Dodana przez Asia w dniu 02-06-2022
Powieść Kinga o małym miasteczku - to co lubię najbardziej. Zwykli mieszkańcy, niezwykłe wydarzenia - "Sklepik z marzeniami". W żadnym momencie moja uwaga, ani zainteresowanie nie osłabły.
Założenie jest proste. W Castle Rock powstaje nowy sklep, który oferuje wszystko, czego twoje serce najbardziej pragnie. Najskrytsze marzenia w zasięgu ręki, a cena jest dokładnie taka, na jaką możesz sobie pozwolić. Musisz tylko spłatać jakiegoś małego figla innym mieszkańcom Castle Rock. Czyż to nie banalnie proste? Niestety, w ramach takiej transakcji właściciel tego tytułowego "Sklepiku z marzeniami" w zasadzie zniewala klientów i doprowadza do licznych tragedii. Wyłącznie miejscowy szeryf postawi sobie za cel ukrócenie tego procederu.
Zdolność Kinga do stworzenia fikcyjnego miasteczka z całą obsadą prawdziwych, unikalnych postaci nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Jeśli chodzi o postacie, uwielbiam szeryfa i naprawdę wczułam się w jego łamiącą serce historię. Każdy mieszkaniec ma swoje oryginalne cechy, a sposób, w jaki Gaunt ukazuje czarne strony ludzkiego charakteru, pokazując, jak niebezpieczny może być materializm, jest genialnym pomysłem - pomysłem, którego temat pozostanie adekwatny do rzeczywistości jeszcze przez długie lata. Naprawdę można poczuć, że King ma absolutną frajdę z pisania tej książki! Co najważniejsze, ja również świetnie się bawiłam podczas czytania "Sklepiku z marzeniami".
Wydaje mi się, że "Sklepik z marzeniami" jest pozycją nieco niedocenianą wśród zbioru książek Kinga. Moim zdaniem ta opowieść, to coś znacznie ponad horror. Tu naprawdę można dostrzec wielowątkowość, mądrość życiową, oczywiście w połączeniu z wszelkimi najlepszymi cechami Kinga. Poza tym, ten tytuł, "Sklepik z marzeniami", zawsze w jakiś sposób mnie hipnotyzował. Uroczy.
Zdecydowanie polecam.
Dodana przez Lena w dniu 02-06-2022
Przez pewien czas unikałam tej historii, ponieważ były inne książki Kinga, które bardziej mnie interesowały. Jednak jako, że ostatnio postanowiłam przeczytać wszystkie jego książki, chciałam spróbować. Była to zdecydowanie ciekawa lektura, ale ostatecznie historia okazała się dla mnie zbyt przewidywalna. To co mnie intryguje w książkach Kinga to fakt, że praktycznie nie znajduję postaci, o której nie lubię czytać. Uwielbiam bogactwo przeróżnych typów postaci w każdej z jego książek.
Polly i Alan z pewnością byli takimi postaciami. Świetnie odkrywało się ich historię i byłam ciekawa jak skończą. Szczególnie historia Polly (o stracie, dumie i wstydzie) była wciągająca. Czasami, przy takiej ilości postaci, jedna lub dwie z nich nie otrzymują wystarczającej uwagi i wtedy pozostaje niedosyt, ale nie w tym przypadku.
Co mnie zaskoczyło, to jak szybko działania eskalowały w przemoc. Właśnie przyzwyczajałam się do tego, że wszystkie małe psikusy Gaunta się udawały, gdy nagle zaczęli ginąć ludzie. Nie byłam na to przygotowana, ale właściwie można było to przewidzieć.
Uwielbiam temat książki o znalezieniu dokładnie tego, czego chcesz (lub przynajmniej myślisz, że to jest). Cena, którą musisz jednak zapłacić w końcu jest po prostu zbyt wysoka. To działa szczególnie dobrze w małych społecznościach miejskich i to na zawsze będzie mój ulubiony aspekt tej powieści. Obrazuje miejsce takie jak Castle Rock naprawdę dobrze.
Cieszę się, że w końcu przeczytałam "Sklepik z marzeniami". Niestety samo zakończenie mnie zawiodło. Nie było wystarczającego zaskoczenia i czułam się nieco oszukana. Książka zasługiwała na więcej, wciąż jest to jednak świetna lektura.
Dodana przez Marta w dniu 02-06-2022
Wspaniała książka.
Jak większość stałych czytelników wie, Castle Rock jest jednym z dwóch ważnych miast w uniwersum Stephena Kinga, drugim jest Derry. To miejsce akcji powieści "Martwa strefa", "Cujo", "Ciało", "Mroczna połowa" i wielu opowiadań. Jest to również sceneria serialu "Hulu Castle Rock"(próbowałam go oglądać, ale to nie dla mnie).
Castle Rock to senne małe nadmorskie miasteczko, gdzie każdy zna każdego. Od czasu do czasu zdarzają się straszne i nadprzyrodzone rzeczy. Sprawia to, że jest to idealne, małe miasteczko dla ciekawego i tajemniczego "człowieka" o imieniu Leland Gaunt, aby otworzyć wspaniały nowy sklep z antykami "Sklepik z marzeniami". W Sklepiku z marzeniami można znaleźć wszystko, czego dusza zapragnie... ale przychodzi zapłacić za to dość wysoką cenę.
"Sklepik z marzeniami" ma kilka cech, które zwykle nienawidzę:
1) Zbyt wiele bohaterów. Mamy do czynienia z co najmniej dwunastoma głównymi bohaterami.
2) Czasem zbyt dużo opisów.
3) Wolne tempo w początkowej części książki
A jednak..... Żadna z tych rzeczy nie przeszkadzała mi w lekturze. Świetnie bawiłam się przez całą książke i przykro mi było, gdy ją skończyłam. Leland Gaunt jest oczywiście diabłem. Potrzebuję więcej Lelanda Gaunta!
Kocham tę książkę! Z pewnością zajmuje miejsce w mojej czołówce ulubionych. Musicie przeczytać. Polecam.
Dodana przez Jolanta w dniu 02-06-2022
Jak zawsze u wielkiego mistrza współczesnej literatury, Stephena Kinga, była to bardzo przyjemna i trzymająca w napięciu lektura przez wszystkie strony, a trochę ich jest, bo blisko 700. Moim jedynym problemem ze "Sklepikiem z marzeniami" jest fakt, że miałam problem, ażeby wczuć się w historię bohaterów, tak jak zwykle udaje mi się to robić w przypadku książek Kinga. Żaden bohater nie przypadł mi szczególnie do gustu i żaden nie utkwił w pamięci na dłużej.
Oczywiście sama fabuła była super ciekawa i ilość wszystkich tajemniczych elementów, które się pojawiły, powala. Nie brakuje również makabrycznych scen, więc czytanie tej książki sprawiło mi dużo przyjemności - mam nadzieję, że nie pomyślicie sobie teraz o mnie w zły sposób. Jeśli jesteś kimś, komu bardziej zależy na frapującej fabule, jestem pewna, że pokochasz "Sklepik z marzeniami", ponieważ historia sama w sobie jest wyjątkowa i całkiem mądra. Dlaczego mądra? Ponieważ w dobitny sposób ukazuje ludzką chciwość i dążenie do posiadania swoich dóbr, nawet kosztem innych ludzi. Tak, mogłoby się wydawać, że obecnie wszyscy jesteśmy materialistami, ale jaką płacimy za to cenę?
"Sklepik z marzeniami" został zekranizowany. "Sprzedawca śmierci" z 1993 bazuje na autorskiej historii Stephena Kinga, ale raczej nie porwie was po przeczytaniu książki, która, co oczywiste, jest znaczenie bogatsza w treść.
Chociaż "Sklepik z marzeniami" nigdy nie będzie należał do moich ulubionych dzieł Kinga, to jest zdecydowanie warty przeczytania.
"Każdy chciałby dostać coś za nic, nawet jeśli przyszłoby mu zapłacić za to wszystkim".