Bóg zawsze znajdzie Ci pracę. 50 lekcji jak szukać spełnienia

Czytanie książki Reginy Brett było jak spotkanie ze starym przyjacielem, którego nie widziałeś przez długi czas, ale to było tak, jakby ten czas nie minął w ogóle, bierzesz bowiem książkę do ręki i już wiesz, ze jesteś bezbronna wobec mądrości z którą się spotkasz. Mieliście już tak w życiu z jakaś książką? <br> <br> Przez większą część tej książki uważam, że jest ona dość lekka, chwilami komiczna i bez wątpienia jednak zachęcająca do zmian w życiu. Z wdziękiem i dowcipem narracja jest autentyczna i szczera, dając czytelnikowi szansę na wyciągnięcie wniosków z doświadczeń samej autorki. Poznajemy trochę jej rodzinę, szczególnie jej tatę. Nie spieszyłam się z czytaniem, najczęściej czytałam kilka rozdziałów na koniec dnia. Stało się to naprawdę interesujące, jak często mogłam odnieść się do rzeczy w rozdziale, które warte były analizy i przemyślenia, a w gruncie rzeczy przytrafiały mi się każdego dnia. <br> <br> Każdy rozdział jest lekcją, ale nie myśl o tym, że jest to książka krok po kroku do samospełnienia... Odnaleziona w niej treść nie powie Ci, jak postępować w rozmowie z drugim człowiekiem lub zamknąć pewne kontakty, od dawien dawna wymagające spojrzenia prawdzie w oczy. Jest to jednak książka do której możesz chcieć wrócić lub przekazać ją przyjacielowi, wierząc, że przyniesie Twoim bliskim cos dobrego. Jeśli jesteś taki jak ja, możesz czytać i myśleć "ooooh lubię to, powinnam to gdzieś zanotować lub może powinnam ożywić moje ledwo aktywne konto na Twitterze z tym cytatem". Ta książka jest pełna małych perełek, wiecie zdań które zapadają w pamięć i wracają nie wiadomo skąd i kiedy. Nie z każdą lekcją zgadzałam się w stu procentach. Myślę, że to musi być powiedziane, ona nie jest o poszukiwaniu pracy, jest po prostu o życiu. Nie ma żadnych cytatów z Biblii na początku lub na końcu każdej lekcji, to dobrze bowiem książka skierowana jest do ludzi, bez względu na to kim są, w co wierzą: a to, w co wierzysz, nie jest w żadnym fragmencie tej książki kwestionowane. Ta książka daje do myślenia i jest świetną lekturą, aby rozpocząć kilka rozmów, które wcześniej odkładaliśmy, a które wymagają ich przeprowadzenia aby nam samym pozwolić iść dalej naprzód. <br> <br> Kolejny przypadkowy i pośpieszny zakup na lotnisku, ale tak się cieszę, że przełknęłam swoją dumę i wzięłam tę książkę pomimo okropnej okładki i żenującego tytułu. Gorąco polecam każdemu książkę "Bóg zawsze znajdzie Ci pracę". Zamierzam przeczytać inne książki tej autorki. Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie mojej recenzji:-)

Czytanie książki Reginy Brett było jak spotkanie ze starym przyjacielem, którego nie widziałeś przez długi czas, ale to było tak, jakby ten czas nie minął w ogóle, bierzesz bowiem książkę do ręki i już wiesz, ze jesteś bezbronna wobec mądrości z którą się spotkasz. Mieliście już tak w życiu z jakaś książką? <br> <br> Przez większą część tej książki uważam, że jest ona dość lekka, chwilami komiczna i bez wątpienia jednak zachęcająca do zmian w życiu. Z wdziękiem i dowcipem narracja jest autentyczna i szczera, dając czytelnikowi szansę na wyciągnięcie wniosków z doświadczeń samej autorki. Poznajemy trochę jej rodzinę, szczególnie jej tatę. Nie spieszyłam się z czytaniem, najczęściej czytałam kilka rozdziałów na koniec dnia. Stało się to naprawdę interesujące, jak często mogłam odnieść się do rzeczy w rozdziale, które warte były analizy i przemyślenia, a w gruncie rzeczy przytrafiały mi się każdego dnia. <br> <br> Każdy rozdział jest lekcją, ale nie myśl o tym, że jest to książka krok po kroku do samospełnienia... Odnaleziona w niej treść nie powie Ci, jak postępować w rozmowie z drugim człowiekiem lub zamknąć pewne kontakty, od dawien dawna wymagające spojrzenia prawdzie w oczy. Jest to jednak książka do której możesz chcieć wrócić lub przekazać ją przyjacielowi, wierząc, że przyniesie Twoim bliskim cos dobrego. Jeśli jesteś taki jak ja, możesz czytać i myśleć "ooooh lubię to, powinnam to gdzieś zanotować lub może powinnam ożywić moje ledwo aktywne konto na Twitterze z tym cytatem". Ta książka jest pełna małych perełek, wiecie zdań które zapadają w pamięć i wracają nie wiadomo skąd i kiedy. Nie z każdą lekcją zgadzałam się w stu procentach. Myślę, że to musi być powiedziane, ona nie jest o poszukiwaniu pracy, jest po prostu o życiu. Nie ma żadnych cytatów z Biblii na początku lub na końcu każdej lekcji, to dobrze bowiem książka skierowana jest do ludzi, bez względu na to kim są, w co wierzą: a to, w co wierzysz, nie jest w żadnym fragmencie tej książki kwestionowane. Ta książka daje do myślenia i jest świetną lekturą, aby rozpocząć kilka rozmów, które wcześniej odkładaliśmy, a które wymagają ich przeprowadzenia aby nam samym pozwolić iść dalej naprzód. <br> <br> Kolejny przypadkowy i pośpieszny zakup na lotnisku, ale tak się cieszę, że przełknęłam swoją dumę i wzięłam tę książkę pomimo okropnej okładki i żenującego tytułu. Gorąco polecam każdemu książkę "Bóg zawsze znajdzie Ci pracę". Zamierzam przeczytać inne książki tej autorki. Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie mojej recenzji:-)

Sięgnęłam po tę książkę na podstawie rekomendacji przyjaciółki i chcę jej bezgranicznie podziękować, ponieważ ta lektura dała mi tak wiele spostrzeżeń i celnych obserwacji na temat samej siebie... Dała mi również inną perspektywę na to, jak powinnam postrzegać pracę w oczach Boga. Nauczyła mnie, że jedynym szefem, którego naprawdę muszę zadowolić jest Bóg, że drzwi właściwych możliwości otwierają się niejako samoistnie, jeśli jesteś po prostu zbyt zajęty pukaniem do tych, które są zamknięte i bynajmniej nie przeznaczone dla Ciebie. W książce znajduje się niezliczona ilość zdrowych rad, więcej niż obiecane 50 lekcji! Regina Brett daje mi nadzieję w człowieczeństwo, w pozornie bezdusznym świecie z powodu wielu historii o szalenie dobrych ludziach w nim się znajdujących. Wokół nas jest mnóstwo małych aktów ludzkiej dobroci. Musimy tylko skupić się na tych, którzy nam pomagają...<br> <br> Brett dzieli się dużą ilością własnych historii co nadaje całej książki wiarygodnego charakteru. Historie z jej własnego życia były skrzyżowaniem autoterapii (ma problemy z tatusiem) i autopromocji (Brett nie miała skrupułów, by wielokrotnie wspominać o innych swoich książkach, swojej gazecie i nazwie firmy męża).<br> <br> Regina Brett wydaje się być Aniołem z nieba zesłanym, aby nas zainspirować. Dziękuję Bogu za to, że pozwolił mi spotkać taką małą pomocnicę jak Regina Brett, wiecie to coś w rodzaju starszej sąsiadki, która zawsze ma ciepłym słowem poczęstować :D Podobnie jak poprzednie książki Brett, jest to zbiór esejów w którym zawarła własne anegdoty. W skrócie, rzuca czytelnikowi wyzwanie, by znalazł te zajęcia, które wnoszą iskrę radości do jego życia, zarówno w pracy, jak i poza nią. "Nie walcz z prądem, bo prąd zawsze zwycięży. Zamiast tego "pozwól, by rzeka życia niosła cię do miejsca, w którym możesz dokonać największej zmiany w swoim życiu". Ona przypomina nam, że mamy tylko jedno życie... spędź je robiąc te rzeczy, które najlepiej wykorzystują nasze talenty i które przynoszą radość naszemu własnemu światu. Gorąco polecam tę jak i również inne książki autorki takie jak https://******.**. "Bóg nigdy nie mruga", "Jesteś cudem", "Kochaj", "Twój dziennik" Daję kolejną wysoka ocenę piąteczkę.

Sięgnęłam po tę książkę na podstawie rekomendacji przyjaciółki i chcę jej bezgranicznie podziękować, ponieważ ta lektura dała mi tak wiele spostrzeżeń i celnych obserwacji na temat samej siebie... Dała mi również inną perspektywę na to, jak powinnam postrzegać pracę w oczach Boga. Nauczyła mnie, że jedynym szefem, którego naprawdę muszę zadowolić jest Bóg, że drzwi właściwych możliwości otwierają się niejako samoistnie, jeśli jesteś po prostu zbyt zajęty pukaniem do tych, które są zamknięte i bynajmniej nie przeznaczone dla Ciebie. W książce znajduje się niezliczona ilość zdrowych rad, więcej niż obiecane 50 lekcji! Regina Brett daje mi nadzieję w człowieczeństwo, w pozornie bezdusznym świecie z powodu wielu historii o szalenie dobrych ludziach w nim się znajdujących. Wokół nas jest mnóstwo małych aktów ludzkiej dobroci. Musimy tylko skupić się na tych, którzy nam pomagają...<br> <br> Brett dzieli się dużą ilością własnych historii co nadaje całej książki wiarygodnego charakteru. Historie z jej własnego życia były skrzyżowaniem autoterapii (ma problemy z tatusiem) i autopromocji (Brett nie miała skrupułów, by wielokrotnie wspominać o innych swoich książkach, swojej gazecie i nazwie firmy męża).<br> <br> Regina Brett wydaje się być Aniołem z nieba zesłanym, aby nas zainspirować. Dziękuję Bogu za to, że pozwolił mi spotkać taką małą pomocnicę jak Regina Brett, wiecie to coś w rodzaju starszej sąsiadki, która zawsze ma ciepłym słowem poczęstować :D Podobnie jak poprzednie książki Brett, jest to zbiór esejów w którym zawarła własne anegdoty. W skrócie, rzuca czytelnikowi wyzwanie, by znalazł te zajęcia, które wnoszą iskrę radości do jego życia, zarówno w pracy, jak i poza nią. "Nie walcz z prądem, bo prąd zawsze zwycięży. Zamiast tego "pozwól, by rzeka życia niosła cię do miejsca, w którym możesz dokonać największej zmiany w swoim życiu". Ona przypomina nam, że mamy tylko jedno życie... spędź je robiąc te rzeczy, które najlepiej wykorzystują nasze talenty i które przynoszą radość naszemu własnemu światu. Gorąco polecam tę jak i również inne książki autorki takie jak https://******.**. "Bóg nigdy nie mruga", "Jesteś cudem", "Kochaj", "Twój dziennik" Daję kolejną wysoka ocenę piąteczkę.