Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Arrakis zwana również Diuną to planeta wyjątkowa w całym wszechświecie - znajduje się tam melanż, substancja o spektakularnych właściwościach - pozwala przedłużyć życie, umożliwia podróże kosmiczne, daje również możliwość wglądu w przyszłość.
Z rozkazu Padyszacha Imperatora Szaddama IV rządzący Diuną Harkonnenowie opuszczają swe największe źródło dochodów. Planetę otrzymują w lenno Atrydzi, ich zaciekli wrogowie.
Tak zaczyna się historia, która zawładnęła wyobraźnią milionów czytelników i na zawsze wyniosła jej autora, Franka Herberta na piedestał pisarzy gatunku science - fiction.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
nowa
jak nowa
16.37 zł
dobry
- normalne ślady użytkowania wynikające z kartkowania podczas czytania
- brak większych uszkodzeń lub zagięć
Wysyłka w ciągu 24h + czas dostawy
widoczne ślady używania
Arrakis zwana również Diuną to planeta wyjątkowa w całym wszechświecie - znajduje się tam melanż, substancja o spektakularnych właściwościach - pozwala przedłużyć życie, umożliwia podróże kosmiczne, daje również możliwość wglądu w przyszłość.
Z rozkazu Padyszacha Imperatora Szaddama IV rządzący Diuną Harkonnenowie opuszczają swe największe źródło dochodów. Planetę otrzymują w lenno Atrydzi, ich zaciekli wrogowie.
Tak zaczyna się historia, która zawładnęła wyobraźnią milionów czytelników i na zawsze wyniosła jej autora, Franka Herberta na piedestał pisarzy gatunku science - fiction.
Szczegóły
Inne wydania książki
Opinie
Inne książki tego autora
Książki z tej samej kategorii
Dostawa i płatność
Szczegóły
Cena: - zł
Okładka: Miękka
Ilość stron: 784
Rok wydania: 2020
Rozmiar: 13 x 20 mm
ID: 9788381880572
Autorzy: Frank Herbert
Wydawnictwo: Rebis
Inne wydania książki: Diuna. Kroniki Diuny. Tom 1
37.35 zł
widoczne ślady używania
-
46.17 zł
jak nowa
-
41.66 zł
dobry
Taniej o 22.55 zł 59.90 zł
20.35 zł
jak nowa
-
20.35 zł
jak nowa
Taniej o 19.55 zł 39.90 zł
19.57 zł
dobry
-
22.11 zł
jak nowa
-
19.57 zł
dobry
Taniej o 20.33 zł 39.90 zł
26.40 zł
widoczne ślady używania
-
29.23 zł
jak nowa
-
29.89 zł
dobry
-
26.40 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 13.50 zł 39.90 zł
40.02 zł
jak nowa
Taniej o 29.88 zł 69.90 zł
Produkt jest niedostępny20.68 zł
dobry
-
20.68 zł
dobry
Taniej o 29.22 zł 49.90 zł
22.44 zł
jak nowa
Taniej o 27.46 zł 49.90 zł
Produkt jest niedostępnyInne książki tych autorów
36.41 zł
jak nowa
-
36.41 zł
jak nowa
13.30 zł
jak nowa
-
13.30 zł
jak nowa
Taniej o 26.60 zł 39.90 zł
44.73 zł
jak nowa
-
44.73 zł
jak nowa
46.17 zł
jak nowa
-
46.17 zł
jak nowa
-
41.66 zł
dobry
Taniej o 13.73 zł 59.90 zł
42.06 zł
nowa
-
15.34 zł
dobry
-
42.06 zł
nowa
Taniej o 7.84 zł 49.90 zł
135.94 zł
jak nowa
-
135.94 zł
jak nowa
Taniej o 113.06 zł 249.00 zł
22.11 zł
jak nowa
-
22.11 zł
jak nowa
-
16.37 zł
dobry
Taniej o 17.79 zł 39.90 zł
Inne książki: Fantasy
16.21 zł
widoczne ślady używania
-
22.99 zł
dobry
-
16.21 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 32.79 zł 49.00 zł
33.02 zł
jak nowa
-
33.02 zł
jak nowa
-
30.36 zł
dobry
-
27.63 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 12.88 zł 45.90 zł
52.25 zł
dobry
-
45.15 zł
jak nowa
-
52.25 zł
dobry
28.31 zł
jak nowa
-
28.31 zł
jak nowa
-
19.09 zł
dobry
-
21.17 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 8.68 zł 36.99 zł
241.13 zł
jak nowa
-
241.13 zł
jak nowa
22.91 zł
jak nowa
-
22.91 zł
jak nowa
-
15.19 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 26.09 zł 49.00 zł
24.04 zł
jak nowa
-
24.04 zł
jak nowa
-
18.84 zł
dobry
Taniej o 20.95 zł 44.99 zł
Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!
W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.
Dowiedz się więcejWartość nagród w tym miesiącu
750 zł
Makiaweliczna intryga, mitologia, religia, polityka, imperializm, ekologizm, natura władzy. Wszystko to osadzone w zdumiewającym, przerażająco oryginalnym świecie, który Herbert złowieszczo określa mianem "próby przewidywania". Diuna mnie wciągnęła!
Pierwsze wrażenie?
Pierwsze poruszenie, jakie poczułem, otwierając pożółkłe strony Diuny (mój egzemplarz jest mocno leciwy, ale zyskuje w ten sposób jeszcze większą…. magię?), to wrażenie, że natknąłem się na polskie tłumaczenie starożytnego arabskiego manuskryptu o niezaprzeczalnej mocy i potędze, który miał do opowiedzenia epicką historię. Ton był zdecydowanie mroczny i zdałem sobie sprawę, że Herbert nie jest tu po to, by mnie po prostu rozbawić, ale po to, by uczynić mnie częścią legendy Muad'Diba. Było to intrygujące i wymagające, a ponieważ żyję dla wyzwań, postanowiłem podjąć i to, i to, z przyjemnością. Wyzwaniem była złożoność i głębia fabuły, która na początku wprawiła mnie w zakłopotanie. Wiedziałam, że pewne dialogi znaczą o wiele więcej niż ich powierzchowne znaczenie, ale nie potrafiłam się w tym połapać. Czułem, że między wizją Herberta a moim ograniczonym rozumieniem jej jest przepaść. Ale oczywiście brnąłem dalej i z każdą stroną czułem, że przepaść się zmniejsza, ku mojej radości i uldze.
Przedmowa czyli kilka słów, które wystarczą
"Ludziom, których praca wykracza poza idee i przenosi się w sferę 'rzeczywistych materiałów' - ekologom suchej ziemi, gdziekolwiek są, w jakimkolwiek czasie pracują, z pokorą i podziwem dedykujemy ten wysiłek przewidywania".
Z przedmowy jasno wynika, że Frank Herbert nie żartuje. Jest to poważna próba przewidzenia, jak nasz świat będzie wyglądał za dwa tysiące lat, i na Boga, jest to cholernie dobra i szczegółowa prognoza. Jednak prawdziwą zasługą tej pracy jest komentarz do naszego życia w teraźniejszości.
Dlaczego Frank Herbert jest geniuszem?
Akcja książki toczy się w jałowym futurystycznym świecie, a fabułę napędzają polityczne rozgrywki przypominające “Grę o tron”. Problemy, które porusza, są tak nowoczesne jak kolorowy telewizor. Geniusz Herberta przejawia się w jego zdolności do łączenia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości w jednym eleganckim, zamaszystym posunięciu o nazwie Diuna.
Fabuła i miejsce akcji
Akcja Diuny rozgrywa się w futurystycznym, zaawansowanym technologicznie świecie, który po Dżihadzie Butlerowskim (krwawej wojnie między ludźmi a maszynami) wyeliminował wszystkie komputery i wydał dekret głoszący: "Nie będziesz tworzył maszyny na podobieństwo umysłu człowieka". Ponieważ nie ma komputerów, zasadnicze funkcjonowanie galaktyki jest nadal średniowieczne i feudalne, z dużą zależnością od ludzi i ich krzątaniny. Sporo tu potencjału dla thrillera. Miejsce komputerów zajęli mężczyźni o nadludzkich zdolnościach analitycznych, zwani Mentatami. Z drugiej strony mamy Bene Gesserit, starożytną szkołę psychicznego i fizycznego treningu dla uczennic (daje im to nadludzkie zdolności intuicyjne), które realizują program selektywnej hodowli, co sprawia, że Imperium się ich boi i nie ufa im. Ich pożądanym produktem końcowym jest Kwisatz Haderach, nadczłowiek, który będzie w stanie zajrzeć w przyszłość. Sposób, w jaki będzie w stanie to zrobić, jest zakorzeniony w idei determinizmu Herberta: biorąc pod uwagę, że można obserwować wszystko i analizować wszystko, można skutecznie zajrzeć w przyszłość w kategoriach probabilistycznych. Czyżby fizyka kwantowa? Kwisatz Haderach jest proponowanym rozwiązaniem dychotomii między kobietą a mężczyzną, między tym, co analityczne, a tym, co intuicyjne.
Akcja Diuny prawie w całości rozgrywa się na pustynnej planecie Arrakis (zwanej też Diuną), jałowym pustkowiu, gdzie wody jest tak mało, że ludzie muszą nosić kombinezony, które odzyskują ludzką wilgoć do dalszej konsumpcji. Źródłem zainteresowania galaktyki tą planetą jest Melanż, przyprawa, która obdarza człowieka długowiecznością i zdolnością przepowiadania przyszłości. Wszystko na planecie jest przesiąknięte tą przyprawą - powietrze, piasek, jedzenie. Wszyscy na planecie są beznadziejnie uzależnieni od przyprawy, a ich jedyną nadzieją na przetrwanie jest ciągłe jej przyjmowanie. Gildia Przestrzeni, monopolistyczne ramię Galaktyki w dziedzinie gospodarki i handlu, bardzo potrzebuje przyprawy do transportu międzygwiezdnego. Dzieje się tak dlatego, że ich fregaty podróżują szybciej niż prędkość światła, a więc cofają się w czasie. Przyprawa jest jedynym sposobem, aby mogli spojrzeć w przyszłość i zobaczyć, jak wygląda ich droga. Ależ to fajne! Wszystkie potęgi w Galaktyce starają się wydobywać przyprawę, walcząc z Piaskowymi Robalami, których nazwa jest jedynie eufemizmem, ponieważ są to gigantyczne stworzenia o długości 200 metrów, które zawsze pojawiają się, przekopując się przez piasek, gdy wydobywa się przyprawę. Zawsze. Jest jeszcze jedna mała usterka. Na planecie żyją odjazdowi pustynni plemienni Fremeni, na których obce mocarstwa patrzą z podejrzliwością i pogardą. Etos Fremenów opiera się na przetrwaniu i niedostatku, a ich siłą napędową jest plemienność i egalitaryzm. Dobra, na tym poprzestanę. Koniec spoilerów na ten temat. Poza tym, że cenią wodę do tego stopnia, że oplucie człowieka jest dla nich najwyższym zaszczytem, jaki mogą mu oddać.
Naszymi bohaterami jest rodzina Atrydów, składająca się z księcia, jego konkubiny Bene Gesserit Jessiki i ich syna Paula, którym powierzono zarząd nad Arrakis. Razem z nimi odkrywamy obcą planetę Arrakis, najpierw z obawą, podejrzliwością i zdziwieniem, a w końcu z miłością i szacunkiem. Paul Muad'Dib nie jest jednak zwykłym księciem. Istnieje niewielka szansa, że może być Kwisatz Haderach, co nieustannie go niepokoi i daje nam naszego bohatera pełnego konfliktów. Biedaczek potyka się o kulki przyprawy, ma wizje czarnych hord plądrujących i mordujących miasto pod jego sztandarem i wielokrotnie widzi swoje martwe ciało.
Moją ulubioną postacią jest jednak baron Vladmir Harkonnen, najbardziej zła postać, na jaką kiedykolwiek natknąłem się w moich literackich podróżach. To bezwzględność, męskość, łotrostwo i zdrada. Dokonuje egzekucji na nieudolnych szachistach, których zatrudnia, co mówi wiele o jego nikczemności i zamiłowaniu do zimnokrwistej logiki. Postrzega wszystko w uproszczonych kategoriach szachowych. Jaki jest mój najlepszy ruch? Jaki jest najlepszy ruch mojego przeciwnika? Czy jest coś, co mogę zrobić, aby całkowicie zniweczyć jego ruch? Czy istnieje taktyka, która prowadzi do matów za trzy?
Tematy wzięte na tapet przez Franka Herberta
W tej grze Herbert porusza tak wiele tematów, że aż niewiarygodne. Religia, polityka, dynamiczna natura władzy, skutki kolonializmu, jawne niszczenie środowiska - to tematy, które przewijają się równolegle do intensywnie ekscytującej i pełnej labiryntów fabuły. Autor ukazuje ogromne znaczenie tworzenia mitów i religii dla utrzymania władzy przez długi czas. Człowiek, jako zwierzę polityczne, jest całkowicie obnażony.
Prawdziwe życie
Herbert czerpie inspirację dla ideologii religijnej Muad'Diba z islamu. Mówi: "Kiedy religia i polityka jadą na tym samym wózku, a wózek ten jest prowadzony przez żywego świętego człowieka, nic nie może stanąć na drodze takiego narodu", co jest filozofią polityki islamu. Islamizm w pigułce.
Przyprawą, pożądaną przez wszystkich, jest olej. Baron Vladmir Harkonnen jest symbolem sprytnych Rosjan. Lisy pustyni Fremen reprezentują zamieszkujące pustynie saudyjskie plemię Beduinów, których kultura jest silnie zorientowana na plemiona i którzy bez wątpienia równie mocno cenią sobie wodę. A ostatecznym przegranym jest środowisko naturalne.
Dlaczego dobre książki się kończą?
Prawie zapominam, że to powieść science fiction, jest aż tak realna. Jest również przerażająca i prorocza. To lektura, która sprawi, że będziesz śnił o grobowej pustce Arrakis i żałował, że nie jesteś tam, by stawić czoła temu wszystkiemu w uprzywilejowanym towarzystwie szlachetnych Fremenów. Frank Herbert osiągnął szczyt tego, do czego aspiruje autor science fiction - autentycznego budowania świata. Stąd dziwić nie może, że czułem się głęboko niepocieszony gdy skończyłem czytać pierwsza częśc, z drugiej jednak strony, przede mną kolejne cztery części tej epickiej historii!:-)
Dusza nie ma wieku.
Trudno się pisze o książce, którą każdy fan fantastyki NA PEWNO zna. A kiedy dochodzi do tego kasowa ekranizacja, robi się jeszcze trudniej. Wyzwaniowo wręcz.
A gdyby tak podejść do tej opowieści w ten sposób: gdyby przyjąć, że to nie "ta" Diuna, ta legendarna historia i znana adaptacja?
Odrzeć ją z powłoki popularności i ogólnie przyjętego zachwytu. To co wtedy pozostaje? Co tu mamy? Co zachwyca?
Czy może jednak nie?
I z takim nastawieniem zaczęłam ją czytać...
Arrakis - Diuna - Pustynna Planeta.
I jej najcenniejszy dar - przyprawa, która daje ogromną władzę temu, kto ją pozyskuje.
Polityczne rozgrywki i roszady, zmiana użytkownika lenna, intrygi i układy wśród rządzących na długie stronice, przestworza i eony czasu. Podwójne dna.
Nie są to wątki, które by mnie bardzo zajmowały. Nie jest to moim czytelniczym słuchem - rozważania na temat przejęcia władzy i jakim sposobem to zrobić, aby jak najwięcej zyskać, a jak najmniej stracić. Bez tego jednak książka nie miałaby tła - dlatego trzeba oddać autorowi, że choć temat panowania nad terytoriami i ludźmi, stary jak świat - nasz i ich - został podany w sposób imponujących i z dużym rozmachem.
Kwestia ekologii, odrodzenia planety, stworzenie jej zielonym rajem, istota wody - to niezwykle ważne wątki powieści. Czym ta natura i żywioł są, i jaką trzeba płacić cenę, kiedy tego brakuje. Tutaj łzy to zbyt duża fanaberia, na którą rzadko można sobie pozwolić a jeśli już, to jest to duży dar.
Mnie jednak porwało coś innego. Całe drugie dno tej książki: filozoficzne rozważania i metafizyczne doznania bohaterów.
A może to właśnie podstawowa i główna treść tej powieści?
">>Straszliwe przeznaczenie!<< Wyczuwał je. (...) Wizja przyszłości, wizja teraźniejszości i wizja przeszłości - wszystko łączyło się w trójokularową wizję, pozwalająca mu patrzeć, jak czas staje się przestrzenią".
Jessica - matka, i jej syn, Paul, główni bohaterowie i najciekawsi narratorzy tej powieści, głosy z tamtego świata.
On, obarczony ogromnym ciężarem nie tylko jako osierocony syn i dziedzic tronu, ale młody człowiek czujący rodzące się w nim oznaki prastarej przepowiedni. Jego dusza przenika czasy i historii dzieje wzdłuż i wszerz.
"Moja rozpacz jest teraz cięższa od piasku oceanów (...). Ta planeta wyjałowiła mnie że wszystkiego oprócz celu, który jest najstarszy: jutrzejszego życia".
Ona, przeczuwająca z czym przyjdzie się mierzyć jej synowi. Będąca przy nim i za nim, ale obserwująca to wszystko z boku, coraz częściej nie mogąc nic z tym zrobić... Matka, sama z nadprzyrodzonymi mocami, zmaga się też z własnymi demonami.
Gdzie i jak przyjdzie im żyć, walczyć o swój los, o los swojej rodziny, łącząc to wszystko z troską o Arrakis, pustynny dom? Z jakim trudem musi mierzyć się ten wybrany, na którego tyle czekano?
"Głęboko w ludzkiej podświadomości tkwi przemożna potrzeba logicznego, mającego sens wszechświata, ale rzeczywisty wszechświat jest zawsze o krok poza logiką".
Książka zawiera wiele rozważań, zdań o dużej sile rażenia, nie sposób się chwilę nad nimi nie zatrzymać.
Czym jest myśl i jaką może mieć moc. Jakich zmysłów nam brakuje, aby dostrzec to, co dla nas niewidzialne, a... istnieje. Spostrzeżeń o naszych emocjach i uczuciach, naszych obawach i nadziejach, i drodze, jaką każdy z nas podąża - sam.
Jak się okazuje zupełnie nie ma znaczenia, że rzecz dzieje się w kosmosie, czy innej czasoprzestrzeni, a po piaskach pustyni suną nie Beduini a zagrażające życiu ludzi potwory. Chyba ciężko wymyślić w kwestii fabuły coś nowego, co by ogromnie zaskoczyło. Ale tak sobie myślę..., może właściwie wcale nie trzeba, a jedynie wystarczy pochylić się nad tym, co już znamy, ale spojrzeć na to z innej perspektywy. Usłyszeć to samo po raz któryś, ale z innych ust, w niej sytuacji, pod innym słońcem?
Mamy tu powieść z gatunku tych trudniejszych dla mnie do oceny podczas samego jej czytania. Jej język bywa trudny, niektóre sformułowania powodują konieczne zatrzymanie się, wgryzienie w fabułę i jej treść. Diuna to typ powieści, która dojrzewa we mnie i buduje moją opinię o niej warstwami, kolejnymi nakładającymi się na siebie odkryciami.
Uwielbiam te chwile zatrzymania w akcji, uwielbiam inteligentne dialogi, ale też wewnętrzne rozmowy bohaterów z samym sobą, rozważania, podczas których pada nagle jedno zdanie, a ja wtedy myślę tylko: "WOW".
Te efekty WOW składają się na moją ostateczną ocenę danego dzieła.
"Tajemnica życia nie jest problemem do rozwiązania, ale rzeczywistością, której trzeba doświadczyć. Procesem, którego nie da się pojąć, zatrzymując go, musimy podążać z biegiem tego procesu, musimy do niego dołączyć, musimy z nim płynąć".
A więc jednak zachwyt.
Dla mnie ogromny. Stałam się wielką fanką Arrakis, pustynnej przestrzeni, i tego młodego mężczyzny, który został obarczony, i ogromnym darem, i ciężarem jednocześnie. A przede wszystkim fanką tej opowieści o życiu.
"W pierś łapię oddech Czasu,
Za którym opadł piach...".
Ostatni akapit. Ostatnie zdanie - Natalia Leszka
Dusza nie ma wieku.
Trudno się pisze o książce, którą każdy fan fantastyki NA PEWNO zna. A kiedy dochodzi do tego kasowa ekranizacja, robi się jeszcze trudniej. Wyzwaniowo wręcz.
A gdyby tak podejść do tej opowieści w ten sposób: gdyby przyjąć, że to nie "ta" Diuna, ta legendarna historia i znana adaptacja?
Odrzeć ją z powłoki popularności i ogólnie przyjętego zachwytu. To co wtedy pozostaje? Co tu mamy? Co zachwyca?
Czy może jednak nie?
I z takim nastawieniem zaczęłam ją czytać...
Arrakis - Diuna - Pustynna Planeta.
I jej najcenniejszy dar - przyprawa, która daje ogromną władzę temu, kto ją pozyskuje.
Polityczne rozgrywki i roszady, zmiana użytkownika lenna, intrygi i układy wśród rządzących na długie stronice, przestworza i eony czasu. Podwójne dna.
Nie są to wątki, które by mnie bardzo zajmowały. Nie jest to moim czytelniczym słuchem - rozważania na temat przejęcia władzy i jakim sposobem to zrobić, aby jak najwięcej zyskać, a jak najmniej stracić. Bez tego jednak książka nie miałaby tła - dlatego trzeba oddać autorowi, że choć temat panowania nad terytoriami i ludźmi, stary jak świat - nasz i ich - został podany w sposób imponujących i z dużym rozmachem.
Kwestia ekologii, odrodzenia planety, stworzenie jej zielonym rajem, istota wody - to niezwykle ważne wątki powieści. Czym ta natura i żywioł są, i jaką trzeba płacić cenę, kiedy tego brakuje. Tutaj łzy to zbyt duża fanaberia, na którą rzadko można sobie pozwolić a jeśli już, to jest to duży dar.
Mnie jednak porwało coś innego. Całe drugie dno tej książki: filozoficzne rozważania i metafizyczne doznania bohaterów.
A może to właśnie podstawowa i główna treść tej powieści?
">>Straszliwe przeznaczenie!<< Wyczuwał je. (...) Wizja przyszłości, wizja teraźniejszości i wizja przeszłości - wszystko łączyło się w trójokularową wizję, pozwalająca mu patrzeć, jak czas staje się przestrzenią".
Jessica - matka, i jej syn, Paul, główni bohaterowie i najciekawsi narratorzy tej powieści, głosy z tamtego świata.
On, obarczony ogromnym ciężarem nie tylko jako osierocony syn i dziedzic tronu, ale młody człowiek czujący rodzące się w nim oznaki prastarej przepowiedni. Jego dusza przenika czasy i historii dzieje wzdłuż i wszerz.
"Moja rozpacz jest teraz cięższa od piasku oceanów (...). Ta planeta wyjałowiła mnie że wszystkiego oprócz celu, który jest najstarszy: jutrzejszego życia".
Ona, przeczuwająca z czym przyjdzie się mierzyć jej synowi. Będąca przy nim i za nim, ale obserwująca to wszystko z boku, coraz częściej nie mogąc nic z tym zrobić... Matka, sama z nadprzyrodzonymi mocami, zmaga się też z własnymi demonami.
Gdzie i jak przyjdzie im żyć, walczyć o swój los, o los swojej rodziny, łącząc to wszystko z troską o Arrakis, pustynny dom? Z jakim trudem musi mierzyć się ten wybrany, na którego tyle czekano?
"Głęboko w ludzkiej podświadomości tkwi przemożna potrzeba logicznego, mającego sens wszechświata, ale rzeczywisty wszechświat jest zawsze o krok poza logiką".
Książka zawiera wiele rozważań, zdań o dużej sile rażenia, nie sposób się chwilę nad nimi nie zatrzymać.
Czym jest myśl i jaką może mieć moc. Jakich zmysłów nam brakuje, aby dostrzec to, co dla nas niewidzialne, a... istnieje. Spostrzeżeń o naszych emocjach i uczuciach, naszych obawach i nadziejach, i drodze, jaką każdy z nas podąża - sam.
Jak się okazuje zupełnie nie ma znaczenia, że rzecz dzieje się w kosmosie, czy innej czasoprzestrzeni, a po piaskach pustyni suną nie Beduini a zagrażające życiu ludzi potwory. Chyba ciężko wymyślić w kwestii fabuły coś nowego, co by ogromnie zaskoczyło. Ale tak sobie myślę..., może właściwie wcale nie trzeba, a jedynie wystarczy pochylić się nad tym, co już znamy, ale spojrzeć na to z innej perspektywy. Usłyszeć to samo po raz któryś, ale z innych ust, w niej sytuacji, pod innym słońcem?
Mamy tu powieść z gatunku tych trudniejszych dla mnie do oceny podczas samego jej czytania. Jej język bywa trudny, niektóre sformułowania powodują konieczne zatrzymanie się, wgryzienie w fabułę i jej treść. Diuna to typ powieści, która dojrzewa we mnie i buduje moją opinię o niej warstwami, kolejnymi nakładającymi się na siebie odkryciami.
Uwielbiam te chwile zatrzymania w akcji, uwielbiam inteligentne dialogi, ale też wewnętrzne rozmowy bohaterów z samym sobą, rozważania, podczas których pada nagle jedno zdanie, a ja wtedy myślę tylko: "WOW".
Te efekty WOW składają się na moją ostateczną ocenę danego dzieła.
"Tajemnica życia nie jest problemem do rozwiązania, ale rzeczywistością, której trzeba doświadczyć. Procesem, którego nie da się pojąć, zatrzymując go, musimy podążać z biegiem tego procesu, musimy do niego dołączyć, musimy z nim płynąć".
A więc jednak zachwyt.
Dla mnie ogromny. Stałam się wielką fanką Arrakis, pustynnej przestrzeni, i tego młodego mężczyzny, który został obarczony, i ogromnym darem, i ciężarem jednocześnie. A przede wszystkim fanką tej opowieści o życiu.
"W pierś łapię oddech Czasu,
Za którym opadł piach...".
Ostatni akapit. Ostatnie zdanie - Natalia Leszka
Makiaweliczna intryga, mitologia, religia, polityka, imperializm, ekologizm, natura władzy. Wszystko to osadzone w zdumiewającym, przerażająco oryginalnym świecie, który Herbert złowieszczo określa mianem "próby przewidywania". Diuna mnie wciągnęła!
Pierwsze wrażenie?
Pierwsze poruszenie, jakie poczułem, otwierając pożółkłe strony Diuny (mój egzemplarz jest mocno leciwy, ale zyskuje w ten sposób jeszcze większą…. magię?), to wrażenie, że natknąłem się na polskie tłumaczenie starożytnego arabskiego manuskryptu o niezaprzeczalnej mocy i potędze, który miał do opowiedzenia epicką historię. Ton był zdecydowanie mroczny i zdałem sobie sprawę, że Herbert nie jest tu po to, by mnie po prostu rozbawić, ale po to, by uczynić mnie częścią legendy Muad'Diba. Było to intrygujące i wymagające, a ponieważ żyję dla wyzwań, postanowiłem podjąć i to, i to, z przyjemnością. Wyzwaniem była złożoność i głębia fabuły, która na początku wprawiła mnie w zakłopotanie. Wiedziałam, że pewne dialogi znaczą o wiele więcej niż ich powierzchowne znaczenie, ale nie potrafiłam się w tym połapać. Czułem, że między wizją Herberta a moim ograniczonym rozumieniem jej jest przepaść. Ale oczywiście brnąłem dalej i z każdą stroną czułem, że przepaść się zmniejsza, ku mojej radości i uldze.
Przedmowa czyli kilka słów, które wystarczą
"Ludziom, których praca wykracza poza idee i przenosi się w sferę 'rzeczywistych materiałów' - ekologom suchej ziemi, gdziekolwiek są, w jakimkolwiek czasie pracują, z pokorą i podziwem dedykujemy ten wysiłek przewidywania".
Z przedmowy jasno wynika, że Frank Herbert nie żartuje. Jest to poważna próba przewidzenia, jak nasz świat będzie wyglądał za dwa tysiące lat, i na Boga, jest to cholernie dobra i szczegółowa prognoza. Jednak prawdziwą zasługą tej pracy jest komentarz do naszego życia w teraźniejszości.
Dlaczego Frank Herbert jest geniuszem?
Akcja książki toczy się w jałowym futurystycznym świecie, a fabułę napędzają polityczne rozgrywki przypominające “Grę o tron”. Problemy, które porusza, są tak nowoczesne jak kolorowy telewizor. Geniusz Herberta przejawia się w jego zdolności do łączenia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości w jednym eleganckim, zamaszystym posunięciu o nazwie Diuna.
Fabuła i miejsce akcji
Akcja Diuny rozgrywa się w futurystycznym, zaawansowanym technologicznie świecie, który po Dżihadzie Butlerowskim (krwawej wojnie między ludźmi a maszynami) wyeliminował wszystkie komputery i wydał dekret głoszący: "Nie będziesz tworzył maszyny na podobieństwo umysłu człowieka". Ponieważ nie ma komputerów, zasadnicze funkcjonowanie galaktyki jest nadal średniowieczne i feudalne, z dużą zależnością od ludzi i ich krzątaniny. Sporo tu potencjału dla thrillera. Miejsce komputerów zajęli mężczyźni o nadludzkich zdolnościach analitycznych, zwani Mentatami. Z drugiej strony mamy Bene Gesserit, starożytną szkołę psychicznego i fizycznego treningu dla uczennic (daje im to nadludzkie zdolności intuicyjne), które realizują program selektywnej hodowli, co sprawia, że Imperium się ich boi i nie ufa im. Ich pożądanym produktem końcowym jest Kwisatz Haderach, nadczłowiek, który będzie w stanie zajrzeć w przyszłość. Sposób, w jaki będzie w stanie to zrobić, jest zakorzeniony w idei determinizmu Herberta: biorąc pod uwagę, że można obserwować wszystko i analizować wszystko, można skutecznie zajrzeć w przyszłość w kategoriach probabilistycznych. Czyżby fizyka kwantowa? Kwisatz Haderach jest proponowanym rozwiązaniem dychotomii między kobietą a mężczyzną, między tym, co analityczne, a tym, co intuicyjne.
Akcja Diuny prawie w całości rozgrywa się na pustynnej planecie Arrakis (zwanej też Diuną), jałowym pustkowiu, gdzie wody jest tak mało, że ludzie muszą nosić kombinezony, które odzyskują ludzką wilgoć do dalszej konsumpcji. Źródłem zainteresowania galaktyki tą planetą jest Melanż, przyprawa, która obdarza człowieka długowiecznością i zdolnością przepowiadania przyszłości. Wszystko na planecie jest przesiąknięte tą przyprawą - powietrze, piasek, jedzenie. Wszyscy na planecie są beznadziejnie uzależnieni od przyprawy, a ich jedyną nadzieją na przetrwanie jest ciągłe jej przyjmowanie. Gildia Przestrzeni, monopolistyczne ramię Galaktyki w dziedzinie gospodarki i handlu, bardzo potrzebuje przyprawy do transportu międzygwiezdnego. Dzieje się tak dlatego, że ich fregaty podróżują szybciej niż prędkość światła, a więc cofają się w czasie. Przyprawa jest jedynym sposobem, aby mogli spojrzeć w przyszłość i zobaczyć, jak wygląda ich droga. Ależ to fajne! Wszystkie potęgi w Galaktyce starają się wydobywać przyprawę, walcząc z Piaskowymi Robalami, których nazwa jest jedynie eufemizmem, ponieważ są to gigantyczne stworzenia o długości 200 metrów, które zawsze pojawiają się, przekopując się przez piasek, gdy wydobywa się przyprawę. Zawsze. Jest jeszcze jedna mała usterka. Na planecie żyją odjazdowi pustynni plemienni Fremeni, na których obce mocarstwa patrzą z podejrzliwością i pogardą. Etos Fremenów opiera się na przetrwaniu i niedostatku, a ich siłą napędową jest plemienność i egalitaryzm. Dobra, na tym poprzestanę. Koniec spoilerów na ten temat. Poza tym, że cenią wodę do tego stopnia, że oplucie człowieka jest dla nich najwyższym zaszczytem, jaki mogą mu oddać.
Naszymi bohaterami jest rodzina Atrydów, składająca się z księcia, jego konkubiny Bene Gesserit Jessiki i ich syna Paula, którym powierzono zarząd nad Arrakis. Razem z nimi odkrywamy obcą planetę Arrakis, najpierw z obawą, podejrzliwością i zdziwieniem, a w końcu z miłością i szacunkiem. Paul Muad'Dib nie jest jednak zwykłym księciem. Istnieje niewielka szansa, że może być Kwisatz Haderach, co nieustannie go niepokoi i daje nam naszego bohatera pełnego konfliktów. Biedaczek potyka się o kulki przyprawy, ma wizje czarnych hord plądrujących i mordujących miasto pod jego sztandarem i wielokrotnie widzi swoje martwe ciało.
Moją ulubioną postacią jest jednak baron Vladmir Harkonnen, najbardziej zła postać, na jaką kiedykolwiek natknąłem się w moich literackich podróżach. To bezwzględność, męskość, łotrostwo i zdrada. Dokonuje egzekucji na nieudolnych szachistach, których zatrudnia, co mówi wiele o jego nikczemności i zamiłowaniu do zimnokrwistej logiki. Postrzega wszystko w uproszczonych kategoriach szachowych. Jaki jest mój najlepszy ruch? Jaki jest najlepszy ruch mojego przeciwnika? Czy jest coś, co mogę zrobić, aby całkowicie zniweczyć jego ruch? Czy istnieje taktyka, która prowadzi do matów za trzy?
Tematy wzięte na tapet przez Franka Herberta
W tej grze Herbert porusza tak wiele tematów, że aż niewiarygodne. Religia, polityka, dynamiczna natura władzy, skutki kolonializmu, jawne niszczenie środowiska - to tematy, które przewijają się równolegle do intensywnie ekscytującej i pełnej labiryntów fabuły. Autor ukazuje ogromne znaczenie tworzenia mitów i religii dla utrzymania władzy przez długi czas. Człowiek, jako zwierzę polityczne, jest całkowicie obnażony.
Prawdziwe życie
Herbert czerpie inspirację dla ideologii religijnej Muad'Diba z islamu. Mówi: "Kiedy religia i polityka jadą na tym samym wózku, a wózek ten jest prowadzony przez żywego świętego człowieka, nic nie może stanąć na drodze takiego narodu", co jest filozofią polityki islamu. Islamizm w pigułce.
Przyprawą, pożądaną przez wszystkich, jest olej. Baron Vladmir Harkonnen jest symbolem sprytnych Rosjan. Lisy pustyni Fremen reprezentują zamieszkujące pustynie saudyjskie plemię Beduinów, których kultura jest silnie zorientowana na plemiona i którzy bez wątpienia równie mocno cenią sobie wodę. A ostatecznym przegranym jest środowisko naturalne.
Dlaczego dobre książki się kończą?
Prawie zapominam, że to powieść science fiction, jest aż tak realna. Jest również przerażająca i prorocza. To lektura, która sprawi, że będziesz śnił o grobowej pustce Arrakis i żałował, że nie jesteś tam, by stawić czoła temu wszystkiemu w uprzywilejowanym towarzystwie szlachetnych Fremenów. Frank Herbert osiągnął szczyt tego, do czego aspiruje autor science fiction - autentycznego budowania świata. Stąd dziwić nie może, że czułem się głęboko niepocieszony gdy skończyłem czytać pierwsza częśc, z drugiej jednak strony, przede mną kolejne cztery części tej epickiej historii!:-)
Ostrzegano mnie, że początek tej historii jest niezwykle trudny do zrozumienia, ale to mało powiedziane! Z trudem nadążałam za sceną dialogu, w którym mowa o ludziach, miejscach i wydarzeniach, a wszystko to bez żadnego wyjaśnienia czy kontekstu. Czułam się dosłownie tak, jakbym została wrzucona w środek książki, a wszystko zostało już wyjaśnione gdzie indziej, co miejscami powodowało moją frustrację, chęć uzyskania odpowiedzi na pytania, których nawet nie zdążyłam zadać.
Ale będzie lepiej, prawda? - mówiłam sama do siebie. Cóż, tylko w pewnym stopniu miałam rację…. Narracja nabiera kształtu, ale styl pisania pozostaje zagmatwany i niejasny. Udaje mu się być jednocześnie rozwlekłym i nie dość jasnym, jeśli można w to uwierzyć. Pewne oczywiste kwestie są ciągle podkreślane, ale inne, kluczowe, są po prostu przemilczane. Gdy w końcu nieuchronnie przeoczy się te ważne punkty, powstaje efekt kaskadowy, który sprawia, że czytelnik pogrąża się w chaosie.
Sam styl pisania bywa…. jakby to ująć - dość pretensjonalny - zupełnie zwykłe lub bezsensowne rzeczy są konsekwentnie przedstawiane w głęboki sposób. Jest wiele zbędnych akapitów, które brzmią dobrze, dopóki nie spróbujesz odkryć ich znaczenia, a wtedy będziesz w kropce. Ten rodzaj pisania naprawdę mnie dezorientował, ponieważ nie mogłem się zorientować, które akapity są ważne i należy je dokładnie przeanalizować, aby odkryć ich ukryte znaczenie, a które są tylko ozdobnikiem. A to wszystko z kolei wymagało pełnego skupienia, nie sposób zatem mówić o przygodzie z Diuną jako lekkim przerywniku od życia;-)
Jeśli chodzi o samo opowiadanie, to zupełnie nie pasowało do moich zainteresowań. Lubię science fiction z dużą ilością prawdziwej nauki, gdzie te proporcje są widocznie wychylone w kierunku “science”, nie “fiction”. Zamiast tego jest to space opera (czyli telenowela rozgrywająca się w kosmosie), w której nie ma żadnej prawdziwej nauki. Same polityczne intrygi, melodramaty, dwulicowość i to, kto ma nad kim władzę, co mnie w ogóle nie interesuje. Nie mogłam też przejść obojętnie obok tego, jak cudowny jest Paul i jak bardzo jest przeznaczony do bycia wybrańcem.
To było frustrujące doświadczenie czytelnicze, ponieważ to mogła być niesamowita historia. A na początku były momenty, kiedy wydawało mi się, że zmierza ona w tych twórczych kierunkach. Byłam zafascynowana tym niesławnym testem w pierwszej scenie, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że był on zupełnie nieistotny dla reszty historii. Albo żeby zobaczyć, w jakim kierunku książka mogłaby pójść, jeśli chodzi o naukowe aspekty pustynnej planety i populacji, na której jest tak mało wody.
Reasumując: pewnie narażę się znakomitej większości fanów Diuny, być może jednak oznaka geniuszu jest fakt, że proza Herberta polaryzuje i budzi sprzeczne emocje, to z kolei prowadzi do dyskusji, polemiki, a ta zawsze jest cenna gdy w grę wchodzi ogniskowanie uwagi czytelników. być może sięgnę po kolejne części Diuny w przyszłości, dziś to jednak dla mnie zbyt wysokie, czytelnicze progi, które wydają się zawładnąć wyobraźnią odbiorców tylko gdy poświęci się im dość czasu i cierpliwości. Pierwszego nie mam, a nad drugim dopiero pracuje;-)
Dodaj swoją opinię
Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.
Czy chcesz zostawić tylko ocenę?
Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.
Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.
Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.
Sposoby dostawy
Płatne z góry
InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
ORLEN Paczka
11.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Automaty DHL BOX 24/7 i punkty POP
9.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
DPD Pickup Punkt Odbioru
11.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Kurier GLS
14.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Kurier DPD
14.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Kurier InPost
14.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Pocztex Kurier
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Kurier GLS - kraje UE
69.00 zł
Odbiór osobisty (Dębica)
3.00 zł
Płatne przy odbiorze
Kurier GLS pobranie
23.99 zł
Sposoby płatności
Płatność z góry
Przedpłata
Zwykły przelew