Marcin Adam - sylwetka autora

Pisarz, psiarz i trochę kociarz ze skłonnością do snucia niesamowitych opowieści, postanowił w końcu zacząć je zapisywać. Bliska osoba podsunęła mu kiedyś myśl: „Powinieneś to wszystko spisywać”. Pewnego zimowego dnia, środek pandemii zainspirował go do napisania książki. Pomysł przyszedł niespodziewanie, podobnie jak kot, który pojawia się bez zapowiedzi. Wiadomo, że takie idee są jak koty - idą własnymi ścieżkami. Czekasz na nie długi czas, a one zwykle zjawiają się w najmniej oczekiwanym momencie, jak podczas długiego spaceru, kiedy nie masz przy sobie niczego, na czym mógłbyś pisać.

Gdy tylko miał okazję, zaczął zapisywać tę historię. Pandemia sprawiła, że wszyscy byli zamknięci w swoich domach, a czas nie wyglądał różowo. Wynajął dom nad morzem, bo nie miał nic lepszego do roboty, zwłaszcza że jego sprawy zawodowe zostały zawieszone. Zimą polskie wybrzeże ma swoją unikalną, magiczną atmosferę. Każdego poranka siadał z kawą do pisania, a potem robił sobie przerwę na spacer po samotnej plaży. Mewy skrzeczały, a jego pies kąpał się w morzu. Po powrocie znów siadał do pracy. Opowiadanie tej historii sprawiało mu wielką radość. Bohaterowie zaczęli żyć własnym życiem, a on po prostu to notował, co tłumaczy, dlaczego książka rozrosła się do takiego rozmiaru. Wszystko widział przed oczyma jak filmowe kadry. Tak powstała „Leśna Rzeka”, gotowa do podzielenia się z czytelnikami.

Obecnie pracuje nad nowym projektem książkowym, lecz na razie zachowuje to w tajemnicy.

Kup „Leśną Rzekę” w wersji cyfrowej:
https://******.**