Dodana przez Piotrek w dniu 08-07-2022
Uważam się za zagorzałego fana Warcrafta. Mam półkę pełną książek o Warcrafcie i przedmiotów kolekcjonerskich. Tak naprawdę historia przedstawiona w świecie WoWa, jest tym, co sprawia, że wciąż gram w tę grę, mimo że mam wiele zastrzeżeń co do jej rozwoju i ewolucji na przestrzeni ostatnich lat. Ponadto, jako osoba, która gra od czasów Vanilli, z sentymentem wspominam stary świat i wszystkie jego elementy. Z tego powodu byłem podekscytowany lekturą Podróży przez Azeroth, która jak się spodziewałem, miała przynieść mi wiele intrygujących wspomnień z czasów dzieciństwa i młodości!
Niestety, moje doświadczenia nie były tak dobre, jak u wielu innych czytelników, co sprawia, że czuję się trochę…. Oszukany? Samo przeczytanie książki zajęło mi około godziny, co przy 120 stronach jest ultra szybkim czasem poświęconym na lekturę. Po części wynika to z szerokiego zastosowania grafik (które skądinąd są całkiem niezłe), ale także…. z braku treści. Książka dobrze radzi sobie ze streszczeniem najważniejszych wydarzeń w każdym kolejnym rozdziale, wprowadzając jednocześnie pewne szczegóły i przedmioty, które dana osoba może przeżyć lub znaleźć podczas samej rozgryki, ale brakuje jej wciągającej historii i nie znalazłem w niej wielu szczegółów, o których nie wiedziałem wcześniej. Często zdarzały się duże fragmenty pustych stron, a duża czcionka nie sprawiała wrażenia, jakby bardzo starano się dodać elementy emocjonalne i wpływające na percepcję czytelnika, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że napisała ją autorka, którą lubię za poprzednie pomysły na książki ze świata Warcrafta i którą cenie za jej pomysły i wykonanie w powyższym zakresie.
Sama książka jest napisana tak, jak gdyby Shaw i Fairwind mieli za zadanie podróżować po Wschodnich Królestwach w stylu "Lewisa i Clarka" jako para emisariuszy, czy wręcz kaznodziejów zmierzającym do nawrócenia pogrążonego w chaosie świata. Jeden z nich jest bardzo metodyczny, a drugi z kolei swobodny i spontaniczny w swoim sposobie bycia i podejściu do otaczającej go rzeczywistości. Jeden pisze uporządkowane raporty, a drugi bazgrze po nich, trudno o większe przeciwieństwa! Stanowią zgrany zespół, który tak dobrze ze sobą współpracuje, uzupełnia się i…. budzi ciekawość w oczach czteylnika. Kiedy myślę o tej koncepcji, wydaje mi się ona absolutnie fantastyczna. Jednak Shaw nie zagłębia się w "tajne szczegóły", których oczekiwałabym od szpiega, charakter postaci Fairwinda sprawił, że wydała mi się ona dziwaczna i niemal zbyt agresywna (pierwsze słowo, jakie przyszło mi do głowy, to psychopata).
Jeśli jesteś osobą, która nie zetknęła się z wieloma historiami dotyczącymi Wschodnich Królestw, myślę, że znajdziesz tu fascynującą, choć krótką książkę, która zachęci cię do powrotu i samodzielnego odnalezienia tych małych i wielkich przygód, które zostały w niej ciekawie opisane. Gdybym był taką osobą, prawdopodobnie dałbym tej książce cztery gwiazdki. Jednak jako osoba, która już to przeżyła i wspomina z sentymentem dni, tygodnie, miesiące i lata w świecie Warcrafta, mam wrażenie, że można było się bardziej postarać, by stworzyć bardziej bogata w szczegóły i przygody linię fabularną z rzeczywistymi ukazaniem złożoności naszego ulubionego uniwersum.
Te dwie postacie rozpoczęły związek z osobą tej samej płci, co jest nową koncepcją w WoW, i jest jasne, że ta książka chciała to podkreślić w subtelny sposób, a co wydaje się….. jakieś zbyt poprawne politycznie. Książka mogłaby bardzo zyskać, opowiadając tę historię, a jednocześnie opisując przygody, które przeżyli podczas podróży przez ważne miejsca w narracji jaką tworzy Pani Golden.
Ogólnie rzecz biorąc, nie jest źle, ale z pewnością mogło być o wiele lepiej, także mocne 4 zostawiam po sobie i ciekaw jestem waszych opinii
Dodana przez Irek w dniu 08-07-2022
World of Warcraft to marka, która zyskała na całym świecie dziesiątki (jeśli nie setki) milionów wiernych fanów. Nie inaczej jest w naszym kraju, gdzie znajdzie się sporo pasjonatów wszystkiego, co ma na sobie logo WoW. To właśnie oni powinni być najbardziej zainteresowani intrygującą publikacją pod tytułem Podróż przez Azeroth: Wschodnie królestwa.
Akcja tytułu została umieszczona niedługo po rozszerzeniu „Battle For Azeroth”. Król Anduin nie musi się już obawiać wybuchu nowej wojny, zezwolił swojemu mistrzowi szpiegów (Mathiasowi Shawowi) i kapitanowi Flynnowi Fairwindowi na wyprawę badawczą do tytułowych Wschodnich Królestw. Obaj bohaterowie dzięki stosownemu listowi władcy mają mieć zapewnione bezpieczne przejście przez ziemie Hordy. Za ich bezpieczeństwo ręczy również sam Wódz Baine Bloodhoof, który zezwala im na podróżowanie po swoich terytoriach.
Tym sposobem czytelnik wraz z dwoma podróżnikami ma okazję zwiedzić najważniejsze miejsca Wschodnich Królestw i zobaczyć zmiany, jakie zaszły na tych terenach po licznych bitwach z orkami i plagą nieumarłych. Narratorami treści są wspomniane postacie (Mathias Shaw i Flynn Fairwind), a całość książki została utrzymana w klimacie dziennika i relacji z całej podróży. Mathias spisuje krótkie, ale dość treściwe raporty dotyczące danego terenu, który właśnie odwiedzili. Związane są one zarówno z jego obecnym wyglądem, jak i po części z historią jakiej doświadczył w przeszlosci. Swoje przysłowiowe trzy grosze dorzuca również Fairwind, który często dopisuje do tekstu żartobliwe komentarze, dzięki którym publikacja staje się jeszcze przyjemniejsza w odbiorze chwilami zabawne i świetnie obrazujące ich wzajemne relacje miedzy sobą.
Informacje zawarte w książce Podróż przez Azeroth: Wschodnie królestwa są naprawdę interesujące i potrafiące mocno zaciekawić czytelnika. Nie należy jednak traktować publikacji jako wyczerpującego źródła wiedzy na temat świata World of Warcraft. Tytuł ma zaledwie 120-stron, więc siłą rzeczy nie był on wstanie wyczerpująco opisać wszystkich najważniejszych faktów. Pomimo tego, kolejne strony dzieła wypełnia materiał, który powinien przypodobać się zarówno starym i mocno doświadczonym fanom, jak i komuś, kto dopiero zagłębia się w realia uniwersum. Dla „znawców” tematyki znajdzie się tu kilka ukrytych perełek, które naprawdę mogą ich mocno zaintrygować
Dodana przez Paweł w dniu 08-07-2022
W "Wędrówce przez Azeroth: Wschodnie Królestwa" czytelnicy towarzyszą mistrzowi szpiegów Matthiasowi Shawowi i kapitanowi Finnowi Schönwindowi w ich wyprawie przez regiony Wschodnich Królestw. Ta książka nie jest powieścią, ale raczej ….dziennikiem z ich podroży. Historia miejsc, do których podróżowali, jest krótko streszczona, a czasem poszerzona o odnośniki do aktualnych wydarzeń. Podczas oglądania niektórych artefaktów lub zabytków omawiane są szczegóły, takie jak inskrypcje nagrobne i ich przypuszczalne znaczenie.
Relacje napisane przez Matthiasa Shawa opatrzone są odręcznymi adnotacjami Finna Schönwinda, co ożywia książkę i czyni miejscami rubaszną!
To nie dobrze napisane teksty stanowią o wyjątkowości książki, ale rysunki i szata graficzna. Granatowa okładka ma miękką w dotyku i jest ozdobiona złotymi tłoczeniami. Każda strona jest ozdobiona rysunkową ramką zawierającą takie elementy, jak numery stron.
Na jednej z pierwszych stron znajduje się rysunkowa mapa Wschodnich Królestw, na którą nałożona jest kalka, przedstawiająca trasę bohaterów i miejsca godne uwagi!!! FANTASTYCZNY POMYSŁ
Drukowane są również listy, które podróżni zabierają ze sobą w podróz. Każda litera jest wydrukowana na innym papierze i wygląda tak, jakby litery zostały umieszczone wewnątrz książki. Fakt, że do każdej litery użyto innej czcionki, świadczy o dbałości o szczegóły projektu.
Do każdego sprawozdania dołączone są szkicowe ilustracje w kolorze sepii, przedstawiające miejsca i artefakty.
Reportaże z „Podrózy po Azeroth”" nie wniosą może wiele nowego do wiedzy wieloletnich entuzjastów Warcrafta, ale wizualna prezentacja sprawia, że książka jest obowiązkową pozycją w kolekcji Warcrafta, stanowi też miłe uzupełnienie szeregu wątków znanych z gry, m.in. w zakresie ciekawych miejsc i niesamowitych artefaktów.
Dodana przez Karol w dniu 08-07-2022
Łatwa i lekka w odbiorze lektura, która zapewnia przyjemne odświeżenie wiedzy o strefach Wschodnich Królestw!
Po pierwsze, chciałbym powiedzieć, że bardzo podoba mi się, że World of Warcraft rozszerza swoje lore poza grę, wydając nowe, niezwykłe książki (na przykład zbiór opowieści ludowych różnych ras Azeroth lub zabawny przewodnik po świecie Azeroth). Jednak ta książka nie spełniła wielu moich oczekiwań i myślę, że jest to szczególnie rozczarowujące, ponieważ wiem, do czego Christie Golden jest zdolna w swojej sztuce opisywania świata fantasy, może tym razem Blizzard narzucił jej pomysl na te książkę i zamknął wyobraźnię autorki w pięknie opakowanym pudełku?
Nie sądzę, aby mocną stroną tej książki były krótkie opowiadania czy zabawne przewodniki turystyczne, ponieważ nie pozwalają one na emocjonalne opowiadanie historii i rozwój postaci, z których jest przecież znana, a to, co otrzymujemy w przypadku tej książki, jest zdecydowanie za krótkie, a przez to miejscami czytelnik może wiec wrażenie potęgującego się chaosu, zwłaszcza, jeśli nie ma szczegółowej wiedzy na temat Warcrafta.
Napisana z perspektywy dwóch postaci, które powinny mieć skrajnie różne doświadczenia i wiedzę, nie sprawia wrażenia, jakby któraś z nich miała naprawdę rozbudowaną osobowość, i szkoda, że Flynn został zredukowany do krótkich komentarzy w rodzaju "Chcę feniksa!", jakby był podekscytowaną nastolatką piszącą w swoim pamiętniku. Podczas gdy spodziewałem się, że Matthias Shaw będzie profesjonalny i rzeczowy w swoim pisaniu, będąc bardziej zwięzłym i bezpośrednim w stosunku do miejsc, które odwiedzają, byłoby to świetnym kontrastem i dodatkiem do historii, gdyby Flynn napisał swoje własne spojrzenie na niektóre z tych miejsc i dodał więcej własnych anegdot i mało znanych sekretów. WoW ma mnóstwo materiałów, z których można czerpać, ale w książce poświęcono najwyżej kilka stron na każdą strefę, pisząc o rzeczach/ludziach/zbrojach, o których większość, jeśli nie wszyscy, gracze już wiedzą.
Ta książka była świetną okazją, by napisać o tematach rodem z przewodników turystycznych, takich jak jedzenie i kultura, a także o ludziach żyjących w tych strefach i o tym, jak środowisko, w którym żyją, wpłynęło na ich społeczeństwo/kulturę/rasę. Nie wymagałoby to wiele więcej wysiłku, ponieważ większość z tych informacji została już napisana, a w ogólnym rozrachunku książka byłaby o wiele mocniejsza, gdyby stanowiła w istocie podsumowanie, swojego rodzaju konspekt świata ze szczególnym uwzględnieniem spraw przyziemnych, jak opisy miejsc czy właśnie jedzenia, zwyczajów.