Odyseja kota imieniem Homer

Kot, który widział sercem

Gwen nie spodziewała się, że w jej życiu pojawi się jeszcze jeden kot. Już opiekowała się dwoma, borykając się jednocześnie z trudnościami zawodowymi i osobistymi. Kiedy jednak zadzwoniono do niej z kliniki weterynaryjnej z informacją, że potrzebny jest dom dla niewidomego kota, nie potrafiła odmówić.

Szybko zetknęła się z uprzedzeniami, które przejawiali znajomi i rodzina. Uważali, że opieka nad ślepym kotem to obciążenie, że będzie niesamodzielny i zagłodzi się na śmierć. Mówili o nim jak o niepełnosprawnym.

Jednak Homer, ten niezwykły kot, nie przejmował się tym. Poruszał się po mieszkaniu z prędkością błyskawicy, potrafił złapać owady w locie, a nawet uratował Gwen przed włamywaczem. Przetrwał również zamach na World Trade Center.

To opowieść o nieustraszonym kocie, który pragnął żyć pełnią życia