InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Na ten tom składają się fragmenty, utwory nieukończone, zarzucone. Rozpędzona narracja raptownie się zatrzymuje. Wewnątrz tekstu widać czasem uskoki bohaterowi Miejsca, o którym chcę teraz mówić zmienia się imię, w Poziomkach najpierw dowiadujemy się, że pociąg zatrzymuje się w mieście trzy razy na tydzień, potem że tylko w środy. Czy traktować te fragmenty jak brulionowe zapiski i pozostawić na wyłączny użytek badaczom życia i twórczości Josepha Rotha? Ależ nie warto je po prostu czytać.[]
Rodzinne miejsce miasto już nie istnieje, zmiecione przez historię. A może w ogóle nigdy nie istniało w tej postaci, w jakiej opisał je Roth. Na powierzchni ziemi go nie ma. Ale gdzieś w głębi pamięci, w podziemiach wyobraźni trwa i nadal jest płodne. Do opisania jest tyle ludzkich losów, rozproszonych po całym świecie. Ludzie pochodzący z miasta są wszędzie, nigdzie nie czują się u siebie i domagają się, by o nich opowiedzieć. Niektóre opowieści pozostaną niedomknięte. Nie dowiemy się, co miało nastąpić dalej.
Małgorzata Łukasiewicz
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Na ten tom składają się fragmenty, utwory nieukończone, zarzucone. Rozpędzona narracja raptownie się zatrzymuje. Wewnątrz tekstu widać czasem uskoki bohaterowi Miejsca, o którym chcę teraz mówić zmienia się imię, w Poziomkach najpierw dowiadujemy się, że pociąg zatrzymuje się w mieście trzy razy na tydzień, potem że tylko w środy. Czy traktować te fragmenty jak brulionowe zapiski i pozostawić na wyłączny użytek badaczom życia i twórczości Josepha Rotha? Ależ nie warto je po prostu czytać.[]
Rodzinne miejsce miasto już nie istnieje, zmiecione przez historię. A może w ogóle nigdy nie istniało w tej postaci, w jakiej opisał je Roth. Na powierzchni ziemi go nie ma. Ale gdzieś w głębi pamięci, w podziemiach wyobraźni trwa i nadal jest płodne. Do opisania jest tyle ludzkich losów, rozproszonych po całym świecie. Ludzie pochodzący z miasta są wszędzie, nigdzie nie czują się u siebie i domagają się, by o nich opowiedzieć. Niektóre opowieści pozostaną niedomknięte. Nie dowiemy się, co miało nastąpić dalej.
Małgorzata Łukasiewicz