Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Za progiem grobu
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Życie po życiu to dobra inwestycja.
Trzeba tylko znać sposób jak łoić jeleni.
I jeszcze mieć pod ręką paru bezdomnych żuli.
Andrzejewski nie lubi, gdy ktoś mówi o nim ,,prywatny detektyw". Nigdy i pod żadnym pozorem z nikim się nie wiązał, nigdy nie podjął stałej pracy, nigdy nie był niczyim podwładnym. Wolny strzelec, to do niego pasuje. Zresztą i tak nie wygląda na detektywa, raczej na biznesmena. A co najważniejsze, jest skuteczny. Cholernie skuteczny.
Tak się składa, że Pan Richter lubi skutecznych ludzi. Dla takich, jak Andrzejewski jest przedstawicielem urzędu skarbowego. I płaci po królewsku, szczególnie jeśli sprawa jest grząska. Być może chodzi o czyszczenie kont bankowych bogaczy, ale kłopot w tym, że przestępcy się nie włamują. Po prostu znają wszystkie hasła. Ze sprawą dziwnie splatają się zaginięcia bezdomnych alkoholików i krążąca wśród nich legenda o... Czarnej Damie. Ofiary łączy jedno: przebyty stan śmierci klinicznej, albo tej drugiej - tej, po której już się nie wraca.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Życie po życiu to dobra inwestycja.
Trzeba tylko znać sposób jak łoić jeleni.
I jeszcze mieć pod ręką paru bezdomnych żuli.
Andrzejewski nie lubi, gdy ktoś mówi o nim ,,prywatny detektyw". Nigdy i pod żadnym pozorem z nikim się nie wiązał, nigdy nie podjął stałej pracy, nigdy nie był niczyim podwładnym. Wolny strzelec, to do niego pasuje. Zresztą i tak nie wygląda na detektywa, raczej na biznesmena. A co najważniejsze, jest skuteczny. Cholernie skuteczny.
Tak się składa, że Pan Richter lubi skutecznych ludzi. Dla takich, jak Andrzejewski jest przedstawicielem urzędu skarbowego. I płaci po królewsku, szczególnie jeśli sprawa jest grząska. Być może chodzi o czyszczenie kont bankowych bogaczy, ale kłopot w tym, że przestępcy się nie włamują. Po prostu znają wszystkie hasła. Ze sprawą dziwnie splatają się zaginięcia bezdomnych alkoholików i krążąca wśród nich legenda o... Czarnej Damie. Ofiary łączy jedno: przebyty stan śmierci klinicznej, albo tej drugiej - tej, po której już się nie wraca.