Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Piszą, więc żyją. Pierwszych sto dni wojny
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Nie jestem pewien, czy obecnie w Ukrainie jest ktoś, kto może zasnąć bez problemu i na czas. Osobiście mam z tym trudność. Często budzę się w środku nocy, by sprawdzić najnowsze wiadomości, a zaraz po przebudzeniu czytam aktualne informacje od agencji prasowych. Niestety, nowiny stają się coraz bardziej niepokojące.
Praca w takich warunkach jest niemal niemożliwa. Trudno się skupić, gdy każda nowa wiadomość zwiększa tylko poczucie niepokoju, a jednocześnie trudno się od nich oderwać i nie sprawdzać ich co kilka minut. Próby relaksu w otoczeniu przyrody, na stokach narciarskich czy nawet przy alkoholu nie przynoszą ukojenia. Lęk przenika każdy aspekt codzienności, całkowicie podporządkowując sobie życie.
Zdarza się, że ludzie teraz mówią i piszą: "Masz dobrze, jesteś w Użhorodzie, więc nie masz się czym przejmować." W pewnym sensie to prawda, ponieważ Użhorod leży na tyle daleko od rosyjskiej granicy, że bezpośredni atak tej nocy wydaje się mało prawdopodobny.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Nie jestem pewien, czy obecnie w Ukrainie jest ktoś, kto może zasnąć bez problemu i na czas. Osobiście mam z tym trudność. Często budzę się w środku nocy, by sprawdzić najnowsze wiadomości, a zaraz po przebudzeniu czytam aktualne informacje od agencji prasowych. Niestety, nowiny stają się coraz bardziej niepokojące.
Praca w takich warunkach jest niemal niemożliwa. Trudno się skupić, gdy każda nowa wiadomość zwiększa tylko poczucie niepokoju, a jednocześnie trudno się od nich oderwać i nie sprawdzać ich co kilka minut. Próby relaksu w otoczeniu przyrody, na stokach narciarskich czy nawet przy alkoholu nie przynoszą ukojenia. Lęk przenika każdy aspekt codzienności, całkowicie podporządkowując sobie życie.
Zdarza się, że ludzie teraz mówią i piszą: "Masz dobrze, jesteś w Użhorodzie, więc nie masz się czym przejmować." W pewnym sensie to prawda, ponieważ Użhorod leży na tyle daleko od rosyjskiej granicy, że bezpośredni atak tej nocy wydaje się mało prawdopodobny.
