Dodana przez
Ewka
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>Byłam bardzo podekscytowana, gdy po raz pierwszy usłyszałam od przyjaciółki o książce “Złodziejska magia” a jeszcze bardziej, gdy odkryłam, że będzie to wprowadzenie do zupełnie nowego uniwersum, którego nigdy wcześniej nie było! Przyznaje otwarcie, nie jestem obeznana z twórczością autorki, przeczytałam Gildie Magów, książkę pierwszą z jej trylogii Czarnego Maga, ale wiedząc, że ma ona dwie serie i kilka nowel opartych na świecie Kyralii, których nawet jeszcze nie zbliżają się do ukończenia, cieszyłem się, że będę miał świeży początek w Millennium's Rule! </p><p>Magia i magiczni bohaterowie zdają się mocno zaznaczać swoją obecność w książkach Canavan i nie inaczej jest ze “złodziejska magia” nie jest na tym tle wyjątkiem. Na początku tej powieści poznajemy Tyena, młodego studenta archeologii (chociaż nazywanie tego, co robią bohaterowie książki "Archaelogią" może być trochę naciągane... są raczej rabusiami grobowców ? Nasi rabusie odkrywa pewną księgę podczas wykopywania starożytnego grobowca. Książka może przejrzeć na wskroś umysł każdego, kto nawiązuje kontakt fizyczny, komunikując się przez tekst pojawiający się na jej kolejnych stronach. Nazywając siebie Vella, książka twierdzi, że kiedyś była kobietą-czarnoksiężnikiem, dopóki nie została przekształcona w swoją obecną formę przez jednego z największych czarodziejów w historii swata! Od tamtej pory zbiera i przechowuje informacje przez kolejne wieki. Przeczuwając złe rzeczy, które mogą się wydarzyć, jeśli Vella wpadnie w niepowołane ręce, Tyen postanawia zachować ją na razie dla siebie, ale jak wszyscy wiemy, tak wielki sekret zawsze prędzej czy później wyjdzie na jaw. </p><p>Tymczasem w innym świecie, córka pewnego męzczyzny o imieniu Rielle skrywa własną tajemnicę.... Od najmłodszych lat miała zdolność wyczuwania magii - a co za tym idzie, potencjał do jej wykorzystania. Jednak społeczeństwo Rielle nie mogłoby być bardziej odmienne od społeczeństwa Tyen, gdzie magia jest używana swobodnie (a niektórzy mogą powiedzieć, że zbyt swobodnie ? ), aby zasilać ich fantastyczne maszyny. Zamiast tego, kapłani świata Rielle uczulają swoich studentów, że używanie magii jest równoznaczne z okradaniem samych Aniołów! Każdy przyłapany na tym przestępstwie jest surowo karany, a następnie wyrzucany z miasta, jeśli zarzuci się mu recydywę, by kolejno przeżyć resztę życia w więzieniu. Rielle nie czeka zatem aż rodzina znajdzie jej męża i będzie mogła żyć z uprawy gospodarki, ale.... zakochuje się w miejscowym artyście o imieniu Izare, co jest zdecydowanie NIE tym, co jej rodzice oczekiwali po jej wejściu w wiek dorosły. Al. Tego oczekiwali t=czytelnicy ? </p><p>Co te dwie linie fabularne mają ze sobą wspólnego? Bardzo niewiele, tak naprawdę. Czytając Magię złodzieja czułam się w zasadzie jakbym czytała dwie książki ukryte w jednej.... Struktura powieści może być nieco szokująca początkowo, ale łatwo do niej przywyknąć ? Zaczynamy od części I, która śledzi historię Tyena, a kilka rozdziałów po niej rozpoczyna się część II z historią Rielle w roli głównej. Powieść toczy się tak dalej, z na przemian prowadzonymi narracjami. Właściwie opanowanie tego przeskakiwania z perspektywy nie jest trudne, ale Canavan lubi się droczyć i wydaje się, że ma smykałkę do wybierania najbardziej intrygujących momentów, by dokonać przełączenia między postaciami i to w momencie, gdy czytelnik najmniej się tego spodziewa. Często zdarzało się, że byłam wciągana w historię Rielle w momencie, gdy całkowicie wciągała mnie historia Tyena, lub odwrotnie – to wyglądało, jak gdyby autor pogrywał sobie ze mną ? Ten format był jednocześnie wciągający i frustrujący, choć muszę przyznać, że w pewnym sensie go polubiłam! </p><p> Kiedy przychodzi co do czego, jestem po prostu całkowicie... zaintrygowana tymi dwoma postaciami oraz światami, w których przyszło im żyć razem, ale osobno! Zarówno Tyen, jak i Rielle są przedstawieni bardzo ciekawie, chociaż czasami ich naiwność działała mi na nerwy. Jednak ich decyzje - błędne, jak to czasem bywa - zawsze prowadziły do ciekawych wydarzeń w tej książce. Fascynują mnie różnice w ich kulturach i to, jak każde z nich postrzega magię - zupełnie różne punkty widzenia pozwalają czytelnikowi wybrać, komu w tej historii będzie mocniej kibicował. A może obojgu jednocześnie jak ja? Uwielbiam to, że ich osobiste konflikty narażają ich na kolejne, liczne przygody, tak że indywidualne wyzwania, przed którymi stają, wymagają z czasem.... nie powiem, bo to byłby spoiler ? Szczególnie intryguje mnie Rielle i jej nieporozumienia z resztą ludzi, gdzie nieuprawnione używanie magii jest traktowane jako największy grzech, gdzie kobiety takie jak ona nie mają zbyt dużego wyboru i praktycznie żadnej przyszłości, gdy inni odkryją, że posiadają magiczne zdolności. Powrót do znanego ze średniowiecza patriarchatu? Chyba nie, bo tam od razu takie kobiety palono na stosie ? </p><p> Nie wiem, czy drogi Tyena i Rielle kiedykolwiek się skrzyżują, choć coś mi mówi, że tak - wskazuje na to chociażby chęć kontynuowania tej sagi w kolejnych jej odsłonach przez autora, czego zapowiedz już mieliśmy! W tym momencie wydaje mi się, że otrzymałam wystarczająco dużo informacji, by sformułować wątpliwą teorię na temat tego, jak światy tych dwóch postaci są połączone, ale w większości nie otrzymujemy zbyt wielu odpowiedzi na tym froncie od autora, pozostając skazani na własne domysły oraz intuicje! <br><br>Polecam wam książkę “Złodziejska Magia", wydaje się ona wychodzić naprzeciw oczekiwaniom czytelników w zakresie nowego uniwersum, którego wszyscy potrzebujemy zanim przyjdzie jesień, zima i świat ogarnie ciemność ? </p>