Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Punk Ogito w podróży
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Kazimierz Kyrcz nie ustaje w swoich próbach udomowiania i familiaryzacji wielkiego XX-wiecznego wzorca antropologii poetyckiej w Polsce Pana Cogito z kart tomu Zbigniewa Herberta z 1974 roku (półwiecze tego tomu będziemy świętować w 2024 roku). Kyrcza tym razem frapuje Punk Cogito w podróży, niewiele ma on jednak wspólnego ze swym słynnym antecendensem, czyli herbertowskim homo viator. Podmiot współczesnego poety autonomizuje się, ale chociaż jest wolny od patetycznej retoryki poetyckich przesłań, wciąż niczym Pan Cogito Herberta pozostaje ufną marionetką, pogodną biernością, ofiarą kulturowych, społecznych, progresywnych i regresywnych cyklów przemian, a prawdę powiedziawszy, niekiedy ofiarą, a niekiedy dłużnikiem. Kyrcz w tej mierze pozostaje zdolnym i sprawnym adeptem trudnej pogody herbertowskiego tekstu poetyckiego. Potrafi do tego umiejętnie przenosić go w nowe stulecie. To niemało, tym bardziej jeśli nie zapomina się przy tym o własnych celach poetyckich. Kyrcz nie zapomina.
Karol Samsel
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Kazimierz Kyrcz nie ustaje w swoich próbach udomowiania i familiaryzacji wielkiego XX-wiecznego wzorca antropologii poetyckiej w Polsce Pana Cogito z kart tomu Zbigniewa Herberta z 1974 roku (półwiecze tego tomu będziemy świętować w 2024 roku). Kyrcza tym razem frapuje Punk Cogito w podróży, niewiele ma on jednak wspólnego ze swym słynnym antecendensem, czyli herbertowskim homo viator. Podmiot współczesnego poety autonomizuje się, ale chociaż jest wolny od patetycznej retoryki poetyckich przesłań, wciąż niczym Pan Cogito Herberta pozostaje ufną marionetką, pogodną biernością, ofiarą kulturowych, społecznych, progresywnych i regresywnych cyklów przemian, a prawdę powiedziawszy, niekiedy ofiarą, a niekiedy dłużnikiem. Kyrcz w tej mierze pozostaje zdolnym i sprawnym adeptem trudnej pogody herbertowskiego tekstu poetyckiego. Potrafi do tego umiejętnie przenosić go w nowe stulecie. To niemało, tym bardziej jeśli nie zapomina się przy tym o własnych celach poetyckich. Kyrcz nie zapomina.
Karol Samsel