Co robi Pucio? w.ukraińska

“Co robi Pucio” to tytuł książki, to również pytanie jak często słyszę od mojego dziecka. Niebywałe, jak często chce wracać do tej bajki, Pucio to zdecydowanie hicior w oczach moich i innych mam, z którymi rozmawiałam na temat bajek dla naszych dzieci. Nie jest tajemnicą, że dziś wybór w zakresie opowiadań dla dzieci jest bardzo szeroki, co rusz widać kolorowe książeczki dedykowane dla najmłodszych czytelników, jednak którą z nich wybrać?  
 
Odpowiedzi na to pytanie podjął się mój małżonek, wziął na siebie ten ciężar, podkreślając parokrotnie, że to “poważna sprawa”, co budziło we mnie w równym stopniu poczucie jego odpowiedzialności i..... rozbawienia, skoro tak poważnie podszedł do swojej misji 😀  
 
Książka dla dzieci powinna spełniać kilka ważnych kryteriów: być trwała, niemal niezniszczalna, ciekawa i kolorowa, i właściwa w zakresie treści przekazywanych najmłodszym. Bardzo staram się unikać czasu wolnego, gdy maluch odpala telefon i chce bajki – czasami to dużo ułatwia, zwłaszcza gdy pora obiadowa i mam tysiąc obowiązków do wykonania, ale to też pójście na łatwiznę, stad szukaliśmy dobrego rozwiązania z trudnej sytuacji 😀 Pucio przyszedł na ratunek, książki takie jak “Pucio mówi dzień dobry”, “Pucio mówi dobranoc” pozwoliły nam uporządkować trochę sytuacje podczas porannych i wieczornych rytuałów, z kolei “Co robi Pucio” pozwoliło..... odpowiedzieć mojemu dziecku na te pytania.... podsuwając mu książkę o tym tytule 😀  
 
Co ciekawe, Pucio nie jest bajką trywialną, przeciwnie: porusza ważne dla malucha kwestie, jak poranne śniadanie, siku, mycie ząbków czy dokarmianie czworonożnych przyjaciół domu. Miałam wrażenie nawet, ze mój Karolek podszedł do tych czynności jak do swojej życiowej misji, starając się naśladować swojego przyjaciela Pucia i to w najlepszy możliwy sposób 😀  
 
Polecam Pucia rodzicom, którzy mają czas dla swoich dzieci lub.... chcą ten czas znaleźć i dobrze wykorzystać. Książka dzieli się na dwa rodzaje obrazków: obrazek przedmiotu i obrazek Pucia z tym przedmiotem. Widzimy na jednej stronie np. krzesło z pytaniem: co to jest? i podpisem przedmiotu, a na kolejnej stronie np. Pucio na krześle z podpisem: co robi Pucio? I odpowiedzią: siedzi. Może to niezbyt skomplikowana zabawa w oczach dorosłych, ale to równocześnie wszystko czego potrzebują dzieciaki, aby doskonale się bawić i uczyć, dla rodziców zaś to wspaniałą okazją na interakcje z maluchem, która buduje wieź i pozwala lepiej nawzajem się rozumieć. Co więcej, jeśli rodzic dysponuje kreatywnością i rozszerza treść książki o kolejne przedmioty, kolory czy zwierzątka, dziecko już niejako samoistnie je wszystkie zapamiętuje, kojarząc z Puciem i dobrą zabawą. Nie znam lepszej książki edukacyjnej dla najmłodszych, mimo że wielu do tej pory próbowaliśmy – król jest jednak tylko jeden, nazywa się Pucio 😀  

Polecam, moje dziecko uwielbia tą bajkę a to najlepsza rekomendacja! ;-)  

Wybór książek dla dzieci na rodzimym rynku literackim jest szeroki: od bajek, po kolorowanki, treści te w założeniu autorów mają nie tylko cieszyć oczy dzieci i budzić ich ciekawość, ale również rozwijać ich słownictwo oraz wyobraźnię. Na tym tle wyróżnia się szczególnie jedna seria książek przedstawiająca przygody Pucia 😀 Czy warto?  

Pucio to cykl książek dla najmłodszych dzieci, oferowana na rynku przez wydawnictwa Nasza Księgarnia. Za pomysł i wykonanie odpowiedzialna jest logopeda Marta Galewska-Kutra, a o piękne i bogato zdobione ilustracje zadbała z kolei Joanna Kłos. Pierwsze cztery części to niewielkie, ale bardzo dobrze wykonane książki, odporne na wszelkie uszkodzenia, wynikająca z kartowania kolejnych stron czy upadków z wysokości, jest to spora zaleta w oczach każdego rodzica!  

Pierwsza książka z serii, czyli „Pucio mówi pierwsze słowa”, przeznaczona jest dla najmłodszych czytelników. Z powodzeniem można czytać ją już kilkumiesięcznym maluchom, koncentruje się bowiem przede wszystkim na naśladowaniu dzięków i wymawianiu samogłosek. Dzieci na pewno będą też zainteresowane pięknymi ilustracjami, a rodzic uzbrojony w bogatą wyobraźnię może zapewnić nad tą książką wiele wieczorów dobrej zabawy swojemu maluchowi, rozwijając przedstawione w książce opowieści, okraszone jak wspomniałaś pięknymi ilustracjami!  

Kolejna część to „Pucio uczy się mówić” i tę pozycję warto polecić szczególnie dzieciom, które zaczynają swoją przygodę z mówieniem, czyli gdzieś między 1 a 2 rokiem życia. Ta część świetnie sprawdzi się w rozwijaniu słownictwa, a w późniejszym etapie będzie doskonałą bazą do rozpoczęcia nauki czytania, do której dzieci też chętnie wracają, inaczej mówiąc: książka ta nie nudzi się, mój synek chętnie do niej wraca, mimo że już śmiało mówi pojedyncze słowa, co ciekawe, sporo z nich nauczył się właśnie podczas wieczornych przygód z Puciem :D  

Trzecia część, czyli „Pucio i ćwiczenia z mówienia”, to książka, która inspiruje malucha do poszerzania swojej wiedzy w zakresie używanych słów, zdania są co raz bardziej rozbudowane, słowa co raz bardziej skompilowane, autorka ponadto sygnalizuje podstawy ortografii i zasad gramatyki, a jej wielkie doświadczenie w prowadzeniu najmłodszych jest widoczne na kartach książki, mam bowiem wrażenie, że każda kolejna cześć idealnie oddaje potencjał dziecka w zakresie przyswajania nowych treści 😉  

W czwartym tomie „Pucio na wakacjach”, autorka kładzie nacisk na artykulację głosek. Ta część sprawdzi się u dzieci w wieku 3-6 lat, stanowi również wspaniałą okazję do czytania dziecku książek podczas wakacyjnych wojaży, kreśląc przed dzieckiem wielki świat, który powoli i konsekwentnie odkrywa w życiu codziennym.  

I w końcu ostatnia przeczytana przez moja rodzinkę część cyklu, czyli „Co robi Pucio?”. Dzięki tej książeczce każdy maluch poszerzy swój słownik o nazwy codziennych czynności, które wykonuje każdy z nas – dokładnie tak, jak Pucio. Niniejsza cześć, czyli “co robi Pucio” to w istocie kieszonkowa i skrócona wersja książki „Pucio mówi pierwsze słowa”.  

W mojej ocenie cała seria jest wykonana w sposób przemyślany, dedykowana nie tylko najmłodszym, ale i ich rodzicom, Ci bowiem są w stanie zabrać książkę ze sobą dosłownie wszędzie: jej niewielkie rozmiary i odporność na zniekształcenia doskonale sprawdzają się w podroży, każda mama jest w stanie zmieścić te książki do torebki, co zdecydowanie ułatwia każde wyjście z domu 😀  

Ilustracje wzbogacające książkę stanowią doskonały przyczynek dla malucha, aby zadawać pytania, naśladować dźwięki zwierząt, czy jak w przypadku książki “Co robi Pucio” wskazywać dzieciom drogę do wykonywania podstawowych czynności dnia codziennego, jak wizyta w toalecie czy też zjedzenie śniadania. To szczególnie ważne, ponieważ ta cześć skupia się na życiowych doświadczeniach bohatera tej książki - obserwujemy Pucia i jego familie, gdy idą na spacer, gdy pada deszcz, podczas wakacji u dziadków, czy też podczas robienia siusiu do nocnika. To z kolei przekłada się na codzienność mojego dziecka, łatwo nawiązywać do Pucia, sięgać po książkę, inspirować nią dziecko i tym samym zachęcać do wykonywania wyżej wspomnianych czynności, nie narażając się przy tym na bunt dziecka 😀 każdy rodzic zna sytuacje, gdy dbając o swojego malucha stara się go zachęcić do podjęcia czy tez zrezygnowania z pewnych zachowań, o wiele łatwiej i skuteczniej to czynić gdy Pucio jest pod ręką i na obrazku widać jak sam myje ząbki czy robi siku, to naprawdę działa i dzieci biorą z niego przykład 😉  

Wcześniej nie wspomniałam o tym, ale na początku każdej serii autorka daje rodzicom ważne i cenne wskazówki dotyczące samej książki - opisują one jak współpracować z dzieckiem podczas czytania przygód Pucia, na co zwracać szczególną uwagę i, co być może najważniejsze, jak nie przeginać, żeby dziecka nie zniechęcić do czytania – autorka ma szerokie doświadczenie w zakresie nauki dzieci mówienia i poznawania otaczającego ich świata, podkreśla przy tym wielokrotnie, ze wymaga to cierpliwości i zaangażowania, nie tylko dzieci ale przede wszystkim rodziców. Mam świadomość, że większość rodziców doskonale czuje intuicyjnie w jaki sposób delikatnie popychać swoje dziecko w kierunku rozwijania wspomnianych wyżej umiejętności, jednakowoż uważam, że posiłkowanie się w tym zakresie wskazówkami autorytetów w swoich dziedzinach bywa pomocne, a czasami wręcz konieczne, zwłaszcza jeśli mieć na uwadze współczesne czasy i wielość różnych czynników, które odwracają uwagę dzieci od tego co ważne. Stad też, nie ma co się dziwić, że Pucio jest dziś przyjacielem wielu polskich rodzin: dostarcza rozrywkę i dobrą zabawę najmłodszym, starszym z kolei pozwala puścić wodze fantazji, rozwijać opowieści i przygody opisane w kolejnych częściach Pucia, a nade wszystko dają te książki poczucie, że dziecko przez zabawę również się uczy, efekty widać już po kilku wieczorach spędzonych nad książką, o ile oczywiście mamy w sobie dość wyobraźni, aby wciągnąć dziecko w przygody Pucia 😀