Książka - Krwawe pozdrowienia z Rosji. Jak Władimir Putin eliminuje swoich przeciwników

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Krwawe pozdrowienia z Rosji. Jak Władimir Putin eliminuje swoich przeciwników

Krwawe pozdrowienia z Rosji. Jak Władimir Putin eliminuje swoich przeciwników

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

„Krwawe pozdrowienia z Rosji” to fascynujący i jednocześnie wstrząsający reportaż Heidi Blake o egzekucji dokonanej na przeciwnikach politycznych Władimira Putina i kremlowskich elit. Brytyjska dziennikarka przedstawia w swojej publikacji przerażający opis prawdziwych zbrodni, popełnionych na ludziach, których prezydent Federacji Rosyjskiej uznał za zagrożenie dla swojej autorytarnej władzy. Lista wyszukanych metod likwidowania wrogich Kremlowi prawników, oligarchów czy szerzej, obywateli rosyjskich, jest długa, niezwykle rozbudowana i ciągle aktualizowana. Tajne, rosyjskie służby posługują się truciznami, tępymi narzędziami, wywołują eksplozje samochodów i budynków. W ciągu ostatnich lat zadziwiająco wielu ludzi powiązanych ze środowiskami opozycyjnymi wobec Kremla zginęło na obszarze Wielkiej Brytanii w „niewyjaśnionych okolicznościach”.  

1 listopada 2006 roku Aleksandr Litwinienko został hospitalizowany w jednym z londyńskich szpitali. Mężczyzna tego dnia wieczorem spędził kilka godzin w znanej restauracji. Trzy tygodnie później, były rosyjski opozycjonista zmarł w wieku zaledwie 43. lat. Rezultaty śledztwa prowadzonego przez Scotland Yard nie pozostawiały wątpliwości: w ciele zmarłego dużą dawkę polonu-210, silnie radioaktywnego i rakotwórczego pierwiastka. W grudniu 2006 roku funkcjonariusze Scotland Yardu w porozumieniu ze stroną rosyjską zorganizowali przesłuchanie świadków, którzy w ocenie brytyjskich służb mogli mieć informację w sprawie śmierci Litwinienki. Wśród nich był Andriej Ługowoj, były agent FSB, który 1 listopada był w Londynie. Mężczyzna wziął udział w meczu piłkarskim, a kilka godzin wcześniej spotkał się z Aleksandrem Litwinienko w hotelu Millenium. 

Sprawców zagadkowej śmierci Aleksandra Litwinienko nigdy nie udało się złapać i postawić przed wymiarem sprawiedliwość. To tylko jedna z wielu spraw, opisanych przez Heidi Blake w książce „Krwawe pozdrowienia z Rosji”. Brytyjska dziennikarka swoje śledztwo rozpoczęła w 2014 roku. Sporządziła wówczas krótką notatkę prasową związaną z tajemniczą śmiercią rosyjskiego potentata rynku nieruchomości. Mężczyzna wypadł z okna z kamienicy w centrum, Londynu - funkcjonariusze stołecznej policji uznali to za nieszczęśliwy wypadek. Heidi Blake dopisała nazwisko mężczyzny do długiej listy osób, które zmarły w „niewyjaśnionych okolicznościach”. Wśród nazwisk obecnych na liście brytyjskiej dziennikarki znajdowali się m.in. Aleksandr Litwinienko  i Boris Bierezowski. Wkrótce odezwała się do Heidi Blake wdowa po mężczyźnie, który wypadł z okna. Kobieta przekazała dziennikarce opasłe tomu dokumentów związanych z działalnością biznesową jej zmarłego męża. Tak rozpoczęło się dziennikarskie śledztwo, które swoim zasięgiem objęło powiązania na szczytach wielkiego biznesu i wielkiej polityki. Tropy prowadziły do Kremla, gdzie Władimir Putin od lat sporządza listy proskrypcyjne swoich wrogów.  

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

„Krwawe pozdrowienia z Rosji” to fascynujący i jednocześnie wstrząsający reportaż Heidi Blake o egzekucji dokonanej na przeciwnikach politycznych Władimira Putina i kremlowskich elit. Brytyjska dziennikarka przedstawia w swojej publikacji przerażający opis prawdziwych zbrodni, popełnionych na ludziach, których prezydent Federacji Rosyjskiej uznał za zagrożenie dla swojej autorytarnej władzy. Lista wyszukanych metod likwidowania wrogich Kremlowi prawników, oligarchów czy szerzej, obywateli rosyjskich, jest długa, niezwykle rozbudowana i ciągle aktualizowana. Tajne, rosyjskie służby posługują się truciznami, tępymi narzędziami, wywołują eksplozje samochodów i budynków. W ciągu ostatnich lat zadziwiająco wielu ludzi powiązanych ze środowiskami opozycyjnymi wobec Kremla zginęło na obszarze Wielkiej Brytanii w „niewyjaśnionych okolicznościach”.  

1 listopada 2006 roku Aleksandr Litwinienko został hospitalizowany w jednym z londyńskich szpitali. Mężczyzna tego dnia wieczorem spędził kilka godzin w znanej restauracji. Trzy tygodnie później, były rosyjski opozycjonista zmarł w wieku zaledwie 43. lat. Rezultaty śledztwa prowadzonego przez Scotland Yard nie pozostawiały wątpliwości: w ciele zmarłego dużą dawkę polonu-210, silnie radioaktywnego i rakotwórczego pierwiastka. W grudniu 2006 roku funkcjonariusze Scotland Yardu w porozumieniu ze stroną rosyjską zorganizowali przesłuchanie świadków, którzy w ocenie brytyjskich służb mogli mieć informację w sprawie śmierci Litwinienki. Wśród nich był Andriej Ługowoj, były agent FSB, który 1 listopada był w Londynie. Mężczyzna wziął udział w meczu piłkarskim, a kilka godzin wcześniej spotkał się z Aleksandrem Litwinienko w hotelu Millenium. 

Sprawców zagadkowej śmierci Aleksandra Litwinienko nigdy nie udało się złapać i postawić przed wymiarem sprawiedliwość. To tylko jedna z wielu spraw, opisanych przez Heidi Blake w książce „Krwawe pozdrowienia z Rosji”. Brytyjska dziennikarka swoje śledztwo rozpoczęła w 2014 roku. Sporządziła wówczas krótką notatkę prasową związaną z tajemniczą śmiercią rosyjskiego potentata rynku nieruchomości. Mężczyzna wypadł z okna z kamienicy w centrum, Londynu - funkcjonariusze stołecznej policji uznali to za nieszczęśliwy wypadek. Heidi Blake dopisała nazwisko mężczyzny do długiej listy osób, które zmarły w „niewyjaśnionych okolicznościach”. Wśród nazwisk obecnych na liście brytyjskiej dziennikarki znajdowali się m.in. Aleksandr Litwinienko  i Boris Bierezowski. Wkrótce odezwała się do Heidi Blake wdowa po mężczyźnie, który wypadł z okna. Kobieta przekazała dziennikarce opasłe tomu dokumentów związanych z działalnością biznesową jej zmarłego męża. Tak rozpoczęło się dziennikarskie śledztwo, które swoim zasięgiem objęło powiązania na szczytach wielkiego biznesu i wielkiej polityki. Tropy prowadziły do Kremla, gdzie Władimir Putin od lat sporządza listy proskrypcyjne swoich wrogów.  

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 7.10 zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 352

Rok wydania: 2021

Rozmiar: 135 x 201 mm

ID: 9788328085008

Wydawnictwo: W.A.B.

Inne książki: Heidi Blake

Twarda , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 8.34 zł 44.90 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 9.09 zł 48.90 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż
Twarda , W magazynie
Nowa Używana
Twarda , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.41 zł 39.90 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 8.34 zł 44.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 8.90 zł 47.90 zł

Twarda , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.93 zł 49.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.46 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 21.38 zł 32.90 zł

Twarda z o... , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż
Twarda z o... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 28.03 zł 34.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 33.03 zł 39.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 25.34 zł 59.90 zł

Opinie użytkowników
5.0
2 oceny i 2 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Agnieszka w dniu 21.05.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Lubicie thrillery psychologiczne? Świetnie trafiliście. Jestem fanką podobnej literatury i kiedy trafiłam na książkę „Krwawe pozdrowienia z Rosji”, zamarłam. To znaczy nie tak od razu, był to proces rozciągnięty w czasie. Z każda kolejną stroną książki Heidi Blake, czułam rosnące napięcie. Autorka za przedmiot swojej publikacji z gatunku literatury faktu zbudowała niesamowite napięcie wokół działań prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina, oraz jego bliskiego otoczenia. Mogłoby się wydawać, że w XXI wieku żyjemy w świecie wspólnych wartości, wyznawanych w krajach szeroko rozumianego zachodu. Jedną z takich wartości jest praworządność. To nic innego, jak przekonanie, że winni każdej zbrodni zostaną ukarani, a to z kolei gwarantuje, że istnieje strach przed działaniami społecznie niepożądanymi. Prewencja indywidualna i ogólna w tym zakresie miała według starożytnych, rzymskich uczonych stanowić fundament, na którym został oparty ustrój prawny cywilizowanych krajów. &nbsp;Jeśli do tej pory żyliście przekonani, że granica między cywilizacją zachodnią i dziką Azją wyznaczała wschodnia naszego kraju, to spieszę was drodzy czytelnicy wyprowadzić z błędu. Książka pod tytułem „Krwawe pozdrowienia z Rosji” skutecznie wyprowadzi was z błędu. Heidi Blake poprzez swoje głębokie analizy sposobu działalności tajnych służb rosyjskich, odsłania kulisy działalności Kremla, którego gospodarz nierzadko bezpośrednio wydaje polecenia likwidowania ludzi niewygodnych dla rosyjskich elit. Cały ambaras polega na tym, aby dwoje chciało naraz, jak głosi popularne powiedzenie. Macki Kremla nie prowadziłyby swojej przestępczej działalności w Unii Europejskiej, gdyby jej przedstawiciele wyraźnie sprzeciwili się podobnym działaniom. O tym jest właśnie książka „Krwawe pozdrowienia z Rosji”. O mordercach z Rosji i milczących świadkach w Europie. &nbsp;<br><br>Mam na koncie kilka książek popularnonaukowych, ale takiej historii jak w publikacji Heidi Blake jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Wiecie, to ten rodzaj zaskoczenia, kiedy zdajecie sobie sprawę, że rzeczywistość jest ciekawsza od fikcji. Mieszkałam 10 miesięcy w Londynie. &nbsp;To był zwariowany czas, często bywałam na Liverpool Street, gdzie są najlepsze ciuchu w stolicy Wielkiej Brytanii, a wieczory spędzałam w dzielnicy Soho. Czasami widywałam Rosjan, ale wiecie, jak to jest, człowiek ląduje w Londynie i zdaje sobie sprawę, że wszystkie stereotypy, jakie słyszał w swoim życiu, nie mają żadnego znaczenia. Otwarty umysł i pozytywne nastawienie do świata to cecha mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii. Nawet w tych okolicznościach dało się jednak zauważyć, że Rosjanie w Londynie czuja się jak u siebie. Przechadzając się po Liverpoool Street widywałam drogie samochody, a ich właścicieli zdradzaj rosyjski akcent. W życiu jednak nie pomyślałaby wtedy, że to jakaś zorganizowana mafia, gdzie o jej przynależności decyduje akt urodzenia. Z książki „Krwawe pozdrowienia z Rosji” wyłania się obraz obywateli rosyjskich, którzy wyznają w swoim życiu zasadę, że wszystkie drogi prowadzą do Moskwy. Nawet jeśli na jakiś etapie życia związali się z Londynem, to wciąż pozostają pod mniejszym lub większym wpływem tajnych służb. Kiedy sięgałam po książkę Heidi Blake, spodziewałam się raczej znaleźć wstrząsające opisy morderstw, w których zamieszani będą pracownicy wywiadu, korpusu dyplomatycznego, albo płatni zabójcy. Okazuje się jednak, że Władimir Putin kieruje się prosta zasada w życiu. „Albo jesteś z nami, albo przeciwko nam”. Nie zrozumcie mnie źle, to nie tak, że każdy Rosjanin pozostaje na usługach Kremla. Niemniej obraz, jaki wylania się z książki „Krwawe pozdrowienia z Rosji”, jest równie szokujące co jej tytuł. Rzecz nie w tym, że Rosjanie zrobią dla Putina wszystko, ale w tym, że Kreml dysponuje narzędziami, aby określone zachowania egzekwować wobec swoich obywatel na całym świecie. Zazwyczaj tym narzędziem jest śmierć zadawana bliskim. Heidi Blake nie pozostawia złudzeń, że Władimir Putin jest człowiekiem bezwzględnym, który za nic ma ludzkie życie. Aby zrozumieć stopień zdemoralizowania prezydenta Federacji Rosyjskiej, warto poznać kilka faktów z życia Władimira Putina. &nbsp;</p><p>Książka „Krwawe pozdrowienia z Rosji” to literatura faktu, mocno związana z działaniami tajnych służb na polecenie Władimira Putina w Wielkiej Brytanii. Autorka w kilku fragmentach rozwija wątki osobiste prezydenta Federacji Rosyjskiej i wyjaśnia się z nich obraz człowieka, którego raczej nie zaprosilibyście do siebie na Wigilię. To raczej ten typ, co zje wszystkie pierogi i na końcu was rozstrzela. Heidi Blake nie ma wykształcenia medycznego i nie stawia otwartych diagnoz co do stanu psychicznego Władimira Putina, jednak autorka książki „Krwawe pozdrowienia z Rosji” między słowami daje do zrozumienia, że prezydent Federacji Rosyjskiej jest w gruncie rzeczy psychopatą. Szacuje się, że psychopatia dotyczy 1-2% ludzi na świecie. Słowo „psychopata” kojarzy się mocno pejoratywnie, jednak w określonych okolicznościach może stanowić poważny atut. Nie przez przypadek psychopaci najczęściej wybierają takie zawody jak prawnik, pracownik mediów czy polityk. Lubią władze, pieniądze i atencje. Władimir Putin na początku swojego życia nie miał żadnej z tych rzeczy. Poniewierany przez rówieśników za brak ojca, musiał liczyć tylko na matkę, a ta z czasem wysłała go do rodziny niczym. Prawdziwe kukułcze jajo. Niekochany przez bliskich, nielubiany przez otoczenie, zapomniany przez świat. Tak wyglądało życie Władimira Putina w wieku nastoletnim. Jesteście ciekawi, jak to wszystko się zaczęło? 17-letni Władimir Putin przyszedł do siedziby KGB w St. Petersburgu, dawniej Leningradzie. Zapytał obecnego tam oficera, co ma zrobić, aby w przyszłości przystąpić do formacji. Usłyszą, że powinien skończyć studia, najlepiej prawnicze i wtedy zgłosić się do placówki KGB. 5 lat później Władimir Putin został przyjęty jako jedyny na swoim roku do tajnych służb. Determinacja i wewnętrzna potrzeba, aby stać się w końcu „kimś”, zaprowadziła go z czasem na sam szczyt władzy. Niepodzielnie rządzi Rosją od 22 lat. Rosją, która wydaje z siebie obecnie złowrogie pomruki i staja się pariasem na arenie międzynarodowej. Rosji, której nikt wcześniej nie powstrzymał, gdy jej „żołnierze” mordowali Aleksandra Litwinienkę. Mężczyzna został otruty w Londynie w 2006 r. radioaktywnym polonem-210. To tylko jeden z wielu przykładów, jakie podaje Heidi Blake w swojej książce „Krwawe pozdrowienia z Rosji”. O zamachu na Aleksandra Litwinienkę mogliście słyszeć, to była głośna sprawa. Głośna jak się okazuje z wielu powodów, autorka książki szczegółowo opisuje na mataczenie w tej sprawie organów ścigania. &nbsp;Brytyjski wymiar sprawiedliwości w ocenie Heidi Blake działał opieszale. Na podobne zarzuty policja odpowiadała, że śledztwo jest objęte tajemnica, a rzecznik policji prosił o cierpliwość. Skala powiązań pomiędzy wielką polityką &nbsp;i wielkim biznesem jest w książce „Krwawe pozdrowienia z Rosji” PORAŻAJĄCA. Jeśli jesteście ciekawi, w jaki sposób Władimir Putin wyeliminował swojego nadwornego krytyka na emigracji, to polecam sięgnąć po książkę Heidi Blake. W całej sprawie najbardziej cierpliwy był Władimir Putin, który krok po kroku realizował swój plan i w odpowiednim momencie przewrócił pionka na szachownicy. Tyle dla prezydenta Federacji Rosyjskiej oznacza ludzkie życie. &nbsp;<br><br>Książka „Krwawe pozdrowienia z Rosji” uderzyła we mnie całą swoją brutalnością. Brutalne są działania rosyjskich służb, brutalna okazała się również bierność brytyjskiej policji. Jedziesz do Londynu i myślisz sobie, że są trochę dziwni i jeżdżą lewą stroną, ale to część znanego nam świata. Jeśli Ci ukradną plecak, możesz go zgłosić na najbliższym posterunku. Chyba że w plecaku miałeś tajne dokumenty, którymi zainteresowane są rosyjskie tajne służby. Skala powiązań między Moskwa i Londynem daleko wykracza poza kurtuazję. Świadczy o tym nie tylko sprawa Aleksandra Litwinienki, ale również rozmiar rosyjskich inwestycji w Londynie. Zdaniem Heidi Blake, wielu oligarchów widziało w Londynie „bezpieczną przystań”. Korzystne rozwiązania podatkowe oraz osobliwa życzliwość wobec rosyjskich milionerów powodowała, że w stolicy Wielkiej Brytanii mieliśmy do czynienia z organizacją nieformalną, &nbsp;ale de facto przestępczą. Konkretne przypadki morderstw opisuje autorka w książce „Krwawe pozdrowienia z Rosji”, jednocześnie podkreślając, że mimo zgromadzenia ogromnej ilości materiału źródłowego, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że wiele spraw pozostało zamiecionych pod dywan. Było to zbliżone do mechanizmu samospełniającej się przepowiedni. Jeśli człowiek, którym interesowały się tajne służby, odmówił współpracy i kazał iść im do diabla, diabeł na Kremlu wydawał na niego wyrok skazujący z rygorem natychmiastowej wykonalności. &nbsp;<br><br>Wiecie, co mnie zadziwia? Książka Heidi Blake pod tytułem „Krwawe pozdrowienia z Rosji” wydana została na początku ubiegłego roku przez wydawnictwo W.A.B. Pozostaje wiec mocno aktualna w kontekście relacji międzynarodowych. Zwłaszcza że relacje między Moskwą i Londynem, Heidi Blake opisywała jako zażyłe. Tymczasem Wielka Brytania pozostaje od miesięcy wrogiem numer 1. Władimira Putina, razem z USA i Polską. I teraz pytanie, czy możliwe, że wojna to jedno, a biznes to drugie? To absolutnie niemożliwe, aby milionowe transakcje na linii Moskwa – Londyn znikły z dnia na dzień, ponieważ Putin rozpoczął wojnę, której zachodni politycy i tak się spodziewali. Wojna opłaca się wszystkim, poza drenowaną z tkanki ludzkiej Ukrainą. A gdy wojenny kurz opadnie, znów zainteresowane strony wrócą do rozmów przy okrągłym stole.</p>
Dodana przez Mateusz w dniu 21.05.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Wczorajsza wizyta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego wywołała spodziewaną reakcję na Kremlu. Zapoznaliście się już z komentarzem Marii Zacharowej, rzeczniczki prasowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej? Wspomniana wyżej kobieta to uosobienie klimatu, jaki musi panować teraz w Moskwie. Nerwowe ruchy i groźny to nic innego, ale najcięższe inwektywy rzucane w kierunku prezydenta innego kraju przez wysokiej ragi urzędników to już jakaś totalna abstrakcja. Z czego to wynika? Kilka dni temu czytałem wywiad z jednym z przywódców Samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, gdzie brodaty jegomość wyraził opinię, że przegrana w wojnie z Ukrainą pociągnie jego i jemu podobnych przed Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze. Próżno szukać w tych słowach jakieś głębszej refleksji nad swoim życiem, to raczej działania obliczone na mobilizację. Zwycięstwo to za mało. Trzeba wroga zabić, aby nigdy nie postawił nas przed sądem za dokonane zbrodnie. Podobny tok myślenia zdaje się również towarzyszyć kremlowskim elitom. Czy Władimir Putin ma się czego bać? W grudniu 2022 roku podobne pytanie wydaje się mieć charakter retoryczny. Warto jednak pamiętać, że prezydent Federacji Rosyjskiej objął swoje rządy na Kremlu 31 grudnia 1999 roku. Przez pierwsze 3 miesiące jako pełniący obowiązki Federacji Rosyjskiej. Dalej, na bazie prowadzonej z rozmachem kampanii wyborczej, Władimir Putin rozpoczął nowe stulecie w dziejach Rosji. Minęło blisko 22 lata od tamtego czasu, a gospodarz Kremla miał w tym czasie wiele istnień na sumieniu. Nie mam tu na myśli wojny w Czeczenii, Syrii czy końcu w Ukrainie. Mam na myśli działania prezydenta Federacji Rosyjskiej, jakie ten praktykował, kiedy pił szampana z czołowymi politykami europejskimi. Aby zrozumieć, co kryła się pod fasadą cynicznego uśmiechu Władimira Putina, Heidi Blake przeprowadziła wlane śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono przede wszystkim Londynu i Wielkiej Brytanii. Wnioski opisała w książce „Krwawe pozdrowienia z Rosji”. Reportaż brytyjskiej dziennikarki ocieka krwią nie mniej, aniżeli zaprezentowana przez nią treść. &nbsp;</p><p>Podziwiam Heidi Blake, że miała odwagę prowadzić śledztwo w sprawie powiązań na szczytach rosyjskich, tajnych służb i londyńskiego City, stolicy światowej finansjery. Na dobra sprawę miała przeciwko sobie cały świat. Nie mogła liczyć, że własne władze będą jej sprzyjać, skoro stały się przedmiotem jej śledztwa. To wymaga odwagi, choć niektórzy pewnie powiedzą, że brytyjska dziennikarka jest szalona. Zwłaszcza że zaprezentowany przez nią materiał obnaża Władimira Putina w sposób niespotykany nigdy wcześniej. Kiedy kończyłem czytać książkę „Krwawe pozdrowienia z Rosji”, miałem wrażenie, że król jest nagi. Jednocześnie nie mogłem zrozumieć, jak włodarze państw europejskich przymykali na to wszystko oko? Zacznijmy jednak od początku. Heidi Blake swoje śledztwo zaczęła w 2014 roku. W jednej z gazet znalazła notatkę o tajemniczej śmierci bogatego człowieka, który w niewyjaśnionych okolicznościach wypadł ze swojego okna w jednej z londyńskich kamienic. Stolica Wielkiej Brytanii liczy sobie blisko 9 milionów ludzi, podobne przypadki zdarzają się każdego dnia. Kiedy jednak ginie potentat na rynku nieruchomości, dobra dziennikarka znajdzie w tym materiał na śledztwo. Brzmi jak początek znakomitego kryminału? Intuicja podpowiadała autorce książki „Krwawe pozdrowienia z Rosji”, że sprawa może mieć drugie dno. Dopisała nazwisko milionera do listy &nbsp;osób, które zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach. Albo inaczej: wyjaśnionych nieprzekonywająco przez brytyjską policję. Heidi Blake powiązała nazwisko zmarłego mężczyzny z osobą Borisa Bierezowskiego. Mężczyzna również został zamordowany, tyle że tropy prowadziły na Kreml. Mężczyzna od dłuższego czasu pozostawał związany z Londynem. W końcu naleziono go martwego w wannie w swoim domu. Nic nie wskazywało na udział osób trzecich. W zasadzie od początku XXI wieku ścigany był przez władze rosyjskie. Zarzut? Rzekome malwersacje finansowe i pragnie brudnych pieniędzy. Najciekawsze jednak zarzuty stawiano Bierezwoskiemu w odniesieniu do jego działalności wspierającej opozycję wobec władz na Kremlu. W Rosji nazywa się to „prowadzenie przygotowań do obalenia siłą ustroju państwowego Federacji Rosyjskiej”. W rzeczywistości był to wyrok śmierci odłożony w czasie. Oligarchowie rosyjscy żyją na świeczniku, otaczaj się bogactwem i wpływowymi ludźmi. Również wtedy, kiedy mieszkają za granica. Bierezowski uzyskał azyl w Wielkiej Brytanii w 2003 roku. Zamieszkał w rezydencji wartej 25 milionów funtów. Tej samej, w której znaleziono go martwym, gdy zażywał kąpieli w wannie. Heidi Blake dobrze znała sprawę Bierezowskiego. Poświęciła jej spora część swojego zawodowego życia, co widać po sposobie, w jakim opowiada o rosyjskim oligarsze. Brytyjska dziennikarka nie miała jednak żadnego punktu zaczepienia dla swojego śledztwa. Brytyjska policja zasłaniała się tajemnicą w toku prowadzonych śledztw, często z braku dowodów były one umarzane. Wszystko zmieniło się, gdy do autorki książki &nbsp;„Krwawe pozdrowienia z Rosji” odezwała się zona potentata na rynku nieruchomości. Tego samego, który wypadł w biały dzień z okna w londyńskiej kamienicy. W ocenie wdowy, jej mąż nie miał żadnych powodów, aby odbierać sobie życie. Jak w dobrym kryminale, Heidi Blake uzyskała na poparcie rewelacji kobiety duży zbiór dokumentów, związanych z biznesami jej męża. Wiedza, w której posiadanie weszła brytyjska autorka, w oczach wielu była wielkim niebezpieczeństwem. Mimo to kontynuowała swoje dzieło, a jego efekty opisała w książce „Krwawe pozdrowienia z Rosji”. Po jej przeczytaniu nie będziecie mieli wątpliwości, że sugestywny tytuł jest jak najbardziej na miejscu. Autorka wspomina na łamach swojego reportażu, że Władimir Putin słynie z wielu powiedzeń. Jedno z nich brzmi „Wybaczam, ale nie zapominam”. Słowa te nie są prawdą. Putin rzeczywiście nie zapomina, ale jeszcze częściej nie wybacza. &nbsp;<br><br>Książka Heidi Blake to mocny reportaż, odkrywający mroczne tajemnice rosyjskich służb oraz londyńskiego City. Autorka weszła na ścieżkę wojenną z całym światem, aby przedstawić światu prawdę o serii tajemniczych zgonów w Londynie. W ostatnim czasie krążył wśród geopolityków żart, że najczęstszą przyczyną zgonów w Rosji jest samobójstwo. Zanim oburzą się co bardziej wrażliwi czytelnicy, spieszę z wyjaśnieniem. Od początku agresji Rosji na Ukrainę na Kremlu trwają zażarte walki pomiędzy służbami a wojskiem. Ci pierwsi uważają, że żołnierze nie zrealizowali założeń „specjalnej operacji wojskowej”, stad tez powinny polecieć głowy najważniejszych dowódców. Na zachodzie dzieje się podobnie, zmiany kadrowe są nieuniknione, tyle że w Rosji ci, którzy odchodzą, odchodzą na zawsze. Rosyjska mentalność zakłada, że kultem otaczane są tylko silne jednostki, a takie nie umierają, lecz odchodzą w chwale swoich wybitnych osiągnięć. Walki między resortami siłowymi zbierają w Rosji śmiertelne żniwo. Jedni wieszają się w garażu, inni podcinają sobie żyły, jeszcze inni zaliczają skok z 6 piętra. Większość tych ludzi albo związana była z wojskiem, albo z Gazpromem, największym koncernem wydobywającym gaz w Rosji. Co z tym wszystkim mają wspólnego tajne służby? Odpowiedź w dużym stopniu przynosi książka „Krwawe pozdrowienia z Rosji”. Nie dajcie się zwieść, fakt, że książka została wydana na początku ubiegłego roku, nic nie zmienia w zakresie jej aktualności. Heidi Blake przedstawia okoliczności wielu tajemniczych zgonów, jednak z czasem zorientujecie się, że kryje się za tym wszystkim określony sposób działania. Podobnie rzecz wygląda w przypadku aktualnych przetasowań na Kremlu, gdzie nikogo nie może dziwić facet żegnający czule rano żonę przed wyjściem do pracy, a wieczorem znaleziony martwy na parkingu podziemnym. Władimir Putin i podlegle mu służby nie tylko działają w sposób makiawelistyczny, jak przekonuje Heidi Blake, ale również doskonale rozumieją moc medialnego przekazu. Każdą śmierć da się usprawiedliwić „niewyjaśnionymi okolicznościami”. Nie każda jednak zrobi wrażenie na wrogach prezydenta Federacji Rosyjskiej. Zdaniem Heidi Blake, autorki książki „Krwawe pozdrowienia z Rosji”, Władimir Putin często sam planuje zamachy na swoim przeciwnikach. Ma w tym doświadczenie jako były funkcjonariusz KGB. Jednej z najbrutalniejszych i najbardziej zbrodniczych formacji w historii świata. &nbsp;</p><p>Jeśli chcecie lepiej zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość, reportaż Heidi Blake będzie znakomitym wyborem. Fani thrillerów prawniczych znajda w książce „Krwawe pozdrowienia z Rosji” ciekawsze historie niż u mistrzów gatunku. Tyle że relacja Heidi Blake dotyczy świata, w którym żyjemy, a brytyjska dziennikarka ryzykowała swoim życiem, zbierając bogatą dokumentację do swojego reportażu.&nbsp;</p><p>Warto docenić jej pracę i odwagę.</p>
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info