Terror

<p>Nie będzie chyba zaskoczeniem, że jako fanka thrillerów naprawdę lubię twórczość Maxa Czornyja. Choć zdążył on napisać naprawdę wiele różnych pozycji, to każda jego książka jest inna i na swój sposób wciągająca. Tym razem w moje ręce wpadła powieść „Terror", która została wydana w 2021 roku. Jak ta książka wypada na tle innych dzieł Czornyja? Cóż – muszę przyznać, że i tym razem polski pisarz mnie nie zawiódł.</p><p>Autorowi udało się rozpocząć książkę naprawdę wstrząsającym wydarzeniem. Max Czornyj przedstawia historię terrorysty grożącego atakiem i szantażem policji. Akcja dzieje się w Warszawie, co dla mnie było ciekawe i przerażające, bo sama mieszkam w tym mieście. Wprowadzona atmosfera grozy i napięcia towarzyszy odbiorcy od samego początku, a bohaterowie powieści ścigają się z czasem, który działa na ich niekorzyść. Historia napisana jest w sposób dynamiczny, dzięki krótkim rozdziałom, zwrotom akcji i zmieniającymi się punktami widzenia, które autor osadza na kilku płaszczyznach: terrorysty, policjantów prowadzących śledztwo wespół z ekspertami oraz polityków, którzy próbują zbić kapitał i poprawić swoją pozycję w sondażach na grożącej stolicy tragedii.&nbsp;</p><p>Czytelnik jest świadkiem wyścigu z czasem, a nieubłaganie zbliżający się termin ataku dodaje jeszcze większego napięcia. Knap, inspektor prowadzący śledztwo, jest najdokładniej nakreśloną postacią w powieści – można więc stwierdzić, że poniekąd jest on głównym bohaterem tej książki. Choć autor wprowadził elementy religijne, to zrobił to subtelnie i z klasą, dzięki czemu zachował obiektywizm światopoglądowy.</p><p>Intrygującą postacią jest również ekspertka od głosu, Greta Nawrocka, która odgrywa kluczową rolę w rozszyfrowywaniu nagrań nadsyłanych przez terrorystę. Kobieta musi poradzić sobie w świecie zdominowanym przez mężczyzn, ale doskonale odnajduje się w stresujących sytuacjach. Przyznam, że bardzo podobała mi się ta postać, choć nieco nie rozumiem motywacji Czornyja, aby do jej historii wpleść wątek romantyczny. Wydawało mi się to wklejone na siłę.</p><p>Otwarte zakończenie pozostawia wiele pytań, na które odpowiedzi poznamy miejmy nadzieję w kontynuacji powieści. „Terror" pozostawia czytelnika z głodem wiedzy i emocji, lecz jest to dobre uczucie. Zdecydowanie wolę, kiedy autor dostarcza mi dobrze skrojoną i może niewykorzystującą do końca potencjał powieść, niż oferuje przegięty i ciągnący się w nieskończoność „twór thrilleropodobny". Czornyj doskonale wie kiedy skończyć, jak budować napięcie i jak rozwalić mózg czytelnikowi kolejnym wstrząsającym twistem fabularnym. Oby ta historia nigdy nie stała się rzeczywistością. Na szczęście to tylko fikcja. Szczerze polecam zapoznać się z tą powieścią.</p>

<p>Mieszkańcy Warszawy żyją w ciągłym strachu przed atakami terrorystycznymi. A za wszystko odpowiada jeden człowiek…</p><p>W powieści „Terror" autorstwa Maxa Czornyja czytelnik wkracza w świat pełen niebezpieczeństw. W książce opisane jest jak jeden psychopata potrafi zniszczyć poczucie bezpieczeństwa w mieście. Co prawda na celowniku jest tutaj Warszawa, ale spokojnie jestem w stanie wyobrazić sobie akcję tej książki w każdym innym ogromnym mieście (nie tylko polskim). Śledzimy akcję terrorystyczną, w której tykająca bomba i terrorysta z palcem na detonatorze grożą wysadzeniem w powietrze popularnych miejsc, takich jak Pałac Kultury czy Dworzec Centralny. Mimo najlepszych starań władz, w tym inspektora Knapa (głównego bohatera książki), zbrodniarz zawsze wydaje się być o krok przed nami. Wydaje się, że każdy chce spokoju w mieście… oprócz polityków. Przedkładają oni sondaże nad życie obywateli, co jeszcze bardziej utrudnia powstrzymanie masakry.</p><p>Choć wydaje się to wyświechtane stwierdzenie, to muszę przyznać, że powieść Czornyja czyta się niemal jakby się oglądało amerykański film sensacyjny. Myślę, że ta książka spokojnie mogłaby stanowić podstawę dla jakiejś hollywoodzkiej produkcji. Szybka historia napędzana jest przez krótkie rozdziały, które rozgrywają się jak sceny w filmie, a ich kulminacją jest wybuchowy finał. Książka napisana jest prostym językiem, narracja jest rzeczowa i konkretna, pozbawiona zbędnych dygresji, metafor. Może to być odebrane jako wada – beznamiętność tej książki sprawia, że tak naprawdę mógłby ją napisać każdy. Mnie w sumie brakowało w tej książce próby odciśnięcia własnego charakteru przez Maxa Czornyja. Być może dzięki temu, ta książka byłaby lepsza – choć i tak jest bardzo dobra.</p><p>Po „Terrorze" trudno będzie się czuć bezpiecznie w metrze lub autobusie – zwłaszcza jeśli mieszkacie w Warszawie. Czuję, że ta lektura pozostanie ze mną na długo. Polecam, jeśli chcecie doznać mocnych wrażeń.</p>