Burza piaskowa. Sigma Force. Tom 1

<p>Wyobraź sobie historię mieszające elementy z opowieści o Indianie Jonesie, “Skarbu Narodów” i “Mission Impossible”. Dodaj do tego aspekty historyczne, naukę, świetne pisarstwo i ekscytujące zwroty akcji - otrzymujesz serię “Sigma Force” Jamesa Rollinsa.</p><p>Jestem nowy w świecie “Sigma Force" - do tej pory przeczytałem tylko cztery pierwsze tomy. Każda książka w tej serii jest samodzielną powieścią, ale ja chciałem poznać dzieła Rollinsa jako całą serię.</p><p>Sigma Force, to fikcyjna, amerykańska grupa antyterrorystyczna, powołana jako oddział amerykańską agencję rządową w celu ochrony i zapobiegania wpadaniu zaawansowanych technologii w niepowołane ręce. Grupa ta składa się z utalentowanych jednostek, które potrafią wykorzystywać zarówno siłę argumentu, jak i argument siły. Członkowie grupy są nie tylko genialnymi naukowcami, ale posiadają również zabójcze umiejętności walki. Sigma Force zazwyczaj przydzielani są do misji polegających na walce z organizacjami terrorystycznymi, które dążą do wykorzystania potężnych, starożytnych artefaktów pochodzących ze znalezisk archeologicznych, aby zagrozić pokojowi na świecie.</p><p>Pierwsza książka z serii nosi tytuł “Burza piaskowa”. Autor twierdzi, że poniekąd jest to prequel do całej serii “Sigma Force”.</p><p>W burzliwą noc eksplozja wstrząsnęła brytyjskim muzeum, niszcząc kolekcję cennych artefaktów. Przyczyna nie jest wyjaśniona. Sigma Force została wezwana do zbadania przyczyny zdarzenia, ponieważ cokolwiek (lub ktokolwiek) spowodowało eksplozję, może być powiązane z organizacjami terrorystycznymi</p><p>Komandor Painter Crowe, otrzymał polecenie poprowadzenia oddziału Sigma Force do tego zadania. Ich zadaniem jest dowiedzieć się, co spowodowało eksplozję. Łącząc siły z archeolog Safią al-Mazz, multimiliarderką Karą Kensington, łowcą grobowców Ohamą Dunn i innymi sojusznikami, zespół Crowe'a dotrze do serca Półwyspu Arabskiego, w poszukiwaniu legendarnego miasta Ubar, zagubionego i ukrytego w pustynnych odmętach. Ale zespół Crowe'a nie jest sam - Cassandra Sanchez, była agentka Sigma Force, pracuje dla organizacji terrorystycznej. Są zdeterminowani, aby wykraść sekret Ubaru i wykorzystać go do terroryzowania świata. To wyścig z czasem - czy drużyna Crowe'a może odnieść sukces?</p><p>“Burza piaskowa” to dobra lektura. Podoba mi się ta historia, bo jest dobrym połączeniem opowieści o poszukiwaniu skarbów i thrillera akcji. Książkę tę czyta się dość łatwo, tempo opowieści jest bardzo szybkie. Ma kilka zapadających w pamięć momentów, dających się polubić bohaterów i dużo emocji.</p><p>Niektórzy porównują serię “Sigma Force” do powieści Dana Browna i mogę zrozumieć, skąd takie porównanie. Ale jednocześnie uważam, że jest między nimi sporo różnic. Powieści Rollinsa są bardziej zbliżone do historii Indiany Jonesa, pełne akcji i przygód na pustkowiach. Ponadto historie w powieściach Sigma Force często obracają się wokół odkrycia jakichś starożytnych, potężnych artefaktów, w przeciwieństwie do powieści Dana Browna, które często kręcą się wokół teorii spiskowych i starożytnych organizacji. Mniej jest też w nich aspektu historyczno-archeologicznego. Poza tym, uważam książki Jamesa Rollinsa z serii “Sigma Force” za nieco przyjemniejsze niż powieści Dana Browna. Ale to tylko moje osobiste preferencje wobec gatunku.</p><p>Jak już wspominałem, książka koncentruje się mocno wokół historii i nauki. Większość faktów historycznych i naukowych w tej książce jest prawdziwa, ale czasami przekracza sferę science-fiction. Właściwie lubię elementy science-fiction, ponieważ podnoszą one historię na wyższy poziom w skali wyobraźni i poczucia cudowności. Nie przeszkadza mi to, ale warto to powiedzieć, nim ktoś miałby się zawieść na tej książce, że jest nieco nierealistyczna.</p><p>Skończyłem tę książkę w dwa dni - jest to zabawna, ekscytująca lektura i dobrze się przy niej bawiłem. Czuję, że czeka mnie naprawdę dobra seria. A teraz, w przerwie od recenzowania drugiej powieści z tej serii (uważam, że jest jeszcze lepsza!), zabieram się za piąty tom “Sigma Force”. Polecam “Burzę piaskową”.</p>

<p>“Burza piaskowa” to pierwsza powieść z cyklu “Sigma Force” napisana przez Jamesa Rollinsa. Widziałem jego nazwisko w przeszłości wiele razy, a lata temu pochłonąłem masę tego typu powieści... z jakiegoś powodu nie sięgnąłem po jego. Teraz, gdy znów mam ochotę na podobne historie w stylu Dana Browna (wiecie - coś a'la “Indiana Jones zmieszany z thrillerem i powieścią szpiegowską”), akurat przypomniał mi się ten autor oraz jego seria książek. “Sigma Force” obraca się wokół tytułowej amerykańskiej agencji, która chroni świat i postaci Paintera Crowe'a, który jak dotąd, jest głównym agentem spośród opisanych postaci. Nie jestem pewien, czy w każdej książce jest głównym bohaterem, ale na pewno gra on pierwsze skrzypce w otwierającej powieści z serii. Mam nadzieję, że w kolejnych książkach również się pojawi, bo bardzo polubiłem jego postać.</p><p>Ubar, tajne arabskie miasto, upadło dawno temu. Plotki i fakty otaczają tę lokalizację, ponieważ jest ona wspominana w wielu religiach i opowieściach o dawnych wyczynach i cudach świata. Królowa Saby jest w centrum jednej z niej, a tajna sekta współczesnych obrońców ma nadzieję utrzymać to miejsce w ukryciu.&nbsp;</p><p>Safia miała niezbyt przyjemną przeszłość, ale jej przyjaciółka Kara zaopiekowała się nią. Ojciec Kary zmarł, a dziewczyny poczuły się zagubione. Pochodzą z tzw. “dobrych domów”, ale nie są snobkami. Sen z ich powiek spędza szukanie odpowiedzi, jak ojciec Kary zginął w tajemniczej burzy piaskowej na pustyni.&nbsp;</p><p>Były Safii i jego brat uciekają przed Chińczykami po tym, jak ukradli pewien przedmiot z ich ziem. Painter Crowe próbuje przygwoździć chińskiego przestępcę za potencjalne wyrządzenie szkody światu.&nbsp;</p><p>Brzmi jak pomysł na trzy różne powieści? Otóż nie, to wszystko jest ze sobą połączone, a James Rollins tka naprawdę fascynującą i skomplikowaną historię w “Burzy piaskowej”/</p><p>Książka ma wszystkie elementy udanego thrillera. Drobny wątek miłosny, dziecko szukające rodzica, człowiek zły na swój los w życiu. Początek ma sporo backstory, które jest intrygujące, jednak dla mnie było to trochę zbyt wolne jak na tego typu powieść. Chciałem dużo większego tempa, więcej akcji, ale kiedy już w 1/3 powieści wkracza się w główną fabułę, to jest to prawdziwie wciągająca i pochłaniająca książka. Styl pisania jest bardzo przystępny - mimo wielu historii i terminów naukowych, łatwo śledzi się akcję tej książki.&nbsp;</p><p>Jeśli macie ochotę na dynamiczną historię przygodową, która przyniesie wam rozrywkę, to jest to lektura dla was. Jeśli chcecie książkę, w której zrozumiecie każdą pojedynczą techniczną informację, to (o ile nie macie backgroundu naukowego) nie jest to historia dla was. “Burza piaskowa” ma kilka mało istotnych wad, ale ujęła mnie świetnym pisarstwem Jamesa Rollinsa, świetnie nakreślonymi postaciami i fantastycznie wciągającą akcją. Polecam, a sam zabieram się za kolejną książkę “Sigma Force”!</p>