Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Happy end
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Czy chce, żeby wrócił na karty jej książki, czy woli go w swoim łóżku?
Życie 46-letniej Sadie Fuller trudno nazwać romantycznym. Jest raczej zwyczajną mamą – z lekką nadwagą, nawałem obowiązków i codziennymi problemami związanymi z samotnym wychowywaniem 11-letniej córki. Ale Sadie ma tajemnicę – podczas gdy reszta przedmieścia śpi, Sadie zarabia na życie, pisząc powieści erotyczne pod pseudonimem K. T. Briggs. Choć jej własne życie intymne niczym się nie wyróżnia, Sadie ma dryg do wymyślania kipiących seksem scen z udziałem wysportowanych i idealnie pięknych postaci w bardzo skąpych strojach.
Ale wszystko się zmienia, gdy podczas zwyczajnej wizyty w sklepie, spotyka mężczyznę, który wydaje się dziwnie znajomy. Czy Sadie traci rozum, czy też najnowszy z jej super przystojnych bohaterów opuścił rękopis powieści i przeniósł się do rzeczywistości? Starając się odnaleźć w tej dziwnej nowej sytuacji, Sadie zaczyna dostrzegać romantyzm tam, gdzie nigdy nie spodziewała się go znaleźć… tam, gdzie romansowy happy end nie jest może aż tak nieprawdopodobny.
Rzadko zdarza się książka, która łączy błyskotliwy humor z gorącą erotyką i refleksją nad znaczeniem literatury. Happy End to powieść, od której trudno się oderwać, pełna humoru, inteligentna, seksowna i magiczna. Z sympatyczną główną bohaterką, która z niezłym tupetem wywraca cały gatunek romansu do góry nogami.
Amy Shearn, pisarka
Urocza, dowcipna i odrobinę pieprzna lektura. Fantastyczna fabuła rozwija się gładko, nie popadając w przewidywalność, a Sadie Fuller jest budzącą sympatię, świetnie skrojoną bohaterką. Będziecie trzymać kciuki za ciepłą i przebojową Sadie i wszystkie postaci, które stworzyła.
Jessica Grose
Elizabeth Maxwell mieszka wraz z mężem i dziećmi w Davis w stanie Kalifornia.
Nie planowałam, że tak to się potoczy. Nikt nie marzy o tym, by zostać rozwiedzioną matką w średnim wieku i z lekką nadwagą, rozpaczliwie potrzebującą paru zabiegów kosmetycznych i pilatesu. Nikt nie marzy o jeżdżeniu niebieską toyotą minivanem z niezidentyfikowanymi cząstkami jedzenia zaklinowanymi między fotelami ani o posiadaniu sofy z brązowymi kręgami
kawy na podłokietnikach. Tak jednak się zdarza. I trzeba jakoś dalej żyć. Nazywam się Sadie Fuller. Czasami, kiedy patrzę w lustro, widzę siebie jako dwudziestopięciolatkę. Jest
młoda, świeża i gotowa na wszystkie wyzwania, jakie może postawić przed nią życie. Kiedy indziej, gdy przechodzę obok witryny sklepowej, zerknę na swoje odbicie w szybie, zobaczę czterdziestosześciolatkę, którą teraz jestem, i zastanawiam się, kim, do diabła, jest ta baba, która się na mnie gapi. Przecież niemożliwe, żeby ta kobieta z kurzymi łapkami, zmarszczkami mimicznymi i cerą zniszczoną przez słońce była mną. To raczej moja matka. Oprócz minivana i kanapy z plamami po kawie mam jeszcze jedenastoletnią córkę Allison, suczkę, która wabi się Perkins, i byłego męża, naprawdę bardzo uroczego faceta, tyle że on jest gejem, a ja kobietą.
Mam brązowe włosy, które były kiedyś lśniące, ale teraz są zbyt zniszczone rozmaitą chemią, oraz brązowe oczy, które nie widzą już tak dobrze jak dawniej. W strategicznych miejscach domu rozkładam pary okularów do czytania, tak jak dawniej robiłam to z papierosami. Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać. Regularnie wspomagam darowiznami Planowane Rodzicielstwo i Komitet Krajowy Partii Demokratycznej i z jakiegoś powodu w tym roku podniosłam rękę, deklarując, że pomogę w organizacji corocznej zbiórki pieniędzy na rzecz
szkoły. Biorąc pod uwagę, że i tak bulę czterdzieści pięć tysięcy dolców czesnego rocznie za piątą klasę dla Allison w prestiżowej szkole Holt Hall, myślałam, że na tym to rodzicielskie zaangażowanie się skończy. Oczywiście się pomyliłam. Założenie było fałszywe. Co tylko potwierdza prawdę, którą i tak dobrze znam – opieranie się na założeniach nie prowadzi do niczego dobrego. Na przykład możecie na mnie spojrzeć i pomyśleć: O, kura domowa, która nie pracuje i się zapuściła, i nigdy nie zgadniecie, że wieczorami, podczas gdy reszta przedmieść smacznie śpi, piszę pod pseudonimem K.T. Briggs romanse erotyczne…
Fragment książki
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Czy chce, żeby wrócił na karty jej książki, czy woli go w swoim łóżku?
Życie 46-letniej Sadie Fuller trudno nazwać romantycznym. Jest raczej zwyczajną mamą – z lekką nadwagą, nawałem obowiązków i codziennymi problemami związanymi z samotnym wychowywaniem 11-letniej córki. Ale Sadie ma tajemnicę – podczas gdy reszta przedmieścia śpi, Sadie zarabia na życie, pisząc powieści erotyczne pod pseudonimem K. T. Briggs. Choć jej własne życie intymne niczym się nie wyróżnia, Sadie ma dryg do wymyślania kipiących seksem scen z udziałem wysportowanych i idealnie pięknych postaci w bardzo skąpych strojach.
Ale wszystko się zmienia, gdy podczas zwyczajnej wizyty w sklepie, spotyka mężczyznę, który wydaje się dziwnie znajomy. Czy Sadie traci rozum, czy też najnowszy z jej super przystojnych bohaterów opuścił rękopis powieści i przeniósł się do rzeczywistości? Starając się odnaleźć w tej dziwnej nowej sytuacji, Sadie zaczyna dostrzegać romantyzm tam, gdzie nigdy nie spodziewała się go znaleźć… tam, gdzie romansowy happy end nie jest może aż tak nieprawdopodobny.
Rzadko zdarza się książka, która łączy błyskotliwy humor z gorącą erotyką i refleksją nad znaczeniem literatury. Happy End to powieść, od której trudno się oderwać, pełna humoru, inteligentna, seksowna i magiczna. Z sympatyczną główną bohaterką, która z niezłym tupetem wywraca cały gatunek romansu do góry nogami.
Amy Shearn, pisarka
Urocza, dowcipna i odrobinę pieprzna lektura. Fantastyczna fabuła rozwija się gładko, nie popadając w przewidywalność, a Sadie Fuller jest budzącą sympatię, świetnie skrojoną bohaterką. Będziecie trzymać kciuki za ciepłą i przebojową Sadie i wszystkie postaci, które stworzyła.
Jessica Grose
Elizabeth Maxwell mieszka wraz z mężem i dziećmi w Davis w stanie Kalifornia.
Nie planowałam, że tak to się potoczy. Nikt nie marzy o tym, by zostać rozwiedzioną matką w średnim wieku i z lekką nadwagą, rozpaczliwie potrzebującą paru zabiegów kosmetycznych i pilatesu. Nikt nie marzy o jeżdżeniu niebieską toyotą minivanem z niezidentyfikowanymi cząstkami jedzenia zaklinowanymi między fotelami ani o posiadaniu sofy z brązowymi kręgami
kawy na podłokietnikach. Tak jednak się zdarza. I trzeba jakoś dalej żyć. Nazywam się Sadie Fuller. Czasami, kiedy patrzę w lustro, widzę siebie jako dwudziestopięciolatkę. Jest
młoda, świeża i gotowa na wszystkie wyzwania, jakie może postawić przed nią życie. Kiedy indziej, gdy przechodzę obok witryny sklepowej, zerknę na swoje odbicie w szybie, zobaczę czterdziestosześciolatkę, którą teraz jestem, i zastanawiam się, kim, do diabła, jest ta baba, która się na mnie gapi. Przecież niemożliwe, żeby ta kobieta z kurzymi łapkami, zmarszczkami mimicznymi i cerą zniszczoną przez słońce była mną. To raczej moja matka. Oprócz minivana i kanapy z plamami po kawie mam jeszcze jedenastoletnią córkę Allison, suczkę, która wabi się Perkins, i byłego męża, naprawdę bardzo uroczego faceta, tyle że on jest gejem, a ja kobietą.
Mam brązowe włosy, które były kiedyś lśniące, ale teraz są zbyt zniszczone rozmaitą chemią, oraz brązowe oczy, które nie widzą już tak dobrze jak dawniej. W strategicznych miejscach domu rozkładam pary okularów do czytania, tak jak dawniej robiłam to z papierosami. Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać. Regularnie wspomagam darowiznami Planowane Rodzicielstwo i Komitet Krajowy Partii Demokratycznej i z jakiegoś powodu w tym roku podniosłam rękę, deklarując, że pomogę w organizacji corocznej zbiórki pieniędzy na rzecz
szkoły. Biorąc pod uwagę, że i tak bulę czterdzieści pięć tysięcy dolców czesnego rocznie za piątą klasę dla Allison w prestiżowej szkole Holt Hall, myślałam, że na tym to rodzicielskie zaangażowanie się skończy. Oczywiście się pomyliłam. Założenie było fałszywe. Co tylko potwierdza prawdę, którą i tak dobrze znam – opieranie się na założeniach nie prowadzi do niczego dobrego. Na przykład możecie na mnie spojrzeć i pomyśleć: O, kura domowa, która nie pracuje i się zapuściła, i nigdy nie zgadniecie, że wieczorami, podczas gdy reszta przedmieść smacznie śpi, piszę pod pseudonimem K.T. Briggs romanse erotyczne…
Fragment książki