Dodana przez Tymoteusz w dniu 02-06-2022
Jeśli cierpisz na awiofobię, to prawdopodobnie nie jest to książka dla ciebie. "17 podniebnych koszmarów" to antologia najbardziej podkręcających tętno, wywołujących mdłości opowieści grozy z wysokiego stref nieba, jakie powstały w ostatnim stuleciu. W przeciwieństwie do większości zbiorów opowiadań, które zazwyczaj mają bardzo nierówny poziom, te z "17 podniebnych koszmarów" były solidnej i stałej jakości i totalnie wciągające. Nie ma wśród nich ani jednego zgniłego jabłka.
Podobało mi się, że pojawiają się tu niektórzy z moich ulubionych pisarzy wszech czasów - Richard Matheson, Dan Simmons, Ray Bradbury, Sir Arthur Conan Doyle, Joe Hill i oczywiście Stephen King. I poza opowiadaniem Mathesona, jakoś nigdy wcześniej nie czytałem żadnego z tych opowiadań, mimo że wszystkie były wcześniej publikowane (z wyjątkiem opowiadań Stephena Kinga i Joe Hilla). Moje ulubione opowiadanie w tym zbiorze było autorstwa, o dziwo, Roalda Dahla. "Nie zestarzeją się nigdy" było wyjątkowo eleganckie i przejmujące. Natomiast dwa opowiadania, które miały największy ładunek emocjonalny, są autorstwa E. Michaela Lewisa ("Ładunek") i Davida J. Schowa ("Ptaki wojny"). Mam słabość do wojskowych/wojennych scenerii i bohaterów. A co najmniej połowa z tych autorów to byli piloci i/lub weterani wojskowi, w tym Roald Dahl. Kto by pomyślał Zgadzam się jednak ze Stephenem Kingiem, że najbardziej przerażające jest opowiadanie Joe Hilla "Jesteście wolni" - horror realistyczny (a ten jest tak realistyczny i być może prognostyczny, jak to tylko możliwe) jest dla mnie zawsze najstraszniejszy.
Czytając "17 podniebnych koszmarów", kilkakrotnie doświadczyłem rozdzierającego uczucia upadku. Czasami trzeba naprawdę mrocznej duszy, żeby napisać mrożącą krew w żyłach opowieść, tak przerażającą, że czuje się grozę sączącą się z każdej strony. Paranoja, depresja, samotność... zespół stresu pourazowego, potwory i nawiedzenia. Ci pisarze wydobywają z moich najgorszych uczuć to, co najlepsze. Stephen King i Bev Vincent wykonali świetną robotę, zbierając te 17 burzliwych opowieści o terrorze w przestworzach. Kto by pomyślał, że samoloty mogą być tak paraliżujące.
Dodana przez Dariusz w dniu 02-06-2022
Jeśli musisz latać, ale gdy wchodzisz na pokład samolotu czujesz strach, to być może nie powinieneś czytać tej książki. Jest to zbiór opowiadań, które mogą sprawić, że będziesz się trząsł idąc wąskimi samolotowymi korytarzami zacznie ci się trząść, gdy będziesz szedł wąskimi korytarzami. Opowiadania wchodzące w skład zbioru tytułowanego "17 podniebnych historii" zostały wybrane przez Bev Vincent, pisarkę, której do tej pory nie znałem, a która również jest jednym z autorów tekstów znajdujących się w książce. Jednak większość z tych opowieści o tym, co się dzieje w niezbyt przyjaznym niebie, pochodzi od bardzo znanych i łatwo rozpoznawalnych nazwisk. Gatunkowo jest to głównie groza, z godnym uwagi wyjątkiem tajemnicy (kryminał w zamkniętym samolocie, miejsca, z którego naprawdę nie można wyjść). Do każdego opowiadania dostajemy swoistą prezentację wykonaną przez samego Stephena Kinga - wstęp i przedmowa bardzo ładnie zrobione.
Historie w "17 podniebnych koszmarach" są różnicowane - od początków lotnictwa do współczesnych samolotów pasażerskich, a nawet dalej - od starożytnych Chin w cieniu Wielkiego Muru. Znajdują się tu historie o duchach, potworach i niewyjaśnionych zjawiskach. Większość z nich to historie, które miały miejsce w przeszłości, z jedną, prawdopodobnie najlepszą (lub najgorszą, w zależności od punktu widzenia) opowieścią grozy w tej książce; "Jesteście wolni" Joe Hilla. Jest to przepowiednia, która miejmy nadzieje nigdy się nie spełni, ale jedną z rzeczy, które czynią ją tak przerażającą, jest to, że widzimy, iż może być najbardziej realistyczna ze wszystkich opowieści. To właśnie jest mocną stroną pana Hilla. Stephen może być moim ulubionym autorem, ale w tym zbiorze, to opowiadanie Hilla jest dla mnie najlepsze, pokonując jego ojca i innych wielkich pisarzy.
Zasadniczo wszystkie opowiadania są dobre, a kilka świetne, więc zdecydowanie warto. Niezależnie od tego, jak odważnie podchodzisz do tej najbardziej nienaturalnej metody podróżowania, te historie mogą sprawić, że się zatrzymasz, a może nawet zastanowisz nad lataniem. W końcu przeciwstawianie się grawitacji to niebezpieczna sprawa. Zabawna, przyjemna lektura.