Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Piękny mafioso z KC i inne opowiadania...
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Tak się składało, że w latach 70. i 80. zeszłego stulecia moje podróże prywatne i wyprawy przyrodnicze w kręgu krajów realnego socjalizmu obfitowały w nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, aranżując spotkania i sytuacje możliwe tylko na obszarach pod sowiecką dominacją. Dziś z perspektywy co młodszych czytelników niewątpliwie egzotyczne!
Dramatyczne losy ludzi i absurdy codzienności z pogranicza czarnego humoru niczym sceny z filmu przygodowego przesączone przez filtr czasu tworzą rodzaj pamiętnika złożonego z opowiadań-reportaży osadzonych w scenerii kraju akcji. I tak: w radzieckich republikach Gruzji i Armenii, w tej pierwszej ocieram się o świat gruzińskiej mafii. W tej drugiej uczestniczę w przemycie złota i polsko-ormiańskiej spółce handlowej. Na syberyjskich krańcach ZSRR ratuję pannę młodą z rąk pijanych weselników w miasteczku bez perspektyw. Za kołem polarnym na granicy Finlandii i ZSRR niechcący pomagam berlińczykowi w spełnieniu ostatniej woli babci niemieckiej komunistki by wrócić do Kraju Rad mimo lat spędzonych w sowieckim łagrze. Podczas wyprawy naukowej w Mongolii jestem świadkiem upokarzających ludzi i dewastujących przyrodę przejawów sowieckiego imperializmu. Na Kubie absurdy socjalistycznej gospodarki szokują niemniej niż wypchane ropuchy przekazane w darze dla PRL-u.
I jak na ekologa przystało, przy okazji przemycam coś z przyrody, a wiele wątków tych opowiadań ma zaskakujący ciąg dalszy w czasach już po transformacji w Polsce.
Czy warto wracać do wspomnień z bloku wschodniego w trzydzieści parę lat po zakończeniu tamtej epoki? Lekcja historii składa się z małych epizodów, jeśli nieopatrznie nieopowiedziane wymazują realia czasów słusznie minionych z pamięci zbiorowej. W konsekwencji cichną sygnały ostrzegawcze. Agresja rosyjska na Ukrainę świadczy, że koniec imperium zła był tylko pozorny, co dodaje opowiadaniom ponurej aktualności. Niech więc nie zmyli Czytelnika lekki ton narracji
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Tak się składało, że w latach 70. i 80. zeszłego stulecia moje podróże prywatne i wyprawy przyrodnicze w kręgu krajów realnego socjalizmu obfitowały w nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, aranżując spotkania i sytuacje możliwe tylko na obszarach pod sowiecką dominacją. Dziś z perspektywy co młodszych czytelników niewątpliwie egzotyczne!
Dramatyczne losy ludzi i absurdy codzienności z pogranicza czarnego humoru niczym sceny z filmu przygodowego przesączone przez filtr czasu tworzą rodzaj pamiętnika złożonego z opowiadań-reportaży osadzonych w scenerii kraju akcji. I tak: w radzieckich republikach Gruzji i Armenii, w tej pierwszej ocieram się o świat gruzińskiej mafii. W tej drugiej uczestniczę w przemycie złota i polsko-ormiańskiej spółce handlowej. Na syberyjskich krańcach ZSRR ratuję pannę młodą z rąk pijanych weselników w miasteczku bez perspektyw. Za kołem polarnym na granicy Finlandii i ZSRR niechcący pomagam berlińczykowi w spełnieniu ostatniej woli babci niemieckiej komunistki by wrócić do Kraju Rad mimo lat spędzonych w sowieckim łagrze. Podczas wyprawy naukowej w Mongolii jestem świadkiem upokarzających ludzi i dewastujących przyrodę przejawów sowieckiego imperializmu. Na Kubie absurdy socjalistycznej gospodarki szokują niemniej niż wypchane ropuchy przekazane w darze dla PRL-u.
I jak na ekologa przystało, przy okazji przemycam coś z przyrody, a wiele wątków tych opowiadań ma zaskakujący ciąg dalszy w czasach już po transformacji w Polsce.
Czy warto wracać do wspomnień z bloku wschodniego w trzydzieści parę lat po zakończeniu tamtej epoki? Lekcja historii składa się z małych epizodów, jeśli nieopatrznie nieopowiedziane wymazują realia czasów słusznie minionych z pamięci zbiorowej. W konsekwencji cichną sygnały ostrzegawcze. Agresja rosyjska na Ukrainę świadczy, że koniec imperium zła był tylko pozorny, co dodaje opowiadaniom ponurej aktualności. Niech więc nie zmyli Czytelnika lekki ton narracji