InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Autorka z wielką starannością i oddaniem łączy typową biografię z obszernym studium twórczości ojca, dementuje zafałszowania i kłamstwa, które narosły wokół legendy poety. Zielony Konstanty to jedyna pełna biografia Gałczyńskiego, która ukazuje przemilczane dotychczas aspekty jego życia.
Wspomnienie Natalii, żony Gałczyńskiego: Pamiętam, jak nieraz wracaliśmy z Warszawy w zimowy zmierzch. Tramwajem do Gocławka, a potem pieszo szosą.() Po prostu podmiejska szosa między drewniakami Wawra. Mówiliśmy o wszystkich naszych sprawach domowych i redakcyjnych, o planowanym wierszu i że teatr to korona twórczości, i że dług w sklepiku za bardzo urósł, i że Kirze trzeba kupić buty, i że kiedyś pojedziemy do Hiszpanii ile śmiechu, czułości, nagłych pocałunków na środku pustej szosy...
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Autorka z wielką starannością i oddaniem łączy typową biografię z obszernym studium twórczości ojca, dementuje zafałszowania i kłamstwa, które narosły wokół legendy poety. Zielony Konstanty to jedyna pełna biografia Gałczyńskiego, która ukazuje przemilczane dotychczas aspekty jego życia.
Wspomnienie Natalii, żony Gałczyńskiego: Pamiętam, jak nieraz wracaliśmy z Warszawy w zimowy zmierzch. Tramwajem do Gocławka, a potem pieszo szosą.() Po prostu podmiejska szosa między drewniakami Wawra. Mówiliśmy o wszystkich naszych sprawach domowych i redakcyjnych, o planowanym wierszu i że teatr to korona twórczości, i że dług w sklepiku za bardzo urósł, i że Kirze trzeba kupić buty, i że kiedyś pojedziemy do Hiszpanii ile śmiechu, czułości, nagłych pocałunków na środku pustej szosy...