Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Niezłomny. Legendarna wyprawa Shackletona i statku Endurance na Antarktydę
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Szefie, mam już dość żarcia kłaków renifera, zaraz będę miał od tego w środku kule włochate niczym koźle jaja. Dajmy to szyprowi i McCarthy'emu. I tak z reguły nie mają pojęcia, co wsuwają. Tak brzmiały słowa Creana - drugiego oficera statku Endurance - skierowane do sir Ernesta Shackletona podczas dramatycznej wyprawy na Antarktydę, gdzie statek został uwięziony przez lód, następnie zmiażdżony, a jego załoga zmuszona do półtorarocznej tułaczki po bezludnej wyspie.
Próżno szukać większej determinacji i próby charakteru niż u dowódcy tej ekspedycji - Ernesta Shackletona oraz członków jego załogi. Wyprawa, choć nieudana, została zapamiętana jako jedna z najwspanialszych w dziejach. Gdy statek został uwięziony przez lód, legendarny odkrywca podjął brawurową próbę ratowania swojej załogi. Wraz z pięcioma ludźmi przepłynął zwykłą szalupą 1200 km po otwartym oceanie, dopłynął na Georgię Południową, a następnie bez chwili odpoczynku podjął heroiczny trzydziestosześciogodzinny marsz przez potężny masyw górski, aby sprowadzić ratunek.
Angielski panteon bohaterów mógł pomieścić tylko jednego wielkiego badacza polarnego - Roberta Scotta - skazanego na klęskę młodzieńca, który zginął, przynosząc honor swojemu krajowi. I choć Shackleton nie zdobył w Anglii uznania, jakim cieszył się Scott, to właśnie jego historia może inspirować kolejne pokolenia.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Szefie, mam już dość żarcia kłaków renifera, zaraz będę miał od tego w środku kule włochate niczym koźle jaja. Dajmy to szyprowi i McCarthy'emu. I tak z reguły nie mają pojęcia, co wsuwają. Tak brzmiały słowa Creana - drugiego oficera statku Endurance - skierowane do sir Ernesta Shackletona podczas dramatycznej wyprawy na Antarktydę, gdzie statek został uwięziony przez lód, następnie zmiażdżony, a jego załoga zmuszona do półtorarocznej tułaczki po bezludnej wyspie.
Próżno szukać większej determinacji i próby charakteru niż u dowódcy tej ekspedycji - Ernesta Shackletona oraz członków jego załogi. Wyprawa, choć nieudana, została zapamiętana jako jedna z najwspanialszych w dziejach. Gdy statek został uwięziony przez lód, legendarny odkrywca podjął brawurową próbę ratowania swojej załogi. Wraz z pięcioma ludźmi przepłynął zwykłą szalupą 1200 km po otwartym oceanie, dopłynął na Georgię Południową, a następnie bez chwili odpoczynku podjął heroiczny trzydziestosześciogodzinny marsz przez potężny masyw górski, aby sprowadzić ratunek.
Angielski panteon bohaterów mógł pomieścić tylko jednego wielkiego badacza polarnego - Roberta Scotta - skazanego na klęskę młodzieńca, który zginął, przynosząc honor swojemu krajowi. I choć Shackleton nie zdobył w Anglii uznania, jakim cieszył się Scott, to właśnie jego historia może inspirować kolejne pokolenia.