Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Zgwałcone oczy. Komiksowe obrazy przemocy seksualnej
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
"Zgwałcone oczy. Komiksowe obrazy przemocy seksualnej" - pierwsze wydanie z 2001 roku ukazało się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Gdańskiego. Książkę uznano za skandal w środowisku uniwersyteckim. "Książka, którą trzymacie Państwo w rękach, opowiada o tym, w jaki sposób w przekazach kultury masowej podejmowana jest tematyka przemocy seksualnej. Pisząc ją, oparłem się na założeniu, że zawartość utworów popularnych odzwierciedla sposób myślenia tych, którzy po nie sięgają, ponieważ ich treści są kształtowane przez rynkowe mechanizmy popytu i podaży. Jeśli nawet masowe środki przekazu zaskakują lub szokują swoich odbiorców, to jednak robią to, gdyż zaskoczenie i szok są towarem pożądanym przez tych, którzy je kupują. Reagując na zapotrzebowanie społeczne (dające się precyzyjnie obliczyć dzięki wynikom sprzedaży), wytwory kultury masowej pokazują, jak ich odbiorcy postrzegają rozmaite problemy społeczne, co o nich myślą, jak je oceniają. (...) Kiedy twórca komiksu pokazuje to samo, co uznany artysta, lokuje się natychmiast na cenzurowanym, a jednak robi to nadal, narażając się na szykany ze strony opinii publicznej. Być może, robi to, bo czuje się artystą. Do krytyków argument ten jednak nie przemawia, bo oni go za artystę nie uważają. Krytycy mogą zaakceptować jego działania tylko wówczas, gdy uznają je za uzasadnione i uprawnione, bez powoływania się na alibi artystyczności. Gdy jasno zobaczą, że mają one cel i sens, i że nie jest nim deprawacja umysłów maluczkich. Zawieszenie kryterium "artystyczności", z jakim mamy (w Polsce) do czynienia w wypadku komiksu, jest przypadkiem nader szczęśliwym. Pozwala bowiem na postawienie pytania, dlaczego w opowieściach, stworzonych w ramach naszej kultury, pojawiają się obrazy atakujące naszą wrażliwość, nasze poczucie dobrego smaku, przyzwoitości i godności, i zarazem uniemożliwia skwitowanie go stwierdzeniem, że pojawiają się tam, ponieważ zadaniem sztuki jest przekraczanie wszelkich granic. Fakt, że komiks jest sztuką "dwuznaczną", pozwala mi zapytać o to, jakie konkretne powody sprawiły, że w sztuce w ogóle pojawiły się "dwuznaczne" treści. Jakim celom służy podejmowanie tzw. "tematów tabu"? Co ofiarowują nam w zamian ci, którzy odbierają nam niewinność?" fragmentu wstępu do książki.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
"Zgwałcone oczy. Komiksowe obrazy przemocy seksualnej" - pierwsze wydanie z 2001 roku ukazało się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Gdańskiego. Książkę uznano za skandal w środowisku uniwersyteckim. "Książka, którą trzymacie Państwo w rękach, opowiada o tym, w jaki sposób w przekazach kultury masowej podejmowana jest tematyka przemocy seksualnej. Pisząc ją, oparłem się na założeniu, że zawartość utworów popularnych odzwierciedla sposób myślenia tych, którzy po nie sięgają, ponieważ ich treści są kształtowane przez rynkowe mechanizmy popytu i podaży. Jeśli nawet masowe środki przekazu zaskakują lub szokują swoich odbiorców, to jednak robią to, gdyż zaskoczenie i szok są towarem pożądanym przez tych, którzy je kupują. Reagując na zapotrzebowanie społeczne (dające się precyzyjnie obliczyć dzięki wynikom sprzedaży), wytwory kultury masowej pokazują, jak ich odbiorcy postrzegają rozmaite problemy społeczne, co o nich myślą, jak je oceniają. (...) Kiedy twórca komiksu pokazuje to samo, co uznany artysta, lokuje się natychmiast na cenzurowanym, a jednak robi to nadal, narażając się na szykany ze strony opinii publicznej. Być może, robi to, bo czuje się artystą. Do krytyków argument ten jednak nie przemawia, bo oni go za artystę nie uważają. Krytycy mogą zaakceptować jego działania tylko wówczas, gdy uznają je za uzasadnione i uprawnione, bez powoływania się na alibi artystyczności. Gdy jasno zobaczą, że mają one cel i sens, i że nie jest nim deprawacja umysłów maluczkich. Zawieszenie kryterium "artystyczności", z jakim mamy (w Polsce) do czynienia w wypadku komiksu, jest przypadkiem nader szczęśliwym. Pozwala bowiem na postawienie pytania, dlaczego w opowieściach, stworzonych w ramach naszej kultury, pojawiają się obrazy atakujące naszą wrażliwość, nasze poczucie dobrego smaku, przyzwoitości i godności, i zarazem uniemożliwia skwitowanie go stwierdzeniem, że pojawiają się tam, ponieważ zadaniem sztuki jest przekraczanie wszelkich granic. Fakt, że komiks jest sztuką "dwuznaczną", pozwala mi zapytać o to, jakie konkretne powody sprawiły, że w sztuce w ogóle pojawiły się "dwuznaczne" treści. Jakim celom służy podejmowanie tzw. "tematów tabu"? Co ofiarowują nam w zamian ci, którzy odbierają nam niewinność?" fragmentu wstępu do książki.