InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Na polskim rynku wydawniczym takiej powieści nie było.
Początki historii opisanej przez Kilena sięgają XVIII wieku. Na zamku Niedzica, należącym wówczas do węgierskiej rodziny Bereviczy zamieszkali Indianie z potężnego rodu Amaru, w tym następca tronu Inków. Niedzica miała dać im schronienie przed prześladowcami, którzy podążali za nimi z Ameryki Południowej, przez Wenecję do Polski.
Czy dała? Czy w Niedzicy ukryto indiańskie złoto, jak przypuszczali prześladowcy rodu Amaru? Na razie pozostawmy te pytania bez odpowiedzi. Istotnym faktem jest jednak wydobycie po drugiej wojnie światowej, w 1946 przez Andrzeja Benesza, który utrzymywał, że jest potomkiem rodu Amaru i spadkobiercą dziedzictwa Inków, ze schowka znajdującego się pod progiem zamku w Niedzicy, ołowianej rury. W tej rurze, jak zrelacjonowali świadkowie znajdował się bardzo zagadkowy dokument. Był to prawdopodobnie testament spisany inkaskim pismem węzełkowym "Quipu". Niestety nic więcej nie wiadomo na temat treści tego dokumentu. A jego odkrywca Andrzej Benesz zginął w 1975 roku w wypadku samochodowym, w niewyjaśnionych okolicznościach...
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Na polskim rynku wydawniczym takiej powieści nie było.
Początki historii opisanej przez Kilena sięgają XVIII wieku. Na zamku Niedzica, należącym wówczas do węgierskiej rodziny Bereviczy zamieszkali Indianie z potężnego rodu Amaru, w tym następca tronu Inków. Niedzica miała dać im schronienie przed prześladowcami, którzy podążali za nimi z Ameryki Południowej, przez Wenecję do Polski.
Czy dała? Czy w Niedzicy ukryto indiańskie złoto, jak przypuszczali prześladowcy rodu Amaru? Na razie pozostawmy te pytania bez odpowiedzi. Istotnym faktem jest jednak wydobycie po drugiej wojnie światowej, w 1946 przez Andrzeja Benesza, który utrzymywał, że jest potomkiem rodu Amaru i spadkobiercą dziedzictwa Inków, ze schowka znajdującego się pod progiem zamku w Niedzicy, ołowianej rury. W tej rurze, jak zrelacjonowali świadkowie znajdował się bardzo zagadkowy dokument. Był to prawdopodobnie testament spisany inkaskim pismem węzełkowym "Quipu". Niestety nic więcej nie wiadomo na temat treści tego dokumentu. A jego odkrywca Andrzej Benesz zginął w 1975 roku w wypadku samochodowym, w niewyjaśnionych okolicznościach...