończenie i atmosfera.<br> <br> <br> I jeszcze słowo o samym Franku Herbercie. Facet umierał, pisząc tę powieść, a z medycznego punktu widzenia nie był zbyt sprawny, zmarł rok po opublikowaniu. Niestety, widać to w samym tekście. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo lubię prozę Herberta i tutaj jest wciąż tak samo (mnie się podoba), ale to krok do tyłu pod względem jakości mając na uwadze poprzednie części. Pod tym względem ostatnia część jest bardzo niedoszlifowana, choć twierdzę, że epigramaty, eulogia i inne pisma należą do najlepszych dzieł Herberta. Tempo nie jest najlepsze. To być może najsłabiej prowadzona książka o Diunie w całej serii. Nie wiem, jak to wyrazić, ale jest to słaba strona tej powieści. Nawet jako osoba, która nie miała aż tak dużego problemu z tempem, widzę wyraźnie, że jest ono nie dość dobre, nie takie jak fani Diuny wcześniej przywykli. Co jeszcze bardziej rzuca mi się w oczy, to fakt, że w powieści brakuje tych WIELKICH momentów. Chodzi mi o to, że w każdej powieści o Diunie można wskazać na ten WIELKI moment, kiedy myślimy o poprzednich książkach, jest w nich wiele ważnych momentów, nawet Heretycy mają takie wielkie momenty. Kapitularz tego nie ma, albo raczej powinienem powiedzieć, że ma bardzo mało wyróżniających się momentów. Kiedy się pojawiają, jest świetnie, ale nie jest ich zbyt wiele. Murbella jest dobrą postacią, rozumiem zamysł, ale nie jestem pewien, czy Jeśli wykonał ją tak dobrze, choć przedstawienie agonii było świetne. Ale o dziwo podobało mi się wiele jej rozdziałów, choć rzadko byłam z nią związana (lub tak bardzo, jak miałam nadzieję). Sheeana mi się podoba, zwłaszcza jej ostatni rozdział, który był genialny. Dziwność tej powieści polega na dziwnym potraktowaniu aspektów seksualnych. Nie jestem przeciwna temu w beletrystyce, mam wrażenie, że ludzie są szczerze mówiąc zbyt wrażliwi na aspekty seksualne w beletrystyce. Ale Herbert nie pisze tego dobrze, żeby nie powiedzieć uprzejmie.<br> <br> Podsumowując, naprawdę podobała mi się ta powieść, o wiele bardziej niż przypuszczałem i powiedziałbym, że Saga o Diunie była dla mnie bez miar cennym doświadczeniem. Mogę tylko powiedzieć, że dziękuję ci, Franku Herbercie, za te 6 powieści, jedne z moich ulubionych powieści wszech czasów, które wywarły na mnie tak głęboki wpływ, że to aż szalone. To nie jest zwykła seria, którą mogę przeczytać, zabawić się i przejść do następnej. To coś, co nieustannie zaprząta mój umysł. Wiele lekcji życia, przestróg i tak dalej. Teraz nadszedł czas pożegnania, nie żałuję tej podróży. Na koniec dodam, że nigdy nie spotkałem Herberta, ale czuję, że chętnie napiłbym się z nim drinka, słuchając o jego filozofii życiowej i spojrzeniu na dane sytuacje. Choć to już koniec podróży, pewnego dnia ponownie przeczytam te 6 powieści.
Dodana przez Ilona w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Boli T książka nie wywarła na mnie takiego wpływu, jak pozostałe pięć z całej tej serii.. Piąta była podobna do tej pod względem oddziaływania, ale ogólnie silniejsza w zakresie działania na wyobraźnię. Najbardziej podobało mi się lepsze poznanie Bene Gesserit. Ta książka mówi nam bardziej niż jakakolwiek inna, czym naprawdę zajmują się B.G., jaka jest ich prawdziwa rola i jaki jest ich los. Polubiłam Dara jako głównego bohatera, a szczególnie podobało mi się poznanie różnych aspektów Murbelli. Odkrycie sekretnej religii, która przetrwała tysiąclecia, było świetnym dodatkiem do świata Diuny. Podobała mi się perspektywa inna niż system wierzeń Zensunni, a potem kult Króla-Boga. Jak zwykle na końcu wątki są powiązane i wszystko ma sens, co z pewnością jest darem Herberta od samego stwórcy. Chwilami miałem wrażenie, że tej książce brakuje głębi osobistej więzi, mimo że zachowała psychologiczną i polityczną głębię innych powieści. Trudno wyjaśnić tę różnicę, ponieważ jest to coś, co odczuwam na podstawie własnych doświadczeń, więc może niektórzy uznają tę książkę za równie głęboką i złożoną jak pozostałe, do mnie jednak nie przemówiła tak dalece idaca jak poprzednie czesci. Dla mnie najważniejsze jest zakończenie serii, zobaczenie, że łuk został zakończony (czy aby na pewno??), jak wspomniano powyżej, pogłębienie znajomości Bene Gesserit i wreszcie znalezienie odpowiedzi na pytania dotyczące Czcigodnych Matek. Jako osobna książka jest interesująca, ponieważ jest tak tajemnicza, a także ze względu na perspektywę filozoficzną, polityczną i socjologiczną, ale jej prawdziwa wartość polega na zakończeniu historii Diuny/Arrakis/Rakisa. Muszę się jednak zastanowić, czy gdyby Herbert zdążył napisać więcej powieści przed śmiercią, to czy stałyby się one bardziej podobne do Gwiezdnych wojen? Stare Imperium, Milion Planet, to tylko rdzenne skupisko galaktyk, ale po Rozproszeniu mamy nieskończone możliwości, potencjał i różnorodność. Byłoby interesujące zobaczyć, co Herbert zrobił z rozszerzonym uniwersum Diuny, jednak prawem wielkich literatów jest odejść, gdy o tym zdecydują. <br> Przy okazji, dedykacja dla żony Herberta, Bev, która zmarła na raka, jest jedną z najpiękniejszych, najsmutniejszych i najradośniejszych dedykacji, jakie kiedykolwiek przeczytałem w książce. Zdecydowanie warto przeczytać te kilka ostatnich stron.
Dodana przez Ewka w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Poprzednia część w odróżnieniu od pierwszych czterech, nie miała wyraźnego zakończenia, stąd oczekiwanie na “Kapitularz” było nieznośnym igraniem z losem, z całym mnóstwem pytań do autora! Bene Gesserit wycofali się, aby się przegrupować i przygotować do kontrataku. Przegrupowanie zajęło im tylko 10 lat, podczas gdy nowe zagrożenie, pojawiające się zupełnie znikąd, wciąż zdobywało lub niszczyło ich bazy. Czy można powiedzieć, że po 5000 lat przygotowań Bene Gesserit nie byli do końca gotowi? Oczywiście, że tak. Nie jest też jasne, czy nowe zagrożenie było częścią słynnej Złotej Ścieżki - Leto II nigdy nie zadał sobie trudu, by to wyjaśnić piórem Franka Herberta. <br> <br> W końcu skończyłem serię i jedynym uczuciem, jakie odczuwam, jest ogromna ulga, poza tym jestem całkowicie wyczerpany moimi wysiłkami, by nie odrzucić tej serii.<br> <br> Dość powiedzieć, że nie jestem pod wrażeniem jakie prognozowali mi zakochali w Diunie przyjaciele. Największym problemem był dla mnie całkowity brak choćby odrobinę interesujących w moich oczach postaci. Nabrałem przekonania, że Frank Herbert nie jest w stanie stworzyć dobrej postaci, nawet gdyby od tego zależało jego życie. Jedyną przyzwoitą postacią był Paul z pierwszej książki. Ta właśnie książka stała się klasyką science fiction? Przypadek? Nie sądzę.<br> <br> Mamy konflikt między dwiema stronami. Jedna strona to typowi żądni władzy złoczyńcy, których czytelnicy widzieli niezliczoną ilość razy praktycznie wszędzie, a druga to dosłownie bezduszne, zimnokrwiste automaty, które w ciągu swojej ponad 5000-letniej historii wypleniły z siebie wszystkie emocje. Te dziewczyny nie myślą o poświęcaniu całych planet wraz z ich mieszkańcami, kiedy im to pasuje, tak na marginesie. Czy można się dziwić, że nie potrafię dbać o nikogo poza sobą samymi?<br> <br> Wspomniałem już o okrucieństwach popełnianych przez rzekomo "dobrych" bohaterów. Muszę jednak przyznać, że cała seria Diuny świetnie radzi sobie z odzieraniem czytelników z emocji. Wystarczy powiedzieć, że nie byłem zszokowany gwałtem na dziecku (oczywiście popełnionym w imię wyższego dobra) po tym, co widziałem wcześniej w serii.<br> <br> Co prawda Herbert po poprzedniej książce zdał sobie sprawę, że nikt nie będzie się przejmował całkowicie pozbawionymi uczuć bohaterami, więc niektórzy z nich zaczęli je na nowo odkrywać, ale dla mnie to było za mało i za późno. Zdecydowana większość powieści poświęcona jest filozoficznym rozważaniom na temat rządu, biurokracji i innych pokrewnych górnolotnych tematów. Szkoda, że nikt nie pamiętał o małych ludziach, którzy wykonywali niewdzięczną pracę, zapewniając filozofom wygodne życie.<br> <br> Po tych wszystkich filozoficznych rozważaniach, na ostatnich 70 stronach wreszcie doczekałem się obiecanej akcji. Ku mojemu rozczarowaniu wszystko to działo się za kulisami, co nie jest zaskakujące, ponieważ reszta książki po prostu nie zostawiła wystarczająco dużo miejsca na nic innego. Proszę zauważyć, że nie krytykuję faktu, że opowieść zatrzymała się praktycznie w połowie zdania, ponieważ Frank Herbert zmarł, zanim napisał kontynuację.<br> <br> Książka, a tym samym cała seria, kończy się nierozwiązanym cliffhangerem, czyli zawieszeniem akcji jako sprytnym zabiegiem fabularnym! Wynika z tego ważna lekcja: jeśli pisarz kończy książkę jednym cliffhangerem, lepiej, żeby miał już gotowy następny, który będzie miał jakieś rozwiązanie. Możesz zostać potrącony przez autobus (przepraszam, ale takie jest życie), albo po prostu trafić na blokadę pisarską i skończysz z armią wkurzonych fanów. Mówiąc o cliffhangerach, ta książka jest winna temu, że zmieniłem definicję tego słowa. Cliffhanger to sytuacja, w której coś kończy się w środku akcji, a ty zastanawiasz się, co będzie dalej. Już wspomniałam, że nie mogłam się przejmować każdą postacią w tej książce, więc dla mnie to nie był cliffhanger, tylko nierozwiązana linia fabularna.<br> <br> Teraz byłby dobry moment, aby wypowiedzieć się na temat całej serii. Muszę przyznać, że jest to świetna robota w tym sensie, że można się zatrzymać po dowolnej książce (z wyjątkiem 5) i mieć kompletną opowieść. Chcesz przeczytać o walce Paula z Imperatorem i baronem Harkonnenem? Przeczytaj pierwszą książkę. Chcesz poznać zakończenie opowieści o Paulu? Przeczytaj dwie pierwsze księgi. Czy chcesz poznać bezpośredni wpływ Atrydy na Diunę? Przeczytaj trzy pierwsze książki. Chcesz poznać zakończenie opowieści o Diunie? Przeczytaj cztery pierwsze książki. Przy okazji, gdybyś się jeszcze nie zorientował, ta książka nie ma praktycznie nic wspólnego z książkami o Diunie, poza kilkoma nazwami; żadna z akcji nie dzieje się nawet na tej planecie.<br> <br> Chcę tylko powiedzieć, że nie będziesz miał właściwego wyobrażenia o koncepcji Franka Herberta na temat Diuny, jeśli poprzestaniesz na pierwszej książce, tak jak zrobiło to mnóstwo ludzi. Pierwsza trylogia może jednak posłużyć.<br> <br> Ja skończyłem tę serię i teraz, jak niezliczeni hipsterzy sześćdziesiątego roku (wtedy jeszcze ich tak nie nazywano), mogę denerwować ludzi wokół mnie, powtarzając nieustannie: "Przyprawa musi płynąć". Zasłużyłem na ten przywilej ciężką pracą.<br> Przyprawa musi płynąć<br> Mówiąc o tym, wiem już, że mówiąc to, zupełnie nie rozumie się sensu tej serii, ponieważ nie chodzi w niej o przyprawę. Choć brzmi fajnie; pierwszy milion razy użyta - potem się przedawniła, tak jak seria po 4. książce.
Dodana przez Piotrek w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Podobnie jak w przypadku większości innych dzieł Franka Herberta, z wyjątkiem Diuny, ta powieść jest godna uwagi, również w sferze idei. Nigdy nie brakuje mu pomysłów, co sprawia, że każda kolejna strona jest przygodą wartą odkrycia Może nieco zwolnić i zgubić wątek fabularny, gdy grzęźniemy w pomysłach kolejnych, piętrzących się pytaniach ale zawsze są tu wspaniałe sceny i zawsze wielkie odkrycia. Oryginalna, klasyczna Diuna nie ma żadnej z tych wad. To klasyka, którą czyta się od pierwszej strony i która wciąż jest moją ulubioną książką wszech czasów.<br> <br> Czy jest to książka warta przeczytania przez wszystkich czytelników i fanów serii? Szósta księga bardzo imponującej i automatycznie epickiej serii, która obejmuje ponad pięć tysięcy lat od wydarzeń na Diunie, kończąc się na centralnym punkcie widzenia Bene Gesserit po tyranii syna Paula i wielkiej diasporze, która rozproszyła wszystkie ludy galaktyki po jego śmierci.<br> <br> Pod koniec Heretyków z Diuny planeta Diuna zostaje zniszczona, a z planety podniesiono tylko jednego sandworma i kilka pstrągów piaskowych, aby stały się zalążkiem nowego miejsca, gdzie będzie można produkować Przyprawę. Jest to szczególnie ważne po tym, jak Bene Tleilaxu również zostali zniszczeni lub częściowo zatopieni pod auspicjami Gesserit po tym, jak Czcigodne Matuszki szalały po znanym wszechświecie.<br> <br> W tej książce poznajemy nowe klony Tega i Duncana, ale głównie obracamy się wokół konfliktów między Bene Gesserit a Czcigodnymi Matkamii. Każda ze stron wzięła jeńców i nie ma tu miejsca na kompromisy. <br> <br> Mamy więc powieść, która bardzo przypomina mi późniejsze książki z Koła Czasu z Egwaine'em w Białej Wieży, tyle że muszę zaznaczyć, że rozdział "Diuna" ukazał się jako pierwszy :) Wiemy, że Jordan był wielkim fanem Diuny i ukradł Herbertowi wiele świetnych pomysłów, więc nie powinno to być zbyt zaskakujące, ale zamiast 5-6 ogromnych książek, Herbert osiąga sukces…. w jednej powieści :)<br> <br> Nauczanie i przewrót to prawdziwa główna historia w Kapitularzu. Nie dajcie się zwieść fajnym bitwom kosmicznym i space-operze. To opowieść o fantastycznych kobietach robiących fantastyczne rzeczy, niekwestionowanych władcach galaktyki i potężnym konflikcie między powracającą diasporą odłamu Bene Gesserit a główną linią, która pozostała w tyle.<br> <br> Na tym poziomie jest to wciąż wspaniała opowieść, mimo innych problemów, jakie mam z nią związane.<br> <br> Nie należy lekceważyć niczego, co jest tak złożone i pełne wspaniałych obserwacji na temat ludzkiej natury, polityki, a nawet miłości. Jest bardzo gęsta, z fantastycznymi pomysłami na każdej stronie i choć nigdy nie zostanie uznana za samodzielny klasyk, jest to powieść bardzo, bardzo warta przeczytania. Zwłaszcza w połączeniu z Heretykami z Diuny.<br> <br> I zakładam, że Łowcy z Diuny i Pióropusze z Diuny dobrze kontynuują tę tradycję, ponieważ zamierzam się przez nie przebić i kontynuować fabułę, która została w nich przedstawiona:-)<br> <br> Zobaczymy, czy syn Herberta i Anderson przekształcą te pomysły w coś bardziej tradycyjnego, co? Mam nadzieję! Mieli już sporo praktyki w tym uniwersum, zanim podjęli próbę stworzenia czegoś wielkiego. Śmierć Herberta położyła kres tej historii i większość z nas, fanów, była bardzo zmartwiona. Pamiętam, że czytałem tę książkę po raz pierwszy w '99 roku i żałowałem, że nie mogłem napisać jej kontynuacji:-)
Dodana przez Paweł w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Epickie zakończenie oryginalnej serii i to w pewnym sensie na zasadzie… "cliffhanger"! Czujecie w powietrzu niedosyt?<br> <br> Minęło dziesięć lat, odkąd Arrakis została praktycznie zniszczona w poprzedniej książce. Tak, już jej nie ma... Cóż, nie ZNIKNĘŁA, ale jest martwa, a jej powierzchnia nie nadaje się do zamieszkania dzięki zaszczutym Matrom i technologii, którą przywieźli ze sobą.<br> Sheeana, Duncan i córka Tega, Odrade (obecnie Matka Przełożona Bene Gesserit) zdołali uciec z robakiem piaskowym i garścią pstrągów piaskowych. Plan jest więc taki, żeby zamienić planetę Kapitularz w pustynię, gdzie wyhodują więcej piaskownic, żeby przyprawa znów płynęła i żeby już nigdy nie było takiego zagrożenia dla nauki i podróży kosmicznych.<br> <br> Plan ten komplikuje fakt, że Czcigodne Matki przemierzają to, co pozostało z Imperium, eliminując wszystkie planety Bene Gesserit, zabijając szlachtę i Ixian. A tak przy okazji, został tylko JEDEN Tleilaxu, Scytale (uratowany z Arrakis, gdy inni uciekli), ich technologia i wiedza również przepadły. Wszyscy się więc ukrywają, próbując zebrać wszystko, co mają, do ostatniego ataku.<br> <br> Tymczasem w Chapterhouse ghola Milesa Tega jest hodowany i wychowywany (co dziwne, nazywa swoją biologiczną córkę "matką") i chociaż cieszyłem się z jego powrotu, nie jestem zwolennikiem tego, że wszyscy są przywracani z martwych na chybił trafił (świeża krew byłaby moim zdaniem lepsza).<br> Sheeana w dużej mierze nadzoruje wspomniany wcześniej projekt stworzenia większej liczby sandtroutów i sandwormów, ale nie do końca zgadza się z ogólnym podejściem Odrade, co prowadzi do tego, że ona i Duncan tworzą własne plany.<br> <br> Muszę przyznać, że po wielkim wybuchu na końcu poprzedniego tomu, byłem nieco rozczarowany brakiem równej akcji przez pierwsze 3/4 tego ostatniego tomu. Jasne, rozmowy, spotkania i planowanie były ważne, ale jednocześnie sprawiały wrażenie antyklimatycznych co jest poważnym zarzutem w kontekście literackim. Chciałem, żeby ostatnie siły natychmiast uderzyły i nauczyły tych najeźdźców, jak je się świat Diuny! <br> <br> Miłą niespodzianką było wprowadzenie i/lub wyjaśnienie pewnych technologii, zarówno tych, z którymi zetknęliśmy się już wcześniej, jak i nowych. Było to również oczywiste. <br> Ponadto wreszcie poznaliśmy dalsze szczegóły dotyczące motywacji niektórych postaci (bardzo potrzebne, bo w poprzedniej książce nie dostaliśmy zbyt wielu odpowiedzi).<br> <br> Oprócz lekcji o traumie, której musieliśmy być świadkami raz po raz, nasuwało się nieustannie pytanie, jakie zagrożenie rzucało cień w stronę Imperium?<br> Miałem pewną teorię (potwierdzoną przez brata, dla którego jest to już czternaste ponowne czytanie) i muszę powiedzieć, że jest to dowód mistrzostwa autora. Nie robił tego tylko po to, by zarobić pieniądze, od początku miał plan, inaczej to by nie wypaliło, mieliśmy wszystkie wskazówki rozsiane po wszystkich tomach (to właśnie z nich czerpałem tu i ówdzie), a teraz demony wracają do domu! Na samym końcu książki dostaliśmy przebłysk, który miałby wstrząsające implikacje dla świata, ale nie było jeszcze potwierdzenia / faktycznej konfrontacji (to irytujące).<br> <br> Przez całą książkę przewijało się pytanie: czy Bene Gesserit są zdeprawowane i złe (choć przynajmniej nie tak bardzo jak Czcigodne Maty), więc Sheeana i Duncan mieli rację, ładując Żydów, robaka, kilka futarów - i tak, zastanawiam się, jak to się potoczy - a także Tega i Scytale i uciekając do wszechświata bez granic, czy też są jedynym możliwym bastionem przeciwko temu, co nadchodzi (zwłaszcza teraz, gdy Bene Gesserit i Czcigodne Maty stały się jedną Siostrą)?<br> Do tego dochodzi jeszcze wszechobecne pytanie: Czy to wszystko jest jeszcze Złotą Ścieżką?<br> <br> Nadal nie jestem w 100% przekonana do tego, co nadchodzi (tak, wiem to po tym, jak zapytałam, ze względu na implikacje w tym "ostatnim" tomie). Chodzi mi o to, że klonowanie wszystkich - Paula, Leto itd. - wydaje się trochę zbyt uproszczone. Tak, przez wszystkie książki śledziliśmy inżynierię genetyczną, doskonaląc ludzi, ale czy nie powinniśmy dążyć do doskonałości naszego gatunku, a nie "tylko" niektórych jednostek? Czy to naprawdę jest przyszłość? Do czego to doprowadzi? Czy powstanie druga Diuna, druga galaktyka z nowymi Wielebnymi Matkami, takimi jak Rebeka, założona przez pierwotnych bohaterów, których poznaliśmy w pierwszej książce, podczas gdy stare siły walczą z inteligentnymi maszynami, niszcząc je i siebie?! Och, ale jak bardzo chciałabym zobaczyć ostateczny konflikt w wersji napisanej przez Franka Herberta! Niestety.<br> <br> Wiele do przemyślenia podczas czytania i po zakończeniu serii. Nie sądzę, żebym przeczytał książki, które nie zostały napisane przez samego Franka Herberta. Wiem, że Brian Herbert i jego współautor trzymali się pierwotnych zapisków i kamieni węgielnych przynajmniej w przypadku dwóch następnych książek, ale nadal nie czuję się dobrze. I mimo że mamy tu do czynienia z cliffhangerem, po prostu sam uzupełnię te luki.<br> <br> Na koniec chciałbym podziękować mojemu przyjacielowi-czytelnikowi, za tę epicką wyprawę w czasie i przestrzeni. Świetnie się bawiłem!
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info