Dodana przez
Ola
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>Nie spodziewałam się, że kiedyś to napiszę, ale… przeczytałam kaszkę Kaski Bondy! Moja euforia wynika z faktu, że postać pisarki mocno ogniskuje ostatnimi czasy uwagę czytelników, poniekąd wynika to z faktu, że pisze kryminały, a Polska kryminałem stoi, jak wiadomo, choć bez wątpienia na rozpoznawalność pisarki ma również wpływ jej gorący romans z Remigiuszem Mrozem, romans, który wydawał się być o najmniej podejrzany, a który jak wiemy już się skończył.... szkoda, bo to była historia niemal Hollywoodzka, gdy dwoje najbardziej lubianych pisarzy w tym kraju spali razem! Nie było tego od czasów, gdy Adam Mickiewicz i Henryk Sienkiewicz toczyli korespondencyjny bój o miano najlepszego pisarza w kraju nad Wisłą! <br><br>Przechodząc jednak do samej książki: profilerka Sasza Załuska postanawia wrócić do gdańskiej policji. Zanim to jednak zrobi, musi załatwić prywatną sprawę i jedzie prosto do Hajnówki! W planie jest m.in. wizyta na skraju Puszczy Białowieskiej, która miała potrwać raptem dwa-trzy dni, a zajęła ponad tydzień i nie skończyła się dla niej najlepiej…. Załuska nie znajduje na Podlasiu tego, kogo szukała, niemniej postanawia pomóc lokalnej policji. Sprawa niewyjaśnionych zaginięć, a wkrótce również głośnego morderstwa okazuje się sięgać dwa pokolenia wstecz. Śmierć lokalnego biznesmena okazuje się być nie na rękę rządzącym, którzy siedzą na swoich stołkach jeszcze od czasów głębokiego komunizmu, a Sasza ze swoimi pytaniami zaczyna burzyć zmowę milczenia oraz mniejsze i większe układy lokalnego półświatka i podejrzanych koneksji na szczytach władzy! <br> <br>Po przeczytaniu Pochłaniacza na tę niemal 900 stronicową cegłę w zielonej okładce patrzyłam z niepokojem, obawą, a może nawet z lekkim przerażeniem. Ilość stron nie ma tu nic do rzeczy, ponieważ ja w swoim książkoholizmie lubuję się w (nawet bardzo!) grubych książkach. Ale jest jeden warunek – ta książka musi być naprawdę dobrze napisana. Czy Okularnik spełnił te nadzieje i oczekiwania? </p><p>Sam wątek śledztwa jest tutaj zdecydowanie najmocniejszy i najmocniej, najbardziej mnie interesował. Niemniej gdzieś „po drodze”, na kolejnych stronach wpisane są inne wątki i historie, którymi spokojnie można by obdarzyć trzy następne książki. Dobrze, przyznaję - historie Duni czy Piotra faktycznie są dla fabuły istotne, ale niestety stanowią tylko część pozostałych wątków, które nigdy nie zostaną rozwinięte, chyba że autorka wróci do nich za jakiś czas, podobnie jak miało to miejsce w przypadku Remigiusza Mroza, kreślącego ciekawych bohaterów w Chylce, którzy jakiś czas później pojawiali się w serii z pewnym Komisarzem ? . Osobiście drażni mnie takie „wciskanie” wielu innych rzeczy do książki, jeśli nie maja one bezpośredniego związku z jej treścią, kojarzy mi się to z wypełniaczem stosowanym dla zabezpieczenia paczek wysyłanych na Vinted czy innych stronach z odzieżą z drugiej ręki – uważam to za zapchajdziury, które nie wiadomo czemu mają służyć. Swoją drogą, jeśli pierwszy tom nosił tytuł “Pochłaniacz”, to może kolejny winien się nazywać “Wypełniacz”, jak myślicie? ? I tak, by nie psuć sobie humoru, niektóre strony po prostu przerzucałam, inne z kolei wydały mi się tak interesujące, że czytałam je dwa razy, szaleństwo, co? ? <br>Nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, ponieważ nie straciłam z lektury niczego ważnego. Ponadto wytłumaczenie kto zabił było tak zagmatwane, że ja sama nie wiedziałam, kto tak naprawdę jest mordercą - ktoś może zauważyć, że to cecha dobrego kryminału i.... zgodzę się, wskazuje jedynie na pewną zawiłość fabuły, widoczną w Okularniku ? <br><br>Katarzyna Bonda osadziła akcję drugiego tomu przygód pomorskiej profilerki w niewielkiej Hajnówce – jej rodzinnym mieście. Jednak z kart książki nie wyłania się wyidealizowane, zamknięte, hermetyczne miasteczko, jak robił to w swoich opowiadaniach choćby Bruno Schulz. Jest to miejsce na pograniczu – państw, narodów i religii. Tam obok siebie stoi katolicki kościół i prawosławna cerkiew, w niektórych domach mówi się w dwóch językach – po polsku i po białorusku. Jednak ten swoisty dualizm ma również swoje ciemne i bardzo mroczne strony. Autorka pokazuje wyjątkowe silne nacjonalizmy obecne w tym miejscu, i to z obu stron granicy, a także przemilczaną tragedię pogromów dokonanych na ludności wyznania prawosławnego niedługo po wojnie, która przetrwała kolejne pokolenia i wydaje się być wciąż aktualna.... <br> <br>Poza wątkiem stricte kryminalnym w całej powieści najbardziej zainteresowała i poruszyła mnie historia żołnierzy zbrojnego podziemia i ich ofiar… I choć dzisiaj „Burego”, „Łupaszkę” czy „Inkę” określa się mianem żołnierzy wyklętych czy też niezłomnych, to bardziej pasowałoby do nich określenie żołnierzy przeklętych, które być może funkcjonuje wśród mieszkańców Podlasia, nie wiem tego bowiem nigdy tam nie byłam, ale z opowieści znajomej wiem, że to świat, gdzie czas niejako się zatrzymał, a duchy i potwory minionych lat wciąż wydają się mieć więcej do powiedzenia niż globalizacja jakiej doświadczamy w dużych miastach. I jest ono jak najbardziej uzasadnione, ponieważ ich działania na Kresach nie miały absolutnie nic wspólnego z faktyczną walką z nową władzą w wyzwolonej Polsce.... wróć, jakiej wyzwolonej, skoro kolejne 45 lat przyszło nam zyc pod radzieckim, czerwonym butem? <br>Podsumowując, Okularnik jest dobrą powieścią kryminalną z wątkiem historycznym i obyczajowym w tle. Poczytuje to za duży plus autorki, że podejmuje się tematów trudnych, kontrowersyjnych, wywołujących sprzeczne i ambiwalentne uczucia. Być może potrzebujemy więcej czasy, aby odgonić demony przeszłości, może nigdy nam się to nie uda.... głos autorki w tym zakresie przedstawiająca ciekawa historie na kresach wschodnich to pozycja obowiązkowa dla miłośników kryminałów oraz historii, w tej książce znajdziesz jedno i drugie! <br> <br>Zostawiam 4,5 gwiazdki, czekam na kolejna odsłonę serii i..... obiecuje, że wam ją zrecenzuje, niezła zabawa pisać o książce, która patrzy na mnie z mojej małej biblioteczki! </p>