InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził w
Polsce stan wojenny. Zawieszona została działalność partii politycznych,
organizacji społecznych i związków zawodowych, w tym zwłaszcza NSZZ
"Solidarności". Zatrzymano ok. 10 tysięcy osób (część została zwolniona po
podpisaniu tzw. lojalek), internowani zostali obradujący w Gdańsku przywódcy
"Solidarności". Wśród zatrzymanych był szef związku Lech Wałęsa. Władze
potraktowały go nieco inaczej niż pozostałych zatrzymanych i proponowały
rozmowy, ale Wałęsa nie chciał rozmawiać bez udziału swoich doradców. Autor tej
książki był wówczas funkcjonariuszem Biura Ochrony Rządu i wszedł w skład
Specjalnej Grupy Ochronnej. To do zadań tego zespołu wchodziło strzeżenie Lecha
Wałęsy w okresie niespełna roku jego internowania, choć terminu "internowanie"
unikano wówczas jak ognia. Wałęsę przewożono do różnych miejsc, najpierw w
okolicach Warszawy, m.in. był osadzony w zamkniętym dla osób z zewnątrz pałacu w
Otwocku Wielkim, przeznaczonym na ogół do goszczenia przybywających z wizytami
państwowymi dostojników zagranicznych. Kiedy nadzieje na wykorzystanie jego
osoby w celach propagandowych upadły, przywódcę "Solidarności" wywieziono do
specjalnego ośrodka rządowego w Arłamowie na Pogórzu Przemyskim, w
południowo-wschodnim, wyludnionym zakątku Polski. Wydawało się, że tam, "na
krańcu świata", nie będzie groźny. Ośrodek służył dotychczas jako hotel dla
przybywających na polowania dostojników krajowych i zagranicznych.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził w
Polsce stan wojenny. Zawieszona została działalność partii politycznych,
organizacji społecznych i związków zawodowych, w tym zwłaszcza NSZZ
"Solidarności". Zatrzymano ok. 10 tysięcy osób (część została zwolniona po
podpisaniu tzw. lojalek), internowani zostali obradujący w Gdańsku przywódcy
"Solidarności". Wśród zatrzymanych był szef związku Lech Wałęsa. Władze
potraktowały go nieco inaczej niż pozostałych zatrzymanych i proponowały
rozmowy, ale Wałęsa nie chciał rozmawiać bez udziału swoich doradców. Autor tej
książki był wówczas funkcjonariuszem Biura Ochrony Rządu i wszedł w skład
Specjalnej Grupy Ochronnej. To do zadań tego zespołu wchodziło strzeżenie Lecha
Wałęsy w okresie niespełna roku jego internowania, choć terminu "internowanie"
unikano wówczas jak ognia. Wałęsę przewożono do różnych miejsc, najpierw w
okolicach Warszawy, m.in. był osadzony w zamkniętym dla osób z zewnątrz pałacu w
Otwocku Wielkim, przeznaczonym na ogół do goszczenia przybywających z wizytami
państwowymi dostojników zagranicznych. Kiedy nadzieje na wykorzystanie jego
osoby w celach propagandowych upadły, przywódcę "Solidarności" wywieziono do
specjalnego ośrodka rządowego w Arłamowie na Pogórzu Przemyskim, w
południowo-wschodnim, wyludnionym zakątku Polski. Wydawało się, że tam, "na
krańcu świata", nie będzie groźny. Ośrodek służył dotychczas jako hotel dla
przybywających na polowania dostojników krajowych i zagranicznych.