Dodana przez Paulina w dniu 08-07-2022
Był wrzesień 1998 roku, właśnie ukazała się trzecia książka o Harrym Potterze. Pottermania? Co to takiego? Była jeszcze nieznana, z wyjątkiem ogromnej rzeszy młodych ludzi, którzy ją przeczytali… póżniej i ja przeczytałam, a chwilę po tym się zakochałam. Och, jak ja się zakochałam! . Zakochałam się w biednym chłopaku, spragnionym uczuć, znanym później jako głupek Harrym. Zakochałam się w pretensjonalnej, wszystkowiedzącej Hermionie. Zakochałem się w niezręcznym, dorastającym w cieniu brata Ronie... a przede wszystkim? Zakochałam się w pyskatym, nie dającym się inaczej opisać, niegrzecznym, zaniedbanym higienicznie profesorze eliksirów, Severusie Snape'ie. Prawie dziesięć lat później nadal mam na jego punkcie obsesję na wiele sposobów. To jest siódma księga. To jest koniec Harry'ego Pottera. Płakałam, płakałam, śmiałam się, czasem wręcz histerycznie momentami. Uwielbiam humor Rona, złość Harry'ego, spryt Hermiony, oddanie Snape'a, miłość Dumbledore'a, powrót Percy'ego, poświęcenie Dobby'ego, przemianę Kreachera, absolutnie wszystko. Czekałam i czekałam, aż się rozczaruję i owszem, i były takowe momenty na przestrzeni całej seriii, ale dreszczyk emocji zdecydowanie przewyższał raptem dostrzegalne wady;-) A co do Snape'a? Jedna z postaci, w której się absolutnie zakochałam? TO JEST WIELKI SPOILER. Snape umiera. Umiera, pracując dla Dumbledore'a. Umiera, patrząc w oczy Harry'ego. Umiera, ponieważ przez ostatnie trzydzieści lat swojego życia kochał Lily Evans i wszystko, co zrobił i co poświęcił, zrobił dla niej. Jego śmierć wywołała u mnie wiele emocji, a jedną z nich był całkowity, absolutny, porażający mnie od środka żal. Przez całe życie był wykorzystywany i maltretowany, czy to przez rodziców, kolegów z klasy, Voldemorta, Dumbledore'a, a ja czułam ogromny gniew, że na koniec nie wyprawiono mu nawet godnego pogrzebu, na który w pełni zasługiwał. W samej książce miało to sens, bo niezależnie od tego, co Snape zrobił dla większego dobra, nadal był draniem. Ale jako czytelnik, moje serce rozpadło się na drobne kawałki z jego powodu. W tym samym czasie działo się mnóstwo innych rzeczy. Mówi się, że Rowling jest świetną pisarką scen akcji. Pełna zgoda! Sam Harry Potter żyje i pozostał naznaczony piętnem swoich doświadczeń. I to jest właśnie jedna z najlepszych stron tej książki. Był takim dupkiem w książkach 5 i 6, a pojawienie się tego dojrzałego młodego człowieka było jedną z największych radości w tej serii. Byłem tak bardzo, bardzo, bardzo szczęśliwy, że osiągnął szczęście, którego tak pragnął. Zakończenie było dla mnie trochę w stylu… “WTF”, ale w tym samym czasie... Harry jest wreszcie szczęśliwy, a to dla mnie bardzo wiele znaczy. Cóż…. Harry, jestem twoją fanką od prawie dziesięciu lat i przez te dziesięć lat sprawiłeś, że śmiałam się, płakałam, krzyczałam, krzyczałam, biegałam, miałam obsesję, byłam czuła, twarda, niesamowita i miałam milion innych rzeczy w głowie, a jednak wciąż do Ciebie wracam. Obserwowałam, jak z przestraszonego, niepewnego siebie pierwszoroczniaka stałeś się pełnym nadziei młodzieńcem w trzeciej i czwartej klasie, pełnym złości nastolatkiem w piątej i szóstej, a w siódmej? Zatoczyłeś pełne koło i byłeś taki, jacy byli twoi rodzice. Szczęśliwy z własnymi dziećmi. Tak bardzo się zmieniłaś i czułam się, jakbym dorastała razem z Tobą, choć miałam zaledwie czternaście lat, kiedy czytałam o Tobie po raz pierwszy. R.I.P. Severus Snape. Będzie nam Ciebie brakowało. Tak samo jak Freda, Dobby'ego, Lupina, Tonks, Moody'ego, Colina, Scrimgoeura, Bellatrix, Petera, tak, nawet Voldemorta. Minęło całe życie, a HP będzie jedną z tych książek, które zostaną ze mną na zawsze.
Dodana przez Piotrek w dniu 08-07-2022
4+ z 5 gwiazdek dla Harry'ego Pottera i Insygniów Śmierci, siódmej i podobno ostatniej książki J.K. Rowling z 2007 roku…. Później wydano jeszcze "Przeklęte dziecko"... czy seria zatem naprawdę się skończyła? Nie w naszych sercach i umysłach, moi przyjaciele! Jest to ten rodzaj literatury, które można czytać w każdym wieku i czuć z nimi głęboką związanym emocjonalnie. Można ją przeczytać ponownie i obejrzeć film tego samego dnia i się przy tym nie nudzić ani nie czuć potrzeby robienia czegokolwiek innego. Kiedy w weekend w telewizji puszczają filmy z serii HP, nie trzeba mnie dwa razy wołać na seans;-) Bohaterowie są wspaniali, a fabuła jest genialna! W tej ostatniej książce z serii, kiedy kolejne niespodzianki serwowane przez autorkę niemal wybuchają z wnętrza naszego małego kielicha ognia, znajdujemy w nim nirwanę, rodzaj spokoju, który zaskakuje, pożegnania wywołują częsciej melancholie i nostalgię, ale tym razem mam poczucie, że akcja HP została idealnie nakreślona, i jak śpiewał Perfekt “Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym”, HP wybrał dobry moment! Od dramatu po szok, od smutku po piękno, Insygnia Śmierci na nowo odkrywają znaczenie emocjonalnego rollercoastera. Bez względu na to, czy przeczytałeś całą serię, czy dopiero wziąłeś do ręki ostatnią, poczujesz siłę drzemiącą w tym tekście... zwłaszcza jeśli weźmiesz pod uwagę, że wszystko zaczęło się od niewinnego i przerażonego chłopca, który mieszkał pod schodami przy Privet Drive 4. Wszyscy jesteśmy Harrym Potterem w pewnym momencie naszego życia! Znajdujesz siebie w nim gdy byłeś dzieckiem szukającym kogoś, kto by Cię pokochał, a może teraz, gdy jesteś dorosły i patrzysz wstecz, dostrzegasz w wyborach Harrego swoje własne decyzje i wątpliwości. I tak oto śledząc losy Harrego, robimy krótką pauzę, nasze usta wykrzywiają się, oczy lekko się cofają, gdy przymykamy powieki, oddech zanika w tylnej części gardła, a nasze serca decydują, że mogą przestać bić na tę jedną sekundę. I w naszym zbiorowym westchnieniu "Kocham Harry'ego Pottera" jesteśmy po raz pierwszy połączeni wspólnym, intensywnym uczuciem, które może być wystarczająco silne, by napędzić przyszłość świata. Brzmi górnolotnie? Och ile znajomości zawarłam tylko dlatego, że okazywało się, iż drugi człowiek również czytał HP i tematów od razu było bez liku!
Dodana przez ola w dniu 08-07-2022
Trudno uwierzyć, że skończyłam serię o Harrym Potterze... Szczerze mówiąc, kiedy zaczęłam czytać pierwszą książkę, nie sądziłam, że mnie wciągnie (filmy widziałam już lata temu). Zawsze trochę zazdroszczę ludziom, którzy wychowali się na serii o Harrym Potterze. Zazdroszczę im, bo mają tak wspaniałe dzieciństwo, a ja, byłam wtedy mugolem i tak bardzo nienawidziłam czytać powieści i nigdy nie sądziłam, że będę kochać czytanie tak bardzo, jak kocham obecnie oddychanie :D Żałuję, że nie przeczytałam tej sagi, gdy byłam młodsza, ale bardzo się cieszę, że w końcu to zrobiłam, lepiej późno niż wcale, prawda? Nie wiem, jak przeszłam przez życie bez tych książek, bo chociaż widziałam filmy, wiele szczegółów i sytuacji nie jest w nich takich samych, a ja zapragnęłam wiedzieć wszystko o tym świecie!:-) Z radością mogę powiedzieć, że w tym roku udało mi się zrealizować przynajmniej jedno wyzwanie/cel czytelniczy, a było nim przeczytanie po raz pierwszy całej serii o Harrym Potterze. Trudno jest wybrać jednego faworyta z tej grupy (choć Harry Potter i więzień Azkabanu to mocny kandydat), ale też Insygnia Śmierci są godnym kandydatem do tego upragnionego, najwyższego miejsca na podium najlepszych książek o uniwersum HP. Mroczne napięcie, które zaczęło narastać pod koniec "Czary Ognia", zostało dopełnione, a ja finalnie uznałem, że jest to idealne zakończenie (słusznie) wysoko ocenianej serii. Harry ma teraz 17 lat, co oznacza, że zaklęcie ochronne, które do tej pory zapewniało mu bezpieczeństwo, wygasło. Voldemort jest silniejszy niż kiedykolwiek, nie tylko sieje spustoszenie w czarodziejskim świecie, ale nawet Mugole wiedzą, że zło jest wszędzie wokół nich. Harry, Hermiona i Ron mają trudne zadanie pozostawienia swoich bliskich, by kontynuować misję, którą Dumbledore zostawił Harry'emu. Kiedy przyszła kolej na Harry'ego, by pożegnać się z jedyną rodziną, jaka mu pozostała, z pewnością wzruszające było obserwowanie troski jego kuzyna, kiedy Hermiona zrobiła... to, co musiała zrobić ze swoimi rodzicami, nie mogła pojąć, jak wiele oni wszyscy poświęcili. To, co powinno być jej siódmym i ostatnim rokiem nauki w Hogwarcie, staje się poszukiwaniem horkruksów Lorda Voldemorta. Insygnia Śmierci to wszystko, czego mogłabym oczekiwać od finału serii. Wiąże się z historią Harry'ego i bardzo dobrze ją zamyka. Zmiana miejsca akcji, rozwój postaci, zwroty akcji i napady są tym, co wyróżnia tę książkę na tle innych. Każda część tej książki była świetnie przemyślana! Pomimo łamiącej serce obecności śmierci niektórych z moich ulubionych bohaterów, za każdym razem, gdy przewracam ostatnią stronę, robię to z uśmiechem na twarzy i łzami w oczach jednocześnie…. Świat zbudowany w tych książkach jest szalenie realny i namacalny, stanowi prawdziwe arcydzieło. Postacie są interesujące i błyskotliwe, a fabuła tak bardzo się ze sobą splata i zakręca, zwłaszcza w ostatniej książce. Byłam zaskoczona, kiedy zaczęłam tę serię, nie sądziłam, że wciągnie mnie tak bardzo, jak to się stało w ostatnim czasie! W miarę czytania książek bohaterowie skradli moje serce. Teraz, po zakończeniu ostatniej linijki, jestem wzruszony i poruszony… Ta seria to coś więcej niż historia czy słowa na kartce, to cały świat magii.
Dodana przez Paweł w dniu 08-07-2022
Ta seria miała wszystko, czego potrzebowałem, aby stać się moim ulubioną! W ostatniej części Harry chce zniszczyć wszystkie horkruksy, aby całkowicie zabić Voldemorta. Zaskoczeni? Wielkim szokiem było dla mnie to, że Harry również był jednym z horkruksów…. I jeszcze fakt, że Dumbledore przygotowywał Harry'ego na śmierć z rąk Voldemorta. Umm... to zrozumiałe. Trzeba to zrobić, aby całkowicie zabić Voldemorta. Ale ja nie czułem się z tym dobrze dobrze, że Harry nie zginął. A pani Rowling potraktowała zakończenie mocno romantycznie! Opowieść o trzech braciach była interesująca, a sceny akcji były napisane szalenie obrazowo, plastycznie. Wciąż je pamiętam i budza we mnie emocje jak podczas pierwszego czytania! Spodziewałem się, że Nagini zostanie zabita przez Harry'ego, ale nie w ten sposób…. Czytając epilog wydawało mi się, że J. K. Rowling miała na myśli chęć kontynuacji tej serii po latach….. może dzieci Harrego będą grały to pierwsze role? Najlepsze książki z serii? 1. Więzień Azkabanu 2. Czara Ognia 3. Śmiertelna Komnata 4. Książę Półkrwi 5. Komnata Tajemnic 6. Czarodziejski kamień 7. Zakon Feniksa Skończyłam tę serię i ….jestem szczęśliwa oraz smutna jednocześnie. Na razie w ogóle nie planuję ponownego czytania tych książek, ponieważ uważam, że mam bardzo mało czasu, a jest tak wiele książek, które bardzo chcę przeczytać. Ale jeśli kiedykolwiek będę planowała ponowne czytanie książek, to ta seria, na pewno wróci do mnie, może będę ją czytać moim pociechom? . Harry Potter i Artemis Fowl to moi fikcyjni przyjaciele. Nigdy nie zapomnę czasu, który z nimi spędziłem. Pa pa... Harry Potter! 😭😭 Bye bye...Ron! 😭😭
Dodana przez Michalina w dniu 08-07-2022
Szczerze mówiąc, po raz pierwszy w życiu po prostu brak mi słów. Koniec…. i to mnie zniszczyło. Rozerwało mnie na strzępy, potem poskładało do kupy, a potem rozerwało na strzępy jeszcze raz. Jeśli to nie jest dobry finał, to nie wiem i nigdy się nie dowiem, co nim jest. Każda cecha przypisana każdemu z domów Hogwartu, odwaga, umiejętności, spryt, ambicja, wiedza, dowcip, uczciwość, równość, a także akcja i przygoda, były widoczne na przestrzeni wszystkich książek tej serii. J.K. Rowling jest mistrzynią w przenoszeniu problemów świata rzeczywistego do fantastycznego świata literatury…. . Płakałam, śmiałam się, krzyczałam, uśmiechałam się, a kiedy było już po wszystkim, siedziałam i zastanawiałam się, jak będzie wyglądało moje życie po zakończeniu serii. Gorąco polecam tę serię bardziej niż cokolwiek innego na świecie tym, którzy potrzebują trochę magii w swoim życiu, czyli praktycznie wszystkim :D Miłość zwycięża wszystko i nie zagłębiając się zbytnio w spoilery, na tym poprzestanę.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałem serię o Harrym Potterze, miałem 13 lat. Może się to wydawać nieco późnien, aniżeli czynili to moi rówieśnicy… ale byłem sceptyczny wobec siły, z jaką książki Pani Rowling oddziałują na moich znajomych szkolnych. Mimo że byłem relatywnie starszy, gdy po raz pierwszy przeczytałem tę serię, byłem też jednocześnie dość młody aby identyfikować się z Harrym i innymi bohaterami tylko do trzeciej książki, “Więzień Azkabanu”, gdy mieli oni 13 lat, tak jak ja. Teraz, dokładnie pięć lat później, jestem w wieku, w którym Harry, Hermiona i Ron byli pod koniec serii, co moim zdaniem bardzo pomaga mi zrozumieć ich myśli, uczucia i decyzje w każdym fragmencie ich losów, to jak wspólne dorastanie! Kiedy po raz pierwszy przeczytałam książki, wiedziałam, że już nigdy nie będę mogła pokochać bardzie innej historii niz ta związana z HPj, a teraz, pięć lat później, jestem jeszcze bardziej pewna, że ta seria nie tylko pozostanie ze mną na zawsze, przyniesie mi światło w najciemniejszych dniach i zostanie przekazana moim dzieciom, ale także, że nigdy wcześniej nie czułam się tak dobrze w towarzystwie wymyślonych przyjaciół jak właśnie podczas czytania kolejnych części! Może to się wydawać głupie, ale myślę, że kiedy ktoś odnajduje w czymś to coś dla niego samego ważnego, to wie, ze czasem inni to zrozumieją, czasem nie. W przypadku HP jednak miliony czytelników nie mogą się mylić;-)
Byłoby hańbą dać tej książce mniej niż 5 gwiazdek! Nieskończoność na 5!
Dodana przez Karol w dniu 08-07-2022
W ostatniej powieści z serii J.K. Rowling zabiera czytelników w przygodę, jakiej jeszcze nie było - linia fabularna, na którą fani serii czekali przez sześć poprzednich powieści w końcu znajduje swój finał! Harry Potter przygotowuje się do ostatecznego starcia z Lordem Voldemortem, w którym tylko jeden Z nich może przetrwać. Dobro kontra Zło - jeśli kiedykolwiek istniała taka wyraźna i symboliczna interakcja, to na pewno nie była ona dedykowana dla dzieci jak tutaj:-)
Rowling rozwija historię inaczej niż w poprzednich częściach, w których rok szkolny służył za tło dla całej opowieści. Tę książkę czyta się raczej jak podróż w czasie z powieści fantasy - po drodze spotyka się różne stworzenia, odkrywa cenne przedmioty, a epicka bitwa okazuje się kulminacyjnym momentem narracji. Rowling nie skąpi napięcia i adrenaliny czytelnikowi, trzyma swoich fanów przylepionych do strony aż do ostatniego zdania, ale nawet wtedy nie daje spokoju bo w głowie natychmiast pojawia się mnóstwo pytań!
Po długim oczekiwaniu Harry może wreszcie osiąga wiek siedemnastu lat. Po licznych nieszczęściach, jakie spotkały go pod koniec Szóstego Roku, Harry jest gotowy wypełnić przepowiednię i rozpocznie podróż, by pokonać Lorda Voldemorta, chroniąc dobro przed szponami jego zakus. Po tym, jak kłopotliwi Dursleyowie niechętnie zgodzili się ukryć, by Śmierciożercy nie mogli ich dopaść, Harry wraz z Ronem i Hermioną wyrusza na poszukiwanie pozostałych horkruksów, o których Dumbledore mówił przed swoją śmiercią. Zniszczenie tych horkruksów to jedyny sposób, by raz na zawsze zgładzić Voldemorta.
Po tym, jak plan przeniesienia Harry'ego w bezpieczne miejsce za pomocą kilku sobowtórów nie powiódł się, pojawiają się wątpliwości, czy było warto. Nie ma jednak wątpliwości co do słuszności planu i cała trójka naszych ulubionych bohaterów wyrusza w drogę. A gdyby tego było mało, na jaw wychodzą plotki o przeszłości Dumbledore'a, które w biografii byłego dyrektora Hogwartu przynoszą więcej brudu niż chwały. Harry zaczyna się zastanawiać, jak dobrze znał tego człowieka i czy nie kryje się za nim jakaś ciemna strona mocy. Na Rona, Hermionę i Harry'ego czyha wiele pułapek i zmagań, które prowadzą do walki i bolesnych odkryć. Ron jest zdenerwowany, gdy czuje, że został oszukany, i ucieka!
Harry i Hermiona są załamani, że ich najbliższy przyjaciel ich opuścił i szukają odpowiedzi w Dolinie Godryka. Voldemort niemal ich tam zabija, sprawiając, że czują się tak, jakby Czarny Pan przewidywał każdy ich ruch. Co gorsza, w trakcie potyczki złamana zostaje różdżka Harry'ego, przez co w najgorszym momencie zostają bez odpowiedniej ochrony. Niewiele może ich ochronić, poza rozsądkiem, który z każdą chwilą staje się coraz bardziej widoczny!
Tygodnie później dochodzi do kolejnego starcia, w którym Harry prawie ginie! Jego wybawieniem okazuje się przepraszający Ron, który przybywa w samą porę. Kto by się spodziewał, co? Używając miecza Gryffindora, cała trójka niszczy kolejny horkruks i dowiaduje się o pochodzeniu tajemniczej trójki magicznych przedmiotów zwanych Śmiercionośnymi Komnatami. Mówi się, że każdy, kto posiada wszystkie trzy przedmioty, może "posiąść" śmierć, co może być jednym ze sposobów na pokonanie Voldemorta. Nie jest to jednak takie łatwe, jak się wydaje, do czego Harry zdążył się już przyzwyczaić na przestrzeni całej swojej historii :D
Zbliżając się do ostatecznego starcia, Harry uświadamia sobie, że być może będzie musiał poświęcić wszystko, by ocalić innych. Jakkolwiek heroicznie to brzmi, rzadko się zdarza, by ktoś w wieku siedemnastu lat tak łatwo do tego …. dorósł? Czy Harry zgodzi się umrzeć, by ratować innych? Czy potrafi przełknąć życie bez siebie, nawet jeśli oznacza to śmierć Voldemorta? Przepowiednie Dumbledore'a zbiegają się w czasie i Harry musi walczyć dalej, zapominając o tym, co mówili inni. Przypadkowe spotkanie z duchową postacią Dumbledore'a otwiera Harry'emu umysł na nowe rozwiązania.
W końcu dochodzi do ostatecznej rozgrywki, w której Harry i Voldemort stają naprzeciw siebie. Nikt inny nie może się wtrącać, a rozmowa niewiele może pomóc…. Harry dokonał wyboru - dla swoich przyjaciół, rodziny i siebie samego. Śmierć już go nie przeraża, jeśli dzięki niej inni mogą spać spokojnie. Nadszedł czas na zaklęcie, jakiego jeszcze nie było użyte... i trochę szczęścia od brodacza Merlina!
Z biegiem czasu intensywność i zwroty akcji tej serii zdecydowanie wzrastały. W tej powieści J.K. Rowling oferuje czytelnikom coś, co w mniejszym stopniu jest opowieścią, a bardziej epicką przygodą, która przesuwa serię w sferę fantastyki (wcześniej nie było to możliwe w takim stopniu). Złożona natura tej historii ukazuje głębszy zestaw tematów, które dojrzały czytelnik z łatwością zrozumie, stanowią one bowiem wprost nawiązania do problemow, z jakimi borykają się nastolatkowie, wkraczający w wiek dorosły. Mój przyjaciel stwierdził, że Rowling zdecydowanie pisała te ostatnie powieści z nadzieją, że jej czytelnik dojrzał, tak jak Harry, i będzie w stanie zrozumieć niuanse.
Obserwujemy, jak Harry godzi się ze świadomością, że tylko on może odeprzeć Lorda Voldemorta. Jak nastoletni Jezus, Harry nie może odwrócić się od przeznazenia, nawet jeśli od czasu do czasu go kwestionuje. Harry przeszedł drogę od chłopca z tajemniczą blizną do jedynej osoby, która może ocalić świat ze szponów zła. Jakkolwiek dramatycznie to brzmi, fani serii z pewnością się z tym zgodzą, ponieważ dostrzegą, jak bardzo Harry rozwinął się po drodze. Nie brakuje jednak momentów nastoletniej "normalności", kiedy Harry szuka miłości i akceptacji, a także chce się odwrócić i pozwolić, by ktoś inny zajął się ciężkimi sprawami w chwilach swojej własnej…. słabości. Tak czarodziej nasz ulubiony miewa gorsze dni i czyni go to mega wiarygodnym w oczach czytelnika!
Rowling rozwinęła swoje postacie drugoplanowe w całej serii, pozwalając czytelnikowi wybrać tych spośród nich, których lubi i których syczą, oraz tych, których najlepiej zostawić poza wyimaginowanym namiotem własnej wyobraźni podczas wieczornego seansu literackiego! :D .
Z drugiej jednak strony w epickiej powieści, takiej jak ta, nadszedł czas, by, że tak powiem, stado czarnych owieczek zostało stłumione. Wielu bohaterów, którzy wywarli na nas wpływ, powraca, niemal jak kameleony, a Rowling wzbogaca narrację o interakcje z nimi w najmniej spodziewanych momentach!. Fani serii z pewnością ucieszą się z tego, jak zostało to ukazane, choć z pewnością znajdą się tacy, których odejście nie zostanie łatwo zaakceptowane przez większą społeczność czytelników, wszyscy wiemy o kogo chodzi;-)
Harry Potter to bardzo złożona i wielowarstwowa powieść - istnieje motyw podróży, który służy jako oś fabularna, ale także mniejsze i większe wydarzenia w każdym jednym rozdziale. Linie fabularne łączą się lub rozmywają, w zależności od tego, co Rowling chce zrobić, ale ostateczny cel jest jasny przez cały czas. Dojrzewanie Harry'ego zbliża się wielkimi krokami, a ostateczna bitwa z pewnością wyznaczy granice jego dorosłości.
To z pewnością najbardziej absorbująca umysłowo powieść, nie mogłem sobie pozwolić na chwilę wytchnienia, próbując nadać sens splatającym się ze sobą kolejnym wątkom. Młodego czytelnika szybko otrzeźwi prawda, że nie zawsze wszystko będzie pozytywne, a dobro z pewnością zatriumfuje nad złem. Mimo to pojawia się promyk nadziei, choć czasem nikły, Rowling ma bowiem, tendencje wodzenia za nos swoich czytelników, mylenia tropów.
Symbolika Dobra i Zła nie umknęła wielu osobom, choć jestem pewien, że niektórzy chcieliby czegoś nieco bardziej zniuansowanego. To jest wojna i Harry musi zdać sobie sprawę, że Voldemort nie jest jednym z tych, którzy się poddają, lecz chcą naprawić to, co jego rodzina zrobiła w noc Hallowe'en 1981. Rowling kreśli szalenie zawiłą narracją, która splata w całość mocną historię i dostarcza niezliczonych przygód bohaterów w dobrze opracowanych rozdziałach.
Uwielbiam tę podróż, zbliżyła mnie ona do mojego syna, kilku moich najdroższych przyjaciół i pomogła mi dotrzeć do części mnie samego, o której istnieniu nie miałem pojęcia.
Dodana przez Joanna w dniu 08-07-2022
Mimo że widziałam filmy i byłam ich fanką (tak, wiem, fanka Harry'ego Pottera bez czytania książek, co??), dwa lata temu postanowiłam zacząć czytać sagę w całości; i wreszcie dziś dotarłam do jej oczekiwanego i nie mniej ekscytującego zakończenia. Nie spodziewajcie się krytycznej opinii: jestem całkowicie OBSESYJNIE zafascynowana tymi książkami.
Od "dziecinnej" pierwszej książki do "ponurej" siódmej, wątek łączący wszystkie te powieści był częścią mnie. Jest w nich coś, co sprawia, że są tak magiczne, jak historia, którą opowiadają. W tej chwili mam wątpliwości, czy ma to jakieś zaklęcie przyciągania, ale… wszyscy wiemy, że nie chodzi tylko o mnie: Harry Potter wpłynął na kulturę w taki sposób, że ugruntował swoje miejsce jako jedno z najważniejszych i najpopularniejszych dzieł literackich, utrwalając się jako współczesny klasyk. Nie mam wątpliwości, że zostanie on zapamiętany przez następne pokolenia, ale to prowadzi mnie do kolejnego punktu analizy - co takiego jest w Harrym Potterze, że tak bardzo go kocham?
“Nie lituj się nad śmiercią, Harry. Szkoda życia, zwłaszcza tych, którzy żyją bez miłości".
Co tak bardzo kocham w Harrym Potterze? Pytanie to jest zarówno proste, jak i złożone, przynajmniej dla mnie, bo domyślam się, że nie jestem jedyną osobą, która czuje obecnie…. pustkę? Dziwna znajomość, ponieważ w kontekście książki bliżej mi do bycia Mugolem niż do jakiejkolwiek magicznej interakcji (i tak niewinnie czekam na mój list z Hogwartu), ale jest w tym wszystkim coś niezwykłego - bohaterowie, magia i ogólnie wszechświat - co sprawia, że czuję absolutnie wyjątkowo. Wszystkie siedem części sprawia wrażenie mocno przemyślanych, łącznie z narracją, która prowokuje mnie do tego, by nie chcieć niczego więcej, niż zagłębić się w ten świat i studiować magizoologię. Każdy utwór ma swoje własne cechy charakterystyczne i mimo tych preferencji wszystkie książki tworzą fascynującą i bardzo oryginalną strukturę: każda tajemnica i objawienie, a także przebieg wydarzeń, odsłaniają kreatywność (nie wspominając o samym świecie, który ma zaklęcia z ich nazwami, a nawet ministerstwo magii).
Wracając jednak do siódmej części, czyli Insygniów Śmierci, finału (okk, zdecydowanie nadal nie przerabiam tego ostatniego słowa) - co odróżnia Harry'ego Pottera i Insygnia Śmierci od reszty sagi? Zauważyłem kilka różnic w stosunku do poprzednich części - po pierwsze, jeśli myślałem, że szósta książka była mroczna, to ta podwaja stawkę: obecność śmierci (wiele z nich całkowicie okrutnych, zwłaszcza te z udziałem węża!), ciągłe napięcie i strach, brak humoru obecnego w poprzednich książkach, zdrady i, jeśli nie zauważyliście, padło w nich brzydkie słowo (TAK, brzydkie słowo w Harrym Potterze). Z drugiej strony, narracja wykazuje pewną dojrzałość, jest bardziej złożona i sztywna, traci swoją typową lekkość (nie jestem pewien, czy to na pewno źle?). To kulminacja wydarzenia, na które czekano od pierwszej książki, starcie, na które czekano tak długo, i zakończone nieco wygodnym i liniowym finałem, ale po tej całej rzezi kto będzie narzekał?
Każda postać jest kultowa, od trzech głównych bohaterów (Harry, Ron i Hermiona) po dziwne stworzenia (Dobby i Hedwiga). A najlepsze w nich jest to, że stanowią kontrast dla siebie nawzajem: mamy bliźniaków Wesley (którzy sprawili, że śmiałam się na głos), mądrego, ale nie idealnego Dumbledore'a (THE character), okrutnego i mocno znienawidzonego Voldemorta i Umbridge (nie ma nic lepszego niż dobrzy złoczyńcy, tak czy inaczej) oraz brutalnego i kochanego Hagrida. Niezależnie od tego, kim są, bohaterowie spełniają swoje zadanie: niełatwo ich zapomnieć. Zwłaszcza w siódmej części Harry wykazuje ogromny wzrost, będący konsekwencją wszystkiego, co spotkało go wcześniej, do tego stopnia, że zaczyna nawet kwestionować postacie, które kiedyś…. lubił.
"(...) Być może najlepiej do władzy nadają się ci, którzy nigdy o nią nie zabiegali. Ci, którzy - tak jak ty - mają zdolności przywódcze, przejmują stery, bo muszą, i odkrywają, ku własnemu zdumieniu, że robią to dobrze".
Harry Potter i Insygnia Śmierci kończy przygodę, która mnie bawiła, rozśmieszała, trzymała w napięciu, a przede wszystkim oczarowała. Tak, to prawda, ale nie ma też nic tak porywającego, jak ponowna lektura po jakimś czasie i powrót do znajomych murów szkoły, przyjaciół…. , z innym spojrzeniem lub z dostrzeżeniem nowych szczegółów. Pozostaje mi satysfakcja, że przeczytałem ją raz na zawsze i czuję tę powszechną fascynację, która tak bardzo ją charakteryzuje również w mojej opinii:-)
Dodana przez Lidka w dniu 08-07-2022
Kiedy po raz pierwszy zaczęłam czytać "Insygnia Śmierci", wydawało mi się niemożliwe, że J.K. Rowling zdoła w ostatniej książce zawrzeć wszystkie nierozwiązane kwestie i sprzeczności. Przyjaciele nie mają pojęcia, od czego zacząć poszukiwanie horkruksów. Gdzie one są? JAKIE są? A gdy już się tego dowiedzą, jak je zniszczyć? Dumbledore'a nie ma, więc nie może pomóc. I co, do cholery, dzieje się ze Snape'em? Z przyjemnością stwierdzam, że mimo moich wątpliwości Rowling wykonała wspaniałą robotę, rozwiązując wszystkie dylematy towarzyszące lekturze o Harrym Potterze:-)
Tylko w pierwszych trzech rozdziałach zaszło tak wiele zmian…. chwilami to zupełnie nowa historia!. Dumbledore'a już nie ma, a Harry nie może zrozumieć człowieka, którego uważał za bliskiego, ze wszystkimi oskarżeniami i wątpliwościami, które krążą wokół niego. Malfoyowie nie są już potężni, lecz upokarzani przez swoich towarzyszy śmierciożerców i Voldemorta. Harry opuszcza Dursleyów pod koniec lata, a sami Dursleyowie uciekają, żeby się ukryć. Nawet Dudley zachowuje się zupełnie nieswojo, jest miły i troszczy się o Harry'ego. Do czego zmierza ten świat? Powrót Voldemorta zmienił praktycznie wszystko.
Przez całą książkę poznajemy jedno zaskakujące odkrycie za drugim, co sprawiło, że zacząłem przeglądać poprzednie książki, to była szansa aby znów podziwiać błyskotliwość pióra autorki, która została w pełni zaplanowana od początku do końca, zanim jeszcze powstała pierwsza książka. A zmiany wciąż były widoczne! Widziałam je wszędzie: w zachowaniu Ministerstwa, w utracie postaci, które uwielbialiśmy, i w objawieniu się postaci, na które liczyliśmy, ale których nie byliśmy pewni (patrzę na ciebie Ron, Dumbledore, Neville, Percy i Snape). I choć nie lubię się do tego przyznawać, bo przez wiele lat z zasady ignorowałam fakt, że epilog w ogóle istnieje, widziałam je również tam i było to szalenie intrygujące odkrycie. Osierocony chłopiec, którego nikt nie kochał od pierwszej książki, staje się częścią wspaniałej rodziny, której nie miał,. a której pragnął, z zaufanymi przyjaciółmi u boku i czarodziejskimi talentami rzecz jasna!
Wszystko super z wyjątkiem imienia jego dziecka. Dajcie spokój…., Pani Rowlning co to za pomysł? :D
Dodana przez Andzia w dniu 08-07-2022
Moje serce pęka, gdy kończę tę fenomenalną książkę. Byłam zdenerwowana, czytając ją ponownie, ponieważ była moją ulubioną w czasach młodości, gdy czytałam całą serię Harrego Pottera, i obawiałam się, czy aby nie zawiodę się ponownie sięgając po nią ponownie…. Po blisko dwóch dekadach?
W tej książce najbardziej zżyłam się z bohaterami i uczuciami, z jakimi muszą się zmierzyć gdy dorastają…. Pisząc tę recenzję, wytrzeszczam oczy - i nie bez powodu. Śmierć Dumbledore'a jest wstrząsająca, a powaga tej sytuacji jest doskonale oddana. Ta książka jest moim zdaniem najmroczniejsza w całej serii, ponieważ rozpoczyna się w niej panowanie Voldemorta. Strach i frustracja są widoczne w każdym słowie, ale nie brakuje też lekkiego humoru. Zagłębianie się w przeszłość Voldemorta jest jednym z wyjątkowych aspektów przedstawionych w tej książce. Poznawanie historii najmroczniejszego czarnoksiężnika wszech czasów jest niezwykle fascynujące. Tak wiele się o nim dowiadujemy i tak wiele możemy się jeszcze domyślać, co jest znakiem wielkości pisarki. J.K. Rowling pozwala czytelnikowi samodzielnie domyślać się i czerpać własne pomysły na dalszy ciąg akcji - nie sposób stracić zainteresowanie, odkrywając coraz więcej szczegółów tej historii. Jednak największym i najbardziej znaczącym powodem, dla którego ta książka przemawia do mnie tak głęboko, jest Draco Malfoy. To jest jego historia, jego książka, bez względu na to, na ile sposobów można na nią spojrzeć. Jest bardzo złożony, bardzo inteligentny, z problemami, zraniony, zdezorientowany, niezrozumiany, ale mimo to silny w swoich przekonaniach. Kocha swoją rodzinę i zrobi wszystko, by ją chronić. Coś, czego nie zauważyłam za pierwszym razem, gdy czytałam książki, a co teraz to widz - fakt, że Draco potrafi ukrywać swoje myśli przed intruzami, oznacza, że jest biegły w oklumencji. Uwielbiam go i to zupełnie szalone, jak można dowiedzieć się tak wielu rzeczy o swojej ulubionej postaci, których się wcześniej nie wiedziało, zwracając uwagę na szczegóły…. to przyprawia mnie o dreszcze! Łączę się z nim na wielu płaszczyznach i choć dla wielu osób jest to dziwne, ponieważ postrzegają go jako czarny charakter, on nim nie jest w mojej ocenie, a ja naprawdę szanuję go ze wszystkich sił za to kim jest. Zna miłość, być może nawet bardziej niż Harry, ponieważ jest gotów zrobić wszystko, by chronić swoją rodzinę. Zasługuje na szansę, tak jak wielu innych, ponieważ jego charakter jest szalenie złożony. Zawsze będę doceniać tę historię z całych sił, w mojej wyobraźni bohaterowie żyją dalej własnym życiem. Ta książka wstrząsnęła mną w najlepszy możliwy sposób:-)