Głowa na tranzystorach

Marcin Bigoszewski, znany z niezwykłej pomysłowości, przyjął przydomek "głowa na tranzystorach". Już w szóstej klasie założył Związek Niesienia Ulgi Ofiarom Przemocy, mając nadzieję, że zgromadzone środki wykorzysta na zakup słodyczy dla uczniów z gorszymi ocenami. Celem organizacji było również wsparcie kolegów z doświadczeniami przemocy domowej, ale okazało się, że problem tkwił raczej w frustracji rodziców wynikającej z sukcesów szkolnych niż w przemocy samej w sobie. Chcąc zmienić swój charakter, Marcin wybrał się na wakacje do dziadka. Towarzyszyli mu Albin, który uciekł z domu dziecka, Kostek, który potajemnie zrezygnował z kolonii, oraz Nemek, który odstąpił od rodzinnej podróży zagranicznej. Ich wspólne wakacyjne przygody u dziadka stały się głównym tematem rozmów w szkole po powrocie.