Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Zieleńce-Mir-Dubienka. 18 maja - 26 lipca 1792
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W tym momencie ogień artylerii rosyjskiej skupił się na prawej flance polskiego oddziału, a atmosfera wśród tamtejszej konnicy stała się napięta. Sytuację dodatkowo skomplikował widok kawalerii przeciwnika wyłaniającej się od strony Zieleniec, przygotowującej się do szarży. Początkowy szturm został jednak powstrzymany dzięki bohaterskim działaniom pierwszych szwadronów dowodzonych przez księcia Eustachego Erazma Sanguszkę z formacji Stanisława Mokronowskiego. Niestety, zamieszanie szerzyło się w szeregach pułku buławy wielkiej koronnej, co szybko odbiło się na tylnych oddziałach brygady. Choć polska konnica zaczęła się rozpraszać i uciekać, Eustachy Sanguszko, wraz z innymi oficerami, zapanował nad sytuacją, reorganizując oddziały i przechodząc do kontrofensywy przeciwko rosyjskiej jeździe. Dzięki błyskawicznemu kontratakowi zaskakująco szybko odzyskali inicjatywę, a do zamieszania w rosły szeregi wroga przyczyniła się też brygada Stefana Lubowidzkiego. Szarża przeszła do zdecydowanego pościgu pod Zieleńce. Widząc tę przewagą, Józef Poniatowski polecił generałowi Antoniemu Michałowi Czapskiemu wesprzeć tę akcję wszystkimi dostępnymi siłami prawego skrzydła drugiej linii. Mimo to, Czapski odmówił, z powodu braku pisemnych rozkazów.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
W tym momencie ogień artylerii rosyjskiej skupił się na prawej flance polskiego oddziału, a atmosfera wśród tamtejszej konnicy stała się napięta. Sytuację dodatkowo skomplikował widok kawalerii przeciwnika wyłaniającej się od strony Zieleniec, przygotowującej się do szarży. Początkowy szturm został jednak powstrzymany dzięki bohaterskim działaniom pierwszych szwadronów dowodzonych przez księcia Eustachego Erazma Sanguszkę z formacji Stanisława Mokronowskiego. Niestety, zamieszanie szerzyło się w szeregach pułku buławy wielkiej koronnej, co szybko odbiło się na tylnych oddziałach brygady. Choć polska konnica zaczęła się rozpraszać i uciekać, Eustachy Sanguszko, wraz z innymi oficerami, zapanował nad sytuacją, reorganizując oddziały i przechodząc do kontrofensywy przeciwko rosyjskiej jeździe. Dzięki błyskawicznemu kontratakowi zaskakująco szybko odzyskali inicjatywę, a do zamieszania w rosły szeregi wroga przyczyniła się też brygada Stefana Lubowidzkiego. Szarża przeszła do zdecydowanego pościgu pod Zieleńce. Widząc tę przewagą, Józef Poniatowski polecił generałowi Antoniemu Michałowi Czapskiemu wesprzeć tę akcję wszystkimi dostępnymi siłami prawego skrzydła drugiej linii. Mimo to, Czapski odmówił, z powodu braku pisemnych rozkazów.
