Dodana przez Tomasz w dniu 02-06-2022
Kto by pomyślał, że ta historia może mnie tak oczarować, jak za pierwszym razem, gdy czytałem ją w oryginalnej wersji. Sam tak nie myślałem wtedy.... Naprawdę podobała mi się historia Beau i Edythe. "Życie i śmierć" to nowa powieść Stephenie Meyer, wydana specjalnie z okazji dziesiątej rocznicy "Zmierzchu". Książka ta reinterpretuje niejako historię "Zmierzchu" poprzez zmianę płci: mężczyźni są kobietami, a kobiety mężczyznami. Nadążacie? Wszyscy bohaterowie mają zmienioną płeć z wyjątkiem matki Beau z powodu, który autor wyjaśnia w prologu, tu nie będę psuł wam zabawy :D
"Życiu i śmierci" towarzyszy prolog i epilog w którym autorka opowiada, dlaczego na dziesięciolecie zamiast napisać "Słońce w mroku" postanowiła na nowo zinterpretować "Zmierzch". Bardzo podobał mi się prolog, bo sama autorka jasno daje do zrozumienia, że Bella nie była słabą postacią, którą trzeba było ratować, przeciwnie: była kobietą silną, ale okoliczności jakie zaistniały sprawiły, że pomoc jaką otrzymała okazała się nie do odrzucenia... Dlatego też zdecydowała się zmienić płeć wszystkich bohaterów i tym samym zerwać z istniejącymi w powieści patriarchalnymi stereotypami .Prawda jest taka, że "Życie i Śmierć" to poniekąd kopia "Zmierzchu" ze zmienionymi imionami i płcią bohaterów, czyli fani tej historii spod znaku Meyer będą zachwyceni! Nie mogłem się doczekać tej lektury, ponieważ oznaczało to ponowne ocenienie "Zmierzchu", tym razem z dużo większą dojrzałością czytelniczą i bardziej krytycznym okiem, jako ze ze od pierwszego spotkania z wampirami minęło sporo czasu w moim życiu. W jakiś sposób wyidealizowane wyobrażenie jakie miałem o całej sadze, zostało rozpracowane na miliony kawałków, ale wciąż wracałem do myśli, że "Zmierzch" to dobra powieść, która opowiada inną historię niż ta, w której została napisana. W każdym razie "Zmierzch" znów mi się podobał, choć jak mówię, przeanalizowałem aspekty jej prozy, których wcześniej nie analizowałem i doszedłem do wniosku, że te romansidła skrywają miedzy słowami wiele interesujących prawd o życiu!
"Życie albo śmierć" to powieść, która spodobała mi się, ponieważ przełamała stereotypy i sprawiła, że przeżyłem jedną z historii, które stanowiły punkt zwrotny w moim czytelniczym życiu. Podobała mi się i uważam, że każdy fan sagi powinien ją przeczytać i cofnąć się o dziesięć lat, niejako znów przezywając swój "pierwszy raz" w tym cudownym, mrocznym świecie gdzie miłość w końcu zwycięża :D
Dodana przez Krzychu w dniu 02-06-2022
Była zimna, mglista noc, kiedy po cichu zacząłem czytać "Życie i śmierć", słuchając jednocześnie ścieżki dźwiękowej ze "Zmierzchu" i myśląc przy tym jedocześnie, ze tak właśnie wyglądają moje ulubione zimowe wieczory. Wtedy właśnie zdałem sobie sprawę, że choć czytałem fragmenty tej książki przed jej wydaniem, nigdy nie przeczytałem w całości jej nowej wersji ("Życie i śmierć").
Od pierwszej chwili nie mogłem jej odłożyć, miałem takie samo uzależnienie jak przy pierwszym wejściu w ten świat, do tego dochodzi nostalgia i swojskość samej historii. Bez względu na to, co robiłem i jakie miałem obowiązki, musiałem czytać. Muszę przyznać, że najtrudniejsze było dla mnie przestawianie postaci, gdyż cały czas starałem się powiązać, kto jest ich odpowiednikiem i jakie są różnice, zarówno imienne, jak i fizyczne. Niewątpliwie fabuła jest dokładnie taka sama z kilkoma wariacjami, może Meyer wyszła z założenia, ze nie ma sensu zmieniać tego co działa? Bohaterowie zmienili płeć, od tej pory mężczyźni są kobietami i na odwrót. Edward to Edyth, Bella to Beau. W związku z tym muszę powiedzieć, że ich imiona są okropne. Poważnie. Natomiast reszta sprawdzonych motywów się doskonale znów wpisuje w klimat niniejszej historii!
W tym momencie możecie się zastanawiać, dlaczego dałem jej trzy gwiazdki. Po prostu Beau jest o wiele bardziej wyluzowany, sarkastyczny, zabawny i mniej emocjonalny niż Bella. Na domiar złego, on stara się być znacznie mniej zależny od wszystkiego niż ona.
Edyth jest z pewnością bardziej ukształtowana, a to sprawia, że jej zachowanie wobec Beau jest bardziej zrozumiałe. Warto zwrócić uwagę na relacje Beau z jego szkolnymi przyjaciółmi. Chciałbym, aby jego relacje z Charlie były nieco bliższe....
Wreszcie wspaniałe, nieco alternatywne zakończenie. Bardziej prawdziwe i bez wątpienia bardziej ujmujące aniżeli to miało miejsce w sadze "Zmierzchu". Jest to książka warta przeczytania, jeśli śledziłeś sagę, musisz koniecznie przeczytać: inaczej całościowy obraz wampirowegoo świata będzie nieco wyblakły, "Zmierzch opowiedziany na nowo" uzupełnia te puste kartki z którymi zostawił nad pierwotny "Zmierzch".